Forum Lotharis Strona Główna

 Ogłoszenie 

DISCORD a co mi tam...


Poprzedni temat «» Następny temat
[S1] Groby w północno-wschodniej części cmentarza
Autor Wiadomość
Mroczna Postać


Zakapturzona Postać
Posty: 21
Skąd: Rivangoth

Zloto
Wysłany: 2009-07-02, 00:45   [S1] Groby w północno-wschodniej części cmentarza [Cytuj]

Z dala od używanej obecnie części cmentarza, otoczona wyraźnie grubszym murem, leży rzadko już odwiedzana północno-wschodnia część cmentarza. Dziś mało kto pamięta pochowanych tutaj mieszkańców Rivangoth, jednak groby, które tu pozostały swe trwanie zawdzięczają świetności swych właścicieli. Spoczywają tu zarówno wielcy wojownicy (m.in. Matie Kwahreys, Gweth Umri czy choćby Mortred McQuenn), jak i dawni radni oraz członkowie co zacniejszych rodów, na trwałe wpisanych w historię Rivangoth.

Postać swobodnie poruszała się po opuszczonej, nieoświetlonej części cmentarza. Minęła grobowiec Kenshimptonów i skręciła w kierunku pomnika nagrobnego Mortreda McQuenna. Następnie postać zaczęła rozczytywać zamazane już tablice nagrobne. Po odczytaniu dwóch pierwszych postać zaczęła nerwowo przechodzić do kolejnych. Przy piątym grobie, należącym do Trevora Bregraga nerwowo kopnęła w tablicę nagrobka łamiąc ją w połowie. Następnie, przy użyciu łomu postać zaczęła podważać płyty grobowe. Po dwóch godzinach dała sobie spokój zostawiając po sobie 11 zniszczonych grobów:
Arno Umri, brat Gweth, urodzony w dwa lata po piątym spisie ludności, zmarły w wieku 88 lat,
Lady Eliza Arbaleth-Matuzov, żona radnego Miltona Matuzova, urodzona w 25 lat po czwartym spisie ludności, zmarła w wieku 56 lat,
Krato Mantek, bogaty kupiec, urodzony w piętnastym roku panowania Gubernatora Wertera, zmarły wraz z końcem VI Wojny Lothariańskiej,
Lord Ornot Kenshimpton, głowa rodu Kensimptonów do śmierci w bitwie w Gryfim Borze
Lord Adde Kenshimpton, brat Ornota, zginął w bitwie w Gryfim Borze,
Puno Qwar-Telmoth, mag królewski, zasztyletowany w trakcie zamachu stanu na króla Wellsa,
Trevor Bregrag, kapitan gwardii, urodzony w pięć lat po piątym spisie ludności, zginął w trakcie Chłopskich Zamieszek w Rivangoth,
Gozzo (tu nie dało się odczytać pozostałych informacji) oraz dwa groby, z których bez spisu grobów, który przed pięcioma laty spłonął w trakcie pożaru archiwum miejskiego nie dało się nic ustalić.
_________________
W Rivangoth, w ciemności i mroku
Każdy normalny przyspieszy kroku
Lecz ujrzeć można w ciemnej uliczce
I o północy przy cmentarnej kapliczce
Skradającą się przy cmentarnym murze
Postać tajemniczą z licem w kapturze
Ostatnio zmieniony przez Szilka 2009-07-07, 17:31, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Mroczna Postać


Zakapturzona Postać
Posty: 21
Skąd: Rivangoth

Zloto
Wysłany: 2009-07-03, 01:06    [Cytuj]

Cień znów pojawił się w tej części cmentarza, tym razem miał ze sobą książkę. Podbiedł do pomnika Mortreda McQuenna i spojrzał do księgi. Następnie minął kilka grobów i stanął przy nagrobku z napisem "Qerr Mellnith, zginął w 3. roku Wielkiej Wojny". Postać przyniosła z sobą także łopatę, którą łatwo podważyła nagrobek. Zaraz potem podeszła do nagrobka obok. "Xawher Sess, urodzony w czwartym roku złotej ery, zmarł dwa lata po drugim spisie powszechnym". Postać tego nagrobka jednak nie ruszyła i przeszła do kolejnego. "Naszemu ojcu oraz mężowi, Ingeldowi Matuzovi, zmarłemu na grypę w pięć lat po drugim spisie powszechnym". Mroczna istota po raz kolejny zbeszcześciła grób. Następny był "Warren von Numlitz, urodzony w siódmym roku złotej ery, zmarły w pięć lat po drugim spisie powszechnym". Znów rozległ się dźwięk podważanego kamienia nagrobnego. Dało się usłyszeć ciche westchnienie i po chwili postać zaczęła kopać. W dwie godziny potem postać trzymała w rękach walcowaty kształt owinięty w szmaty. Pięć minut później już jej nie było. Na cmentarzu pozostały trzy zniszczone groby (w dodatku z grobu Warrena von Numlitza zniknęło ciało, a pozostała sporej wielkości dziura) oraz... księga, którą postać przyniosła ze sobą - "Daty Historii Rivangoth" z pieczątką lokalnego antykwariatu (ukradziona we wczorajszym włamaniu, dzień po zniknięciu starej kopii planów cmentarnych, jak odnoto wała to straż Rivangoth).
_________________
W Rivangoth, w ciemności i mroku
Każdy normalny przyspieszy kroku
Lecz ujrzeć można w ciemnej uliczce
I o północy przy cmentarnej kapliczce
Skradającą się przy cmentarnym murze
Postać tajemniczą z licem w kapturze
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Mroczna Postać


Zakapturzona Postać
Posty: 21
Skąd: Rivangoth

Zloto
Wysłany: 2009-07-04, 01:56    [Cytuj]

Postać zbliżyła się do starej kaplicy cmentarnej przerobionej na mauzoleum. Przy użyciu łomu postać dostała się do środka. Po dwóch godzinach Postać wyszła z mauzoleum i znikła w mroku.
_________________
W Rivangoth, w ciemności i mroku
Każdy normalny przyspieszy kroku
Lecz ujrzeć można w ciemnej uliczce
I o północy przy cmentarnej kapliczce
Skradającą się przy cmentarnym murze
Postać tajemniczą z licem w kapturze
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Mroczna Postać


Zakapturzona Postać
Posty: 21
Skąd: Rivangoth

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 00:43    [Cytuj]

Postać poruszała się już całkiem swobodnie po cmentarzu - przez ostatnie dni nikt nie przeszkodził w jej niecnych planach. Po raz kolejny istota znikła we wnętrzu krypty. Po pięciu godzinach postać wyszła z krypty.
_________________
W Rivangoth, w ciemności i mroku
Każdy normalny przyspieszy kroku
Lecz ujrzeć można w ciemnej uliczce
I o północy przy cmentarnej kapliczce
Skradającą się przy cmentarnym murze
Postać tajemniczą z licem w kapturze
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Salamon


Liberum
Sidan
Gwardzista

Wiek: 34
Posty: 162
Piwa: 6/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 01:49    [Cytuj]

I tu był w błędzie. Nie wiedział on, że ciągle był obserwowany przez zwinnego, cwanego potrafiącego się świetnie zakamuflować w nocy sidana, który śledził jego poczynania z dystansu. Nie omijał on żadnych ciekawostek w obrębie miasta. Zainteresował go fakt, że postać w tych łachach nie robi tego wszystkiego bezcelowo. Kilkugodzinne nocne wyprawy ciekawiły sidana tak, że nie wtrącał się w tę sprawę zostając biernym obserwatorem. Myślał trochę nad tą sprawą i doszedł do wniosku że postać czegoś szuka, bezskutecznie skoro powtarza wypady co noc. Jeżeli będzie wystarczająco cierpliwy w odpowiednim momencie przejdzie do akcji i trafi mu się jakiś cenny przedmiot oraz może jakaś nagroda od kapitana za tego wandala. Ciekawiło go jedynie oblicze opryszka jednak nie mógł go dostrzec tym bardziej w kapturze.
_________________
We're all mad here... You fight to live, I live to fight...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Bractwo Ostrzy
     
mindmaster


Haart
Mroczny Elf
Berserker

Wiek: 37
Posty: 396
Piwa: 20/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 11:14    [Cytuj]

Haart szedł zawiłą dróżką wijącą się między grobami w tej części cmentarza. Nie przepadał za skracaniem sobie drogi przez nekropolię. Setki rozkładających się ciał i niszczejących sprzętów nie poprawiały my nastroju. Może i zakopywanie ciał i chowanie ich po kryptach zapobiegało rozszarpaniu ich przez głodne dzikie zwierzęta, jednak nie widział on honoru w powolnym rozkładzie ciała. Osobiście wolałby pogrzeb w starym stylu, gdy ciała wojowników były palone na specjalnie przygotowanych stosach. Miał nadzieję, że nie skończy tak jak część jego starych przyjaciół, jako rozkładający się przez dekady kawał mięsa ukryty gdzieś na polu przerobionym na masową trupiarnię. Trupiarnię i złomowisko, pomyślał z niechęcią. Setki onegdaj wspaniałych sprzętów bitewnych... antyczne oręża i zbroje... wspaniałe wyroby mistrzów rivangockich... Wszystkie skazane na zniszczenie. Jego ręka spoczęła na rękojeści wiernego topora. Żal mu się zrobiło gdy pomyślał, że broń która mu wiernie służyła przez tyle lat może zostać skazana na zniszczenie po jego śmierci. Wyszczerbiona część po walce z Desmondem, lekko stopiony kawałek rękojeści po walce z Latheą, rysy oznaczające każdą kolejną wygraną walkę wojenną... Co by powiedzieli wielcy starożytni wojownicy widząc tak zaniedbane bronie?

Jego rozmyślania przerwał ruch. Oczy mrocznego elfa dostrzegły zmianę w otoczeniu. Któż o tej porze może być na cmentarzu? Wytężył wzrok. Obiekt który przykuł jego uwagę okazał się ogonem na którego przedłużeniu dostrzegł niewyraźną postać sidana, która skradała się w kierunku przeciwnym niż skręcała ścieżka. No jasne, kolejny futrzak na coś poluje... Ale o tej porze na cmentarzu? Myszy w tej części cmentarza jeszcze chyba nigdy nie widział, więc cóż mogło przykuć uwagę sierściucha w takim miejscu i o takiej porze? Oparał się o drzewo które w nocy dobrze ukrywało jego obecność i czekał. Skierował swój wzrok na przedłużenie ogona i głowy sidana, który zdawał się nosić bardzo znajome turkusowe barwy. Jeśli jest tu robiąc coś, co splamiłoby honor szkoły, berserker był gotów dać mu lekcję honorowego zachowania, której długo by nie zapomniał. Wędrując za wzrokiem sidana jego oczy natrafiły na dziwny widok. Z ciemnego wnętrza jednej z krypt wyłaniała się postać. Chwila... Z wnętrza? Przecież krypty były zamknięte, a nikt kto miałby do nich klucze nie doglądałby ich o tej porze... Oczy berserkera zabłysnęły chwilowym gniewem. Nie obchodziło go wiele jeśli jakaś hiena cmentarna kradła przedmioty z grobów, jeśli wróciły do użytku i były komuś użyteczne to nie miał nic przeciwko temu. Zdecydowanie by wolał gdyby po jego śmierci jego topór dalej ścinał głowy wrogom, a nie ruściał przez jakąś wypaczoną wizję uczczenia zmarłego. Jednak okradanie grobów zazwyczaj nie było możliwe bez bezczeszczenia zwłok zmarłego wojownika, a to doprowadzało go do furii. Nie dość, że skazani byli na powolny rozkład to w dodatku ich ciała nie były zostawione po śmierci w spokoju.

Przypomniał sobie teraz raporty które gdzieś słyszał o wandalach na cmentarzu. Zazwyczaj nie zwracał uwagi na podobne pierdoły, ale usłyszał, że szubrawcy ukradli z cmentarzyska ciało. Na coś takiego nie wolno było pozwolić. Jeśli postać którą widział miała z tym coś wspólnego, to miała zapewnione bliskie spotkanie z jego toporem. Będzie czekał i obserwował. Możliwe, że rabusiów jest więcej, nie było więc rozsądne (nawet dla berserkera) atakowanie w ciemno. Pozostał na miejscu, gdzie noc i drzewo zapewniało, że nie zostanie zauważony. Na konfrontację zawsze będzie czas, a jako berserker nauczył się wystarczająco cierpliwości, by czekać na lepszą okazję. Będzie śledził zakapturzoną postać, by zobaczyć co zrobi i gdzie się uda.
_________________
Haart
Mroczny Berserker
Grow in Power

Denarius Czarny
Mroczny Najemnik

It's gonna blow!
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Gildia Wielkich Niezależnych
     
Irmis



Yaya Worobij Miomate
Wiek: 39
Posty: 944
Piwa: 75/27
Skąd: Haga

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 13:56    [Cytuj]

Niziołek schował się głębiej w mroku za drzewem, by nie zdradził go leciutki blask fajki osłoniętej dłonią i naciągniętym kapturem. Ech ci berserkerzy, zawsze im się wydaje, że wiedzą, jak się skradać. A co do tej mrocznej postaci... Jeszcze był czas się nią zając
- Nekrofil zawsze wraca na miejsce zbrodni, mój drogi Winstonie - wyszeptał do kogoś, kto mógłby stać obok.
Po ostatniej degustacji ziołowych specyfików własnej produkcji, na imieninach przebywającego w Rivangoth stryjecznego brata szwagra kontaktował chyba trochę słabiej niż zwykle...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Kelk
Główny Misiek

Kelk
Człowiek
Berserker
Wiek: 36
Posty: 248
Piwa: 12/8
Skąd: Czersk

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 22:40    [Cytuj]

Kelk słysząc o wydarzeniach przyszedł na cmentarz i schował się w owianej sławą krypcie, czekając na nocnego gościa.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  WW&BG/SRN&MP
     
Mroczna Postać


Zakapturzona Postać
Posty: 21
Skąd: Rivangoth

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:02    [Cytuj]

Postać w końcu dotarła na miejsce. Czuła na sobie czyjś wzrok. To się zdziwią...
Już miała wejść do krypty, gdy nagle usłyszała szept. Wydawało jej się, że ktoś wewnątrz krypty powiedział "makao". Dziwne, to pewnie z nerwów.. Nie ulegało jednak wątpliwości, że ktoś jest wewnątrz. Postać wyciągnęła ciężki metalowy młot i bezszelestnie wślizgnęłą się do wnętrza krypty.
_________________
W Rivangoth, w ciemności i mroku
Każdy normalny przyspieszy kroku
Lecz ujrzeć można w ciemnej uliczce
I o północy przy cmentarnej kapliczce
Skradającą się przy cmentarnym murze
Postać tajemniczą z licem w kapturze
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Mroczna Postać


Zakapturzona Postać
Posty: 21
Skąd: Rivangoth

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:06    [Cytuj]

Jeszcze tylko belka na drzwi od wewnątrz. Teraz się nie dostaną. Postać rzuciła jedną pochodnię na stertę jakichś szmat i po chwili weszła do sarkofagu zostawiając nieprzytomnego człowieka na ziemi. Spłonie - będzie nauczką dla kolejnych.
_________________
W Rivangoth, w ciemności i mroku
Każdy normalny przyspieszy kroku
Lecz ujrzeć można w ciemnej uliczce
I o północy przy cmentarnej kapliczce
Skradającą się przy cmentarnym murze
Postać tajemniczą z licem w kapturze
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Haspen
Sir Frywolne Mango


-
Kamdin
Wiek: 35
Posty: 558
Piwa: 36/132

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:14    [Cytuj]

Krasnolud przeczesał swoją siwą czuprynę.
-Który to nagrobek był?
Zapytał sam siebie. Przystanął przy dużej krypcie.
-?adna. Ale zdecydowanie nie to czego szukam.
Zaczął rozglądać się dookoła, szukając nagrobka, jedynego w swoim rodzaju.
_________________
"Wojna to wojna, a nie cholerne przedszkole."

Best Book evar: "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakova.

Pomóż mojemu smoczkowi, klikaj! ->
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
  Bordo!
     
Irmis



Yaya Worobij Miomate
Wiek: 39
Posty: 944
Piwa: 75/27
Skąd: Haga

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:17    [Cytuj]

- Miałem rację - niziołek mruknął do siebie - swąd czuć, jakby ognisko, lub nieczyste chucie ktoś rozpalił. Widać baraszkować woli przy ciepełku.

Powiedziawszy co trzeba odpiął płaszcz, by nie ograniczał ruchów, a kaptur pola widzenia, po czym chwycił go w lewą dłoń. W prawą chwycił nóż o długim ostrzu. Zaprawiony ziołami podobnie jak jego właściciel i udał się powoli, unikając plam światła, w kierunku z którego poczuł zapach.
_________________
"Niektórzy twierdzą, że nie powinno się pić sherry wcześnie rano. Mylą się."
TP
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
 
     
Haspen
Sir Frywolne Mango


-
Kamdin
Wiek: 35
Posty: 558
Piwa: 36/132

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:22    [Cytuj]

-Nie ten... nie ten.... ten też nie!
Zawołał.
-Cholera, czasem to miasto mogłoby być mniejsze...
Staruch prychnął i zaczął bliżej przyglądać się nagrobkom.
_________________
"Wojna to wojna, a nie cholerne przedszkole."

Best Book evar: "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakova.

Pomóż mojemu smoczkowi, klikaj! ->
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
  Bordo!
     
Salamon


Liberum
Sidan
Gwardzista

Wiek: 34
Posty: 162
Piwa: 6/8

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:24    [Cytuj]

Ciekawość. Jak to mówią pierwszy stopień do piekła jednak sidan nie mógł się oprzeć, kolejną noc obserwował poczynania tajemniczego łachmaniarza. Dziś jednak było inaczej. Ciekawość zagoniła Kelka aż do wnętrza krypty gdzie pewnie łudził się że z zaskoczenia zrobi jej łomot, a sidan, nie mógł się oprzeć i podszedł aż pod samo wejście po paru chwilach kiedy to mroczna postać tam się zapuściła. Chciał podsłuchać poczynania człowieka jednak zauważył krasnoluda, więc zaszedł z drugiej strony jednak tak, by dalej cokolwiek usłyszeć. Gdy był pod samym wejściem również nie mógł przeoczyć innych towarzyszy zaciekawionych sytuacją w pobliżu. Niziołek pomimo swojej wielkości może nie był dużym obiektem jednak te jego ziółka... Czuć było dymem wszędzie, dochodził z wejścia do krypty. Będąc pod samymi drzwiami usłyszał skwierczenie co na pewno oznaczało coś poważniejszego. Bez zastanowienia krzyknął do wszystkich:
Dobra, koniec tego dobrego, wiemmm że się chowa ktoś w pobliżu, trza tu drzwi wyważyć pommmóżta no, ty też krasnoludzie
Wykrzyczał do tych dalej, i bliżej znajdującego się krasnoluda po czym zaczął walić w drzwi toporem.
_________________
We're all mad here... You fight to live, I live to fight...
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Bractwo Ostrzy
     
Haspen
Sir Frywolne Mango


-
Kamdin
Wiek: 35
Posty: 558
Piwa: 36/132

Zloto
Wysłany: 2009-07-06, 23:28    [Cytuj]

-Hiena cmentarna! Straż! Straż!
Zawołał Kamdin biegnąc w stronę krypty. Po chwili rzucił się z pięściami na Liberuma.
-Zostaw zmarłych w spokoju, przeklęty kocurze!
Wrzeszczał na sidana ponawiając uderzenia pięściami.
_________________
"Wojna to wojna, a nie cholerne przedszkole."

Best Book evar: "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakova.

Pomóż mojemu smoczkowi, klikaj! ->
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM]
  Bordo!
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 16