Forum Lotharis Strona Główna

 Ogłoszenie 

DISCORD a co mi tam...


Poprzedni temat «» Następny temat
[S1] Karczma "Smoczy ząb"
Autor Wiadomość
Arnatos Malvoy
Zasłużony dla Rivangoth
Szelma



Arnatos Malvoy
Półelf
Najemnik
Wiek: 36
Posty: 196
Piwa: 23/14
Skąd: GWN

Zloto
Wysłany: 2009-03-29, 22:10   [S1] Karczma "Smoczy ząb" [Cytuj]

-No w końcu miejsce gdzie można się napić
Pomyślał efin kierując swoje kroki ku drzwiom nad którymi wisiał rzekomy "Smoczy ząb".
-heh jeśli to ma być smoczy ząb to nie dziwota że smoki prawie już wyginęły. Z takimi zębami to tylko kleik
Elfin przeszedł pod wiszącą ozdobą wykonaną najprawdopodobniej z pomalowanego krowiego łajna sądząc po zapachu , albo z innego badziewia. Wnętrze karczmy było zaskakująco puste. Jakby nie patrzeć lada dzień miały się odbyć nabory do szkół rycerskich . Do miasta zmierzały całe armię najróżniejszych podróżników i awanturników by zasilić szeregi szacownych szkół. Spodziewać się zatem można by było większego tłumu w jednej co tańszych karczm jaką był "Smoczy ząb". Pora jednak była jeszcze wczesna co mogło tłumaczyć pustkę panującą w lokalu.
Elfin przerzucił wzrokiem po zgromadzonych w poszukiwaniu czegoś.
.-"Hej ty" Czy może "panienko"
Rozważył jak zwrócić się do spostrzeżonej karczmarki. Oceniwszy jej wredny wygląd twarzy leniwy krok i paskudną aparycję elfin wywnioskował że z grzecznością to uschnie tu na wiór.
-Hej ty butelkę wina i jakiego jadła co tam akurat na ogniu macie.
Karczmarka najwyraźniej spodziewająca się właśnie tego tupu zachowania po gościach tego "szacownego" lokalu , wyciągnęła za lady podejrzanie wyglądającą butelkę napełniła miskę
jakimś gulaszem i przyniosła go elfinowi.
- 7 brązowych
Powiedziała tylko i szybko zgarnęła monety gdy te tylko pojawiły się w jej zasięgu, po czym odeszła. Arnatos zajął miejsce przy jednym z stolików i zabrał się do posiłku.
-Mh zadziwiające to wino prawie nie jest paskudne a gulasz prawie da się zjeść. Czyżby właściciel zamierzał podwyższyć standard lokalu
Tak rozważając jadł , spoglądając co jakiś czas na drzwi.
_________________

Najemnik w służbie GWN
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Cerester
Brodaty Buc


Cerester
Krasnolud
Berserker
Hugo Kipp
Wiek: 37
Posty: 386
Piwa: 54/2
Skąd: Pruszków

Zloto
Wysłany: 2009-03-29, 23:52    [Cytuj]

Krasnolud kręcił się bez celu, jak wesz po łysej glacy. Suszyło go w pysku, był zły i niedopity. Wszystkie te rzeczy przyczyniły się do stworzenia krępego, miotającego się osobnika, który tylko wypatrywał komu by dać po mordzie. Nie był może już młody, a starannie ukrywana wymyślnym barwnikiem broda ukazywała gdzieniegdzie siwe pasma, ale w łapie miał kopyto takie, że wielu młodszych zostawia w tyle.
Szedł tak sobie koncentrując swą niechęć do świata w postaci gęstej flegmy bulgoczącej w gardle, aż tu nagle...
- O żesz w mordę - Mruknął, przy okazji połykając dorobek paru ostatnich minut - A to skąd się wzięło? - Zadał pytanie do siebie samego widząc gówniany szyldzik. Po trwającej dwa niezrozumiałe mruknięcia chwili, do głębin jego umysłu dotarł impuls. Taki potężny ładunek myśli, których wielu zapewne by przerósł. Karczma równa się piwo... Uśmiech wykwitł na jego twarzy, porosłej gęstym, kasztanowo-siwym włosem. Oczy zalśniły niczym dwa srebrniki zalegające na dnie marnej studni życzeń. Wmaszerował bez ogródek do środka.
- Burdel, a nie burdel - Skomentował entuzjastycznie wystrój wnętrza. Ruszył w stronę najbliższego wolnego krzesła i siadł na nim, co krzesło skomentowało przeraźliwym skrzypieniem.
- Piwa! - Ryknął uprzejmie. Pamiętając jednak o zasadach jakie powinien wyznawać każdy szanujący się bywalec spelun, dodał - Migiem! - Szybkość reakcji personelu można porównać do gołębia z przestrzelonym skrzydłem. Niby jak ptak, ale jakoś nie bardzo. W końcu przed krasnoludem postawiono... piwo? Spragnione ślepia wpatrywały się z niemym przerażeniem w zupełnie klarowny napój. Na dnie były jakieś grudki. Wyglądały jak... rodzynki. Myszy, będące czynnikiem sprawczym owych grudek, szybko by uzmysłowiły krasnoludowi jak bardzo się myli.
- Co to ma być? - Zbyt oszołomiony by krzyczeć, mruknął pod nosem.
- Piwo - Stwierdziło coś, ze zbyt mocnym makijażem i wulgarnym biustem walczącym o wolność ze stanikiem.
- A to na dnie? - Wskazał paluchem dno kufla.
- Gówno - Stwierdziła kobieta szybko oceniając sytuacje.
- Ale co gówno robi w moim piwie? - Krasnolud powoli podnosił głos. Poliki czerwieniały, a oczy powoli rozszerzały się w gniewie.
- Myszy srają, to pływa. Takie są prawa natury - Wzruszyła ramionami tłumacząc tak oczywiste rzeczy.
- Chcę inne piwo! - Ryknął, unosząc się z krzesła.
- Nie musicie tak krzyczeć panie krasnolud - Odparła znudzonym głosem - Już daję... Ale kto za te zapłaci? - Mruknęła pod nosem kierując się w stronę zaplecza.
- Psia mać... mysz zapłaci - Warknął zezłoszczony - Ruszże dziewko. Zadyszki nie dostaniesz. Widzę, że oddychać masz czym... - Rozparł się na krześle i z obrzydzeniem zerknął na płyn przypominający świeżą urynę. W myślach już nawet nazwał to piwo. Pod nosem wymamrotał - Piwo Latryniarskie, chluba stolicy... - Zamarł w oczekiwaniu na zamówiony trunek.
_________________




Obecnie zielony i łuskowaty. I jak zwykle brodaty i bucowaty.
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [WWW]
 
     
Arnatos Malvoy
Zasłużony dla Rivangoth
Szelma



Arnatos Malvoy
Półelf
Najemnik
Wiek: 36
Posty: 196
Piwa: 23/14
Skąd: GWN

Zloto
Wysłany: 2009-03-30, 02:33    [Cytuj]

-Interesujące. Ciekawe czy to jakieś uniwersalne prawo działające w wszechświecie czy może każda karczma wynajmuje sobie krzykliwego krasnoluda.
Rozważał elfin kończąc miskę gulaszu i dopijając wino.
-Eee nie był by tak głupi by za to płacić. To pewnie jakaś zemsta bogów albo demonów. Tak to musi być to zemsta bogów za coś co zrobiliśmy w przeszłości. Pewnie jakiś głupek zakosił im jakieś jabłko albo płomyk lub zapałki i bam. Po wsze czasy skazani na hałaśliwego krasnoluda niezdolni by napić się w spokoju. Bogowie to naprawdę podstępne i okrutne bestie.
Rozmyślając tak elfin zamówił kolejne wino a potem jeszcze kolejne. Ostatnie dni Arnatos spędził pod opieką brata Geberta w lazarecie przy świątyni osady GWN. Ciężko ranny wiele dni zmuszony był korzystać z gościnności mnicha. Gościnności która niestety nie zawierała w sobie nawet kubka wina. To też elfin pochłaniał łapczywie kolejne szklanice kiepskiego ale dość mocnego trunku.
_________________

Najemnik w służbie GWN
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Atanamir
Rozkruszek


Atanamir
Wiek: 32
Posty: 133
Postawił 9 piw(a)
Skąd: że znowu!?

Zloto
Wysłany: 2009-03-31, 17:47    [Cytuj]

Atanamir włóczył się powoli ulicą, wykończony długą podróżą. Wyglądał jak ktoś, kto dokonał zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Za nim ciągnął się podarty, czarno-granatowy płaszcz. Był w tak opłakanym stanie, że jedyne, co trzymało go do kupy, to gruba warstwa kurzu z obu stron.
Styrany jak wół, znalazł wreszcie pierwszą lepszą karczmę. Zerknął szybko na szyld i na frontową ścianę. Luksus to to nie jest, ale przynajmniej się siądzie i opłuka gardło. Półelf bez pośpiechu wpakował się przez drzwi do środka. Jego pozlepiane, słomkowo-złote włosy rozwiał wiatr. Z głuchym szczękiem pochwa miecza zahaczyła o framugę i odbiła się. Oręż był jedyną rzeczą w jego dobytku, która nie wołała o pomstę do nieba. Wszakże o co innego ma dbać ktoś, kto na co dzień zajmuje się wojaczką?
Atanamir rzucił wzrokiem po kątach i ujrzał, że kilka postaci siedzi już tu i ówdzie. Za barem stała - chyba - kobieta, która swoim wyglądem wypraszała z lokalu. Nie zwracając na to uwagi, skręcił w prawo i znalazł sobie w cieniu miejsce. Rzucił starą, skórzaną torbę na ławę. Przy zetknięciu z drewnem wydała z siebie gruchot, odgłos obitych rupieci.
Półelf rozłożył się wygodnie przy ścianie i poczuł, jak do nóg napływa mu krew. Odprężył się i rozkoszował spokojem. Wkrótce podeszła do niego barmanka.
- Coś podać? - zapytała grubo i dosadnie. Z początku At chciał odpowiedzieć coś niemiłego, ale uznał, że sobie odpuści.
- Tylko Kufel jakiegoś dobrego Piwa - rzucił. Babsko wbiło w niego wzrok. Na wysokości pasa... poczuł się lekko poirytowany, lecz zauważył, że wlepiła swoje spojrzenie w krótki, ozdobny sztylet przypięty do pasa. Od razu się zreflektował i dodał:
- Chyba nie myśli... pani, że będę go tutaj chciał użyć? - spojrzał na nią gniewnie.
- Taką mam nadzieję! - odburknęła i odeszła w stronę baru. Atanamir uspokoił się i sięgnął po torbę. Odsupłał kieszeń i wyjął stary pergamin. Przyglądał mu się chwile, obrócił stronę kilka razy, zwinął i z powrotem schował. W tym czasie barmanka już wróciła i uderzyła kuflem o stół. Rzuciła grubiańskie Prosze! i odeszła.
Przyjrzał się zawartości. Jako pół-człowiek, pół-elf zawsze zachowywał równowagę między "skosztować trunku" oraz "narąbać się". Tutaj jednak jasne było, że nic z powyższych się nie uda. Pociągnął ostrożnie łyka, po czym skrzywił się i dyskretnie wypluł z powrotem. Odsunął od siebie kufel.
- Doskonałe Piwo... - zamruczał pod nosem.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Arnatos Malvoy
Zasłużony dla Rivangoth
Szelma



Arnatos Malvoy
Półelf
Najemnik
Wiek: 36
Posty: 196
Piwa: 23/14
Skąd: GWN

Zloto
Wysłany: 2009-04-03, 13:37    [Cytuj]

-Mh podróżnik pewnie świeżo przybyły do miasta ale nic lepszego niema w pobliżu więc czemu nie
Pomyślał elfin. Odsunął od siebie pustą miskę wziął w jedną dłoń butlę wina i kubek i ruszył w kierunku przybysza. Naprzeciw właśnie szła karczmarka niosąc pustą tacę na którą co kawałem zbierała naczynia z stolików. Mijając ją elfin odruchowo otarł się o nią ramieniem jednocześnie zarzucając lekko płaszczem tak by ukryć ruch wolnej ręki sięgnął do kieszeni na przodzie fartucha karczmarki. Wszystko trwało tylko moment postawna karczmarka nawet nie zauważyła kolejnego szturchnięcia lub po prostu je zignorowała przyzwyczajona do ciągłego zderzania się z klientami w ciasnych alejkach między stolikami. Arnatos szedł dalej przed siebie ,rękę schował w kieszeń spodni.
-Będzie jakieś 12 brązowych i 2 srebrne
Szybko przekalkulował po wadze i fakturze monet chowanych w kieszeni. Uśmiechnął się lekko pod nosem i przysiadł się do podróżnika.
-Można
Powiedział uśmiechając się , tym razem o wiele szerzej.
_________________

Najemnik w służbie GWN
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Atanamir
Rozkruszek


Atanamir
Wiek: 32
Posty: 133
Postawił 9 piw(a)
Skąd: że znowu!?

Zloto
Wysłany: 2009-04-03, 14:08    [Cytuj]

- Pewnie, rzadko zdarza mi się spotkać przedstawiciela szlachetnej rasy. Proszę, siadaj - ruchem ręki wskazał na prawą, wolną część ławy.
- Następnym razem, kiedy będę tu wpadał, nie zapomnę przynieść własnego prowiantu - rzekł z rozbawieniem.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Arnatos Malvoy
Zasłużony dla Rivangoth
Szelma



Arnatos Malvoy
Półelf
Najemnik
Wiek: 36
Posty: 196
Piwa: 23/14
Skąd: GWN

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 01:02    [Cytuj]

-Sporo ludzi i nieludzi zbiera w te strony na zapisy do szkół rycerskich. Ty też towarzyszu. Bo po ubraniu sądząc z daleka was przyniosło.
Przerwał odwrócił głowę i krzyknął.
Nową butelkę wina i jeszcze jeden kubek.
-O czym to ja .....a tak nie pij tego świństwa to może dobre dla orków czy krasnoludów nie dla nas. A o dziwo wino w tym przybytku nawet da się przełknąć.
Zakończył pociągając z kubka łyk wina.
_________________

Najemnik w służbie GWN
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Atanamir
Rozkruszek


Atanamir
Wiek: 32
Posty: 133
Postawił 9 piw(a)
Skąd: że znowu!?

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 07:18    [Cytuj]

Nalał sobie trochę wina i z zadowoleniem uznał, że nadaje się do picia i jest nawet całkiem niezłe. Pociągnął duży łyk i zaczął:
- Z daleka, naprawdę z daleka. Byłem na północy, na dalekim zachodzie, wędrowałem przez Krumsh... ale gdybym opowiedział gdzie i z kim wędrowałem, to i tak byś mi nie uwierzył. Za mało wina i za późna godzina na taką opowieść - Podciągnął na ramieniu strzępki płaszcza. Zbyt mocnym szarpnięciem wyrwał kawałek materiału. Położył na stole skrawek czarno-fioletowego sukna.
- Czy wiesz może, co to za płaszcz? Z tyłu widniał kiedyś srebrny smok...
_________________

Ostatnio zmieniony przez Atanamir 2009-04-04, 10:17, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Drakin

Drakin
Posty: 12

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 09:49    [Cytuj]

Nagle jakiś dziwaczy ni to skrzek ni to pisk czy miauknięcie rozległo się w karczmie. W progu izby stał właśnie dość niski jak na tą rasę, mizerny sidan ze sztyletami u boku przy pasie. W łapkach natomiast trzymał lutnię, nieco zużytą i starą, widocznie z trzeciej a może i czwartej ręki, dodatkowo takiej która z instrumentami nie zabrdzo umie się odpowiednio obchodzić. Sidan o wyliniałym nieco, rudawym futrze, przyczłapał na środek karcmzy. Jego ubranie było wcale schludne choć skromne, ot koszulina na grzbiecie, zwykłe spodnie z dziurą na zadzie by ogonek mógł odetchnąć. Na łbie natomiast nosił dziwaczny, zielony kapelutek z wielkim piórzyskiem.
- Oooo, dobry wam! Czy mam zagrać dla jaśnie grubiańskiego państwa? - po czym uderzył lekko w struny liry
Gdzieś tam się kryje krasnal wielki, brodaty i straszliwy
Co wszystkim ludziskom stroi wyjątkowo srogie miny
To splunie na ziemię, to uderzy mocno w karczemny stół
Zachowując się więc jak nie przymierzając, nieokresany wół
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
mindmaster


Haart
Mroczny Elf
Berserker

Wiek: 38
Posty: 396
Piwa: 20/8

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 11:20    [Cytuj]

„Smoczy ząb”? Haart współczułby każdemu smokowi którego zęby znajdowały się w takim stanie jak to coś wiszące obok drzwi. Zabicie takiego smoka można by nawet nazwać dobrym uczynkiem, skracając jego męczarnie… Mroczny elf czuł jednak w sobie niezaspokojoną potrzebę i pustkę, którą zaspokoić mógł jedynie złocisty trunek, więc nie wiele się zastanawiając wkroczył do środka.

Wchodząc do karczmy usłyszał jakieś straszne rzępolenie. Nie mogli sobie znaleźć innego miejsca żeby drzeć koty? A raczej kota, poprawił w myślach dostrzegając źródło całego hałasu… Nie ma co, trzeba będzie go uciszyć jak się nie zamknie. Spojrzał groźnie na sidana. Choć musiał przyznać że kupa futra grała nienajgorzej. Gdyby tylko przestała śpiewać… Ale najpierw rzeczy najważniejsze. Jego ręka powędrowała do przyjemnie ciężkiej sakiewki u boku. Uśmiechnął się i ruszył w kierunku wolnego miejsca kiedy kątem oka dostrzegł dziwnie znajomo wyglądającą facjatę. Nie sądził, że spotka tu Arnatosa. Niewiele się namyślając skierował się w tamtą stronę i usiadł obok elfa.
- Arni? Co cię przywiało w te strony?
_________________
Haart
Mroczny Berserker
Grow in Power

Denarius Czarny
Mroczny Najemnik

It's gonna blow!
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Gildia Wielkich Niezależnych
     
Atanamir
Rozkruszek


Atanamir
Wiek: 32
Posty: 133
Postawił 9 piw(a)
Skąd: że znowu!?

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 12:57    [Cytuj]

Atanamir widząc siadającego drowa uśmiechnął się sztucznie i zwrócił uwagę:
- Cóż, widzę, że się znacie. Może przedstawiłbyś mi swojego 'kolegę', Arnatosie?
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Arnatos Malvoy
Zasłużony dla Rivangoth
Szelma



Arnatos Malvoy
Półelf
Najemnik
Wiek: 36
Posty: 196
Piwa: 23/14
Skąd: GWN

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 13:03    [Cytuj]

-Eh kiedy oni sobie w końcu odpuszczą te zdrobnienia
Pomyślał Elfin
-Niewspominając faktu że Arnatos już jest zdrobnieniem.

-Witaj Hart. To samo co zapewne i ciebie zaciąg do szkół rycerskich. Mistrz mnie wysłał na szkolenie.
Odpowiedział Arnatos z uśmiechem który wcale nie zdradzał tego jak bardzo nie lubił pieszczotliwego zdrobnienia.
Zaraz też zwrócił się w stronę Sidana.
-Grajku dawaj że ino tutaj. Tylko nie śpiewaj już wystarczy nam sama muzyka.
W ślad za słowami w stronę Sidana poleciał jeden srebrny z tych któe chwilę temu Arnatos zabrał karczmarce. Elfinowi z zręcznymi rękoma nietrudno było utrzymać się w tak ludnym mieście więc pomimo skromnej sakiewki nie zamierzał sobie dzisiaj niczego żałować.
-Tak panowie wybaczcie przerwę.
Uśmiechnął się do obu zebranych. Właściwie to nie zostaliśmy sobie prawidłowo przedstawieni.
Zwrócił się do Elfina w zakurzonym obraniu.
-Nazywam się Arnatos Członek Gildii Wielkich Niezależnych a mój ten oto przyjaciel zwie się Hart i też jest członkiem tej samej gildii.
_________________

Najemnik w służbie GWN
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Atanamir
Rozkruszek


Atanamir
Wiek: 32
Posty: 133
Postawił 9 piw(a)
Skąd: że znowu!?

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 16:16    [Cytuj]

- Miło mi poznać. Ja z kolei jestem Atanamir syn Atannara z Leśnych Wzgórz. Były członek Mrocznego Przymierza... - pomachał skrawkiem płaszcza - Jak widac okazałem się bardziej żywotny od niego. - Pociągnął jeszcze jeden łyk wina. Przejechał spojrzeniem po twarzach zebranych.
- Bardzo ciekawy zbieg okoliczności... przedstawiciele wszystkich trzech elfich ras przy jednym stole. Myślę, że to spotkanie odbije swoje piętno na przyszłości. Może nawet nasze drogi skrzyżują się na dłuższy czas?
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
mindmaster


Haart
Mroczny Elf
Berserker

Wiek: 38
Posty: 396
Piwa: 20/8

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 18:18    [Cytuj]

Cisza zdecydowanie poprawiła humor Haarta. Są rzeczy których oczy nie powinny widzieć, a uszy słyszeć, takie jak śpiew tego sidana lub krasnolud śpiewający pod prysznicem, wzdrygnął się na wspomnienie mistrza GWNu w koszarach. To było jedno wspomnienie które chciał z pamięci jak najszybciej wyrzucić, a które uporczywie nie pozwalało o sobie zapomnieć.

Słowa półelfa wyrwały Haarta z krainy nieprzyjemnych wspomnień i obudziły jego ciekawość. Skrzyżowanie się dróg na dłuższy czas? Czyżby wróżyło to jakąś przygodę? Chociaż mógł się mylić... ostatnim razem gdy usłyszał te słowa było to z ust pięknej elfki której od tamtego czasu nie spotkał, tak samo zresztą jak i swojej ówczesnej skórzanej sakiewki... Ale Arnatos miał tendencję do przyciągania jak magnes poszukiwaczy przygód i kłopotów. Była to jedna z cech elfa którą bardzo lubił. W końcu cóż może być dla berserkera lepsze niż porządna rozróba?

- Jestem Haart, jak Arni zdążył już mnie przedstawić - powiedział wydłużając "a" bardziej niż było potrzebne, a błysk irytacji w oczach Arnatosa kiedy użył zdrobnienia był niezwykle satysfakcjonujący - Miło cię poznać Atanamirze. Jakież to skrzyżowanie dróg masz na myśli i gdzież nas może ono doprowadzić?
_________________
Haart
Mroczny Berserker
Grow in Power

Denarius Czarny
Mroczny Najemnik

It's gonna blow!
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
  Gildia Wielkich Niezależnych
     
Arnatos Malvoy
Zasłużony dla Rivangoth
Szelma



Arnatos Malvoy
Półelf
Najemnik
Wiek: 36
Posty: 196
Piwa: 23/14
Skąd: GWN

Zloto
Wysłany: 2009-04-04, 19:37    [Cytuj]

Arnatos rzucił oczach po zebranych z nad brzegu kubka z którego właśnie popijał. Zaczynał się zastanawiać czemu przysiadł się do wędrowca. Chyba dlatego że przez wiele dni nie miał zbyt dużo towarzystwa pomijając Mnicha brata Geberta który opiekował się nim w Lazarecie Świątyni Gildii Wielkich Niezależnych. A ten był mało rozrywkowy. Przez głowę Elfina przemknęło od razu wiele możliwości. Niejedno przeżył i wiedział jak mogły się kończyć takie znajomości w karczmie. W myślach zaczął układać listę.
-Tajemnicza mapa,plan zarobkowej grabieży,Polowanie na bestie,Urażona duma i chęć zemsty,wyprawa w poszukiwaniu ukochanej, pomszczenie śmierci kogoś bliskiego. Mh no cóż może po prostu planuje się zaciągnąć do GWN i to ma na myśli. Przynajmniej taką mam nadzieję bo na dzisiaj planowałem dobre wino muzykę a potem płatny afekt jednej z mieszkanek dzielnicy czerwonych latarni.
Arnatos spojrzał ponownie na Haarta. Coś w oczach drowa mówiło mu to że on też już przemyślał gdzie ta rozmowa może się kierować z tym że liczył że odpowiedzią będzie coś ciekawego wymagającego złapania w dłoń broni i pognania na drugi koniec świata.
-No cuż zobaczymy
Pomyślał Elfin i zajął się przyglądaniem sidanowi grającemu na lutni. Naprawdę jednak czekał na dalszy rozwój rozmowy.
_________________

Najemnik w służbie GWN
Postaw piwo autorowi tego posta [Profil] [PM] [E-mail]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 15