Staremu żeglarzowi nie udało się dogonić szturmujących grup BIMBER i SPIRYTUS, tak więc samotnie dopłynął do celu. Zacumował przy dzikim brzegu, by jego szalupka stała się wręcz niewidoczna dla przeciwników. Ściągnął jeszcze parę łyków z beczułki rumu na odwagę i pognał w puszczę.
Nie maszerował długo. Wyczuł smród krasnoludzkiego potu i moczu, wiedział że ofiara jest gdzieś blisko. Znalazł małego włochacza kimającego sobie na warcie. Obudził go zręcznym kopniakiem w podpierający go topór. Zbroja rycerza zabrzęczała niczym stary dzwon. Nie było czasu na grę wstępną. Val rzucił krótkie: Broń się kolego!- i zaczął jatkę!
(...)
Vithar II nie żyje... Kolejny gatunek jest dzięki tobie bliski wymarciu... Ta, jednego Krasia mniej
Val szedł dalej. Nie zwracał uwagi na otarcia i sińce, bo wiedział, że na końcu tej trudnej drogi czeka go nagroda..
Doświadczył na własnej skórze, dlaczego te góry zwą się Kręte. Maszerował 2 dni, ale po jego kamratach, jak i przeciwnikach nie było śladu. Wreszcie, nieco zmęczony postanowił odpocząć w jednej z jaskiń. Nagle usłyszał coś dziwnego.. jakby górniczą przyśpiewkę! Okazało się, że grota w której spoczywał to tak naprawdę tunel kopalni, do tego obecnie ktoś tam się znajdował. Val skrył się w cieniu i obserwował. Jego oczom ukazał się większy niż zwykle, dobrze uzbrojony, owłosiony robotnik. Pociągnął solidnego łyka z bukłaka i wyskoczył z ukrycia: Napracowałeś się już dość, przyszła pora na odpoczynek. ?ap za kilof czy co tam masz i broń się!
(...)
Malakai Makaisson II dyskretnie oddalił się zasłaniając mokrą plamę na spodniach. Val 2-0 GK
-Co tu do cholery się dzieję! Zabiłem jednego śmierdzącego krasnala a reszta uciekła!? Marudził Icarium łażąc po twierdzy wroga. Minął dwóch lacertów dłubiących sobie w zębach ogonami, potem jakiegoś paladyna w lśniącej zbroi.
-Zgubiłem się czy jak? Trafiłem do siedziby zakonników czy innego gaju motyli!? Zdezorientowany pirat zrzędził dalej, aż w końcu zrezygnowany oparł się o jedyne drzewo w okolicy. Dopił ostatnią flaszkę rumu i załamany rzucił ją za siebie.
-Eeee chyba czas wracać do dowództwa po dokładniejsze instrukcje! Krzyknął i ruszył w poszukiwaniu kompanów, nie zwrócił nawet uwagi na hałas za swoimi plecami. Hałas który zrobił trafiony butelką Sidan. Poszkodowany kotek miał pecha i spadł wprost na drewniany płotek nadziewając sie na zaostrzone szczebelki. Nikt nawet nie usłyszał zdziwionego cichego "miauuu?" które było ostatnim co zdołał powiedzieć... Tak zginął Karuzel barbarzyński Sidan, zakonnik i pogromca zła.
Kelk, może mi przypomnisz jaka to nekromancja miała niby miejsce wtedy? Bo to, że walki w obronie są wyświetlane w logach nie po czasie stoczenia tylko po czasie dotarcia atakującego to już nie nasza wina.
Ja sobie przypominam wystąpienie buga podczas wsparcia BG, kiedy to ja dostałem "drugą szansę". Bug został zgłoszony, zidentyfikowany i naprawiony - i więcej cudownych ozdrowieńców się nie pojawiło w BG - tylko sami ranni, wymagający leczenia.
A Icarnumowi mogę w następnym turnieju znowu udowodnić, tak jak w tym - że jak random nie przegina na jego korzyść to on nie da rady wygrać ze mną.
Taa.... to z jakiej paki z tą samą postacią (szermem mianowicie) raz jestem w stanie przegrać o pół hp, a następnym razem z 1khp wygrać? Chyba mi nie wmówisz, że to nie przez bogini losowości?
_________________
"Iluwen Bordowy to wtyka niebieskich!!!!!!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum