Forum Lotharis Strona Główna

 Ogłoszenie 

DISCORD a co mi tam...


Poprzedni temat «» Następny temat
PMC vs. BG III
Autor Wiadomość
Azareus
Zasłużony dla Rivangoth


Brak
Posty: 1289
Piwa: 193/62

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 22:16    [Cytuj]

Aza podrapał się po zamaskowanej głowie i z milczącą satysfakcją patrzył, jak oddala się lacert
- Nie - rzucił do Kocipuszki - To cytat z pewnego utworu teatralnego, który jakoś przypadł mi do gustu.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Lathea
Zasłużony dla Rivangoth
huragan



Sidan
Rycerz
Posty: 444
Piwa: 45/25
Skąd: Amsterdam

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 22:22    [Cytuj]

Przełknęła cicho ślinę wyobrażając sobie jakiż to utwór mógł mieć na myśli błękitek. Nie, nie chciała wiedzieć. Skrzywiła się lekko, miała nadzieję, na ciekawą opowieść a dostała wielkie nic.
- No cóż, jak widać wystarczył cytat by odgonić napastnika, gratuluję skuteczności.
Nie, nie mogła się powstrzymać.
- Czy podczas walki też wygłasza pan monologi, które trzymają wrogów na dystans?
_________________
Nigdy niczego nie zapominały. Nigdy nie cofały raz ofiarowanej przyjaźni. I nigdy nie przestawały nienawidzić, jeśli kogoś lub coś znienawidziły.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Azareus
Zasłużony dla Rivangoth


Brak
Posty: 1289
Piwa: 193/62

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 22:28    [Cytuj]

Azareus pomyślał sobie "Co mnie spotkało? Dziennikara? Tak, z pewnością Kara.
- Z monologami jest taki problem, że nie każdy pojmuje sens wygłaszanych słów. Dla osobników nie umiejących wykonać interpretacji moich słów, stosuje bardziej... prymitywną i wulgarną formę.
I tym razem Azar pomyślał, ze może być całkiem fajnie. Nie dość, ze dziennikarz, to jeszcze kobieta. I w tej chwili wyobraził sobie Szafę wykonująca na nim wyrok za... niewazne. Ale wybiło mu to parę pomysłów z głowy.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Lathea
Zasłużony dla Rivangoth
huragan



Sidan
Rycerz
Posty: 444
Piwa: 45/25
Skąd: Amsterdam

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 22:35    [Cytuj]

Zaraz, chwila... On wydawał się mówić jakby wiedział o czym... Westchnęła, niee, to pewnie tylko pozory, albo wyuczone kwestie.
- Prymitywne i wulgarne formy wypowiedzi czy działań - chciała uściślić.
W jej głowie zaświtał plan. No błękitna owieczko - uśmiechnęła się do swoich futrzastych myśli.
- Czy nie przeszkadza panu zwierzchnictwo kobiety w tak męskiej - zakrztusiła się lekko - gildii jaką jest błękit?
_________________
Nigdy niczego nie zapominały. Nigdy nie cofały raz ofiarowanej przyjaźni. I nigdy nie przestawały nienawidzić, jeśli kogoś lub coś znienawidziły.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Azareus
Zasłużony dla Rivangoth


Brak
Posty: 1289
Piwa: 193/62

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 22:40    [Cytuj]

- Prymitywne formy wypowiedzi. Ale jeżeli i takie nie skutkują, przechodzimy do... prymitywnej walki.
Po usłyszeniu następnego pytania, Aza założył ręce na piersiach i powiedział:
- Ależ oczywiście ze nie! nasza mistrzyni jest ideałem kobiecych cnót. Troszczy się o nas jak matka. jest miła i pomocna, ale potrafi być stanowcza. Oprócz tego jest świetną wojowniczka i nie widzę powodu, dla którego jej osoba jako mistrza miała wzbudzać kontrowersje.
Wyrecytował Azareus niczym wyuczona formułkę.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Lathea
Zasłużony dla Rivangoth
huragan



Sidan
Rycerz
Posty: 444
Piwa: 45/25
Skąd: Amsterdam

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 22:48    [Cytuj]

Popatrzyła chyba rozzłoszczona, ale kto by tam wiedział jak rozpoznać emocje u sidanów...
- No tak, czego innego się mogłam spodziewać, niż pieśni pochwalnej na jej temat. Aczkolwiek mimo, że nie o to pytałam nie widzę sensu w zadawaniu pytań które mogły by rozjaśnić widocznie zbyt pokrętną składnię jakiej używam.
Podrapała się za uchem.
- Nic to, sprobuje poszukać mniej oficjalnie nastawionych rozmówców, pan zaś pewnie będzie sie chciał przygotować do bitwy, poćwiczyc tajne pchnięcia, czy co tam używacie do gnębienia wrogów - machnęła ogonek dwa razy i odwróciła się na pięcie.
_________________
Nigdy niczego nie zapominały. Nigdy nie cofały raz ofiarowanej przyjaźni. I nigdy nie przestawały nienawidzić, jeśli kogoś lub coś znienawidziły.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Azareus
Zasłużony dla Rivangoth


Brak
Posty: 1289
Piwa: 193/62

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 23:05    [Cytuj]

"Takie wychwalanie Valkyrii mnie kiedyś zabije" Pomyślał sobie Aza. Kiedy zniknęli piraci, poczuł się... swobodniej. Wewnętrzna agresja również ucichła. Właściwie to czuł się teraz głupio. I pewnie wyglądałby tak, gdyby nie maska która niemal nieustannie znajdowała się na jego twarzy. Póki jeszcze Kocipuszka nie odeszła, powiedział do niej tonem o dziwo bardzo naturalnym i pokornym.
- Pragnę przeprosić panią za ten incydent, kiedy znajdowali się tutaj piraci. Chciałbym zaprosić panią na kawę. Jeśli nie lubi pani kawy, chętnie zaproponuję herbatę. Jeśli zaś również i ten trunek nie leży w pani guście, jestem gotów zaserwować dowolny trunek, jaki sobie pani zażyczy.
"Nie ma co" Pomyślał Aza. Dłonie mu się lekko spociły. "Szafa mnie zabije... ale nie od razu".
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Lathea
Zasłużony dla Rivangoth
huragan



Sidan
Rycerz
Posty: 444
Piwa: 45/25
Skąd: Amsterdam

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 23:12    [Cytuj]

Odwróciła się, przyglądjąc uwaznie tej nagłej odmianie.
Na szczęście nikt nie kazał jej powierzac mu swego życia a kawa... kawa zawsze była mile widziana. Zwłaszcza po bezsennych nocach spędzonych nad kartami pergaminu.
- Kawa z mlekiem i świeza smietanka i możemy uznać, że to było tylko przejęzyczenie - popatrzyła pytająco na grzecznego nagle paladyna.
_________________
Nigdy niczego nie zapominały. Nigdy nie cofały raz ofiarowanej przyjaźni. I nigdy nie przestawały nienawidzić, jeśli kogoś lub coś znienawidziły.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Azareus
Zasłużony dla Rivangoth


Brak
Posty: 1289
Piwa: 193/62

Zloto
Wysłany: 2010-02-14, 23:30    [Cytuj]

- Pani pozwoli, że zaproponuję lokal.
Azareus ukłonił się lekko, podchodząc do Kocipuszki a następnie podążając z nią do pobliskiej karczmy.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Lathea
Zasłużony dla Rivangoth
huragan



Sidan
Rycerz
Posty: 444
Piwa: 45/25
Skąd: Amsterdam

Zloto
Wysłany: 2010-02-15, 16:22    [Cytuj]

Poemat (który można również śpiewać) zrodzony w niecierpliwym oczekiwaniu na dzisiejsze starcie^^


Dwunastka już ruszyła, parszywa niczym kac
Otwórzcie nam błękitki, przyszliśmy w mordę dać
Nie czajcie się po kątach, staniemy twarzą w twarz
I wtedy się okaże, kto lepszy - swój czy wasz

Co znaczy być piratem i wolność w sercu mieć
Nie ugiąć się przed światem, w zawody z wiatrem biec
W pogardzie mieć zarówno śmierć własną jak i lęk
I z braćmi korsarzami pić póki zdzierży łeb

Ostatni toast nadszedł, już ruszyć trzeba w bój
Chwycimy swe topory, dopniemy sprzączki zbrój
Śmiertelnych zmagań to jest dzień, na ustach uśmiech tkwi
I flagę naszą czarną skąpiemy w waszej krwi

My najdzielniejsi z dzielnych, najlepsi woje z nas
Zażarci w każdej bitwie, gdy zginąć przyjdzie czas
Cofniemy się o krok czy dwa, by rozpęd większy był
Otwórzcie nam błękitki, zmieciemy was dziś w pył.
_________________
Nigdy niczego nie zapominały. Nigdy nie cofały raz ofiarowanej przyjaźni. I nigdy nie przestawały nienawidzić, jeśli kogoś lub coś znienawidziły.
 Autor postu otrzymał 5 piw(a)
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Więcej szczegółów
Wystawiono 5 piw(a):
Kalam, Azareus, ?apówka, vallo, arikar
Azareus
Zasłużony dla Rivangoth


Brak
Posty: 1289
Piwa: 193/62

Zloto
Wysłany: 2010-02-16, 16:51    [Cytuj]

Azareus wracał z kilku bitew do Rivangoth. Tak, umówił się na kawę i miał nadzieje nie spóźnić się na nią. Przypomniało mu sie, co robił w trakcie podróży tutaj. Taaak. Trafiło mu sie pięciu piratów.
Kto był pierwszy? Ta, Ilmarin. najemnik za dychę. Aza nie miał pojęcia jak skończył się szturm. Oprócz niego jest jeszcze dwóch innych dowódców. Poradzą sobie bez niego. Akurat mu się trafił najemnik. Szybko spacyfikowany, pozbawiony dłoni i powieszony na drzewie. Przy odrobinie szczęścia gałąź się urwie i przeżyje. Silną miał truciznę, łapserdak. Miejsce pirata jest albo na kolanach albo na stryczku. Taak. To dobra myśl. Po drodze do Rivangoth spotkałem następnego najemnika, Egzora. Daleko mniej doświadczony wojownik, toteż jego krew została przelana na cześć Rah'aliela. Wielki pan nagrodził swego pokornego sługę - organizm został oczyszczony z toksyn. Niedługo później trafił się następny pirat. jeszcze słabiej doświadczony. Chyba ledwo co opuścił szkołę, a właściwie z niej nawiał. Ciało pełne życia, zdobyte tak łatwo. Rany po poprzednich dwóch walkach jeszcze się nie zagoiły. Stracona krew należy uzupełnić. Nie musiałem nawet używać broni. Przytrzymałem go gołymi rękoma i wyssałem krew. Nikogo w pobliżu nie było. Mógł go napaść jakiś potwór. Świadków nie było. Pozostała jedynie na wpół żywa kukła, nie pamiętająca co ją spotkało.
No, wreszcie walka prawdziwa walka z prawdziwym, pancernym rycerzem. Zbroja oczywiście kradziona. Phew, znowu pirat. To już czwarty dzisiaj. Męczył się biedaczyna. Icarium miał problemy z trafieniem. Ja zaś ciąłem go niczym pancernego zwierza. Pogięte kawałki blachy w końcu odpadły i odsłoniły ciało. Nareszcie padł tak, jak powinienem każdy pirat. Na kolanach. Brakuje jeszcze kajdan na dłoniach i kuli u nogi. Osobiście ściąłbym mu głowę w imię Imperatora. Ale nie miałem już zbytnio na to czasu.
I znowu spotkałem tego gada. Ostatnio go sprawdzałem ale teraz jestem pewny. Zaraz po mnie najpotężniejszy paladyn o którym słyszano. Dodatkowo sługa Rexxel. Tak, Szał bez Kości. Parszywy fanatyk. Na chwałę pana Rahaliela i Imperatora , wykończyłem heretyka. Ciąłem ile się dało, siły w reku dodawał mi sam Pan. Zostawiłem go w kałuży krwi. Jak chce, niech wstanie i zdechnie. Albo niech leży w tej kałuży, świadomy swojej porażki i bezsilności Rexxel. Piąty pirat dzisiaj padł.
Uh, doszedłem do bramy Rivangoth. jednak się nie spóźnię. jeśli Kocipuszka spyta o wojnę, to będę miał dużo do opowiadania.
 Autor postu otrzymał 1 piw(a)
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 piw(a):
Lathea
?apówka
Kapitan Ursus


Niziołek
Rycerz
Ursus Minimus
Posty: 64
Piwa: 16/9

Zloto
Wysłany: 2010-02-17, 12:08    [Cytuj]

Makowa Panienka aż podskakiwała z radości, dziś, to dziś kolejne starcie. Mina jej nieco zrzedła gdy zobaczyła swego przeciwnika. Wielki był, stary, silny i do tego mroczny elf, brr… paskudztwo. Ale co tam, pomyślała, przecie wojna jest po to aby walczyć. Rudziaszka rzuciła się na przeciwnika w szale, toż bycie berserkerem zobowiązuje. Po chwili stała w kałuży krwi, nie swojej o dziwo, a na pewno była tam przewaga juchy mroczniaka. Wyjęła srebrnika darowanego przez tego błękitnego krzykacza, którego fetyszem są koty, pooglądała monetę ze wszystkich stron.
-Toż faktycznie coś z tym szczęściem musi być!
Podreptała spowrotem do swoich.
_________________
PMC for life!
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  PMC
     
Kelk
Główny Misiek

Kelk
Człowiek
Berserker
Wiek: 36
Posty: 248
Piwa: 12/8
Skąd: Czersk

Zloto
Wysłany: 2010-02-27, 08:44    [Cytuj]

Kelk w końcu wytoczył się z jakiejś karczmy i spojrzał na zegar.
- Kwa... Znowu spóźniony...
Cóż, wojna od początku nie szła po jego myśli - zapił i nie zdążył na pierwszy szturm, potem na drugi, trzeci i czwarty. Następnie ominęła go obrona, potem piąty szturm, następnie druga obrona... Tak - Kelk przeszedł niemal obok wojny. Właśnie załamany patrzył jak zegar bezlitośnie pokazuje, że Bławatki były tu jakąś godzinę temu.
Znowu... - pomyślał ponuro i zaczął udawać się w kierunku mile wyglądającej tawerny, gdy nagle... TAK! Jakiś pojedynczy paladyn-maruder został! Kelk z radością łyknął sobie Kelkolady, ubił nieszczęśnika bez większych problemów i poczłapał opijać zwycięstwo.

Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. W zasadzie powtórzyła się do tego stopnia, że było już dwa dni później...
- Rwa! Znowu! - zaklął wściekle berserker, gdy tu nagle. Tak, nie miał wątpliwości, ten przeciwnik wyglądał na groźnego. Cały w skowronkach Kelk ruszył na przeciwnika. Berserker! Tak! I to czołowy, przynajmniej z najmocniejszej piątki na kontynencie! - te myśli wystarczyły, by Kelk był rad z pojedynku, przygotowany na ewentualną bohaterską śmierć. Przeciwnik nie dał się zaskoczyć, krzyknął głośno i Kelk zobaczył gwiazdki i głośno zawył. Silny skubaniec, ale musiałem trafić, bo... - nim myśli dobiegły skutku kolejna zabójcza wymiana uderzeń zakończyła się znaczną przewagą przeciwnika. I znowu na siebie ruszyli. Tym razem jednak oba ciosy nie doszły celu, a Kelk zdążył łyknąć troszkę napoju z bukłaka. To było mu potrzebne. Ruszył z impetem na przeciwnika. Znowu berdysze poszły w ruch. Po pierwszej wymianie Pirat kontynuował natarcie i zadał przeciwnikowi morderczy cios. Tamten nie odpowiedział. Zadowolony Kelk przyjął na siebie kolejny cios i efektownym cięciem przerobił przeciwnika na mielonkę.
W menu mamy dziś mielonkę z Vorxon I , ryż z mielonką z Vorxon I , mielonkę z mielonką z Vorxon I , mielonkę z Vorxon I w sosie własnym, kiełbaski z mielonką z Vorxon I , mielonkę z...
- Ha! Kolejny przeciwnik pokonany, pewnie niedługo wygramy! - berserker udał się do Tawerny. Z radości aż przeczytał ogłoszenie na drzwiach. Przeczytał i oniemiał.
"Oficjalnie ogłaszam wojnę za zakończoną naszą klęską!" z datą sprzed potyczek berserkera.
No to przegapiłem całą wojnę... - burknął Kelk i podreptał zapijać smutki.
Ostatnio zmieniony przez Khhagrenaxx 2010-02-27, 10:38, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  WW&BG/SRN&MP
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 16