Ja jestem za legalizacją. Jeżeli alkohol i tytoń jest legalny to nie rozumiem dlaczego marihuana nie jest. Druga opcja to delegalizacja alkoholu i tytoniu, ale to nie jest możliwe więc to rozwiązanie odpada.
O skutkach ekonomicznych legalizacji marihuany nie chce mi się pisać, zresztą wcale nie są takie łatwe do określenia, liczba możliwych scenariuszy jest dość spora.
Druga opcja to delegalizacja alkoholu i tytoniu, ale to nie jest możliwe więc to rozwiązanie odpada.
Nie jest na pewno proste, ale możliwe oczywiście. Przykładem jest chociażby Dubaj. Chyba nie skłamię, kiedy powiem, że ludności w Dubaju i bez używek żyje się dość przyjemnie ?
Alkohol ograniczony do 8-10%? a fuj.... W niemczech jest ciutkem inaczej: w sklepie masz wszystko, natomiast jeżeli chodzi o samorobki to na ich drożdżach nie zrobi sie alkoholu mocniejszego niż x% nie pamiętam ile
Druga opcja to delegalizacja alkoholu i tytoniu, ale to nie jest możliwe więc to rozwiązanie odpada.
Nie jest na pewno proste, ale możliwe oczywiście. Przykładem jest chociażby Dubaj. Chyba nie skłamię, kiedy powiem, że ludności w Dubaju i bez używek żyje się dość przyjemnie ?
W Polsce nie jest możliwe. Przez możliwe mam na myśli nie tylko możliwe prawnie tylko realizowalne.
A co do Dubaju, to mam znajomego, który stamtąd pochodzi, alkohol jest tam legalny, musisz jedynie mieć określony wiek i wyrobić sobie 'kartę alkoholika'. O tytoń się go nie pytałem, ale w innych krajach arabskich w których byłem pali 90% społeczeństwa.
W Dubaju alkohol jest nielegalny z przyczyn religijnych - to już inna bajka. Jeżeli chodzi o zakazy... Osobiście byłbym za zakazaniem papierosów - nie lubię ich zapachu i denerwuje mnie, że po wizycie w pubie śmierdzę jak nie wiem co ;-).
Jeżeli chodzi o alkohol... było by to baaardzo ciężkie do legalizacji o powstało by do wysypu nowych religii ;-) Już wyjaśniam: jak wiecie nasz kraj jest katolicki, a w kościele... tak wino, czyli alkohol. Poza tym alkohol w naszej kulturze jest obecny od tysięcy lat... tytoń od setek, maryśka od kilkudziesięciu. Jest wiele innych aspektów przeciw delegalizacji alkoholu. Dla mnie osobiście to nic - nie piję tak często by jakoś bardzo cierpieć ;-).
Delegalizacja alkoholu miała by też spore skutki ekonomiczne - ciekawe ile pubów musiano by zamknąć. Tutaj dałby bardziej w edukację niż delegalizację.
Ralz - od alkoholu można też dostać raka, ale to raczej od nadużywania.
Inna sprawa, że dyskusja tutaj prowadzona przypomina mi słynne batalie Wielkanoc vs Boże Narodzenie (czy Linux vs Windows). Może trwać wiecznie, a i tak po przedstawieniu tysięcy argumentów nie przekona się drugiej strony.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum