D&D 4.0 nadal ma rzuty oparte na d20 choć częściej się teraz używa innych kości z racji tego, ze każda klasa ma swoiste "spelle". CO do Warhammera 3 ed. Znajomy zakupił, na dniach pewnie przetestujemy. Opis świata z tego co widziałem świetnie zrobiony ( ulepszony) jak będzie ze strony mechanicznej zobaczymy.
_________________
ΧΞΣ
- Zanim cię zabijemy, powiedz – banita zadrwił – za co warto ginąć, za pół złotej korony?
- Nie człowieku, za dane słowo.
Zły Cień kojarzę - świat oparty na Słowianach. Można było grać np. skrzatem ;-) Jakoś nie podszedł nam ten system.
Co do k20 - jakoś nie było u nas maniaka, który by liczył jaka jest średnia i prawdopodobieństwo ;-) Zresztą MG i tak decyduje czy trafiłeś czy nie. Podręcznik stanowi przecież tylko ramy.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Jenga - prosta gra która wymaga w miare stabilnej płaskiej powierzchni i sąsiadów niewrażliwych na hałas spowodowany przewracaniem się wieży. kiedyś udało nam się wieczorkiem pograć na działce nad jeziorem w 4 osoby- okragły stół na trawie lekko sie chybotał, a wokół wieży stały 4 świece coby było coś widać. rankiem odkryliśmy czemu nas nic nie gryzło- cały stół i połowa klocków była czarna od zmiażdżonych owodaów
Jungle speed - tu jeszcze trzeba sciągnąć okulary i założyć jakieś ochraniacze na palce, a nie daj boże jak ktoś ma długie ostre paznokcie
co do systemu d20 i maniaków wyciagnia średnich i rachunku prawdopodobieństwa: spróbujcie kiedyś zagrać w kryształy czasu- tam bez kalkulatora ani rusz (gra chyba pomyślana była o członkach GWNu )
natomiast jedenym z najprostszych RPGów jest oko yrhadesa stworzone przez legend e polskiej fantasy A.Sapkowskiego.
Z ciekawszych planszówkopodobnych gier imprezowych:
Zupa- tutaj jest łamanie języka, przy tylko kilku dostępnych slowach - kiedyś znajomy uparcie twierdził że marchewka to pomidor
palce w pralce - poczucie rytmu spostrzegawczość wymagane bardzo głośna gra gdyż wszyscy muszą kalskac w rytm pewnej piosenki a do tego trzeba co jakis czas wykonać odpowiednie gesty
Bang: karciany włoski dziki zachód - troszke bardziej rozwinięta gra w mafię bardzo przyjemna gra gdzie każdy do każdego strzela i nikt nie wie kto jest kim (z wyjątkiem szeryfa bo ta funkcja jest zawsze wiadoma)
No i perełka tutaj czyli Munchkin: coś dla erpegowców i tych co lubią się z erpegowców nabijać, chcesz zostać krasnoludoelfim czarodziejem codzącym z wielką pałą? tu jest to możliwe
KC dla maniaków... e tam. Spokojnie wszystkie obliczenia można zrobić w pamięci. Wyliczenie 10%, 20% ze współczynnika nie stanowi problemu. Matematyka na poziomie obecnego gimnazjum.
ps.
grałem w KC przez kilka ładnych lat... i dalej chętnie bym w to grał. Jedyny znany mi (może są jeszcze jakieś) świat gdzie szefują Orki :-)
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Des, daj znac, jak poszla sesja, bo po recenzjach na sieci nie wyrobilem sobie o WFRP IIIe dobrej opinii. Te wszystkie karty wydaja mi sie niepotrzebne i ograniczajace. Chocby i w tym sensie, ze potrzeba naprade niezlego zrodla swiatla na sesji, by je przeczytac, jesli jest to podobne do W: Invasion, albo Chaos in the old world, ktore wydaje ta sama firma.
Cytat:
co do systemu d20 i maniaków wyciagnia średnich i rachunku prawdopodobieństwa: spróbujcie kiedyś zagrać w kryształy czasu- tam bez kalkulatora ani rusz (gra chyba pomyślana była o członkach GWNu )
W d20 nie tyle chodzi o liczenie prawdopodobienstwa, co zbyt duzy rozrzut na kosci - na niskich levelach cechy przy rzucie nie maja prawie zadnego znaczenia, na srednich sa w sam raz, a na wysokich sprawdzasz, czy wypadlo 1 lub 20 (w pewnym uproszczeniu)
Stanowczo wole mechaniki, gdzie znaczenie czynnika losowego jest mniej wiecej stale, a szansa powodzenia akcji zalezy od trudnosci wyzwania.
KC bylo niezle, ale nie mieli szczescia w wydawaniem i gdy w koncu gra sie ukazala, byla troche zbyt zacofana, glownie wlasnie mechanicznie, w stosunku do dostepnych tytulow.
Cytat:
No i perełka tutaj czyli Munchkin: coś dla erpegowców i tych co lubią się z erpegowców nabijać, chcesz zostać krasnoludoelfim czarodziejem codzącym z wielką pałą? tu jest to możliwe
Albo pol krasnoud- pol elf, wampir i jeszcze pare innych, gdy sie pomiesza dodatki. Zabawa przednia, z tego co widzialem, to nawet wyszedl po polsku, ale nie widzialem, wiec nie moge sie wypowiedziec o jakosci lokalizacji.
A sama gra swietna, a rozgrywka zwariowana, przepelniona absurdalnym, hermetycznym humorem, zrozumialym dla fanow gier fabularnych.
Gral ktos w Wojny Ryzowe? Widzialem je tutaj na polkach, w angielskim wydaniu i ciekawi mnie, jaki trzyma poziom.
[quote='mef']To w Eurobiznes już nikt nie gra? :O[/quote]
Znaczy, ze ty grasz i szukasz ekipy?
Jeżeli mam być szczery to jako MG na kości patrzę... przez palce. Tzn. są rzuty, gracze mają wrażenie, że dzięki nim mają wpływ na to co się dzieje. Jednak to MG decyduje czy ten rzut coś da czy nie. Oczywiście jak jest krytyczny rzut (kritik) to jest małe pole manewru... ale jednak jest ;-)
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Niezupełnie. Znaczy tyle, że jako mały gzub z ekipą się w to zagrywałem i teraz też bym z chęcią pograł, gdybym znał kogokolwiek z kompletnym zestawem.
Eurobiznes nie był Polski...
To była gra nosząca nazwę Monopoly przetłumaczona na polski. Coś jak Talisman, który w Polsce nazywał się Magia i Miecz.
_________________ "Kudłaty - Człowiek, który nie istniał":
- A ja nie mam profilu na Naszej Klasie, ani na Facebooku, ani innych tym podobnych.
- To ty nie istniejesz?!
Nie, nie był Polski. Była to ta sama plansza tylko nazwy z ang na Polski przetłumaczono nic więcej.
A ja dalej namawiam na Anime Tactics. Jak ktoś chciałby zobaczyć toto w akcji to w CG Bard w piątek (27.08.2010) odbywać się będzie turniej tejże gry.
_________________ "Kudłaty - Człowiek, który nie istniał":
- A ja nie mam profilu na Naszej Klasie, ani na Facebooku, ani innych tym podobnych.
- To ty nie istniejesz?!
Równie dobrze można powiedzieć, że Bankrut, Fortuna, Biznes po Polsku i Business Game to przetłumaczone Monopoly. Zmian faktycznie było niedużo ale i tak wolę Eurobiznes
Wiedziałem, ze miałem o czymś napisać i zapomniałem. Na daną chwilę rozegrałem ze znajomymi 4 sesje w warhammera 3. Druzyna; kapłan (robiący za tanka), medyk(ranged dps), wood elf( meleee dps), high elf (łotrzyk, nie pamiętam jak się klasa zwała) oraz ja mag ognia.
Ze zmian, największą są oczywiście kości ale po kolei. Mozecie zapomnieć o czynniku losowym w tworzeniu postaci. Statystyki rozdaje się niczym w D&D. Mamy pule rozdajemy w dane staty, potem jeszcze wybieramy ile mamy mieć talentów,akcji,zamożność postaci (ofc wszystko za punkty). Do tego dochodzą zdolnosci z karty reprezentującej naszą klasę. Lącznie nasza postać to jakieś minimum 20x40 cm powierzchni na stole ( karta postaci+klasy+ zdolności klasowe + karty akcji + figurka + stance meter ] Do tego dochodzi pokaźnych rozmiarów pudełko z kośćmi. [ dla ciekawostki powiem ze używając niektórych czarów muszę wybierać i rzucać około 17 kośćmi. Denerwujące? Dla mnie trochę tak. Nie potrzebnie wydłuza się walkę, ale to tylko moje zdanie. Reszta drużyny jest zadowolona. Na plus poza jakością wyrobu asortymentu sesyjnego mogę podać "karty akcji postaci". Nowi twórcy młotka na wzór D&D 4.0 postanowili ze fajnie by było gdyby każda klasa miała jakieś własne czadowe zdolności ( co prawda bardziej one zalezą od tego na jakim współczynniku bazuje postać niz klasie no ale ). Także każda postać zaczyna z iloscią 6+ kart które reprezentują rożne czynności w walce oraz poza nią. Od zwyczajnego uniku który utrudnia przeciwnikowi rzut do specjalnych ataków pomijających pancerz. Na plus opis w podręcznikach. Są klarowne i wyczerpujące choc minusem tu jest zarówno fakt ze obecnie imperium = reikland + masa wydawanych podręczników-dodatków [ twórcy postanowili rzucić rękawicę ludziom od D&D ] Następnym minusem jest fakt iż obrażenia postaci niespecjalnie się równią. W Młotku 2.0 miało się Siła +k10. Obecnie jest to stała wartość głównego współczynnika odpowiadającego za akcję + bonus z karty, przez co równice w dmg'u często oscylują w granicach 3 punktów co nie wpływa zbytnio na urozmaicenie w walce.
Plusem dla mnie jako maga jest fakt, ze doszło wiele ciekawych i przydatnych zaklęć i w porównaniu do magii z poprzednich edycji obecna prezentuje się ciekawiej.
Jeśli miałbym na daną chwilę oceniać nowego młotka wystawiłbym mu trzy oceny:
4/10 dla kogoś kto raczej traktuje walkę jako dodatek do fabuły. [wali są strasznie długie- pierwsze nasze około 2h jedno starcie , potworki źle dopasowane np: dziki które mają tak koszmarnie wysoką wytrzymałość+pancerz ze ubicie ich to katorga]
6/10 dla kogoś kto lubi walczyć. Rozwiązania może i są ciekawe ale jak mam się bawić w walki, gdzie za pomocą specjalnych tokenów przedstawiana jest odległość od celu/pozycja postaci, to wole D&D 4.0 z dokładnymi polami.
8/10 za opisy i system pod względem działania poza walką. [ minus za duza ilość kości, plus lepiej podzielone zdolności postaci, bardziej logiczne testy i ich rezultaty oraz czynniki wpływające na trudność ]
Natomiast ocena reszty drużyny by raczej oscylowała w okolicach 8/10.
Wyszło to trochę chaotycznie no ale
_________________
ΧΞΣ
- Zanim cię zabijemy, powiedz – banita zadrwił – za co warto ginąć, za pół złotej korony?
- Nie człowieku, za dane słowo.
Ja za to piątek jestem po sesji D&D 4.0
Tworzenie postaci jest ciekawe... przyznam, że nie wiem jak to się działo, ale może rzuty k6 były zawsze jakieś lepsze niż średnia. Jednak mimo wszystko podoba mi się stworzenie postaci bez rzutu kością. Jak na razie jestem pozytywnie nastawiony do nowej wersji systemu. Dodatkowo poziom postaci (ktoś na to narzekał) ma wpływ na akcje postaci (1/2 poziomu).
Cóż zobaczymy co będzie dalej.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Jak o grach poza kompem mowa, to mogę coś polecić, jako, że nam się już na półkach nie mieszczą
Dla kogoś mającego więcej czasu:
Dungeoneer
Magia i miecz (ja tam lubię obie edycje i podoba mi się kilka nowych rozwiązań w nowej wersji zwanej Talizmanem)
Magiczny miecz
i na końcu smaczek ostatnich dwóch zlotów: Osadnicy z Catanu (najlepiej pełna wersja, max na 4 graczy - w 5 i 6 już się gra nudno) z osadników jak się ostatnio dowiedziałam jest też wersja karciana (na dwie osoby) oraz wersja kościana do której wystarczy ksero i 6 kości
Gry nie zajmujące już takiej przestrzeni:
6 bierze
Wiochmen2 (uwaga po grze występuje efekt uboczny w postaci mowy "zaciągającej")
Jungle speed
Sabotażysta
Po za tym czasem zagramy jeszcze w:
Kości
najnormalniejsze karty w różnych odsłonach (66, Makao, Kanasta, tysiąc, remik...)
Scrabble
Jak ktoś ma ochotę na jakąś partię, to zapraszam
Choć nie wszystkie z wymienionych gier mamy u siebie na półkach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum