Forum Lotharis Strona Główna

 Ogłoszenie 

DISCORD a co mi tam...


Poprzedni temat «» Następny temat
PMC vs. BG [s1]
Autor Wiadomość
Irmo
Zasłużony dla Rivangoth




Wiek: 33
Posty: 832
Piwa: 40/61

Zloto
Wysłany: 2009-12-17, 23:15    [Cytuj]

-Jeśli o brud chodzi i zgniliznę, to pozbyć się ciebie i piratów się nie da mydłem samym. A wręcz rzekłbym, że przyciąga was to tylko. - już miał odsunąć się i iść dalej, ale zobaczył błysk. Błysk złota. Jak na dobrze wychowanego orka przystało, zgodnie z przysłowiem dziadka "Wszystko co złoto się świeci, więc bierz to czym prędzej i w nogi", stanął i sięgnął po mydło. Uważnie, dokładnie złapał je w locie, żeby nie dawać okazji półelfowi. Schował drogocenny przedmiot i ruszył szybkim krokiem do kwater, oglądając sie co chwila za siebie, czy nikt go nie goni.
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon.
Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Ferrońskie Diabły
     
Kalam
ot klikacz amator


----------
----------
Wiek: 42
Posty: 174
Piwa: 40/21
Skąd: Brzydgoszcz

Zloto
Wysłany: 2009-12-18, 08:15    [Cytuj]

Kalam nie miał lunety, w każdym razie sprawnej, zaś potłuczony okular przypięty do pasa pełnił teraz funkcję całkiem udatnej maczugi, której używał ostatnio nad wyraz często. Skrwawiona banda łypała na niego złowrogo, to nie była wojna jakiej się spodziewali zresztą sam herszt miał coraz bardziej mieszane uczucia na temat przeciwnika.
-Może faktycznie za tymi błękitnymi popaprańcami stoi jakieś bóstwo, zapewne tak samo pokrzywione.-niepokojąca myśl nie po raz pierwszy nawiedziła zmęczony umysł pirata.
Pojedynki były dziwnie ustawne, zaś dyscyplina przeciwnika wzbudzała podziw. Dobrze wiedział że gdyby było odwrotnie nie utrzymałby swojej zgrai w takich ryzach.
-Wygrana wygraną ale dawać się tak bezczelnie okradać, tym bardziej gdy jest możliwość zbrojnej konfrontacji?-mruknął do siebie mrużąc oczy. -Nie do pojęcia.
-No i po pyskatej babie.-skomentował pojedynek i podrapał się za uchem trochę dłużej niż zwykle. Wyskubaną wesz zgniótł paznokciem a następnie bezwiednie wsadził do ust.
Obóz prezentował się coraz gorzej, omijając co większe kałuże ruszył w stronę swojego namiotu. Na miejscu zrzucił przeciwdeszczową pelerynę, tym razem zupełnie suchą i rozparł się w fotelu chowając twarz w dłoniach.
Obudziło go skrobanie w połę namiotu oraz ciężkie kroki, podniósł głowę i sennie otworzył powieki. Potężnie zbudowany krasnolud zrzucił mu wypchany worek u stóp i w milczeniu wyszedł na zewnątrz.
-Decado. Szkoda że nie mam więcej takich jak Ty.-zarechotał, wcale nie myśląc o bojowych walorach pirata, krasnolud był po prostu niemową.
Pakunek zawierał dokładnie to czego było im trzeba. -Felczerzy się ucieszą.-uśmiechnął się do siebie i zaczął gwałtownie drapać po karku. -Wam zaś zdecydowanie do śmiechu nie będzie.-niemal warknął podnosząc worek i wyszedł na zewnątrz. Nienawidził obozów wojennych jednak wizja kąpieli powolutku przygnała uśmiech na oblicze herszta.
_________________
http://gildiapmc.nazwa.pl/forums/
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Olath Velve
Born from ashes


Bjoern Olath Velve
Krasnolud
Barbarzyńca
Wiek: 50
Posty: 99
Piwa: 2/2
Skąd: Kętrzyn

Zloto
Wysłany: 2009-12-19, 11:53    [Cytuj]

Do stojących na murze Azareusa i Victora podszedł Kwatermistrz. Popatrzył na widok pod murami i rzekł.
- Melduję powrót z urlopu zdrowotnego, choć bym se jeszcze poleżał. Acha, w końcu dosłali sznureczki do mydeł, bo nie chciałem martwić ani głowy zawracać, ale zapas mydła ze sznureczkami to trzymam w tajnej swojej skrytce, a w magazynku było tylko mydło w żelu, więc pomyślałem, że skombinuję trochę sznureczków a alchemikowi zlecę zamianę żelu w cóś twardszego i mniej śliskiego i wtedy dodało by się sznureczek i to na razie rozwiązało by problem niedostatniego oświetlenia w łaźniach, bo sami wiecie, jak słabo się palą świeczki w zaparowanej łaźni.Olath przerwał by nabrać tchu, a widząc coraz większe zdziwienie malujące się na twarzach oficerów szybko kontynuował.- Acha no i ostatnio był tylko dostępny zapach Śnięta Ryba więc poprosiłem zielarzy by nazbierali jakichś pachnących ziół. No... ale... tego... nie będzie, bo jakieś śmierdzące szczury zabrały to mydło, co je schowałem w magazynku na alkohol coby nikt tam tego śmierdzącego żelu nie wypił, bo i tak cuchnęło od beczki na parę metrów. A ... teraz cały plan wziął w łeb. I w co ja te sznureczki powtykam? Chyba każdemu wbiegającemu Phi-ratowi w tyłek sznureczek wetknę coby się nie zgubił kolegom po ciemku! Odmeldowuję się! Olath odwrócił się na pięcie, a za oddalającym dało się słyszeć plany konieczności zakupu nowych beczek ze śniętymi rybami i uciążliwy proces produkcji z nich mydła w żelu i jaki to ten świat jest okrutny i nie rozumiejący roli logistyki i pilnego planowania wydatków związanych ze srajtaśmą i mydłem.
_________________
Bjoern Olath Velve
Błękitny Barbarzyńca
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Yarpen
Siepacz HSP


Rio Watershadow
Mroczny Elf
Berserker

Youri Watershadow
Wiek: 39
Posty: 148
Piwa: 6/33

Zloto
Wysłany: 2009-12-19, 13:09    [Cytuj]

Gideon wracał z geju motyli zaopatrzony w zrabowane kostki mydła, ponieważ nie miał przy sobie żadnego worka, a chciał zabrać jak najwięcej kostek to trzymał je w paszczy. Jednak bardziej był zadowolony z płynu który znalazł w innej beczce o urzekającym rybim zapachy, żałował że miał ze sobą tylko mała manierke, a nie jakieś wiadro. Kostki mydła przeznaczy na umycie Icara jednak płynem postanowił się nie dzielić.
Żałował ze nie udało mu się ubić tym razem żadnego błękitasa, widocznie pochowali si w szafach. Miał za to mnóstwo czasu żeby ich jakoś za to ukarać więc naszczał do każdej beczki z alkoholem znajdującej się w magazynie.
-Wasssze sssdrowie sssszafoluby hehehe -Dobrze że ostrzegł kamratów, bo inaczej zamiast mydeł wynieśli by beczki z alkoholem.
_________________

.....:::::Grow In Power:::::.....
 Autor postu otrzymał 1 piw(a)
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Turkusowa Szkoła Rycerska
     
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 piw(a):
Azareus
Irmo
Zasłużony dla Rivangoth




Wiek: 33
Posty: 832
Piwa: 40/61

Zloto
Wysłany: 2009-12-19, 20:11    [Cytuj]

Txiki wstał rano, mając nadzieję, że w końcu zrobi coś bardziej pożytecznego niż łażenie w te i we wte. Po skromnym śniadaniu(jajecznica z sześciu jaj na boczku i 4 pajdy chleba z szynką) wyszedł na mury w poszukiwaniu generałów z pytaniem, czy nie ma dla niego jakiegoś zajęcia. Obszedł twierdzę kilka razy. Nie wiedział dokładnie ile, bo przy piątym okrążeniu stracił rachubę. Stanął w końcu na wieży i zacisnął zęby ze złości.
-No tak! A oni atakują sobie tych piratów. Beze mnie! - zaczął wygrażać pięścią w kierunku obozu agresorów. Wtedy podbiegł do niego młody chłopak i pociągnął go za rękaw. Chcąc nie chcąc, ork schylił się -Czego? -warknął. Po chwili zorientował się, że to nieładnie i dodał -Chłoptasiu.
"Chłoptaś" wskazał ręką na zbliżającą się postać, drugą pokazując papier z pieczęcią i podpisem Azareusa. Txikiemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Nawet nie przeczytał papieru, tylko zbiegł na dół i wyszedł przed bramę.
Dobył swojej Miłości i czekał.
Po dość długim czasie dobiegła do niego mroczna elfka. A cóż to być ma? - zdziwił się w myśli. Jednak niemal natychmiast krzyknął do niej -Pokłoń się przed moją Miłością!
Po nie więcej jak kilkunastu minutach(jako, że elfka cokolwiek żywotna była), Txiki triumfował. -Ech, te kobiety. ?askotać potrafią tylko i się liśćmi zasłaniać.
Splunął pogardliwie i wrócił do środka odpocząć, żeby być gotowym do ukochania następnego przeciwnika.
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon.
Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Ferrońskie Diabły
     
Emilka
Community Manager
Księżycówka



Valkiria Dinn
Elf
?owca
Wiek: 38
Posty: 799
Piwa: 37/11
Skąd: Wrocław

Zloto
Wysłany: 2009-12-21, 14:19    [Cytuj]

Po kilku dniach szturmów tak wygląda przebieg wojny:
Vaakirath [125] Txiki Tartalo [141] 2009-12-19 16:33:46
Rukmar [136] -brak- 2009-12-17 21:00:13
Asbagarin [136] -brak- 2009-12-17 21:00:03
Decado [142] -brak- 2009-12-17 21:00:02
Bjarnie [129] -brak- 2009-12-17 21:00:01
Petronela Spiczastoucha [145] Tańcząca z Drzwiami [140] 2009-12-17 20:59:59
Gideon [141] -brak- 2009-12-17 20:59:59
Jordan Waleczny [134] Markain Battleheart [151] 2009-12-15 22:30:01

i teraz czas zabrać się do roboty skoro od piratów już niewielu zostało co mogłoby nam zagrozić więc czas na nasze szturmy i pokazanie teraz naszych szponów:
Korgoth [147] Kalam [151] 2009-12-20 23:30:43
Amerth [150] Makowa Panienka [140]0 2009-12-20 23:30:15
Till [149] Malakai Makaisson [141] 2009-12-20 23:30:07
Victor von Carstein [152] Asbagarin [136] 2009-12-20 23:30:03
Amerth [150] -brak- 2009-12-19 21:11:42
Victor von Carstein [152] -brak- 2009-12-19 21:11:40
Azareus [151] Kalam [151]0 2009-12-19 21:11:18
Ss [152] Decado [142] 2009-12-19 21:11:01


Piraci Morza Czaszek W o j n a Błękitna Gildia

11/42 zabitych 22/47
1903 punkty 296
10 wygrane 21
_________________
[center]Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
Ostatnio zmieniony przez Emilka 2009-12-21, 14:52, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail] [WWW]
  Błekitna Szkoła Rycerska
     
Irmo
Zasłużony dla Rivangoth




Wiek: 33
Posty: 832
Piwa: 40/61

Zloto
Wysłany: 2009-12-23, 00:03    [Cytuj]

Ork już od kolacji chodził poddenerwowany. W końcu nadarzała się okazja, żeby wybiec przeciw piratom, przerzedzonym, ale jednak. Kiedy księżyc wzeszedł odpowiednio wysoko, aby widać było teren oddzielający obozowisko agresorów od warowni, wybiegł nie oglądając się na innych.
Ku swej radości, natknął się na przeciwnika. Jakiś czas się wyczekiwali, po czym gad Gideon wykonał pierwszy ruch. Txiki wiedział, że będzie to ciężka walka, ale miał ze sobą Miłość, więc czuł się bardzo pewnie. Walka nie trwała długo, czego można się było spodziewać. Dwaj niezwykle zręczni przeciwnicy o wielkiej sile. Jednak ork górował w tym drugim elemencie wyraźnie górował. Berserker dzielnie się trzymał do ostatnich chwil, ale w momencie gdy znudzony ork kopnął go dwa czy trzy razy, zaczął krzyczeć i wołać. Głos gadziny uleciał jednak w przestrzeń, podobnie jak duch martwego pirata.
Zadowolony z siebie Txiki pogłaskał Miłość i wrócił do twierdzy.
Kilka chwil po nim wrócił lacert Walkorm, bez śladów walki.
Natomiast trzecia atakująca, sidanka Tańcząca z Drzwiami, zabalowała u piratów do rana. Ork nie pytał co i z kim tam robiła...
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon.
Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Ferrońskie Diabły
     
Yarpen
Siepacz HSP


Rio Watershadow
Mroczny Elf
Berserker

Youri Watershadow
Wiek: 39
Posty: 148
Piwa: 6/33

Zloto
Wysłany: 2009-12-23, 12:07    [Cytuj]

Gideon ocknął się lazarecie, a pierwsze co ujrzał to dwie duże krągłości w dekolcie zielarki która go opatrywała. Pozwoliło to gadowi na chwile zapomnieć o bólu.
Po woli przypominał sobie walkę z orkiem, kiedy przypomniał sobie ostatni cios parsknął śmiechem. Na wojnie z błękitkami padł dopiero w walce z wojownikiem z turkusu.
_________________

.....:::::Grow In Power:::::.....
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Turkusowa Szkoła Rycerska
     
Kapitan Planeta
Ten zuy


Gawain
Lacert
Najemnik
Theoar
Posty: 8
Piwa: 7/3

Zloto
Wysłany: 2009-12-25, 23:55    [Cytuj]

Kochana mamusiu Tańcząca z Waranami

Dzisiaj miałam spotkanie wojennego stopnia nr.1 z pyratem. O dziwo, był to najemnik którego znałam z turnieju. Oczywiście zrobiłam to co mi powiedziałaś - użyłam zapalniczki i uzyskałam wędzonego elfa. Nie biłam się z nim długo, ponieważ ten ordynus, ten świński ogonek, on on... on mnie bił! Skopałam mu pupę, no jak tak można, kobietę bić. Skoro najemnik, to jakiś damski bokser musiał mu zapłacić. Spaliłam gnoja a z uszu zrobiłam wykałaczki. na domiar złego, po tej walce trochę pochorowałam. Na ostrzu jego broni była pleśń. Nie wiem co on tą bronią robił, ale w efekcie pochorowałam trochę ale zaraz potem szybko doszłam do sił. Mistrzyni i dowództwo było ze mnie zadowolone i dało mi podwyżkę żołdu. Właściwie nie wiem po co mi ten żołd, ledwo mieści mi się w szafce. jedzenie za darmo, spanie dobre, prześcieradła czyste. Nawet o kuwetkę zadbali, codziennie nowy, świeży i pachnący żwirek. Ze złotem nie mam co robić, więc przysyłam Ci trochę do Nimmth. Z tego, co twierdził Kwatermistrz Olath, za taką sumkę można kupić sobie całą szafę ubrań lub jak to powiedział dyktator Azareus - całkiem pojemna szafę.

Tulę ogonkiem i obiema łapkami
Tańcząca z Drzwiami

PS: Mój przeciwnik miał na imię Ilmarin czy jakoś tak.

Kilka dni później

Kochana mamusiu!
Ale dzisiaj miałam walkę! Sama mistrzyni ranna z łóżka mi gratulowała! Otóż pewnej nocy wezwał mnie do siebie Azareus. Przez chwilę myślałam, że trafię do szafy, ale przecież jestem kobietą. Wręczył mi taką rurkę ze szkiełkiem wewnątrz i kazał za pomocą tego patrzeć przez okno. Ujrzałam jakiś kształt, a po chwili Azareus kazał mi wyjść poza mury i "zachędożyć dziada". jak kazał to zrobiłam. Spotkałam Drowkę. Jakie ona miała prześliczne klipsy! a jaki podkład1 Normalnie cudo. Ale co się okazało po walce, to zwykła tapeciara, ponieważ była to niemal starowinka, makijażem ukrywała swój brrrrr zarost! Z uderzeń i szybkości ataków wywnioskowałam, że walczę z berserkerem. Mocno pogniotła mi blachę i... i... skaleczyła mnie w ogonek! Nawet sobie mamo nie wyobrażasz jak to bolało. Normalnie tak się wściekłam, że jak przerznęłam mieczem po łbie, to buchnął ogień pod samo niebo. Wiem ze mi zabroniłaś podpalać innych, ale naprawdę nie panowałam nad sobą. Zgrillowaną drowkę zaniosłam do gildii. Wszystkim bardzo smakowała, zaś Azareus zjadł aż dwa żeberka!

Całuje i tule, ale bez bolącego Ogonka
Tańcząca z Drzwiami

PS: za kilka dni idę w ataku!



Kochana Mamusiu
Pisze do Ciebie z Yberii. To taka wyspa na południowy wschód od Gaju Motyli. Trochę bałam się płynąć, a zwłaszcza bałam się wody. Po dopłynięciu rozbiliśmy obóz. Byla nas niezła grupa, a jutro miał iść oddział Exarkas czy jakoś tak. My szliśmy toż za nim. Przed wyjściem Generał Victor pouczył mnie, abym uważała z mieczem, ponieważ mogę podpalić cały las. Zaś Azareus dodał mi otuchy mówiąc, że uderzenie to mam po Tobie mamusiu! Nie wiedziałam że znałaś tego pana. Podobno często walczyliście podczas turnieju, a na wojnie nawet go pokonałaś. Stwierdził ze jestem do Ciebie bardzo podobna, ale nie z charakteru. Kiedy dogoniliśmy przodowników, okazało się że podczas walki poległ tylko Azareus, zaś umęczony Amerth zdołał położyć jakiegoś kurdupla. Pewien ork imieniem Korgoth, widząc Azareusa leżącego an trawie, zawył i wykonał dziwny cios na Kalamie, nazwany przez kogoś z tłumu "Veańskim" Co spowodowało zgon imć Kalama. Podobno był to najzdolniejszy i najlepszy z piratów. Po kilku dniach znaleźliśmy siedlisko piratów. Wpadlam do środka tego stęchłego obozu. Przed pewnym budynkiem stała elfka. W przeciwieństwie do innych piratów zbytnio nie sprawiała mi problemów. Trafiała mnie często ale jej uderzenia odbijały się od mojego pancerza. pacnęłam ja kilka razy mieczem, po czym przeszłam po niej do budynku, którego pilnował. Jak sie potem dowiedziałam, była to komnata herszta, w której znalazłam dziwny, gruby patyk podobny do... fallusa! A śmierdział fekaliami. nawet do łapek go nie wzięłam. Ci piraci to naprawdę jacyś skrzywieni zboczeńce. Podczas powrotu, spotkałam wyrośniętego gada. Był to paladyn, ponieważ regenerował swoje rany w zawrotnym tempie, ale ogień zbytnio temu nie sprzyjał.Wkońcu udało mi się gada zatłuc na śmierć i przydeptać. Po powrocie do obozu, usłyszałam ze jestem największym "killerem" w Gildii. Lacert Ss zrobił mi nawet portret z orderem, który wysyłam Tobie

Ściskam wszystkim co mam i podojnie ogonkiem
Tańcząca z Drzwiami

PS: Azareus nie byl zadowolony z tego, że nie przyniosłam tego śmierdzącego badyla.
 Autor postu otrzymał 7 piw(a)
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  BG
     
Więcej szczegółów
Wystawiono 7 piw(a):
Irmo, Azareus, Lathea, Skow, Desmond, Haspen, Sigmar
Lathea
Zasłużony dla Rivangoth
huragan



Sidan
Rycerz
Posty: 444
Piwa: 45/25
Skąd: Amsterdam

Zloto
Wysłany: 2009-12-26, 00:51    [Cytuj]

Tancząca odpisała na wszystkie listy córki, poirytowana że sama nie moze stawić się na wojnie, jak za dawnych dobrych czasów...

Ogniste kociątko moje kochane!

Z rosnącą niecierpliwością oczekiwałam na wieści wojenne z Gaju. Niestety poczta działa jak chce, a kurierzy czestokroć listów do podcierania używają, więc możesz to pismo dostać w stanie mocno... nieciekawym. Moja miłość jednak za nic ma takie drobne niedogodności i podsycana brzęczącym mieszkiem, spieszy z gratulacjami. Cieszę się niepomiernie, że zapalniczki używasz, pamiętaj jednak, że raz przypalone futerko niełatwo odrasta. Najemnicy to dziwna klasa, nie wiem w czym nurzaja swój oręż, ale znam niezawodne na to lekarstwo, choć za młoda jesteś by je regularnie popijać. Mniejsza z tym, skoro zdrowa już jestes, niemniej jednak trucicieli trzymaj na dystans miecza.
Martwiłam się również tym, czy błękitni dobrze Cie będą traktować, widzę jednak że potrafią się i z damą obejść należycie. Nie daj sie skusic na kąpiel z mydłem, nic tak nie szkodzi futerku jak wspólne kąpiele... Szaf i to nawet niektórych pełnym wdzianek najróżniejszych mam pod dostatkiem, ale wypiłam nieraz Twoje zdrowie i toastów za pomyślność wyprawy nie zlicze. Też byłam chora, ale już mi przeszło i oczekuję dalszych, równie pomyslnych wieści. Tulę Cię maleństwo, dbaj o siebie wśród tych zbo... lałych błekitnych wojowników.

PS: I pamiętaj, żeby nosic bieliznę pod zbroją!!!


Kochana córeczko,
Obgryzłam z nerwów dwa pazurki (ale już odrosły), czytając o mistrzyni w łóżku i wezwaniu od Azareusa!!! Uważaj, zło czai się wszędzie, najczęściej zaś nadchodzi od tyłu. A szafy unikaj jak kąpieli, bo chłopcy moga się kiedyś skonczyć. Dumna jestem z Twojego bystrego wzroku i szczerze współczuję walki z berserkerem, bo zanim sie porządnie rozgrzejesz to oni już leżą w kawałkach. Ale masz rację, jedzenia marnować nie wolno, nawet jeśli była stara i żylasta. Przesyłam Ci przez posłańca nowa zbroję, ma wzmocniony napierśnik i te kolce... uważaj z przytulaniem kochanie. Maść na ogonek najlepsza z elfiego sadełka, ale zielarze strasznie ją cenią, bo utuczyć elfa to nie lada wyczyn, popytaj może w czeluściach szafy jakiś się jeszcze uchował zapomniany...

Ściskam mocno i masuję ogonek, żeby nie stracił giętkości,
Tańcząca z Waranami


Tańcząca moja blacharo!
Mamusia aż za dobrze wie, gdzie jest Yberia, bywała na tej zaszczurzonej wysepce na wojnach z pyratami za czasów swej burzliwej młodości nie raz i nie dwa. Na strach przed wodą najlepsza gorzałka i uściski, lecz w zaistniałej sytuacji z braku odpowiednich ku temu elementów kuracji, zostaje Ci jeno trunek... Z niejakim rozbawieniem czytam, iż Lama von Carstein został generałem, chyba czas by Ci było porozmawiac z mistrzynią o awansie. Azareusa wspominam miło, jako poległy prezentował się zadowalająco, turniejów szczerze powiedziawszy za dobrze nie pamiętam, zbyt wiele ich było... Zapytaj go jednakże coma do zarzucenia mojemu charakterowi, bo znajdę jeszcze w sobie w razie czego tyle sił, by mu przypomnieć jaki on jest naprawdę! ćwicz prawicę tak, jak Cie uczyłam i nie zapominaj o regularnych treningch w samotnosci, to poprawia koncentrację i refleks. Od Korgotha trzymaj się z daleka, jesli na nim trenujesz to niech Cię wszystkie duchy bronią przez odwracaniem sie do niego plecami. Słyszałam o jego orczej miłości i wcale, WCALE nie przypadła mi ona do gustu!!! Dwie kolejne walki wygrane, oby tak dalej córeczko to może uda Ci się dogonić mnie w ilości zabitych wrogów. Portret powiesiłam obok lodówki i co chwilę na niego spoglądam, ocierając łapka łzę wzruszenia. Tak, tak piraci to zboczency i degeneraci, lecz Twoi kompani wcale nie lepsi, z tego co pamiętam. Ale wierzę że sobie radzisz i rozpalasz wszystkich dookoła w te mroźne, zimowe noce...

Pozdrawiam gorąco i całuje w czubek noska!
Mamusia
PS: Azareusowi przekaż moje ustne ostrzeżenie, niech sam sobie zabawki dostarcza!
 Autor postu otrzymał 4 piw(a)
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Więcej szczegółów
Wystawiono 4 piw(a):
Azareus, Desmond, Haspen, Sigmar
Desmond
Powergamer


Desmond
Człowiek
Berserker

---
Wiek: 35
Posty: 273
Piwa: 14/30
Skąd: Thorn

Zloto
Wysłany: 2009-12-26, 11:44    [Cytuj]

Kolejny dzień. Kolejne walki. Victor'a częściej ostatnio można było spotkać na murach obronnych niż gdzie indziej. Tym razem było inaczej, sam dowodził grupką Błękitnych Obrońców na froncie. Pierwszego dnia ataków na tych pirackich obwiesi, którzy sami się chyba piratami nazwali, bo do prawdziwych piratów to i zapału i umiejętności im brak, padł Azareus. Victor liczył na spotkanie z Przywódca piratów, jednak ciężka zbroja spowolniła go i wcześniej dobiegł Azareus. Kolejnego dnia Victor poprowadził kolejny prawie udany atak, ah gdyby nie ta pechowa walka Amertha, po czym razem z niewielkim oddziałem odeskortował Azareusa i Amertha do fortecy. Gdy przybył ponownie na linie frontu zobaczył, że jego podopieczni dobrze się mają. Kolejnego dnia razem z grupką dzielnych obrońców cnót uciśnionych obywateli, ruszył na dalszy ubój piratów. Niestety tym razem ponownie nikt nie stanął na jego drodze...

Dzień 19 walk.

Victor stał w szybko przygotowanym namiocie, niedaleko pirackich siedzib. Spojrzał na pachołka po swojej prawicy i wyciągnął w jego stronę zapieczętowany list. - Pogratuluj Azareusowi udanej obrony naszej fortecy i dostarcz mu ten oto list. - Po tych słowach rycerz ruszył w strony zgrupowania swych żołnierzy. Stanął na przeciw nich po czym przemówił donośnym głosem. - Bracia w wierze i przekonaniach. Tak jak myślałem. Piracka siła kończy się na głośnym szczekaniu i biciu dziewek. Jednak i za te czyny przychodzi nam odpowiadać. Jak nie przed stwórca to przed imperatorem. Jak nie przed imperatorem to przed jego pięścią, która gromi wrogów tej krainy. Oto My! Błękitna Gildia jesteśmy tą pięścią, i nadeszła pora by na dobre zatopić ją w kolebce tej pirackiej zgnilizny. Nie lękajcie się wojownicy, stwórca jest nam przychylny. Dziś ponownie złożymy tej krainie ofiary z rzezimieszków. Do boju i nie brać jeńców! - Po tych słowach Victor uderzył się pancerną rękawicą w tors i ruszył powoli,na czele pochodu, ku spotkaniu z piratami.

______________________________
______________________________
Wieści z frontu:

Obrona:

Bjarnie [136] Buanua [139] 2009-12-23 21:00:18
Rudobrody Orm [122] Mazz [131] 2009-12-23 21:00:12
Rukmar [142] Tragiczny [147] 2009-12-23 21:00:07
Mordrag [136] Parn [147] 2009-12-23 21:00:04
Lommel Ranamarth [133] Zunifarm Palivax [144] 2009-12-23 21:00:03
Omeria Morin [134] Tańcząca z Drzwiami [152] 2009-12-23 21:00:02
Dora Deann [131] Sigmar [147] 2009-12-23 20:59:59
Alimea [134] Burm Szeroki [148] 2009-12-23 20:59:10

Atak:

Victor von Carstein [159] -brak- 2009-12-25 22:36:04
Vorxon [144] -brak- 2009-12-25 22:00:03
Raen Feahim [146] Karg Dargamon [133] 2009-12-25 22:00:03
Hazlitt Genes [150] -brak- 2009-12-25 22:00:02
Olath Velve [149] Salbeck Hacknell Glormhuss [146]0 2009-12-25 22:00:02
Ss [161] -brak- 2009-12-25 22:00:02
Walkorm [159] -brak- 2009-12-25 22:00:02
Tańcząca z Drzwiami [152] Soulfly [135] 2009-12-25 22:00:02
Karuzel [148] -brak- 2009-12-25 22:00:01
Walkorm [159] -brak- 2009-12-22 23:50:40
Olath Velve [149] -brak- 2009-12-22 23:50:00
Walkorm [159] -brak- 2009-12-21 23:50:16
Txiki Tartalo [152] Gideon [150] 2009-12-21 23:50:00
Tańcząca z Drzwiami [152] -brak- 2009-12-21 23:49:59

Piraci Morza Czaszek W o j n a Błękitna Gildia

14/43 zabitych 31/47

1903 punkty 1792

13 wygrane 30
_________________
ΧΞΣ
- Zanim cię zabijemy, powiedz – banita zadrwił – za co warto ginąć, za pół złotej korony?
- Nie człowieku, za dane słowo.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
  Błękitna Gildia
     
Irmo
Zasłużony dla Rivangoth




Wiek: 33
Posty: 832
Piwa: 40/61

Zloto
Wysłany: 2009-12-28, 18:06    [Cytuj]

Do Yberii przybył ostatni statek z wojownikami Błękitnej Gildii. Wśród nich był Txiki, wyleczony, pełni sił i ochoty na zbicie pirata. Po dwóch dniach ork dostał rozkaz wymarszu od generała von Carsteina. Ochoczo złapał swoją Miłość i ruszył. Z obozu oprócz niego wyszli także generał, dobry znajomy Korgoth i dwóch, których nie kojarzył zbytnio. Po kilku chwilach dwaj orkowie wysunęli się na czoło pochodu. W trakcie marszu zastanawiali się czy i tym razem piraci pochowają się po wychodkach i innych kryjówkach, czy też może staną do walki. Tak, nie patrząc na innych, oddalili się na kilkanaście metrów od pozostałych szturmujących.
W oddali Txiki ujrzał dwóch krasnoludów. Uśmiechnął się obleśnie, poprawił topór w dłoniach, wymienił porozumiewawcze spojrzenia z Korgothem. Dwa krasnoludy ruszyli w stronę orków. Korgoth wysunął się odrobinę do przodu, Txiki miał jeszcze okazję obejrzeć starcie dwóch mnichów, zanim doskoczył do niego drugi krasnolud. Po kilku chwilach zorientował się, z kim ma do czynienia. Psia kostka! ?owczyna znowu jakiś. Kolejne dni bez walki czekają... - pomyślał rozgoryczony i zaatakował z furią, nie szczędząc butów na potężne kopniaki. Jakoś tak się złożyło, że stopa orka zatrzymywała się w okolicach pasa krasnoluda...
Po wygranej walce ork obejrzał swój 'pancerz'. -Mógłby chociaż do końca zniszczyć, a nie... i co zrobić teraz z takim? - mówił do siebie. -Nic tu po mnie...
Odszedł i w obozie zgłosił się od razu do medyka.

* * *

Vorxon [151] Maćko [140] 2009-12-28 12:00:02
Pongur Dzika Nutria [142] Bjarnie [146] 2009-12-28 12:00:01
Victor von Carstein [164] -brak- 2009-12-28 12:00:01
Txiki Tartalo [158] Gaared [151] 2009-12-28 11:59:31
Korgoth [161] Drakki Ognistobrody [143] 2009-12-28 11:59:29
Ss [166] -brak- 2009-12-27 23:49:59
Sigmar [149] Orgh [143] 2009-12-26 23:07:16
Tańcząca z Drzwiami [156] -brak- 2009-12-26 23:02:28
Victor von Carstein [164] -brak- 2009-12-26 23:00:09
Korgoth [161] -brak- 2009-12-26 23:00:04
Till [164] -brak- 2009-12-26 23:00:03
Burm Szeroki [154] Kelk [148] 2009-12-26 23:00:03
Ss [166] -brak- 2009-12-26 23:00:03
Vorxon [151] -brak- 2009-12-26 23:00:03


Piraci Morza Czaszek W o j n a Błękitna Gildia
15/43 zabitych 36/47
1903 punkty 3063
14 wygrane 35
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon.
Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Ferrońskie Diabły
     
Yarpen
Siepacz HSP


Rio Watershadow
Mroczny Elf
Berserker

Youri Watershadow
Wiek: 39
Posty: 148
Piwa: 6/33

Zloto
Wysłany: 2009-12-28, 21:11    [Cytuj]

To ta wojna jeszcze trwa? :shock:
_________________

.....:::::Grow In Power:::::.....
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Turkusowa Szkoła Rycerska
     
Irmo
Zasłużony dla Rivangoth




Wiek: 33
Posty: 832
Piwa: 40/61

Zloto
Wysłany: 2009-12-28, 21:27    [Cytuj]

Tak, trwa. Wbrew temu co myślisz, wojna nie skończyła się na Twojej śmierci ;P

Gdybyście, kochani piraci, nie bali się i przynajmniej co drugi(jak nie częściej) atak bronili, to pewnie już by było po kłopocie.
Osobiście z chęcią bym was wyciął do nogi, ale widać nie mam na co liczyć ;) [pomijam już fakt, że dajcie mi takich obrońców :P ]
_________________
Im większe obrażenia, tym mocniej się ukocha przeciwnika i tym szybciej złoży nam pokłon.
Głębokie myśli Txikiego Tartalo*
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Ferrońskie Diabły
     
vallo
?ysy


Vallo
Wiek: 42
Posty: 385
Piwa: 31/134
Skąd: ze wsi

Zloto
Wysłany: 2009-12-28, 22:53    [Cytuj]

Irmo jak mawiał leniwy ogrodnik - nie przesadzajmy! - a kto ma bronić? -50 lvl?
Zobacz na turnieje z 10 już nie gra to może z 5 żyje
A kilku to już nie gra hohohohoho ,więc wszystkich nie zabijecie.
Więc klepać te punkty ,bo mi też już się nudzi:P
_________________
Alkoholicy są dla mnie niczym ...... Niczym Bracia.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  PMC 4 Ever
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 15