Wchodzę na forum odruchowo raz na parę tygodni od dobrych kilku lat i za każdym razem krew mnie zalewa.
Mój poprzedni temat z 2012r. spotkał się z racjonalnymi odpowiedziami i w sumie zgadzam się z nimi. W związku z tym uderzam teraz z innym pomysłem i zapraszam do dyskusji.
Mój pomysł: nowy server
Zanim Phil zaczniesz sprowadzać mnie na ziemię pozwól, że wyleje z siebie całą ideę, póki jest na świeżo
Skoro wielu (no dobra, jest to lekkie nadużycie) graczy co jakiś czas zagląda na forum to oznacza, że tak jak i ja nie mogą sobie znaleźć miejsca w internecie. Proponuję postawić nowy server, ale nie już - od razu - ale za np. miesiąc i dobrze się do tego przygotować.
1. Sama gra nie odstaje od innych tego typu gier, wręcz przeciwnie. Ma kilka oryginalnych rozwiązań i ciekawych elementów. W związku z tym proponuję dodać kilka elementów z poprzednich er - drobiazgi. Przede wszystkim polepszyć aspekty społecznościowe (dzisiaj czytałem starą recenzję Seavrana i właśnie jako największy minus wyniesiono praktycznie brak opcji społecznościowych), poprzez wbudowanego shoutboxa (na wzór starych karczm). Dzieciarni raczej nie musimy się obawiać... Dzięki temu zabiegowi gracze nie będą zawsze wchodzić na parę minut odwalić tury, ale czasami zostaną na dłużej jak przeczytają jakieś ciekawe wypociny innych graczy. Przechwałki rycerzy przed turniejem, wyzwania lub próby agitacji - tak jak to bywało kiedyś. Bywało śmiesznie, bywało straszno. Był klimat. Teraz jest zbyt zimno i zapodaje stęchlizną Żeby poczuć, że jest to gra online, trzeba wejść na forum klanu...
Ponadto uprościć trochę menu. Konkretnie wskaźniki tur, złota i życia. Proponuję powrócić do starego łopatologicznego modelu, który był tak prosty i przejrzysty, że aż świetny.
2. Oczywiście wycofać na tym serverze tego darmowego obywatela, a samą rozgrywkę bardziej rozłożyć w czasie. Potencjalni gracze mogą się spłoszyć mnogością opcji na sam początek. Grupowe walki i całą resztę proponuję wprowadzać stopniowo - co parenaście/dziesiąt lvli.
3. Zwiększyć jakoś znaczenie turniejów i zrobić wokół nich taką jajcarską otoczkę jak to było kiedyś. Ktoś pamięta legendarnego pawianusa - mekkę niskopoziomowych zawodników? Albo sprzedawanie cynków, kto jest słaby, kto się zajebał i nie ubrał broni; wewnętrzne rankingi w gildiach, próby wyzwania 400 poziomowej postaci Admina, itp.?
4. Przygotować się z reklamą, bo Seavran nie miał żadnej. Proponuję przedstawić grę jako nowy start. Walnąć jakiś zachęcający opis na fora o grach MMO i nakręcić ludzi na start servera. Mogę w tym pomóc.
5. Co Wy na to? Jakieś pomysły? Chociaż promyk dobrej woli do zrobienia czegoś z tym światem, czy definitywnie do kostnicy?
Mam nadzieję, że nie wyszedłem na desperata
Noggenfogger, mogę to wszystko zrobić (nawet bez wznawiania obka - niech gra będzie darmowa) ale stawiam jeden warunek. Znajdujesz (z wpisami na forum - może być w tym temacie) 250 graczy.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
No właśnie tak jak napisałem w temacie w ten sposób ta gra nigdy nie odżyje. Za darmo graczy się nie zdobędzie.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem - chodzi o budżet na reklamę? Niestety nie posiadam wolnych PLNów na to. Kwestia Obka - za dużo problemów z rozliczeniem PITa.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Noggenfogger stawiam piwko
Od jakiegoś (spory kawał) czasu nie gram aktywnie w wojów, możecie powiedzieć że to mój problem, tylko że.. teraz gra nie przekonuje i to widać po ilości graczy.
Prostota to aspekt kluczowy dla mnie, 4 i 5 era jakie były każdy pamięta, a mimo to poświęcałem wiele, jeśli nie każdą wolną chwilę siedząc przy necie na wojów bo sprawiało mi to mega frajdę, piękne czasy
Mówią że co raz było to już się nie powtórzy, ja jestem zdania że można jeszcze sporo wycisnąć z tej gry i nie mówię o aspekcie finansowym(choć o to przy dobrych posunięciach administracji można by się pokusić) tylko o dobrej zabawie, interakcji z innymi graczami, gildiach, klimacie, turniejach, wojnach, sojuszach i tym czymś co sprawiało że gra niby zwyczajna a człowiek miał mega zajawkę.
Proponuję.
1. Powrócić do starego wyglądu gry w przeglądarce(w odcieniach czerni i szarości) lub pozostawić graczom wybór między starym a nowym (lepsze rozwiązanie)
2. Ogłosić mobilizację pocztą pantoflową lub jak kto woli oficjalnie
3. Przeprowadzić ankietę (lub serie ankiet) w której gracze zdecydowaliby co pozostawić w grze a co usunąć, bo dodawać rzeczy to raczej nie trzeba.
4. Dać administracji trochę czasu na start.
5. Serwer rusza, wracają starzy gracze, zapraszamy nowych- GRA ODŻYWA.
Los tej gry nie jest mi obojętny, dlatego postanowiłem zabrać głos.
Parę słów do administracji, Panowie wiem że każdy ma swoje życie, swoje sprawy i dlatego też rozumiem że sytuacja z nowym projektem wygląda jak wygląda. Tylko że.. może nowy projekt nie będzie potrzebny. Moim zdaniem warto spróbować.
Bez urazy
Próbowałem wskrzesić grę (chociażby to, że jest przygotowany szkielet wojów pod androida), miałem mnóstwo planów itd itd.
I problem tej gry jest dokładnie określony już na początku - fundusze. Gdybym miał więcej czasu (bo chęci by się znalazły, jeżeli gracze by czuwali nad tym, czy na pewno coś robię) to bym cisnął dalej. Niestety czas, który mógłbym przełożyć na programowanie tego muszę przełożyć na pracę, w której defacto tez programuję, dlatego po powrocie do domu, już coraz mniej siły - a perspektyw na to, że nagle gra wypali i będzie milion graczy nie ma raczej żadnych.
To działa w dwie strony i doskonale to rozumiem - jeżeli nikt z tym nic nie zrobi, to nikt nie wróci. Tutaj rozwiązaniem jest to co Bolivar powiedział - jeżeli znajdzie się ktoś, kto obieca mi, że przez najbliższy rok będę miał 250 graczy, z czego przynajmniej 50 aktywnych codziennie (i to nie na zasadzie klepnąć tury i nara) to podejmę się większości rzeczy o których tutaj piszecie.
Ba, proponuje otworzyć temat w którym każdy by się wypowiedział na temat zmian jakie by widział i nakreślić (po wcześniejszej rewizji tych pomysłów) wspólny front administracja - gracze na rozwój tej gry.
Tylko podkreślę jeszcze raz - zaczniemy za przeproszeniem "tracić" czas na Wojowników, będzie hype na miesiąc, a potem znowu 20 graczy to już nie będę do tego wracał. Ogrom czasu zajęło mi wgryzienie się w sam kod, bez napisania czegokolwiek konstruktywnego w tej grze - a uwierzcie mi, ten projekt jest spory i przypisał bym spokojnie do niego 5-6 programistów, którzy by siedzieli nad tym, a nie 2-3 osoby, które robią to dorywczo.
Zbierzcie ludzi i dajcie nadzieje, to znajdą się ludzie, którzy będą coś tutaj robić.
Caus, ja tez mogę poświęcić kilka godzin w tygodniu na kod Wojowników. I tak, zgadza się - po tylu latach jest on rozbudowany i należy poświęcić trochę czasu na zrozumienie go.
Jak widać dwie osoby piszą (mówią): możemy dalej rozwijać grę, ale chcemy by w zamian pojawili się gracze. Wiemy też, że jest to bardzo ciężkie do zrealizowania.
_________________ Powoli składam klocki z których zbuduję wieżę i jako wiekowy człowiek spojrzę z niej na świat.
Wiemy też, że jest to bardzo ciężkie do zrealizowania.
To jest niestety trudna prawda. Nie chcę brzmieć jak malkontent ani zduszać niczyjego zapału, ale bez angażowania środków finansowych jest bardzo ciężko dotrzeć do potencjalnych graczy. Wiem, bo próbowaliśmy różnych metod. Od przeglądania starych for gildii w poszukiwaniu kontaktów do starych graczy, poprzez zachęcanie ich do zapraszania znajomych, po różne topki i reklamę za poleceniem graczy na różnych forach tematycznych. I z tego co miałem okazję zaobserwować, rezultaty były raczej krótkotrwałe.
Wszyscy starzy gracze z sentymentem wspominają czasy er rojących się od błędów. Być może częścią uroku tamtych czasów był stan rzeczy - więcej było do zrobienia, niż było gotowe. Była ekscytacja, nadzieja, miejsce na spekulacje co nowego wprowadzi aktualizacja - to inspirowało dyskusje pomiędzy graczami. Gdy zakończyliśmy rozwój gry, właściwie wszystkie najważniejsze pomysły zostały zaimplementowane. Gra miała kiedyś spory potencjał, ale niestety, został zaprzepaszczony w szczytowym momencie popularności gry. Gdy rozwój nabrał impetu z prawdziwego zdarzenia, było już za późno i mimo prób pozyskania nowych i zatrzymania starych graczy gra traciła użytkowników.
Owszem, z czasem stała się bardziej złożona. Trudno jednak tego uniknąć, jeśli gra miała podtrzymywać zainteresowanie graczy. Tak czy inaczej sam żywię do niej wielki sentyment. Bardzo by mnie ucieszyło, gdyby została wskrzeszona i zyskała dużo graczy.
Nie ma co gadać po prostu z coraz bardziej robimy się starymi ramolami i już klepanie turek tak nie cieszy jak kiedyś. Ciężko będzie grę reaktywować bo nowe pokolenie musi mieć akcję i grafikę a nie koniecznie ma wyobraźnię. Pamiętam jeszcze kiedyś ten forumowy klimat, był on dla mnie tak samo ważny (jeśli nie ważniejszy) jak sama gra.
Na mnie możecie liczyć ja choć obecnie bez entuzjazmu nadal gram i pewnie grac będę .
PS
Kiedyś już to pisałem, przydałoby się bardziej spersonalizować postacie w grze np wprowadzić możliwość wstawienia tam własnego avatara no i czad by się przydał.
Wojownicy mają jeszcze wiernych fanów którzy choć do tej pory nie udzielali się w społeczności graczy pewnie chętnie pomogą na swój sposób w reaktywaćji
W wojowników gram od hmm 2001/2002 roku jak pisał Glognar jestem jednym z tych starych ramoli ale świeżość w grze mile widziana szkoda że proponowane zmiany nie weszły w życie. Cały czas jestem za tym aby zrobić osobną aplikację na androida i windows phona aby zachęcić ludzi do klikania. Oczywiście mile widziana byłaby grafika 2D/3D i sterowanie biegającą postacią i jak wszyscy piszą uproszczenie gry albo lepsze pogrupowanie miejsc w które można wejść. Oczywiście gra za darmo ale z mikropłatnością bo za darmo nikt robić nie będzie. Myślę że świat jest super i gdyby ktoś z Was umiałby zrobić taką grę jak "heroes of destiny czy shakes and fidget" to sukces gwarantowany. Pytanie skąd wziąć kasę no cóż sponsora można szukać ale on na pewno będzie chciał więcej od producenta/ów. Inną opcją jest finansowanie przez starych(nowych) graczy (crowdfunding) aby rozpocząć pracę. Większość stałych bywalców którzy rozpoczęli przygodę z grą 13 lat temu raczej posiada pracę i być może rzuciliby trochę grosza na start. Pytanie jest ile potrzeba aby w ogóle ruszyć z pracami nad grą. Czy gra na serwerze zewnętrznym i potrzebny jest ciągły dostęp do internetu aby cokolwiek zrobić (mniej cheatów?) czy ściągnięcie gry na telefon a może aplikacja sprzężona z przeglądarką (tak jak w shakes'ie). Jest jeszcze opcja sprzedania pomysłu jakiejś firmie i pozbycie się problemu, który ciągnie się od kilku lat.
Przykro mi stwierdzić jako zagorzały fan wojowników (btw z ówczesnym Adminem do dzisiejszego dnia mam naprawdę dobry kontakt) ale ta gra juz się nie wskrzesi. Fuck chciałbym bardzo żeby było inaczej ale nikt nie podejmie się rozreklamowania gry która ma garstkę graczy. Jako kiedyś członek teamu odpowiedzialny byłem za reklamę, miałem pewne rozmowy z jednym ze potencjalnych sponsorów gry i był jeden warunek: 2k graczy... Niestety woje wtedy były w fazie upadku i raptem było około 70 aktywnych graczy, moje rozmowy padły bo inwestor nie będzie tracił czasu na taką grę. Szkoda ale niestety świat idzie naprzód i gry pokroju wojów nie mają racji bytu w takiej fazie jakiej są...
_________________ [center]Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum