-Masz to. Darmo dostałem, a nie piję. - podsunął kufel orkowi. Zastanowił się chwilę, po czym odezwał się do karczmarzu - Mogę liczyć na inną 'zapłatę' za tę niezbyt przyjemną kąpiel?
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon. Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
--A co masz konkretnie na myśli-- spytał nieco zdziwiony reakcją Irma karczmarz.W miedzy czasie nalewa zamówione przez orka piwo --Proszę-- mruknął drov do orka stawiając piwo na blacie przed nim.--Sztuka złota się należy--
_________________
Pół-Olbrzym:Berserker:Draksus Szalony Uczeń Błękitnej Szkoły Rycerskiej
HOMO BIMBROWNIKUS
Naczelny Bimbrownik
Eivissa przewróciła oczami i rzuciła karczmarzowi 2 sztuki złota.
- Co za czasy, co za czasy...
Zauważyła kątem oka orka siedzącego obok. No proszę, a już mi się wydawało, że sami ludzie, różne odmiany elfów i karsnoludy tutaj urzędują - pomyślała.
--Ehh już podaje-- warknął zirytowany karczmarz do gnoma. Po chwili na ladzie przed felkiem ląduje kufel zimnego piwa i kielich czerwonego wina --Proszę-- mruknął złośliwym tonem karczmarz --Ach trzy sztuki złota należy się-- .Karczmarz aż zatarł z radości dłonie licząc dzisiejszy utarg.Po przeliczeniu utargu drov powrócił do obserwacji gości w karczmie.
_________________
Pół-Olbrzym:Berserker:Draksus Szalony Uczeń Błękitnej Szkoły Rycerskiej
HOMO BIMBROWNIKUS
Naczelny Bimbrownik
Eivissa już prawie dopiła swój trunek.
- Coś nudą zaczyna wiać - Mruknęła do siebie, na tyle głośno, by sąsiedzi usłyszeli. - Chyba czas zmienić lokal.
Elfka westchnęła zawiedziona panującą w karczmie sytuacją.
- Jak tu głośno i tłoczno - Westchnęła jednak uśmiechnęła się na widok podanego trunku. Słowa karczmarza szybko starły uśmiech z jej malinowych ust - Felku ja nie mam zbyt wiele złota. Byłbyś tak miły i sam wiesz - Zatrzepotała rzęsami częstując Felka słodkim uśmiechem.
- Oczywiście - odparł i wyszczerzył zęby, po czym wyciągnął z sakwy monety, które położył na stole - Zapraszam do nas do stolika jeśli panna Mara pozwoli. W naszym toważystwie na pewno nudno nie będzie. - powiedział w stronę elficy kierującej się do wyjścia, po czym spojrzał w stronę Marainnai szukając w jej oczach akceptacji jego decyzji
Drzwi do karczmy otworzyły się. Stanął w nich Gothard, trochę ubłocony i podrapany, spod hełmu widać było zasychającą strużkę krwi aż do brody. Jednak szeroki uśmiech i radosne spojrzenie zdradzało podekscytowanie krasnoluda. Na ramieniu trzymał małą torbę przesiąkniętą posoką z której wystawał mały pukiel czarnych włosów.
-Piwo dla wszystkich karczmarzu!- zawołał wesoło -Stawiam bom bogów za nogi złapał...-dodał siadając przy barze.
Krasnolud nie doczekawszy sie odpowiedzi od Kalam wzruszył ramionami i wypił połowę zawartości butelki.
-?ooo w mordę! Ale świństwo, nawet nie chce wiedzieć z czego to pędzone! Ale trzeba przyznać, że moc toto ma. spróbuj sam. Powiedział Icarium stawiając flaszke przed drowem i wykrzywiając w dziwnych grymasach purpurową twarz.
Wszystko co działo się w karczmie przymuliło człowieka, za szybko za dużo, opadł na lawę bezwładnie. Po długiej chwili ogarnął swoim wzrokiem jakiegoś krasnoluda. - Cóż się stało?! Coś taki szczęśliwy?! - Wrzasnął przez całą karczmę.
_________________
Człowiek BarbarzyńcaNiebieskooki Uczeń Turkusowej Szkoły Rycerskiej
Znalazłem kogoś kogo długo szukałem...i teraz moge przynieść go w rodzinne strony-ze śmiechem odpowiedział krasnolud wskazując wzrokiem na torbę.
-Napijmy się lepiej! Kufle w dłoń i do dna- powiedział i schwycił kufel najbliżej stojący wypijając go duszkiem.przednie piwo karczmarzu...przednie-dodał i położył kilkanaście złociszy na blacie-to powinno starczyć za piwo dla reszty, i dla Ciebie oczywiście karczmarzu!
Gdy chciał sięgnąć po piwo krasnolud pochwycił jego i wypił. - Ej ej kolego ! To moje, a zresztą skoro stawiasz pij śmiało - Powiedział i czekał na dostawę
_________________
Człowiek BarbarzyńcaNiebieskooki Uczeń Turkusowej Szkoły Rycerskiej
- Dzięki, elfie.
Ork wychylił kufel opróżniając go ze złocistego (jak go określali karczmarze) czy raczej moczowo-żółtego (jak go określali klienci) płynu.
- Chwilunia. Ty jesteś Ishavolden, nie? Widziałem Cię już na treningu. Tak się składa, że mam do Ciebie sprawę...
A odwracając się do karczmarza dodał.
- Jeszcze jedno, ino mniej chrzczone niż to darmowe!
_________________
NIE ŻYJĘ!!! life feeds on life feeds on life feeds on life feeds on...
-Owszem, Ishavolden. A skoro widziałeś mnie na treningu to miałeś niebywałe szczęście. Ciężko mnie tam spotkać. Ale mniejsza o to. O co chodzi? - popatrzył pytająco.
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon. Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum