Wojna między GWNem, a BG trwa już dlugo. Jeśli żadna ze stron nie zaryzykuje za bardzo możę potrwać następny tydzień albo lepiej. Chciałbym tu przedstawić kilka przemyśleń z nią związanych.
1. Atakowanie - GWN pokazałą swój charakter i zaatakowała nie dość że blisko dwukrotnie mniej liczebną gildię to jeszcze mającą dużo niższą średnią lvl/postać. Żeby myśleć o jakimkolwiek kontrataku BG musiała poświęcić większość swoich członków na próbie blokowania ponieważ w ciągu pierwszej doby GWn przeprowadził 32 szturmy, podczas gdy wszystkich członków BG było w tym momencie tylko 26. Mimo takiej przewagi BG wytrzymało do momentu przybycia kilku mowych członków gildii oraz sprzymierzeńców.
2. Do chwili obecnej w wojnę tą zaangażowała się większość gildii w Lotharis (7 z 12) w tym wszystkie najpotężniejsze. BG ma po swojej stronie większość gildii "średniego poziomu" oraz kilka słąbszych którym wcześniej udzielała pomocy . W sojuszu GWN znajdują się dwie z trzech najliczniejszych/najpotężniejszych gildii i jedna średniego poziomu. Dzięki jescze niesko rozwiniętym strukturom gildyjnym po obu stronach do walki wkraczają cora to nowsi wojownicy w małych grupach, przez co (poza pierwszymi sztumami GWNu) walki są raczej pozycyjne i niewiele wnoszące do tej wojny.
3. Ludzie są coraz bardziej znudzeni i zdezorientowani tą wojną bo jak wiadomo:
a. nikt nie może w czasie wojny opuścić gidii, przez co sojusznicy obu stron utykają na długi okres w nie swoich gildiach
b. Wyniki turnieju dla gildii nie odzwierciedlają prawdziwego wkładu poszczeglnych gildii w ten turniej
c. Polegli moga tylko kibicować co przy tak długim konflikcie powoduje tylko zniechęcenie i znudzenie tym konfliktem.
Tak naprawde w Lotharis mamy w chwili obecnej tylko dwie strony, dwa sojusze.
GWN, PMC i WW z jednej strony
BG, GK, ŚZPZ, HSP, BCG (obecnie jako część BG) z drugiej
pozostałę gildie są małe zarówno liczebnie jak i lvl/postać)
Dlatego trzeba coś wymślić, by przyszłe wojny nabrały jakiegoś koloru i ciekawości, bo jeśli tak dalej pójdze to każda najmniejsza wojna spowoduje włączenie się sojuszniczych gildii metodą łańcuszkową i znowu będą trwały w nieskończoność.
Hm, wydaje mi się, że ten przypadek jest akurat wyjątkowy - zbyt wielu nie cierpi GWNu i chciało mu utrzeć nosa. Dlatego dołączają kolejni i kolejni
Aczkolwiek również uważam że coś należałoby zrobić, by wojny były bardziej dynamiczne. Nie mam za bardzo pomysłów, ale może ktoś wpadnie na coś sensownego i w miarę łatwego do wdrożenia, na przykład na przyszłą erę.
Hm, wydaje mi się, że ten przypadek jest akurat wyjątkowy - zbyt wielu nie cierpi GWNu i chciało mu utrzeć nosa. Dlatego dołączają kolejni i kolejni
Hmm. troszkę w tym prawdy jest, ale Sojusz GWn ma 110 luda w swoich gildiach a Sojusz BG 130. Wielka przewaga to nie jest. Patrząc dalej to ta wojna przy prowadzeniu walk pozycyjnych jest dopiero w połowie. GWN nadal ma przewagę której od początku tego konfliktu (atak z zaskoczenia na dużo słabszą gildię) nie potrafi pełni wykorzystać a BG przez większosć czasu się tylko broni, bo GWn ma cały czas więcej luda żywego (dzięki lepiej rozwiniętym budynkom na początku wojny jako gildia masowa).
Tak sobie myślę żeby od zakończenia tej wojny wszelkie wojny prowadzone na s1 przez gildie należące do któregokolwiek z tych sojuszy były wojnami oficjalnymi, zgłaszanymi na tym forum przynajmniej dzień przed jej rozpoczęciem, a PO uzgodnieniu warunków na jakich ma być prowadzona.
1. Jako ze obrońca powinien mieć jakaś przewagę nad atakującym to moim zdaniem powinna być widoczna klasa atakującego. ( tak samo jeśli broniący przystępuje do ataku to wtedy "atakujący" widzi klasy "broniącego, który atakuje) Urozmaiciło by to jakoś wojny zamiast nudnej, a zarazem durnej walki na ślepo licząc na fart, że się trafi ta tego a nie owego.
2. Ograniczenie czasowe. Powiedzmy tydzień. Jeśli po tygodniu agresor nie zdobędzie wymaganej ilości punktów to przegrywa wojnę.
_________________
ΧΞΣ
- Zanim cię zabijemy, powiedz – banita zadrwił – za co warto ginąć, za pół złotej korony?
- Nie człowieku, za dane słowo.
Poza tym w tym momencie dokładne liczby to 118 i 130... zapomniałeś BBP doliczyć .
Chodziło bardziej o podział stron, niz o przewodzenie w sojuszu. Ponieważ konflikt jest między GWN a BG to dla jasności nazwałem sojuze od stron tego konfliktu gdyż jak na razie żadnych oficjalnych nazw tych sojuszy nie ma. Co do liczebności sojuszy to podałem wartości minimalne, bo być może jeszcze nie wszyscy się ujawnili. Zapewne też jest też grupa osób w sojuszniczych gildiach któa wsparłaby chętnie inną stronę konflktu jako że są tu gildie które zrzeszają ludzi wywodzących się z GWN lub BG, dlatego ciężko stwierdzić dokładną liczebność.
Cytat:
1. Jako ze obrońca powinien mieć jakaś przewagę nad atakującym to moim zdaniem powinna być widoczna klasa atakującego. ( tak samo jeśli broniący przystępuje do ataku to wtedy "atakujący" widzi klasy "broniącego, który atakuje) Urozmaiciło by to jakoś wojny zamiast nudnej, a zarazem durnej walki na ślepo licząc na fart, że się trafi ta tego a nie owego.
2. Ograniczenie czasowe. Powiedzmy tydzień. Jeśli po tygodniu agresor nie zdobędzie wymaganej ilości punktów to przegrywa wojnę.
popieram w pełni te pomysły. Dodatkowo wprowadziłbym w przyszłosci maksymalną ilość członków dla gildii po osiągnięciu której dana gildia ni mogłaby już przyjmować nowych członków chyba, że zwolni się miejsce.
To nie całkiem prawda. To twórcy gry nam kazali. A było to tak. Pewnego słonecznego dnia Mistrz GWN Aksal wszedł w zakładkę wojna. A tam pisało.
Cytat:
Słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, a w Twojej gildii panuje spokój...
Dokop laikom!
No więc zrobił dokładnie tak jak mu nakazywał napis i zaatakował BG
Z resztą czego się spodziewaliście po tych wszystkich latach. Wiadomo było że GWN pierwsze co zrobi to rozjedzie BG i nieważne czy by was było 2 czy 200. Tu chodzi o zasady.
P.s może wy jesteście znudzeni nam się tam podoba.
_________________
Najemnik w służbie GWN
Ostatnio zmieniony przez Arnatos Malvoy 2009-05-25, 22:34, w całości zmieniany 1 raz
Tak naprawde w Lotharis mamy w chwili obecnej tylko dwie strony, dwa sojusze.
GWN, PMC i WW z jednej strony
BG, GK, ŚZPZ, HSP, BCG (obecnie jako część BG) z drugiej
pozostałę gildie są małe zarówno liczebnie jak i lvl/postać)
Wodzu, to my mamy jakiś sojusz? Znowu się wszystkiego na końcu dowiaduje
Ja cały czas myślałem że my to robimy z dobrego serduszka
A nawiązując do tematu, to pomyślcie ile kombinowania było/jest w czasie tej wojny. Początkowo GWN mógł uważać że łatwo zdmuchnie BG, tym bardziej ze BG było osłabione.
Jednak BG pokombinowało i GWN teraz musi się troche wysilić a do tego poświęcił swoich sojuszników piękne.
Mi się podoba, moge troche poleżeć, poobserwowac, w końcu umiera się raz (w odróżnieniu do zarośniętych kurdupli ) zginiesz - trudno trzeba troche pocierpieć, już nie pomożesz nikomu.
Cytat:
Nie no, moment - jeśli BBP jest z GWNem to czemu są właśnie w stanie wojny z PMC?
ktos musi chronic tyłki Piratom
_________________
.....:::::Grow In Power:::::.....
Ostatnio zmieniony przez Yarpen 2009-05-25, 22:30, w całości zmieniany 1 raz
To nie całkiem prawda. To twórcy gry nam kazali. A było to tak. Pewnego słonecznego dnia Mistrz GWN AKsal wszedł w zakładkę wojna. A tam pisało.
Cytat:
Słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, a w Twojej gildii panuje spokój...
Dokop laikom
jeśli Bg to laicy to dlaczego mimo tak ogromnej przewagi nie udało wam się jeszcze nas wykończyć? I jak nazwać kogoś kto nie radzi sobie z laikiem?
TO było tak na marginesie. Bo ten temat nie jest o tym dlaczego nas zaatakowaliści ale o tym że ta sytuacja przerosła całą grę i staje się nużąca, oraz o tym co zrobic by w przyszłości zapobiec tak bezsensownej wojnie w której bierze udział praktycznie całe Lotharis. Dlatego też prosze następnych by jeśli chcą tu zamieścić posty w stylu tego Arnatosa to niech dodadzą też coś co by pomogło rozwiązać główny problem przedstawiony przeze mnie.
P.S. Moderatorów proszę o kasowanie/splitowanie postów któe będą odbiegały od założonego tu problemu, lub beda powodowały niepotrzebne spięcia na lini GWN -BG (bo od tego jest inny temat i inne miejsce).
P.S.S Yarpen ogólnie masz rację i to też mnie z początku wciągneło, ale ta wojna trwa już naprawdę zbyt długo i trzeba coś zrobić by w przyszłości tak długie wojny nie miały miejsca, bo wpływają na wynik nie tlko tych organizacji ale również na wyniki turniejowe pozostałych organizacji biorących udział w tym konflikcie czyli na większość gildii
Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany.
Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany.
Już prędzej na obronione szturmy. Tak licytowac to my też się potrafimy. Wybacz alabarcerze ale jeśli atakujecie z pozycji silniejszej gildii i to zarówno pod względem liczebnym jak i levelowym to dlaczego macie dostawać punkty za pokananie obrońców którzy wiadomo że muszą miec niższe poziomy? W ten sposób wojny nie miałyby wogóle sensu, bo gildie które mają więcej wysokopoziomowych wojowników automatycznie by je wygrywały,a obrońcy nie mieliby żadnej szansy na obronę. Zwłaszcza przy obecnej mechanice gdzie obrońcy muszą blokować na ślepo. Zwłąszcza przy rozrzucie w przedziale aż 20 levelowym!!!
GWN pokazałą swój charakter i zaatakowała nie dość że blisko dwukrotnie mniej liczebną gildię to jeszcze mającą dużo niższą średnią lvl/postać
Tylko się nie popłacz. A niby wcześniejsze wojny inaczej wyglądały? HSP vs. GK - to samo. Inne mniejsze wojny wyglądały podobnie. Rosja jak walczyła z Polską zawsze miała kilkukrotną przewage i była lepiej uzbrojona (wyższe poziomy? ), a jakoś nie zawsze wygrywali ruscy. Jak byście lepiej poprowadzili wojne to by to inaczej wyglądało. To że u nas zgineło 28 osób, a u was 50 to chyba o czymś świadczy (i nie jest to bynajmniej średnia poziomów).
deshong napisał/a:
BG, GK, ŚZPZ, HSP, BCG (obecnie jako część BG) z drugiej
pozostałę gildie są małe zarówno liczebnie jak i lvl/postać)
Myślałem że HSP włączyło się tylko po to by man dopiec.. Kiedyś było ciekawiej.. Dużo gildii, urozmaicenie, każda się liczyła.. Teraz jest beztołk Mam nadzieje, że już nowa era lepiej ruszy..
A poza tym GWN miał zamiar sam wygrać tę wojnę, ale HSP nas zmusiło do 'podjęcia środków sojuszniczych' że tak się wyraże
[edit] A by większe gildie nie miały takiej przewagi można by wymyślić np jakieś wierzyczki strzelnicze, które także zadawały by rany podczas walki. Gildia mogła by takie coś sobie kupić i rozbudowywać. Z tym pewnie troche roboty by było, ale to tam taki przykład.
Albo mur obronny, dzięki któremu postać atakująca pada szybciej o x tur, bo jest już zmęczona wchodzeniem na mur (głupio to brzmi )
[edit2] Dobrze by też było zmniejszyć jednak poziom odnawiania życia wojennego do 5-10%. Dzięki temu jedna postać nie będzie szturmowała codziennie, bo jej się życie odnawia. Wtedy i ci słabsi jeżeli coś tam zabiorą atakującemu to będzie to już jakaś różnica.
Poza tym gildia po 7 dniach ochronnych ma już wszystkich ludzi zdrowych. A nie powinno tak być. Troche realizmu.. Jak będą odzyskiwali po 5% życia to już tak dobrze im nie będzie szło w następnej potyczce, bo poprzednia wojna ich osłabi..
Ostatnio zmieniony przez Lisrag 2009-05-25, 22:57, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum