Sidan zwrócił się do towarzyszki z opuszczonymi uszami.
- Nikt nie mówił że mam za tobą czekać... Myślałem że jako kobieta będziesz o wiele prędzej przede mną i mnie przywitasz a zamiast tego wrzeszczysz jakby cię na stosie palili...
Zaczął chodzić w te i wewte nie mogąc ustać w miejscu.
- A tak w ogóle to myślałem że się spóźniłem.
Rzekł stając w końcu.
_________________ "Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości" - Terry Pratchett
Alicja usiadła przy stole, kładąc na nim nogi. Słuchała tego co Max ma do powiedzenia i odrzekła.
- Akurat na stosie to miałam niezły ubaw, zwłaszcza jak próbowali mnie spalić.
Odwróciła się do Maxa
- Ale to nie ładnie zostawiać kobietę samą. A tak na marginesie, to raczej jesteśmy najwcześniej, wiec nie ma obawy o spóźnienie.
Mruczuś już przed budynkiem nie był zbytnio zadowolony. Wszedłszy doń, widząc szereg drzwi mruknął -No tak, rozbuchana biurokracja musi być...
Nie ociągając się jednak, podszedł do recepcjonistki. -Rozumiem, że bez tych pierdół nigdzie nie wejdę. Zatem... Mruczuś Zręczna ?apka, ambasador Zakonu Smoka.
Czekając na odpowiedź zastanawiał się kto wymyślił takiego molocha, czemu legitymacje dostaje się dopiero na miejscu, ile osób już przybyło i kiedy przybędzie Leopold. Stwierdził jednak, że nie odpowie teraz na te pytania, choćby nie wie jak się starał, więc uśmiechnął się tylko do recepcjonistki.
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon. Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Recepconistka
Siedziała sobie spokojnie, patrząc na paznokcie i myśląc, jaki kolor by do nich pasował. Wtedy to została brutalnie wyrwana z zamyślenia, przez stojącego przed nią Sidana
- matko, to znowu on... - szepnęła pod nosem, jednak poprawiła okulary, głównie z tego powodu, ze jej mózg przetworzył słowa wypowiedziane przez ów Sidana
- aaa, tak tak, bardzo proszę - rzekła wydając legitymację - schodami na górę i cały czas prosto. Straż powinna Cie przepuścić.
- Teraz już wiem czemu nie masz futerka.
Zażartował Max krzątając się po sali.
- Zasiedziałem się w lesie i nawet nie zdążyłem orężu zanieść... Czułem się jak prawdziwy wieśniak chodząc z tym żelastwem po mieście...
Dreptał dalej.
- Co my w ogóle będziemy tu robić? Nie byłem nigdy na takich zebraniach!
_________________ "Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości" - Terry Pratchett
Alicja zerwała się z krzesła, zrobiła obrót w miejscu, zatrzymując się równo przed Maxem
- A co, koteczku? Chciałbyś abym miała futerko? Proszę bardzo, tylko daj mi swój ogonek.
Zrobiła głupią minę, wskazała palcem na swoje oko i wypiela język w stronę Maxa.
- będziemy gadać o pierdołach typu kto co może, komu dać, komu zabrać. Czyli najzwyczajniej w świecie gadamy bez sensu.
Słysząc szmer za drzwiami szybko rzuciła
- na sto procent Józef dał Ci listę. na niej masz napisane co masz przedstawić ze swojej strony. ja tu tylko jestem, abyś nie popełnił jakiegoś głupstwa.
Sidan słysząc strażnika, głośno prychnął. Wieśniacy... - pomyślał.
-Dziękuję - odparł z uśmiechem. Odwrócił się i zaczął oglądać pomniki ustawione między schodami a drzwiami do sali.
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon. Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
- Przecz od mojego ogona! Załatw sobie swój a mojego nie tykaj bo podrapię ci te szpiczaste uszka.
Pokazał półelfce pazury. Po chwili jednak się opamiętał.
- Wybacz... Nie lubię jak ktoś myśli o moim ogonie...
Zaczął kręcić sobie wąsa.
-Kartka ... Lista... No niby dał no ale wiesz... te wszystkie listy i rozpiski się łatwo drą...
_________________ "Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości" - Terry Pratchett
Alicja przechyliła głowę na prawo i zachichotała
- Dasz ogonek daaasz
Szybko wyciągnęła z torby zwinięty pergamin i zmieniła ton głosu na bardziej lodowaty
- Albo spieprzysz sprawę bez tego, co trzymam w reku.
Podeszła o Maxa, uderzając go lekko ów pergaminem w głowę i mówiąc
- Cała moja afera o to, ze w biegu zgubiłeś ten papier, a cała moja złość wzięła się z tego, że akurat ja to znalazłam na podłodze, gdzie mógł to znaleźć byle urzędas. A i tak to nie powinna być moja sprawa. Robię to ostatni raz, ponieważ...
Wręczyła pergamin Maxowi odwracając się od niego
- Jestem neutralna.
I tu ponownie pokazała język.
Sidan rozwinął pergamin cały czas patrząc na Alicję. Szybko przeleciał wzrokiem tekst po czym go zwinął.
- No nic nowego mi tu nie dajesz.
Mruknął ściskając zwój.
- Szef dał mi taki sam jak kazał mi tu przyjść. No ale wtedy złapałem papiurek i...
Do uszu obojga doszedł dźwięk rozdzieranego pergaminu.
- Ups znowu pazurek poszedł...
Mruknął cały czas ściskając dokument.
_________________ "Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości" - Terry Pratchett
Postawny oraz atrakcyjny mężczyzna o wyglądzie czterdziestolatka oraz bladym obliczu wszedł powoli do halu. Zatrzymał się, widząc spojrzenia znudzonych urzędników i petentów. Wyprostował okazując w pełnej krasie wspaniałą zdobioną zbroję płytową o niezwykle ciemnym kolorze, pochłaniającą każdy promień światła który do niej dotarł. Jego szare przenikliwe oczy, od których można było wyczuć chłód, lustrowały otoczenie. Poprawił on starannie przystrzyżone i uczesane włosy niezwykle jasnego ,prawie białego koloru. Strzepnął z naramiennika krucze pióro. Pociągła facjata o ostrych rysach i spokojnym wręcz kamiennym wyrazie obróciła się powoli w stronę "recepcji". Człowiek widząc starszą damę uśmiechnął się lekko. Z tymże tez, może lekko niepokojącym, uśmiechem zaczął powoli iść w jej stronę.
Gdy był o kilka kroków od swego celu ukłonił się niezwykle dworsko - Bądz pozdrowiona szanowna damo. - po czym utkwił swe lodowate oczy w kobiecie. - Zapewne pani praca jest wielce wymagająca... - pochylił się nieco w stronę kobiety - tylu rożnych parweniuszy lub nadętych lordów tu zapewne próbuje zawędrować... Czy nietaktem będzie jeśli zapytam o imię posiadaczki tych tych niezwykle pięknych włosów ? - po tych słowach ponownie się uśmiechnął. - Ah, ależ gdzie moje maniery. Jestem Leopold van Carshof z Zakonu Smoka. Proszę mi wybaczyć ten nietakt, ale pani uroda tak mnie pochłonęła, że zapomniałem o tak elementarnych zasadach. - powiedziawszy to wypiął bardziej tors ukazując, jakby na potwierdzenie słów, zdobiące tors złote grawerunki oraz godło rodowe prezentujące smoka na czarno-białej szachownicy. - Przybywam... - tu westchnał lekko, jakby z dezaprobatą - na zebranie Rady Seavranu.
_________________
"This is not the abandonment of death,
nor is it the breath of life.
This is a funeral song,
the musical interlude between life and death.
This is not the bittersweet music of the dearly departed, though-
this is the Symphony of the Damned."
Charlotte Gaudibert, Aequitas Fatalis
Pani w recepcji była bardzo zaskoczona i wręcz onieśmielona postawą przybysza. Cofnęła się trochę, nieco przestraszona nienagannymi manierami rzadko spotykanymi w tym świecie.
- na imię? ekhm.. no ... Vittoria...
Teraz już kompletnie zaczerwieniona, wbiła wzrok w biurko, przed którym siedziała, automatycznie wyciągając z szuflady przygotowane wcześniej papiery.
- proszę - rzekła wydając legitymację Leopoldowi. Schodami po prawej na górę, a następnie prosto, na sam koniec korytarza.
Dziękuję Vittorio - odebrał legitymacje po czym sięgnął do pasa - Jak mniemam mogę, na czas obrad, powierzyć w twe ręce swój miecz ? - po tych słowach położył na blacie zdobiony, jednoręczny miecz z klingą w kształcie ogona smoka i symbolami wyrytymi w ostrzu. - Jest do dla mnie bardzo cenna pamiątka i pragnąłbym, żeby nikt poza tobą go nie dotykał . - człowiek połozył na ostatnie słowa duzy nacisk, jednak nie tracjąc przyklejonego do twarzy usmiechu.
_________________
"This is not the abandonment of death,
nor is it the breath of life.
This is a funeral song,
the musical interlude between life and death.
This is not the bittersweet music of the dearly departed, though-
this is the Symphony of the Damned."
Charlotte Gaudibert, Aequitas Fatalis
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum