Jednej gry nie sposób wybrać. Po prostu nie ma takiej gry, ale jest ich kilka przynajmniej.
HoM&M 3
Gothic 1 (tym się tak zajawiłem, że grałem non stop przez kilka dni w jakieś wakacje - od rana do nocy)
Fallout 2 (nad tym też przesiedziało się niejedną nockę...)
Dungeon Keeper
Baldur's Gate 1&2
Ja mam dwie listy do glosowania, naprawde ciezko wybrac jedna, trzy czy piec najlepszych gier, bo kazda pozycja na tej liscie jest dla mnie wyjatkowa^^
cs
mohaa
planescape
silent hill
fallout 1 i 2
starcraft
warcraft 2 i 3
halflife
mortal combat ( )
aliens vs predator
final fantasy (nie nie wszystkie^^)
diablo 1
homm 2 i 3
Pajonk tez postanowil zrobic swoja liste gier wszech czasow
-Planescape Torment
-Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi
-Fallout 1-2
-American McGee's Alice (czekamy na Alice: Madness Returns ze stajni EA)
-Seria Legacy of Kain
-SilentHill
-Street Fighter i Virtua Fighter
-Contra
-Mario
-Black&White
-Pierwszy HalfLife
-Larry 7: Miłość na Fali
-WarCraft i StarCraft
-Baldursy
-EtherLords i Disciples
-Prince of Persia Trylogia
-Call to Power II
-Tetris
-The Longest Journey
_________________ Nigdy niczego nie zapominały. Nigdy nie cofały raz ofiarowanej przyjaźni. I nigdy nie przestawały nienawidzić, jeśli kogoś lub coś znienawidziły.
Jeśli bawimy się w coraz dłuższe listy to ja rozwinę swoją
Fallout 1 i 2 (tactics też nawet parę razy wracałem ale się nudziło w ~~połowie... fallouty przechodziłem: fallout 1 ze 3-4 razy, fallout 2 ze 8-10 w całości jesli w ogóle tak mozna to nazwac, kilkadziesiąt razy częściowo, grałem w to na setki sposobów... bawiłem się też z różnymi modami później, bawiłęm się postacią z wszystkimi statami ustawionymi na 1 {hardcore mode}, kurcze czego ja tam nie robiłem P.S. grałem nawet w fallouta online trochę, tego z silnikiem graficznym z 1 i 2 nowe fallouty z 3d grafiką, niby ciekawe, widziałem jak brat gra... ale to już nie to, to już nie to, można pograć 3h a później już się nie chce )
Morrowind (ten TES III: Morrowind, nie można tu mówić o skończeniu gry ale miałem setki postaci epizodycznych i pare takich którymi dlugo grałem... przy czym 1 postacią grałem tak dłuuugo, że sobie tego nie możecie wyobrazić, tyle miesięcy rąbania tą postacią zaczynałem jako lekko magiczny złodziej a kończyłem jako super-mega-koks mistrz złodziei, ekspert magii, opancerzony w najlepsze i najcięższe zbroje w grze... do tego super-wojownik zabijający większość wrogów 1 ciosem )
HoM&M 3 (HoM&M 3 czysty, z oficjalnymi dodatkami jak i HoM&M 3 z dodatkiem In The Wake Of Gods tzw. WOGiem ... grałęm też troszkę w HoMM 4 zanim poznałem WOGa bo poza wieloma minusami podobała mi się możliwość tworzenia koks bohaterow {czesto grałęm armia samych bohaterow} ... ogolnie to w tą grę grałem np. na jednym kompie u kolegi lub przed erą internetu, wożąc starego kompa dwukołówką do kolegi, który na szczęście miał drugi monitor... {gdzie przy okazji pykalismy w Settlersow, Half Lifea/CSa itp} P.S. miałem na netbooku ale chyba mi wcięło bo jakiś dysk czyszciłem ale ogolnie fanie w pociągu w to popykać P.S.2 nekromanci i magowie generalnie wymiatają; najlepsza postać ever: Thant z zaklecięm ziemi ktore reanimowało, żeby Thant był potężny trzeba było{!} go nauczyć Magi Ziemi, wtedy ta reanimacja działał po walce też = immortal army, wygrana gra, nie ma bata = OVERPOWERED P.S.3 pyknałem sobie ot tak raz czy dwa razy też w Homm1 i Homm2 by zobaczyć jak to kiedyś wyglądało)
Icewindale/BG (grałem w różne, nie pamiętam w które wersje tak a w które nie ale też sporo zabawy, wiele godzin )
Hearts of Iron 1 i 2(pl: Druga Wojna Światowa 1ka oraz 2ka... co tu gadać, na netbooku nadal mam ... grałem też w Europa Universalis {tytuł powiązany}, świetnie się Chinami grało... w HoI grałem zwłąszcza Niemcami, Ruskami, Polakami albo jakimś pipidowkiem dolnym w ramach hardcoru P.S. nadal odpalam sobie czasami na netbooku)
Carmaggedon (~~Carpolypse Now czy jakoś tak ... świetna muzyka i rozjeżdzanie ludzi, FTW! mój ulubiony pojazd to ten super ciężki czarny z dwoma białymi paskami )
Half Life (ten prawdziwy, mroczny i skomplikowany... nie dwójka w ktorej fajne były tylko kwestie silnika fizycznego ale gra po 1h nudziła... w half lifea swietnie się pykało z kumplem multi ale i kampania była boska: siadasz po ciemku i grasz w to, co za emocje... pieprzone kurczaki wyskakujące z ciemności! )
Simcity/Simsy (też nawet mnie wciągneły i simcity jak i stare simsy, swego czasu się grało)
Świątynia Pierwotnego Zła (TOEE, nadal odpalam sobie czasami na netbooku)
Arcanum (klimat stemapunkowy FTW! nawet dobra mechanika gry... steampunk <3 )
Kozaki (te stare, prawdziwe byłem mistrzem w ogrywaniu kolegów {graliśmy 1vs1 czy 1vs1vs1} poza tym mistrz solo gry, gdzie Ukrainą {moja ulubiona, najsilniejsza nacja} dałem radę rozwalić 3 wrogów Very Hard {dłuuuga gra}
Medieval Total War (oraz reszta gier z serii Total War: ta ze starożytnością i te różne nowe, wszystkie mi się podobały... dużo czasu spędzone na nich lubiałem grać najsłąbszymi nacjami i rozwijać ich na potęgę... kochałem grać Rebeliantami {siwe ludki} zupełnie inna gra {niemożliwa bez pewnych zmian w pewnym pliku tekstowym} ... samemu vs cały świat szerząc anarchię )
plus parę innych które pominąłem, dopisze kiedy indziej
_________________
"Change is inevitable. All you can do is make sure it happens in your favor" Chaos God Tzeentch, God of Change. The Changer of Ways. His domain covers the chaotic Winds of Magic, evolution and change, scheming and manipulation of all kinds, mundane as well as arcane.
Ostatnio zmieniony przez Tsumoso 2011-01-15, 16:58, w całości zmieniany 1 raz
Morrowind, dlatego nie podoba mi się ta seria, choć grałem w Morrowinda i Obliviona, bo tak łatwo stworzyć ze swojej postaci super mega koxa który wszystko ubija na cios, że gra jest mega nudna...
I właśnie dlatego potem np. fajnie się grało nowymi, małymi, słabymi postaciami i robiło rzeczy o wyższym poziomie trudności (starając się nie zginąć )
_________________
"Change is inevitable. All you can do is make sure it happens in your favor" Chaos God Tzeentch, God of Change. The Changer of Ways. His domain covers the chaotic Winds of Magic, evolution and change, scheming and manipulation of all kinds, mundane as well as arcane.
Co z tego że jest suwak, jak i tak padają momentalnie...
Dokładnie tak dlatego w TeSie zawsze starałem się robić postać nie jakiegoś uber koksa ale taką zeby pograć długo i dalo się nie zaklinając duszy itp itd
_________________ [center]Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
O! Właśnie - w mojej liście zapomniałem o serii UFO. Zagrywałem się tym w liceum. Mimo prymitywnej grafiki ta gra miała klimat, jaki się już w żadnym klonie nie powtórzył. Nawet w X-com: Terror from the deep, chociaż to praktycznie był dokładnie ta sama gra, jedynie ze zmienionym szczegółem linii fabularnej (działo się na morzu, nie na lądzie).
No i Diablo 2.
Fajne było jeszcze Sacred, ale pomimo wyższości pod względem graficznym nad D2 i wielu smaczkom, było zbyt kolorowe i nie przerosło swego poprzednika.
Ufo: Enemy Unknown i X-Com: Apocalipse szukam na aukcjach by kupić wersję pudełkowe w jakiejś dobrej cenie. To jedna z tych gier, którą grałem przez jakiś czas i wspominam dobrze. Doszedłem gdzieś do połowy
BTW. przez 4 lata grałem w oGame
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum