... a mroczniak poczłapał dalej zakładając dwuręczny miecz na bark.
Widocznie jak pisze do Ciebie a ty zgadzasz sie, że poczekasz, to jednak nie wszystko kontaktuje do końca. Ze wszystkiego nie spodziewałem się po Tobie braku honoru.
ja to akurat tak odebrałem. Zwłaszcza jak zapytałeś sie, czy zdarzę wykupić profity. Aby nie było, nie obchodzi mnie czy przegrałem czy nie. Chce wyjaśnienia i tyle.
Przybyłem na miejsce gdzie miała się rozegrać ostateczna bitwa. Lekko dzierżąc młot wkroczyłem na pole walki. Rozglądnąłem się. Brak życia. Jeszcze chwilę drapałem się po brodzie zastanawiając się co powinienem zrobić. Ot tak sobie pójść czy też zaczekać na tych smoczych synów.
Poczekałem.
Czas mijał i nikt kto byłby godzien nie pojawił się na polu walki. Westchnąłem. Zerwałem flagę rodu Tiama z murów. Czas też wkroczyć by zebrać łupy. Znowu westchnąłem. Moi chłopcy i tak tu lada będą by zabrać to co zostało. Ruszyłem w drogę powrotną by dać znać że Mroczne Przymierze zwyciężyło. Szkoda mi było tych małych brzdąców. Za duże idee jak na takie mierne ciałka. Lecz.. szkoda było mojego czasu na rozważania. Zarzuciłem tarczę na plecy i ruszyłem w drogę powrotną.
No więc zgodnie z zapowiedzią
skoro na wojnie nie zdążyliśmy, to zlot odbył się dzień po
Xel Araeon vs Madeline Hornigold
Przywitaj się z moim małym przyjacielem. -Rzeczesz unosząc oręż do Xel Araeon
[propaganda]Wygrana całkowicie zasłużona, wręcz szczęśliwie dla przeciwnika zostało mi tylko tyle hp. Przy normalnym stanie rzeczy bym go zniszczył jeszcze bardziej. [/propaganda]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum