[Ksawersis]

Chciałem jeszcze przeprosić ! Mianowicie za to , że nie ma odpowiedzi : " Ależ oczywiście , któż by nie znał tegoż legendarnego składu szlachetnych wojowników " , czy coś w ten deseń.
A tak poważniej to dzięki Azareus i Arnatos za ciepłe słowa ! No i chciałem sprostować wypowiedź Twoją Az . W V erze spokojnie bylibyśmy nie najgorszą gildią , gdyby nie fakt , iż tamtejszy mistrz [ tak , muszę się przyznać , w pewnym momencie grania przekazałem mistrzostwo Karsznickusowi ] podczas małego spięcia ( byłem po jego stronie , lecz grałam widocznie zbyt mało czytelnie dla niego ) , no i on zmienił mistrza na " lukaszka " bodajże , który nie grał od długiego czasu . W taki oto sposób nasza organizacja rozpadła się , mimo iż mieliśmy naprawdę ludzi silnych , którzy po moich zachętach przechodzili z naprawdę dobrych gildii [ takich jak Smoczy Kieł , czy GK ] . To spięcie polegało na tym , że Karsznickus na informatyce zalogował się na Wojów , a jeden z " kumpli " podejrzał hasło . Ja wtedy chcąc uratować jego postać [ za czym idzie również istnienie naszej gildii ] podszedłem do niego i " knując " z nim co by tu zrobić , by zrobić jak największą szkodę Karziolowi . Oczywiście sprytnie zniechęcałem ich od usunięcia , a zachęcałem [ z powodzeniem ] do rozwijania budowli w gildii , a on myślał , że wyrzuca mu pieniądze w błoto . No i dalej to było tak , jak napisałem powyżej ...

[Azareus]

Mała uwaga - nie tłumacz się ze sporów wewnątrzgildyjnych bo traci się wiarygodność Rozłam to rozłam, grunt aby się pozbierać i mieć poczucie odpowiedzialności za swój twór w sieci

[Ksawersis]

No w sumie dało to się opisać krócej . Np. tak : " w V erze byliśmy bractwem , a z powodów technicznych o mały włos nie awansowaliśmy do miana gildii " .
No , da się krócej !

[Glowar]

Taa, mało kto o nas słyszał. Być może to z powodu nie dobicia na 450 level lub dlatego że mało kto grał w wojnach pełnych błędów
(poza GZKB). Nieważne. Teraz zaczynamy równo ze startem, więc zapowiadają się ciekawe turnieje i wojny.

[Marduk]

Cos tam sie obilo o uszy