Forum Lotharis Strona Główna

 Ogłoszenie 

DISCORD a co mi tam...


Poprzedni temat «» Następny temat
Północna część Wielkiej Groty
Autor Wiadomość
Salamon


Liberum
Sidan
Gwardzista

Wiek: 34
Posty: 162
Piwa: 6/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-24, 22:19    [Cytuj]

Zakręciło mu się w głowie, ale i tak instynktownie wylądował na łapy, względnie bez obrażeń. Po paru sekundach, doszedł niezupełnie do siebie, jednak wystarczająco by trzeźwo pomyśleć. Wiedział że jeżeli wróci nie ma szans bez broni. Nagle wpadł na genialny pomysł. Możliwe że ten stwór ukrywa się w ciemnościach z tego samego powodu co nieumarłe krasnoludy. Po chwili wziął się w garść i zmotywowany wybiegł z budynku. Dawno tego nie robił jednak nie zapomniał, miał to we krwi, naprężył mięśnie i pokazał swe pazury, wyskoczył w górę, złapał się brzegu dachu, wbił się w deski, wdrapał w stronę okrągłego okienka strychu, wbił pazury dolnych łap, trzymał się tylko jedną górną łapą, drugą z torby wyciągnął drobny nożyk, wbił go z całej siły aż całe ostrze się zagłębiło między konstrukcje budynku a deskę wbitą od środka, po czym z całej siły i całym ciężarem pociągnął do siebie rączkę mając nadzieję że stare zardzewiałe gwoździe puszczą a deska odskoczy.
_________________
We're all mad here... You fight to live, I live to fight...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Bractwo Ostrzy
     
Kelk
Główny Misiek

Kelk
Człowiek
Berserker
Wiek: 36
Posty: 248
Piwa: 12/8
Skąd: Czersk

Zloto
Wysłany: 2009-07-24, 23:11    [Cytuj]

Kelk rzucił swym sztyletem prosto w środek przeciwnika. Nie był to rzut śmiertelny, ale berserker był pewien, że dojdzie celu, a on zdąży wyciągnąć swój berdysz zza pleców...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  WW&BG/SRN&MP
     
Podziemia

Klimat
Posty: 111

Zloto
Wysłany: 2009-07-24, 23:22    [Cytuj]

Rzut sztyletem faktycznie doszedł celu. Przeleciał na wylot przez owe stworzenie i trafił w ramię Haarta, który zbliżał się do stwora od tyłu. Kelk oczywiście nie miał szans wyciągnąć berdysza, dostał potężny cios obiema łapami, odbił się od dachu i padł na ziemię bez ruchu. Stwór ruszył na Haarta, po drodze pozbawiając przytomności Sshiciora swym cieniem, ale tuż przed Haartem pojawił się promień światła, a bestia odskoczyła warcząc przy tym. Liberum aż zgiął ostrze noża i prawie spadł z dachu po owym wyczynie, ale udało mu się oderwać połowę starej deski.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Salamon


Liberum
Sidan
Gwardzista

Wiek: 34
Posty: 162
Piwa: 6/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 00:50    [Cytuj]

Deska strzeliła. Widać stare próchno było bardziej wadliwe niż gwoździe, niestety zapierając się całym ciężarem gdy to się stało oderwał się prawie od dachu przy czym jedna dolna łapa zdołała się utrzymać. Sidan zawisł do góry łapami, przyczepił się górnymi kończynami, oderwał dolną łapę, po czym znów wrócił pod okno a przez dziurę ujrzał Haarta oraz dziwny cienisty kształt
DESKA PSIA KREW DESKA! POCI?GNIJ J? OD ŚRODKA!!
Wykrzyczał do mroczniaka który chyba jako jedyny był jeszcze przytomny po czym zaparł się pazurami 3 łap, a jedną dolną zaczął wypychać z całej siły drugą połówkę deski
_________________
We're all mad here... You fight to live, I live to fight...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Bractwo Ostrzy
     
mindmaster


Haart
Mroczny Elf
Berserker

Wiek: 38
Posty: 396
Piwa: 20/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 09:33    [Cytuj]

Haart widząc reakcję bestii na światło nie marnował czasu. Jego pozycja po przeciwnej stronie promienia, jak i zaskoczona reakcja przeciwnika dała mu wystarczająco czasu by zrobił to co robić umiał najlepiej - improwizował. Nie zważając na lekki ból w ramieniu zaczął robić to czego uczono go w szkole berserkerskiej - rozpieprzać wszystko w drobny mak. Jako, że atak fizyczny był najwyraźniej nieskuteczny w przypadku tej zjawy, a promienie słoneczne jak najbardziej, widział tylko jedno rozwiązanie. Podjąwszy decyzję w ułamku sekundy, zdążył tylko krzyknąć Liberum, trzymaj się!, po czym wziął zamach do berserkerskiego wiru. Jego postrzeganie się zawężyło. Był tylko on, przeciwnik, kamraci i CEL. Ból, ciemność i inne rozpraszające wojowników elementy pola walki przestały dla niego istnieć. Olbrzymi obsydianowy labrys przeciął ciemność i łukiem powędrował w stronę najbliższego stropu nad miejscem gdzie siedział sidan. Potężny zamach miał tylko jeden cel - destrukcję. W momencie strop na trasie topora zamienił się w wióry.
_________________
Haart
Mroczny Berserker
Grow in Power

Denarius Czarny
Mroczny Najemnik

It's gonna blow!
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Gildia Wielkich Niezależnych
     
Podziemia

Klimat
Posty: 111

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 14:53    [Cytuj]

Na nic sidanowi nie przyszło trzymanie się - nie docenił on możliwości bojowych Haarta i łupnął na ziemię razem ze sporym kawałkiem dachu, którego się trzymał, mimo swojej sprawności upadek okazał się dość bolesny. Tymczasem Haart kontynuował niszczenie wszystkiego na swojej drodze. Strop oraz kilka pudeł pod nim zamieniło się w wióry. Berserker uważając, by nie znaleźć się w cieniu powoli zmierzał w kierunku bestii. Ta zaś cofała się głośno harcząc na mroczniaka. Kilka pudeł pofrunęło w stronę berserkera, jednak i one szybko zostały zmiecione. Gdy bitwa wydawała się rozstrzygnięta bestia skoczyła do otworu wejściowego. Drabina rozpadła się w drobny mak, a potwór opadł wprost na krasnoluda i niziołka czekających na dole. Siła impetu skutecznie powaliła obu bohaterów a cień, którym zostali ogarnięci spowodował poważny mętlik w głowie.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Raknel Walken
Ajuści!!


Wiek: 37
Posty: 154
Piwa: 3/8
Skąd: prawie Wrocław

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 16:46    [Cytuj]

Elf ocknął się po uderzeniu o strop. Głowa go bolała, lecz kości były całe. Widział że sytuacja jest nieciekawa. Wyjął z torby krzesiwo i zaczął krzesać. Miał nadzieję, że te stare deski załapią iskrę. Nie wiedział jeszcze co zrobi jak ogień się zaprószy. Cicha nadzieja mówiła mu że uda mu się wyciągnąć nieprzytomne ofiary, a reszta zwyczajnie ucieknie.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Podziemia

Klimat
Posty: 111

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 17:12    [Cytuj]

Deski były wilgotne, ale wióry narąbane przez Haarta stanowiły świetną podpałkę. Elfowi udało się zaprószyć ogień. Teraz Raknel i Haart znajdowali się na płonącym strychu, bez drogi ucieczki (drabina została zniszczona) z nieprzytomnymi Sshiciorem i Kelkiem. W miejscu na które prawdopodobnie zawali się strop leżeli Irmis z Ceresem przygniecieni bestią. Płomień przez wszechobecne wióry szybko się rozprzestrzeniał...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Raknel Walken
Ajuści!!


Wiek: 37
Posty: 154
Piwa: 3/8
Skąd: prawie Wrocław

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 17:33    [Cytuj]

Elf dość późno sobie uzmysłowił co zrobił.
- Na dhaara! - zawył elf wniebogłosy przeklinając swoją głupotę i wszelkie okoliczności które go tu sprowadziły, a zasób słownictwa miał bogaty. W czasie tej koronki przeciągnął nieprzytomnego jaszczura pod ścianę i kilka razy dał po pysku Kelkowi by ten się ocknął, lecz nie widząc efektu przeciągnął tam gdzie jaszczura. Jak najdalej od ognia. Zaczął się rozglądać po pomieszczeniu mając nadzieję znaleźć jakieś okno zabite deskami.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
mindmaster


Haart
Mroczny Elf
Berserker

Wiek: 38
Posty: 396
Piwa: 20/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 18:04    [Cytuj]

Co ty wyprawiasz! - krzyknął do elfa mroczniak - Chcesz nas puścić wszystkich z dymem? A może dać znać wszystkim potworom, które jeszcze nie wiedzą o naszej obecności, że tu jesteśmy?! - mroczniak pospiesznie złapał kufer który próbował otworzyć pod pachę. Widząc zachowanie elfa wziął go za fraki i ze słowami - ?ap ich na dole - rzucił elfa przez dziurę w miejscu której niegdyś był strop. Usatysfakcjonowany gdy zobaczył, że elf wylądował bez szwanku odstawił na chwilę kufer i zabrał się za towarzyszy. Najpierw złapał lacerta i rzucił go w miejsce gdzie stał elf, potem użył całej swojej siły by to samo zrobić z zapuszkowanym berserkerem. Kiedy usłyszał głośne pierdut z miejsca gdzie stał wcześniej elf, był pewien, że łowca złapał Kelka. Wziął znów kufer pod ramię, rozejrzał się po poddaszu i nie widząc nic więcej godnego uwagi zeskoczył z poddasza na ziemię jak najbliżej drzwi wejściowych.
_________________
Haart
Mroczny Berserker
Grow in Power

Denarius Czarny
Mroczny Najemnik

It's gonna blow!
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Gildia Wielkich Niezależnych
     
Raknel Walken
Ajuści!!


Wiek: 37
Posty: 154
Piwa: 3/8
Skąd: prawie Wrocław

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 18:41    [Cytuj]

Elf był jeszcze oszołomiony uderzeniem o belkę i nie był w pełni trzeźwo myślący. Do tego ciężkozbrojny berserker przyczynił się do dość poważnego urazu elfiej psychiki. Posłusznie zaczął ciągnąć Kelka i lancerta w stronę mroczniaka, który właśnie zeskoczył.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Podziemia

Klimat
Posty: 111

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 19:03    [Cytuj]

Potężny cios w tył głowy sprawił, że mroczniak padł na ziemię prosto na twarz i przypomniał sobie o cieniu. Co gorsza zaczął on również odczuwać osłabienie w lewej ręce. Dopiero problemy z poruszaniem nią uświadomiły berserkerowi, że z rany od sztyletu wciąż sądzy się krew. Adrenalina podczas niszczenia stropu zrobiła swoje. W chwilę potem Haart został podniesiony z ziemi przez bestię przypominającą trochę pomalowanego na czarno tygrysołaka i rzucony prosto w elfa. Cień oświetlony ogniem stracił swą niematerialność, osłabiającą cienistą powłokę i niesamowitą zwinność, jednak nie wpłynęło to na jego siłę, a wręcz go rozwcieczyło. Sidan na zewnątrz wciąż nie mógł wstać, krasnolud i niziołek mieli podobny problem, Sshicior i Kelk wciąż byli nieprzytomni, a ich stan wskazywał na poważniejszą nieużyteczność w walce. Raknel leżał przygnieciony Haartem, ale obaj wojownicy szybko wstali. Elf był na tyle oszołomiony, że ledwo docierało do niego gdzie się znajduje.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Salamon


Liberum
Sidan
Gwardzista

Wiek: 34
Posty: 162
Piwa: 6/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 19:40    [Cytuj]

Auuuuuuuuu....
Mmmammmo
Odzyskał świadomość po paru chwilach, prawdopodobnie przez dym, instynkt przetrwania to wymusił. Na pierwszy rzut oka czuł tylko parę zadrapań, trochę sińców, parę straconych pazurów jednak gdy próbował odepchnąć część przygniatającego go dachu poczuł ból w plecach, straszny przeszywający promienisty ból. Wiedział że coś mu wyskoczyło, raz już miał taką przygodę gdy w deszczu poślizgnął się o głupią ceglaną dachówkę w mieście i upadł na jakiś kant, więc wiedział co trzeba robić. Na szczęście u sidanów da się temu zaradzić. Wypiął się, podparł jedną łapą plecy, przekręcił lekko część dolną grzbietu gdy coś lekko strzeliło, niestety operacja ta była bardzo, ale to baaaaaaaaaaaardzo bolesna. Gdy zdarzyło mu się to w mieście obudził wrzaskiem bólu wszystkich w promieniu 200 metrów. Nie inaczej było teraz.
Jednak gdy ból minął był w stanie lekko przechylić oderwany płat i wymsknąć się z pod niego. Z tego całego zamieszania zapomniał o dymie i dopiero po momencie ujrzał wydobywający się z dziury smog. Przypomniał sobie że jego topór dalej jest wbity przy samej dziurze wejściowej a bez broni nikt nie chciałby zostać. Z 2 pazurami w lewej łapie, 1 w prawej, kilkoma w dolnych łapach, ostatnimi siłami prawie wykończony wdrapał się z powrotem na górę. Ciężko było złapać balans, na szczęście nie był zbyt ciężki i zdołał utrzymać swój ciężar.
Wskoczył w dziurę w dachu, przeturlał się impetem upadku przez płomienie próbując niwelować poparzenia. W połowie wstał na cztery łapy, zachwiał się bo prawie wpadł w dziurę w podłodze ale wyskoczył w stronę toporu, chyba w stronę toporu. Było tyle dymu że ledwo co widział, ale na szczęście trafił mniej więcej w to samo miejsce, wyskubał topór, zobaczył przez dziurę towarzyszy i dziwnego, już całkiem widocznego stwora. Niestety miał tylko jeden plan, jak na berserkera przystało wyskoczył przez dziurę w jego stronę z toporem przed sobą by pokroić go na plasterki. Czy jednak trafi nie miał pojęcia, był zaczadzony, obolały, podrapany, lekko poparzony więc trudno tu o celność.
_________________
We're all mad here... You fight to live, I live to fight...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Bractwo Ostrzy
     
Podziemia

Klimat
Posty: 111

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 20:42    [Cytuj]

Cienie są dziwnymi istotami, choć całe są bardzo twarde, gdy się umaterialnią, to jednak nie mają kości i przy użyciu sporej siły da się je dość łatwo unicestwić (jeśli nie stają się niematerialne). Sidan skoczył wprost na przeciwnika. Z toporem w obu rękach i pochodnią z ogona wyglądał w locie majestatycznie. Cień nie zdążył się nawet obrócić. Gdyby sidan trafił odrobiną celniej byłoby po walce. Opadł na ziemię, podobnie jak odcięta ręka cienia. Bestia zawyła przeraźliwie i zaatakowała Liberuma. Ten zdążył zasłonić się toporem i, choć poleciał kawałek do tyłu, zniwelował praktycznie cios przeciwnika. Bestia rzuciła się na sidana.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Raknel Walken
Ajuści!!


Wiek: 37
Posty: 154
Piwa: 3/8
Skąd: prawie Wrocław

Zloto
Wysłany: 2009-07-25, 21:04    [Cytuj]

Elf zatoczył się niebezpiecznie.
- Co tu robią te motylki? - powiedział po locie, widać było że nie jest za bardzo świadom tego co się dzieje. Tylko scenerie coś mu tu psuło. Takie czarne coś tu latało i próbowało zatańczyć z sidanem. Elf rzucił się na plecy stwora niczym zawodowy ork, którego miał ostatnio okazję oglądać gdy ten walczył w klatce - Teraz moja kolej na taniec paskudo
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 16