Dzień, a w sumie noc była piękna, zawiany lacert z butelczyną w łapsku i rozpiętym rozporkiem wałęsał się ulicami Rivangoth omijając strażników z wrodzoną zwinnością.
Oczom jego ukazał się las, las ogłoszeń poprzybijanych do tablicy.
- G… g… gburskie klany, Wass, Zakon O… o…nnanitów, Zdechła Sr…sr…sroka.
A ja to co, co pytam do diabła? Ja się nie ogłoszę, ja? My się nie ogłosimy? Kto jak nie my? A właśnie że my, nie wy, do czorta! Dziesięć w skali Beauforta!
Biedaczysko zatoczył się szeroki łukiem i omal nie wylądował paszczą na bruku, gadzie ślepia spoczęły na kamyku, ostrym, poręcznym, twardym. Pod zieloną kopułą stała się jasność, czysta jak jutrzenka. Lacert podniósł kamyk i zaczął wydrapywać na murze wielgachne, koślawe kulfony:
"Pirat rekrutacji mówi nie! Kij wam wszystkim w d…"*
Na zamglonym horyzoncie gadziego postrzegania ukazały się zarysy postaci, wystarczyło by spłoszyć artystę. Dzieło pozostało niedokończone.
*W bieżącej erze gildia Piratów Morza Czaszek nie prowadzi rekrutacji
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum