Wojna!
Zastępy gildii Piraci Morza Czaszek wytykają Was palcem.
Wojna, mości panowie, wojna! Nie pozwólcie by psy,
pluły Wam w twarz! Zjednoczcie się i przywitajcie wroga
orężem Swym!
Bracia brodacze na mury Piraci atakują nie pozwolimy im sie wedrzeć .......
.....
(już na murach)
- Rungini gdzie oni są ?- spytał Darron.
- ......bo ja wiem może robią podkop.....
- Eeeeee to może ....My ich? .......?
- no chyba będzie Trza ale najpierw (bo chyba Tylko kłapciaste elfy mogą wypowiedzieć wojny i chować sie u siebie:) ) na podpakowanie na 3 dni do Górskiej Karczmy....
Tja, zwłaszcza że od wypowiedzenia wojny do padnięcia serwera nie podjeliście żadnej akcji. Znowu granie na zwłoke i zabawa w kotka i myszke czyt. nie dorwiecie nas bo co tydzien bedziemy kogoś tluc
....kilka ryw od kraśnej warowni...
-Kopać łachudry kopać, bo inaczej ja będę.-pirat lekko chwieje się na nogach, od czasu do czasu łykając z trzymanej w łapsku flaszki.
-Jesteś pewien że to dobry pomysł, z podkopywaniem się do górskiej warowni?-pyta po raz kolejny opierającego się na stylisku topora Icariuma. Jak zwykle krasnolud milczy uśmiechając się dziwnie.
-Cholerne pokurcze.-mruknął i wrócił do swej ulubionej czynności.
Tak krzyczeli tak krzyczeli i koniec koncow pod stolami zasneli... A piracka brac w tym czasie:
- Te Kalam cos tu mocno smierdzi i nie mowie o tobie - Icarium coraz bardziej czuł w powietrzu gówniany zapach, rozchodzacy sie po skalnym karytarzu.
Drow spojrzał niepewnie na mape. Faktycznie fetor byl nieznosny, a według planów mieli dotrzeć na tyły krasnoludzkiego garnizonu
- Sluchajcie kto sporzadzał te mapy? - Kalam spojrzał niepewnie na swistek papirusu
Assoth podrapal sie po życi, stekajac z wysilku by przypomniec kto dostarczyl mu mapy...
- No Bjarnie chyba. gdzies na bazarze dostal... - wydukała niepewnie Alexia, ktora coraz gorzej czułą sie w cisnym pomiesczeniu.
- Kalam powinienes chyba coś zobaczyć... - Icarium niepewnie spogladal na strużke ciemnej cuchnącej cieczy wydobywającej sie z skalnego sufitu - to nie wyglada dobrze...
Lata karnego kopania latryn nie poszly na marne, decyzja była błyskawiczna - Odwrót, ODWRÓT, szybciej bo zaleje nas krasnoludzkie szambo!!! - Wrzeszczał na całe gardło Drow.
odział SPIRYTUS - opoźnienie 2,5h w zgledem odziału BIMBER
Ale co sie odwlecze to nie uciecze...
_________________ Język mym mieczem, gęba mą tarczą.
Nieco zmęczony życiem krasnolud (to błędne spojrzenie przekrwionych oczu ) spoglądał ze swojego leżaka, ustawionego na blankach, na zbliżający się zygzakiem podkop.
Eeeeeech, te piraty... Nawet pod ziemiom muszom chałasować.. halsować cha... A lolfia rzyć z tym, jak to się tam w tyj ichniejszyj gwarze mówi. Dobrze, że nie kopią głębiej niż meter, bo przynajmniej można se na ruszającą się ziemię popatrzeć - inaczej by krasnolud z nudów usnął - wymruczał Gror, dla zdrowotności popijając z baryłki piwo. Czarne krasnoludzkie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum