co do marysi dodam jeszcze, że nie licząc upraw legalnych (pozbawionych środków odurzających i służących do produkcji materiału konopnego) to stwierdzono, że zawartość tychże środków odurzających w marihuanie wzrosła ponad dwukrotnie przez dobieranie i hodowanie właśnie w celu palenia. Tak więc jak już palicie marihuanę to jest to inna marihuana niż kiedyś.
Argumenty, które podał Walkorm nie przemawiają do mnie. Są tak samo dobre jak argumenty przemawiające za tabletkami wczesnoporonnymi. Niby samo dobro i jaka swoboda obywatelska... Daruję sobie dalsze pierdzielenie
Jest szkodliwe, robi z mózgu szambo. Tak jak faje z płuc, a alkohol z wątroby.
Z ulicy nie znikną ludzie sprzedający wzmacniany towar. Niektórym nie wystarcza już czysta trawa, bo jest za słaba. Poza tym wiele osób nie pali, bo się boi... rodziców, policji itd. To jak z fajkami. Ale za kupno fajek nie idzie się na dołek
Jak dla mnie powinna trawka być zabroniona...
Co nie znaczy, że nie jest ciekawym wynalazkiem. Ale nie chodzi o to co jest fajne
Tak jak nie jestem zwolennikiem uzbrojenia po zęby obywateli, tak nie jestem za zjaraniem społeczeństwa
_________________
Obecnie zielony i łuskowaty. I jak zwykle brodaty i bucowaty.
Z mojego punktu widzenia, dużo lepiej byłoby, gdyby alkohol nie był legalny
no no no
Cytat:
alkochol jest w sklepach a niektórzy i tak wolą kupić od ruskich, ile alkoholu i papierosów jest przemycanych i sprzedawanych na czarno?
Być może robią ta z powodu niebotycznej akcyzy? Chyba tak, bo był już czas, gdy w Polsce piło się więcej piwa niż wódki, ale po lekkim obniżeniu akcyzy na tę ostatnią (za rządów SLD, z tego co kojarzę, tych z Leszkiem Millerem a potem Obelką van Kenobim) sytuacja wróciła do normy
A tak w ogóle drażni mnie jak ktoś sadzi teksty typu "społeczeństwo nie jest przygotowane" - w tym kraju żyłoby się wspaniale, gdyby jedni ludzie nie starali się myśleć za innych, ale to typowe dla autorytetów gazetowej prowieniencji...
Jak odbiorą nam alkohol to mają pewne, że pójdziemy na Warszawę.
A co do marichuaniny to obojętne mi to jest - ja tam problemów z kupnem/hodowlą nie mam żadnych. A fakt faktem społeczeństwo jest gotowe na wszystko tylko nie wyższe podatki. 95% moich znajomych paliło/nadal regularnie pali. Nie znam osoby, która nie byłaby gotowa do pójścia do odpowiedniego sklepu i zaopatrzenia się w troszkę zieleniny. To tak jak z herbatą. Serio nie trzeba się uświadamiać jakoś specjalnie do tego. Nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tą gotowością. Chyba stare baby nie są gotowe ale tak właściwie to nie muszą przecież palić Co do dziur w mózgu i innych głupot, które tutaj ludzie pisali to się nie zgodzę. Nie uważam się za lekko zdebilałego przez marichuane tylko przez alkohol Nie uważam też aby była możliwość uzależnienia się co wiem z własnych bardzo rozbudowanych doświadczeń z konopiami.
Jestem osobą która nigdy nie paliła (tak tytoniu jak i marihuany) i jestem przeciwny zalegalizowania "zioła". Piszecie o nieszkodliwości i temu, że znana jest od wieków. Znana od wieków, ale czy w naszej kulturze? Czy dawni Słowianie korzystali z niej? Inna sprawa to oddziaływanie - sorry, ale widziałem (imprezy na studiach, wcześniej, później) ludzi po dymku. Nie zachowywali się oni w normalny sposób. Dla mnie było to oddziaływanie podobne do początkowej fazy po wypiciu paru piw, tylko, że wzmocnione. Jak zaznaczam to tylko moje obserwacje. Nie wyobrażam sobie by taka osoba wsiadała do samochodu i prowadziła (tak samo jak ja nigdy po alkoholu nie prowadzę samochodu - ci co mnie znają wiedzą, że albo piję, albo prowadzę). Z mojego doświadczenia jest tak, że sporo osób stosuje metodę: wypiję jedno piwo i jadę - jestem poniżej granicy dopuszczalnej przez prawo. Teraz zastanówcie się jak to sprawdzić przy wypaleniu... po jednym machu? Po połowie wypalonego? Po całym?
Tak samo jakie wpływ na ludzki umysł ma zioło? Argumenty za przypominają mi argumenty przedstawiane przez firmy tytoniowe w latach 40-70-tych. Później jakoś dziwnie zaczęło się ograniczanie substancji szkodliwych. Poza tym na tyle ile znam ludzi to zaraz na rynku pojawiła my się poprawiona maryśka.
Jeżeli chodzi o alkohol... jest on mocno zakorzeniony w naszej kulturze, ale niestety widać, że sporo osób nie potrafi trzymać się granicy. Zamiast wypić jedno piwo do obiadu czy lampkę wina do kolacji to wypije sześciopak czy dwie butelki. Jest tak z większością ludzi... a wszelkie granice dobierane są do najsłabszych osobników (no prawie najsłabszych).
Piszecie o akcyzie, jej obniżeniu. LOL, dalej alkohol jest przemycany i sprzedawany, ale z mniejszym zyskiem dla osób przemycających. Taka jest natura ludzka, że zawsze lepiej jest zapłacić mniej. Inna sprawa, że zyski ze sprzedaż wzrosły bo cześć ludzi zamiast płacić za niepewny alkohol 12 zł wolała zapłacić 15 zł za pewny... ale spoko, dalej są domowe destylarnie - śliwowica, gruszkówka, itp. Ciekawe ilu z was mogło by wypić 70% alkohol ;-).
Jeżeli chodzi o ten temat to dla mnie osoby nie mające skończonych 18 lat nie powinny się wypowiadać. Przykro mi, ale wg. prawa nie mogą one kupić alkoholu i papierosów. Oczywiście ich opiekunowie prawni mogą poczęstować... ale nie wiem jaki ma to aspekt prawny.
ps.
nie pale, czasem wypiję piwo, wino... lub coś innego. Jestem pełnoletni i osoby mnie znające wiedzą, że mam granicę, której nie przekroczyłem... mimo dużej ilości alkoholu.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
To ja też się wypowiem. Ja jestem za zalegalizowaniem ale sprzedawaniem jednak na zasadzie osobnych działów w sklepach i obowiązkowym okazaniu dowodu. Wiem że nie ochroni to powiedzmy 16 latków przed używaniem ale zmniejszy to zjawisko. Sam spróbowałem i zdecydowałem że to nie dla mnie, efekt w moim przypadku podobny do alkoholu a mniej przyjemny. Tak jak już kilka osób powiedziało, zło przyciąga i póki coś jest zakazane a łatwo dostępne to sam fakt bycia poza prawem przyciąga. Jest to naturalne i trzeba sobie z tego sprawę zdać. Poza tym państwo i tak nałożyło by tak niebotycznie wysoką akcyzę że wprawdzie część ludzi dalej kupowała od dealerów, to jednak myślę że znaczna część kupowałaby "bezpieczną" ze sklepu, tak jak to jest teraz z fajkami i alkoholem.
kiedyś sprobowalem i nie zrobilo na mnie wrażenia... ale niedawno w fajnym towarzystwie wypaliliśmy szisze sprowadzona z cieplych krajów i było zabawnie, nic nam nie zaszkodziło.
Ogólnie więc jestem na tak, oczyswiscie akcyza i jakieś inne regulacje prawne (choć nie lubie jak poństwo za bardzo sie miesza czy to do gospodarki czy innych dziedzin życia)
jeśli zakaz został by zdjęty nie wydaje mi się ze wzrosla by liczba palących, z tym ze część poszla by do sklepu nie na czarny rynek, np ja mając ochote na "faje" raz na jakiś czas, musial bym szukać "dealerów" na osiedlach sprzedających niewiadomo co niewiadomo skąd
Oczywiście rząd sie na to nieodważy, bo u nas obwinia się wszystko tylko nie wychowujących, więc winne są papierosy, alkohol, "trawa", telewizja i gry...
to że coś jest obce naszej kultórze nie znaczy ze niemoze sie zaadoptować, ziemniak zrobił to calkiem nieźle
Ja chciałbym koniecznie odnieść się co do prowadzenia auta po marihuanie. Aby sprawdzić czy kierowca po marihuanie jest niebezpieczny zostało przeprowadzonych wiele testów na wiele równych sposobów. I jaki efekt ? Kierowca palący marihuanę (ale tylko palący, bez zażywania innych środków typu alkohol) jeździ wolniej i bardziej skupia się na trasie. Po alkoholu wszyscy dobrze wiedzą jak jest z jazdą to nie muszę porównywać.
Czepię się jeszcze zachowania po paleniu. Wspomniane zostało, że ludzie po marihuanie dziwnie się zachowują, ale zastanówmy się wszyscy, po co ktoś bierze się za palenie, czy chociażby za picie alkoholu ? Właśnie po to, żeby zachowywać się luźniej, pozwolić sobie na więcej niż normalnie, z tym że wielka różnica między marihuaną i alkoholem jest taka, że pijana osoba w każdej sytuacji zachowuje się nienormalnie, a osoba paląca, gdy sytuacja nabiera powagi (np gdy przyjeżdża policja) potrafi nagle "otrzeźwieć" i nie ma żadnych problemów z taką osobą.
Nie chcę wyjść na młodego ćpuna czy alkoholika, bo pisząc szczegółowo o takich rzeczach, mogę wyjść na kogoś takiego, ale wiedzę (w większości) posiadam z obserwacji (mam 2 starszych braci i możecie mi wierzyć lub nie, ale widziałem już rzeczy o których wielu was może nawet nie słyszało) oraz z czytania różnego rodzaju artykułów i oglądania filmów naukowych.
Zapomniałeś do tego dodać, że nierzadko tak bardzo skupia się na trasie, że nie zauważa innych rzeczy dookoła niego.
Jak uważasz, że człowiek po paleniu może jeździć, to... Nie mamy o czym rozmawiać.
Ja pare lat temu też myślałam, że powinno się zalegalizować narkotyki itd, bo przecież człowiek ma wolną wolę itd... Ale swoje w życiu też już widziałam i w chwili obecnej uważam, że to jest niedopuszczalne. Jak ktoś bardzo chce, to i tak będzie robił swoje. Ale skoro są osoby, które w życiu nic nie brały, bo się boją konsekwencji prawnych, to niech tak zostanie.
Ja chciałbym koniecznie odnieść się co do prowadzenia auta po marihuanie. Aby sprawdzić czy kierowca po marihuanie jest niebezpieczny zostało przeprowadzonych wiele testów na wiele równych sposobów. I jaki efekt ? Kierowca palący marihuanę (ale tylko palący, bez zażywania innych środków typu alkohol) jeździ wolniej i bardziej skupia się na trasie. Po alkoholu wszyscy dobrze wiedzą jak jest z jazdą to nie muszę porównywać.
Z tym się akurat zupełnie nie zgodzę. Palenie ma dokładnie taki sam wpływ na jazdę jak i alkohol. Tego i tego próbowałem i pod wpływem THC miałem tylko tego typu komfort, że nie bałem się badania alkomatem. Za to jeździ się praktycznie identycznie. Skupiasz się na jeździe chyba tylko z strachu. Jeśli jeździsz często to zaczynasz mieć to zupełnie gdzieś i jazda zupełnie inaczej wygląda. Nie praktykuje.
Cytat:
Czepię się jeszcze zachowania po paleniu. Wspomniane zostało, że ludzie po marihuanie dziwnie się zachowują, ale zastanówmy się wszyscy, po co ktoś bierze się za palenie, czy chociażby za picie alkoholu ? Właśnie po to, żeby zachowywać się luźniej, pozwolić sobie na więcej niż normalnie, z tym że wielka różnica między marihuaną i alkoholem jest taka, że pijana osoba w każdej sytuacji zachowuje się nienormalnie, a osoba paląca, gdy sytuacja nabiera powagi (np gdy przyjeżdża policja) potrafi nagle "otrzeźwieć" i nie ma żadnych problemów z taką osobą.
Są osoby co się zachowują nieodpowiednio po alkoholu i są osoby, które zachowują się nieodpowiednio po paleniu. Nie ma reguły. Zawsze się znajdzie ktoś komu bije. Może pod innym względem ale jednak.
Cytat:
Nie chcę wyjść na młodego ćpuna czy alkoholika, bo pisząc szczegółowo o takich rzeczach, mogę wyjść na kogoś takiego, ale wiedzę (w większości) posiadam z obserwacji (mam 2 starszych braci i możecie mi wierzyć lub nie, ale widziałem już rzeczy o których wielu was może nawet nie słyszało) oraz z czytania różnego rodzaju artykułów i oglądania filmów naukowych.
Kompletne dno. Szczerze to nie piszesz o tym szczegółowo. Naładował Ci ktoś czegoś do głowy po prostu. Wszystkie filmy dokumentalne opowiadające jaka to marjanna nie jest cudowna to jedna wielka propaganda. Równie dobrze mogli by coś takiego nakręcić o batonie Mars. Po 9 letniej praktyce doskonale wiem, że nie pod każdym względem jest kolorowo. Nie jestem przeciw legalizacji ale nie róbmy z THC lekarstwa na wszystko bo po prostu wiocha i propaganda. Pali się? Pali. Uzależnia mniej niż np. nikotyna? Owszem. Zmienia stan świadomości? Pewnie. Smakuje po THC jedzenie? Jeszcze jak. No i tyle Używka jak każda inna. Nie wyleczy Cię, nie spowoduje, że będziesz lepszy, nie będziesz bogatszy, nie będziesz mniej zestresowany na drugi dzień, na pewno się trochę zmienisz. I tyle. Bez szału
Skoro papierosy i alkohol są dozwolone to marihuana tym bardziej powinna. Mnóstwo palaczy tytoniu umiera na raka a dodatkowo trują ludzi w otoczeniu. Alkohol mniej wpływa na umieralność ale za to bardziej na agresję przez co ma duży wpływ na otoczenie. Marihuana jest na moje oko najmniej szkodliwa. Jeśli ktoś chce się truć to niech się truje. Jego (jedyne) życie. Ja bym zalegalizował. Dla państwa lepiej jak ludzie żyją krócej
Co do biernego palenia... Substancje są szkodliwe, ale jeśli idzie o to jakie jest ryzyko, że bierny palacz na coś zachoruje to wygląda to mniej więcej tak. Na skali gdzie 1 to brak zagrożenia a 10 to pewne zagrożenie, bierne palenie plasuje się na 1,2.
Szałwia jest nie legalna? O ja... <biegnie do ogrodka>
Szczerze - jestem zapalonym ogrodnikiem, lubie sadzic roslinki... cukinie (ogolnie warzywa) roze, malwy, maki (ta... mam, kosilem je co roku a i tak rosly.. w koncu sie poddalem ;) ), a kompot robie z... wisni i gruszek. Nawet kiedys myslalem o zdoniczkowaniu jakiejs ladnej konopi, ale bynajmniej nie po to zeby wyskoczyc na nia z napalmem.
Jakie jest moje zdanie?
Najpierw powinno zabronic calkowicie palenia tytoniu. Naczytalem o wszelkich uzywkach i wiem, ze jest znacznie bardziej szkodliwy od konopii... Ba gdyby mi ktos dal mozliwosc zdelegalizowania tytoniu kosztem legalizacji marihuany, zgodzil bym sie bez dwoch zdan.
Prawda jest taka, ze KAZDA uzwyka jest szkodliwa w jakims sensie.. czy to jest kawa, czy to heroina. Mozna ogladac rozne filmy wmawiajace nam, ze jest inaczej... ale kazdy na wlasne oczy napewno przekonal sie, ze nie ma rozy bez kolcow.
Papierosy powaznie szkodza organizmowi, ale za to mozesz sobie poprowadzic samochod, po alkoholu nie pojedziesz, ale za to nie bedziesz mial po nim raka... prawda? I wszystko o to sie rozbija... Kwestia wyboru co jest dla nas mniej dotkliwe, co jestesmy w stanie przezyc.
Oczywiscie zawsze znajda sie jednostki ktore wsiada za kierownice po wodce, jak i tacy co zabija dla bialej sciezki... obydwoje to mordercy? Tak, ale temu sie nie zapobiegnie.
Prawda jest taka, ze gdyby zabronic spoleczenstwu wszelkich uzywek, to bylo by naprawde zle... Gdyby stresujacego dnia nie mozna bylo utopic w kilku piwach, albo zamiast kawy dostalibysmy samo mleczko... Coz... czlowiek potrzebuje uzywek, zeby moc czasem zebrac sie w sobie, odpoczac... i pocierpiec troche nastepnego dnia (lub kilka lat pozniej). Nie mozna zabierac tego ludziom, bo delikatnie mowic, pol spoleczenstwa nam oszaleje z tej wiecznej trzezwosci... przy dzisiejszym naplywie stresu.
Dlatego tez wydaje mi sie, ze zarowno papierosy(choc osobiscie bardzo mnie martwia efekty palenia) jak i marichuana powinny byc dostepne, ale w pewnej rozsodnej wartosciach i to zarowno w kwesti ilosci jak i rodzaju.
Gdyby alkohol byl ograniczony do 8-10%, narkotyki do lekkiej marichuany, a papierosy... do palenia fajki?... Nie wiem... wtedy jakos bylo by uczciwiej, zdrowiej.... bo jak to pisaliscie, wszystko jest dla ludzi, tylko w odpowiednich ilosciach.
Sam jako jedyna powazna uzywke mam... internet. Coz.
Pije okazyjnie... piwa, ew. odrobine miodu pitnego. (na imprezie firmowej bylem jedyna osoba nie pijaca czystej... za to widok narabanego szefa, ktory chce ze mna ogladac tandetny horror... bezcenne ;P ). Do tego troche tabaki i niezdrowego jedzenia raz za jakis czas...
Tyle... no moze jeszcze bierny palacz.. ale na to raczej nie mam wplywu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum