Po cholerę ktoś ma coś tworzyć skoro zaraz są głosy srogiej krytyki?
Podejście świetne. Ciekawe czy kiedykolwiek powstało coś wyprodukowane przez człowieka co nie spotkało się z falą krytyki. Jeśli opierać się na tych pojedynczych głosach przeciw to daleko się nie zajdzie.
A odnośnie narzekania na questy - a może widzisz to źle, bo zauważasz te 2-3 osoby które są przeciw dlatego, bo o tym piszą, a cała reszta jest zadowolona i nie musi się wyżalać*?
* oczywiście to spekulacja, ale na pewno nie jest to niemożliwe
Podejście świetne. Ciekawe czy kiedykolwiek powstało coś wyprodukowane przez człowieka co nie spotkało się z falą krytyki. Jeśli opierać się na tych pojedynczych głosach przeciw to daleko się nie zajdzie.
Pewnie nie, ale jest jeden mankament. Bo krytyka może być konstruktywna i motywująca, oraz bezpodstawna i irytująca. Broń boże nie mowię, że tutaj więcej jest tej drugiej, bo z ręką na sercu przyznaję, iż gracze w znakomitej większości prowadzą sensowny dialog, proponując pewne rozwiązania. Niestety, bardzo często te rozwiązania są niemożliwe do wprowadzenia, bądź wymagają zmiany setki innych rzeczy przy okazji. Jednakże pojawia się też sporo głosów krytyki, które mają za zadanie ukazanie niczego więcej, jak niezadowolenia, rozczarowania i są polem do ukazania, co gracz myśli o całym projekcie. Jak ma reagować programista czy jakikolwiek członek teamu, kiedy po napracowaniu się nad czymś czyta kilka komentarzy w stylu "Zupełnie bez sensu to zrobiliście... Ta gra staje się coraz nudniejsza, nie wiem co mnie jeszcze w niej trzyma". Problem polega na tym, że taki komentarz o wiele bardziej oddziałuje na odbiorcę niż konstruktywna krytyka. Tak jak w życiu realnym - usłyszysz parę komplementów na temat swojej osoby, jest miło. Usłyszysz od jednej osoby negatywną opinię na swój temat i szybko zapominasz, że ktoś inny uważa inaczej.
Mam tylko jedno pytanie: co to zmieni, jeśli gracze przestaną pisać co im nie pasuje?
Poza tym naprawdę ciężko jest napisać: "gra upada, odeszło już kilkuset graczy, codziennie znika co najmniej parę aktywnych kont, a restarty serwerów zbierają coraz mniej graczy", w taki sposób, by brzmiało to konstruktywnie i nikogo nie zniechęciło
A co do programistów, którzy by z nami wytrzymali...
Wydaje mi się, że programista powinien czerpać satysfakcję, z tego, co robi, z tworzenia gry która bawi wielu graczy. Bo to jest w końcu forum dyskusyjne i to normalne, że, podobnie jak Fayl zauważył, niemal każda przedstawiona tu rzecz spotyka się zarówno z ostrą krytyką, jak i zachwytem.
_________________ "Niektórzy twierdzą, że nie powinno się pić sherry wcześnie rano. Mylą się."
TP
Nie wiem po co te rozmowy skoro i tak z teamu nikt sie nie wypowiada jak pada propozycja to ciagle ktoś bledy wytyka i tak w kółeczko
A przepraszam co ma Twoim zdaniem team do inicjatywy wysuniętej przez graczy, i nie mającej żadnego powiązania z mechaniką?
_________________ "Kudłaty - Człowiek, który nie istniał":
- A ja nie mam profilu na Naszej Klasie, ani na Facebooku, ani innych tym podobnych.
- To ty nie istniejesz?!
Nie wiem po co te rozmowy skoro i tak z teamu nikt sie nie wypowiada jak pada propozycja to ciagle ktoś bledy wytyka i tak w kółeczko
A przepraszam co ma Twoim zdaniem team do inicjatywy wysuniętej przez graczy, i nie mającej żadnego powiązania z mechaniką?
no i zaczyna się nie ma znaczenia czy to ma jakieś powiązanie czy nie, bo nawet jeżeli coś ma wspólnego z mechaniką to i tak żadnego słowa od teamu nie usłyszymy ciekawe kiedy ostatni raz ktoś z teamu się wypowiedział kiedy zostaną naprawione błędy z zeszłych er... miało być lepiej a tak naprawdę jest gorzej... obiecanki cacanki
Asbagarin, ale temat jest nie o zaangażowaniu teamu, tylko o oddolnej inicjatywie graczy(zapoczątkowanej przez Azę i głównie przez niego ciągniętej). Więc narzekania na opieszałość teamu i brak odpowiedzi z ich strony powinieneś umieścić w innym temacie
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon. Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Kalam, masz na myśli moją prywatę? To, że wybrałem coś lepszego dla mnie i mojej rodziny? Jeżeli tak to super i dziękuję za tego posta - wiem już co dalej robić.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Ostatnio zmieniony przez Bolivar 2010-02-09, 10:14, w całości zmieniany 1 raz
Jedynie co chciałem uświadomić swoim pierwszym postem to kto został w teamie (co zawsze mnie śmieszyło - ponieważ nie lubię odpowiedzialności zbiorowej) i kto teraz ze wszystkim walczy.
//"odgaszam" swoje posty...
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Przeciętny szary gracz, za jakiego się uważam, nie ma kontaktu z osobami odpowiedzialnymi za kształtowanie się gry, wiec jako tako nie ma tez pojęcia o przewrotach, zmianach, rezygnacjach. Z drugiej strony nigdy (używając pojęcia team) nie myślałem o konkretnych osobach, dla mnie zawsze będzie to zespół osób związanych i odpowiedzialnych za rozwój gry. Reasumując: niedobrze byłoby rozliczać członków pojedynczo, skoro nie wie się, który jest za co odpowiedzialny. Pomijam tutaj oczywiście aktualny stan rzeczy, naiwnie łudząc się, że to stadium przejściowe.
Drugą stroną obrazu jest to, że Ty nadal coś z tą grą robisz mimo zapewnień o swojej prywatności, niezależności itd. (i chwała Ci za to). Więc mimo, że nie masz czasu, że zajmujesz się swoim życiem prywatnym (o którym wspomniałeś i co uważam za normalne i znacznie ważniejsze od jakiegoś tam programowania-tym bardziej że to wolontariat), to zadaj Sobie pytanie czy Ci jeszcze zależy na tym wszystkim. Bo mnie tak, tylko ręce mam za krótkie.
Czy zależy mi na tym wszystkim? Widzisz, ja dość często stosuje metodę zburzenia wszystkiego tak by na tym miejscu postawić coś nowego i lepszego. Dlaczego czasem coś zrobię? Ponieważ nie chcę by Phil został sam - nie wyobrażam sobie by można ot tak uciec i pozostawić kogoś samego. Wiem, że w dobie internetu jest to łatwe i wiele osób tak robi, ale ja staram się temu zaprzeczać... Jednak Wojowników jako Wojowników nie będę rozwijał - nie widzę sensu by brnąć w to. Dla mnie jest to bezsensowna droga - za dużo się mówi/pisze, a za mało robi. Jak ktoś zaczyna coś robić/tworzyć to zaraz znajdzie się grupa osób która to neguje (a dlaczego tak, a nie inaczej, po co to komu, to nie ładny ma kolor, itd.) - to naprawdę dołuje i zniechęca. Wiem jaka była radość z przygotowanego pierwszy raz w historii Wojowników eventu i jakie było po nim rozczarowanie wśród przygotowujących go osób, później był drugi event, a po nim rezygnacja - po co przygotowywać coś skoro i tak nikt tego nie chce?
Widziałem jak wiele osób po prostu znikało - nie pisząc nawet "sorry, ale się wypaliłem/ nie mam czasu/wolę robić coś innego". Widziałem tez osoby, którym należało palcem wskazać co mają zrobić... bo same nie potrafią.
Jeżeli gracze chcą ratować Wojowników - to ja im nie zabraniam, ale niech to robią, a nie tylko o tym piszą. Co do tego mają osoby tworzące grę? Tak naprawdę nic, bo nie wiąże się to ze zmianami a samej rozgrywce.
Jeżeli chodzi o mnie samego to jeśli moja żona miała by inne godziny pracy to pewnie siedział bym przy grze - jednak zrezygnował bym z forum. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale z punktu widzenia osoby zajmującej się programowanie forum przeszkadza, a nie pomaga. Pojawiające się pomysły są bardzo często nie przemyślane, wywracające wszystko... często "małe zmiany" powodują przebudowanie naprawdę dużej ilości kodu.
Mam nadzieję, że w niedługim czasie jednej i drugiej stronie uda się osiągnąć swoje cele... ja na razie czuję się jako emerytowana osoba, patrząca już raczej z boku.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Zawsze znajdzie się grupa osób, której coś się nie podoba - świat jest dość rozległy, upodobania i przekonania różnorakie. To, że kogoś to zniechęca świadczyć może jedynie o jego słabości lub zbyt emocjonalnym podchodzeniu do sprawy, gdzie ten aspekt nie powinien odgrywać najmniejszej roli. Tym bardziej, że część nie znaczy całość Jednym słowem - Profesjonalizm.
Wracając do pierwszego Eventu. Co tu dużo mówić, pomysł świetny ale daliście ciała ze statami "wielkanocnych bestii". Widzieliście jaki to wprowadziło dysbalans i jeszcze słowa co niektórych "trzymajcie tury, bo warto" Czy to było jakiś poufne info czy tez nie - nie obchodzi mnie to teraz, bo dawno i nie prawda ale Ty to wykopałeś. Zrobiła się niemiła atmosfera, bo avent który miał być milą niespodzianką przemienił się w coś zgoła innego. Po tym zamiast, wyciągnąć proste wnioski z pytania "Dlaczego poszło nie tak jak powinno?" była obraza majestatu. Przepraszam za słowa, po prostu tak to, jako gracz, odebrałem. Wniosek: "Nikt tego nie chce" radziłbym więc wrzucić do kosza jako błędny.
Co do pomysłów. To tylko propozycje, jak są za trudne do realizacji lub wręcz nie możliwe, można napisać posta. "Przykro mi, zbyt duży nakład pracy/nie da się." Myślę, że każdy by to zrozumiał i uszanował.Zamiast tego czyta się na blogu, że pokątnie naśmiewacie się z tego co tam się wypisuje ani to mile ani na poziomie. Chyba, że nie chcecie pomysłów, wtedy warto wywalić dział z forum jako zbędny/irytujący.
Na koniec przepraszam za liczbę mnogą oraz podział na fronty ale wydawało mi się, że taka forma wypowiedzi będzie najwłaściwsza.
Sam piszesz "o byciu twardym", a niemiło ci się robi z "naśmiewania na blogu". Zresztą źle została tu użyta liczba mnoga - domena wojownicy.info jest tylko i wyłącznie moją własnością, tak samo zresztą jak blog.
Jeżeli chodzi o dalsze "bycie twardym" to po co? Sorry, ale ja robiąc zlecenie dla firmy X, za które ta firma płaci, dostaję maila:
"Dziękuję Panie B. za zrobienie XXXXXXXXXXX"
jakoś dziwnie miło się wtedy robi i nie trzeba być twardym...
Jeżeli ty lubisz jak ktoś cię obraża i źle o tobie pisze/mówi to twoja sprawa. Jakoś w RL nikt nie odważył się powiedzieć mi prosto w twarz tego co jest wypisywane na forum. Ja też nie mam zamiaru czytać takich rzeczy. Sorry, ale mogę na coś innego poświęcić czas, zarobić parę złotych i jeszcze usłyszeć dziękuję. Po prostu szok... ale może tak jest w normalnym świecie?
Pierwszy event - kurcze, pisałem o turkach gdzie się dało... spamowałem na gg, w SB... to miała być nagroda dla graczy odwiedzających forum... Skoro jednak nie podobało się to po co robić kolejne?
Tak więc widzisz - macie teraz temat do ratowania gry, możecie sobie szukać winnych, ba możecie nawet na mnie wszystko zwalić - mnie i tak to nie interesuje. Kilka osób szanuje za ich zdanie i normalne zachowanie, kilka poznałem na zlotach i mam nadzieję, że jeszcze je spotkam. Co do reszty osób... prawdę mówiąc za rok już pewnie nie będę o nich pamiętał.
Dla mnie projekt Wojownicy jest właściwie zamknięty.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum