a ja powiem tak to nie był pomysł hordy żeby ściągnąć gwn tam tylko ja już od około 3 tygodni cisnąłem aze żeby ugadał się z hordą i ściągnął gwn do nich bo ta wojna powinna się zakończyć już dawno
Zresztą horda nie może przegrać bo co to by była za horda... i to jeszcze przegrać z piratami... wstyd
_________________ [center]Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
Ja bym powiedział, że II Wojna Lothariańska.
I była przy okazji wojny GWN - BG, gdzie też większość była zamieszana GWN+PMC vs. BG+ŚZPZ+GK+oddział HSP.
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon. Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Ale to byla full wypas wojna gdzie w jednej godzinie mieliło się ze sobą ponad 60wojów 9po 30 na każda stronę) aż do momentu kiedy niemal wszyscy padli
A tutaj to jest jakas zabawa w piaskownicy i mizianie się po 5 osób max. Cytujac pewna osobe 'Wojna to wojna a nie cholerne przedszkole". I doskonale się to odnosi akurat do wojny PMC vs GK.
Ja mimo wszystko jestem zachwycony tą wojną. Mimo całego czasu jaki w nią wpakowałem, najpierw starając się by PMC (+posiłki z BBP i WW - posiłki Irmo, a nie całe te gildie ) nie dostało za bardzo, by wyprowadzić na remis, potem wyprowadzając na zwycięstwo...
Potem po przejściu kilku kraśków, gdy wydawało się, że zwycięstwo tuż tuż... bezsensowna pomoc BG (w sensie strategicznym, nie taktycznym - tylko wysłanie Desmonda było dobrym posunięciem, reszta była skazana na zgon, tylko miejsce w koszarach zapełniło się, ale to nie moja brożka). No to następnych kraśków trzeba było ściągnąć. I znowu do przodu.
Teraz znowu nie mogę cieszyć się wakacjami, bo GWN wysłało posiłki... Ale spoko. Przynajmniej można trochę pokminić, trochę się spocić
Jakkolwiek by nie było: dłuższej wojny nie będzie już w tej erze. Również uważam, że Horda nie zostanie pokonana w tej erze. Choćby nie wiem co tam planowały inne gildie. Nie da już rady - będzie pat do końca ery. Wtedy złożę gratulacje Hordzie a mam nadzieję, że i oni uznają swych przeszłych przeciwników za godnych
Sława!
Ps. Aza, pohamuj się zanim zaczniesz kogokolwiek wyzywać od przedszkolaków. Jeszcze będziesz miał szansę się wykazać we wrześniu w tej wielkiej wojnie, to wtedy zobaczymy, czyś nieopatrznie sam siebie nie uznał za gówniarza Dla mnie wojna to jednak jest planowanie, minimalizowanie zagrożeń, odpuszczanie tam gdzie nie da się wygrać, by ubić w innym miejscu. Jeśli dla Ciebie wojna to bezładny atak hordy wojowników... No cóż, tacy w historii też wygrywali, ale gdzie tu rozrywka? No, chyba, że chodzi o te 5 zegarków co to potem trzeba retuszować na zdjęciu z wywieszania flagi we wrogiej stolicy
Żet słodziutki ja tu podałem cytat Haspena komentujący kapitulacje BG. A użyłem go komentując niejako pretensje do tego, że BG i GWN poszły zakończyć ta wojnę po stronie hordy. Więc nie wciskaj ze kogoś tu od przedszkolaków wyzywam bo takiego określenia nigdy bym nie użył w stosunku do jakiejkolwiek gildii (no, może do jednej ale dajmy spokój). Co do tej hordy wojów jak to ująłeś, chodziło mi o średniowieczny wygląd aka "bitwa pod grunwaldem (racja, wojny nie skończyła ale duży wpływ na nią miała). Wasza wojna to były niejako potyczki małych oddziałów z innymi. ja chcę zrobić walna bitwę dwóch armii. Na tym ta różnica polega. (Z ta partyzantką to chodzi mi o ostatnie dwa tygodnie a nie sam początek)
Ja mimo wszystko zawsze miałem naturę partyzanta i ten rodzaj działań wojennych najbardziej mi pasuje. Czyli: co kto lubi.
Randomu mam wystarczająco dużo na innych polach, żeby jeszcze na wojnie nie starać się go wyeliminować. No i każda faza tej wojny miała znaczenie. I początek... gdy był po naszej stronie i dalsza faza, gdy był po drugiej stronie - duże starcia, potem coraz mniejsze i mniejsze, nieważne
Odpowiadając na czyjeś pretensje warto jednak być czasem do bólu precyzyjnym, bo jednak gdy idzie o konflikt nie zawsze łatwo jest odczytać intencje jednego czy drugiego autora.
Sława!
_________________ MMA PANOWIE MMA!!!
Ostatnio zmieniony przez Khhagrenaxx 2009-08-28, 20:06, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytałem kilka poprzednich stron tematu, gdzie biadoliliście, jacy to jesteście fajni lub niefajni, kto z kim by wygrał, a kto nie, kto czego chce, o my biedni itp i przypomniał mi się świetny tekst mojego kuzyna. Miał wtedy chyba 7 lat, grono lekarzy zebrało się wokół niego i debatowali, co mu dokładnie jest. Gadali, sprzeczali się, wyskakiwali z różnymi teoriami, cytowali mądre książki... W którymś momencie zapadła cisza, a wszyscy obecni spojrzeli na Krzycha. Wtedy on wstał i powiedział: I tak wszyscy jesteście głupi po czym usiadł i czekał, aż doktorkom szczęki wrócą na miejsce.
Z kim sobie HSP poradzi, i ile posiłków będzie musiało zjeść/ściągnąć okaże się po zakończeniu tej żmudnej, rozegranej w pechowym czasie urlopów i wyjazdów, wojenki, bo zacząć jeszcze jedną powinniśmy zdążyć.
Już się nie mogę doczekać, aż znów będę żywy, dlatego nieco mnie frustruje każdy kolejny dzień tej wojny
Tylko tak myślę, skoro top GWNu jest u nas, to kogo ja będę klepał na turnieju? Znowu mi zabraknie punktów do ZTM
_________________ "Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy."
A odniose sie tylko do tego rozprawiania, że to BG i GWN zdecydowały o wygraniu tej wojny blabla bla pierdu ppierdu.... bla. Wojne wygra Horda i to jej sława i zaszczyty, a dwóch 'mocarzy' moze sie tylko pocieszac i sztucznie podtrzymywac zadowolenie takim pierniczeniem farmazonów. HORDA nie BG i GWN, które swoją drogą ta sama horda złoiła.
Tak jest! sir Kelk, ale ja chyba delikatny jestem, mam takie futerko na avku seksowe i wogóle naprawde wszystkich tu lubie a poku&(** sobie n naszym forum
A co do tego słówka to było jak najbardziej polskie ładne słowo i do tego parafraza słów Pana Świetlickiego, no ale tak też jest dobrze i do tego politycznie poprawnie - miód :*
_________________
Lappica
Niziołczyca | Gwardzistka
It's gonna blow!
Ostatnio zmieniony przez Kelk 2009-08-28, 21:59, w całości zmieniany 1 raz
A ja uważam te wojny za jeden wielki niewypał, bo chyba autorom nie chodziło o to żeby były wojny trwające miesiącami i pielgrzymki ludów z jednej gildii do drugiej
Może warto pomyśleć nad jakimś innym sposobem rozgrywania walki? Coś w stylu losowego podstawiania wojów? Bo zamiast kilkudniowych wojenek mamy takie jakie mamy
I przestańcie sie przelicytowywać kto więcej ściągnął mięcha, kto z kim wygrywa i dlaczego, zrobiły sie z tego mielone i tyle
_________________ Słowa są jak woda, im więcej ich lejesz tym mniej ich chcą...
Wojnę tą wygra Horda i nie ma co jej tego ujmując a BG i GWN reprezentuje w tym momencie Hordę i proszę nie pisać przynajmniej ze strony BG gdzie ją reprezentuje że BG wygra tą wojnę bo to kompletna bzdura! W tym momencie BG nie prowadzi żadnej wojny i nie ma co wygrywać a to że Horda pozostanie nie pokonana to nas to bardzo cieszy bo do października jest jeszcze czas żeby Hordę położyć na łopatki tylko czy ktokolwiek się odważy to zrobić? to już inne pytanie :] i żeby to tylko nie byli znów Piraci bo im to zwyczajnie nie wychodzi
_________________ [center]Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum