No i zazceła się dyskusja o któą chodziło mi od początku.
Philu Jakiś jak to nazwałeś deadline musi być. Inaczej wojna moze trwać całą erę (of corse lekka przesada w tym stwierdzeniu - to dla GWNczyków lubiących cyferki). Dzięki ustaleniu deadlajnu atakujący jak i broniący będą musieli stosować o wiele bardziej złożone strategie. Wojen tak samo będzie więcej. I będą one na pewno ciekawsze.
Wydaje mi się że przy obecnej mechanice 20 dni to za dużo a 7 przy dużych gildiach to za mało. Może 10-14 dni maks.
Deadline ma to do siebie, że w zależności od warunków będzie do nich albo przystawał, albo nie... I znowu trzeba będzie coś poprawiać i poprawiać i tak w kółko.
Mnie ta wojna osobiście strasznie wynudziła, ale tak naprawdę czynnikiem najbardziej drażniącym przy prowadzonej wojnie są pewne zabezpieczenia, by nie było przekrętów. Jak to że nie można w trakcie wojny opuszczać gildii (jest tak, prawda? ).
Gdyby przejęto część rozwiązań z IV ery nie byłoby to tak drażniące i możnaby było prowadzić kosmiczne, półerowe starcia. Ja na przykład wraz z Asbem na ostatnim zlocie Piratów bardzo miło powspominałem zmagania Zjaw Razgriz a później Joninów Rivangoth z Samotnym Płomieniem, a onegdaj byliśmy po przeciwnej stronie barykady. Szaleństwo też może być przyjemne;]
Dzięki ustaleniu deadlajnu atakujący jak i broniący będą musieli stosować o wiele bardziej złożone strategie
?? Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat bo ja widzę sprawę zupełnie inaczej. W długich walkach trzeba ustalić kto atakuje, a kto broni - wtedy czas się staje głównym elementem planowania. Gdy nałożysz deadline będzie to zwyczajna nawalanka każdy na każdego, a brak rozstrzygnięcia gdyby deadline minął bez jasnego zwycięzcy mógłby być zniechęcający dla obu gildii.
_________________
Haart Mroczny Berserker
Grow in Power Denarius Czarny Mroczny Najemnik
It's gonna blow!
Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany.
Już prędzej na obronione szturmy. Tak licytowac to my też się potrafimy. Wybacz alabarcerze ale jeśli atakujecie z pozycji silniejszej gildii i to zarówno pod względem liczebnym jak i levelowym to dlaczego macie dostawać punkty za pokananie obrońców którzy wiadomo że muszą miec niższe poziomy? W ten sposób wojny nie miałyby wogóle sensu, bo gildie które mają więcej wysokopoziomowych wojowników automatycznie by je wygrywały,a obrońcy nie mieliby żadnej szansy na obronę. Zwłaszcza przy obecnej mechanice gdzie obrońcy muszą blokować na ślepo. Zwłąszcza przy rozrzucie w przedziale aż 20 levelowym!!!
Punkty powinny być normalne za udany atak, ponieważ atak trwa 24 godziny, obrońca wybiera z kim walczy, i obrona jest natychmiastowa. Jeden dobry obrońca potrafi odeprzeć kilka ataków w bardzo krótkim czasie nie ponosząc praktycznie żadnych strat. W późniejszym etapie gry wystarczyło by 4 obrońców i natrzaskali by punktów wystarczająco do wygrania wojny. Wojny stały by się stateczne, bo po co atakować skoro można nic nie robić i wygrać.
Możesz mi Alabarcerze w powiedzieźć jak w świetle pogrubionych tekstów. Obrońca o niższym levelu ma zblokować więcej niż dwóch wyżejlevelowych agresorów? Zakładając że obrońca jest dobry i ma szczęcie w doborze przeciwnika (pamiętaj żę wybiera przeciwnika o którym wie że jest w 20 lvl przedziale!!) pokona jednego silniejszego to drugiego moę już tylko zblokować i zginąć. byc może Twoje stwierdzenie ma sens przy załozeniu że wszyscy są powyżej 180 lvl po którym sie kończy rozwijanie profitów.
Dzięki ustaleniu deadlajnu atakujący jak i broniący będą musieli stosować o wiele bardziej złożone strategie
?? Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat bo ja widzę sprawę zupełnie inaczej. W długich walkach trzeba ustalić kto atakuje, a kto broni - wtedy czas się staje głównym elementem planowania. Gdy nałożysz deadline będzie to zwyczajna nawalanka każdy na każdego, a brak rozstrzygnięcia gdyby deadline minął bez jasnego zwycięzcy mógłby być zniechęcający dla obu gildii.
Wiesz deadlajn nie może być ani zbyt długi ani zbyt krótki. I musi być dostosowany do wielkości gildii. Dlatego na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem jest po prostu ustalenie między mistrzami zwaśnionych stron przed wojną ile dni ta wojna ma trwać. Ewentualnie jakiś matematyk musiałby wyliczyć jakiś wzór na ten czas który to wzór uwzględniałby ilość członków zwaśnionych gildii. Pamiętaj żę deadlajn nie ma za zadanie skracania wojen do minimum,a po prostu ma zapobiegać niekończącej się wojnie, która z biegem czasu będzie nużyła coraz większą grupę osób.
Powiem niewiele:
Jaki sojusz z Hordą? My mamy sojusz? To ja czegoś jako mistrz BG nie wiem chyba...
BG nie płacze że tą wojnę przegra. To jest zabawa i traktujemy to jako zabawę. Przegramy podziękuje rywalom za godną walkę i tyle na pewno nie polecimy na skargę lub będziemy płakać. Era toczy się dalej i za jakiś czas mogą role się odwrócić. Oczekuje też choć o tych starych GWyNczyków troszkę szacunku bo ci nowi nie mają go za grosz...
Khere to na zlocie pewnie wypijemy za wojnę i może coś zapalimy
_________________ [center]Są ludy co dojrzały do śmierci Z rąk ludów niedojrzałych do życia.
Więc tak mamy pasek idle bezczynności. Zaczyna on wojnę w położeniu 0
I przesuwa się w granicach -100 +100.
Bazowe przesunięcie paska to +1 co godzinę.
Każdy szturm lub obrona liczy się na minus wedle wzoru.
-100/ilość członków ---> dla szturmu
-100/ilość członków/2 --->dla obrony
Jeśli pasek idle jakiejś gildii osiągnie +100 gildia przegrywa.
Proste i chyba funkcjonalne rozwiązanie. Nie wyznacza jakiegoś sztywnego końca wojny.
Wymusza jednak ciągłe działania wojenne. Pozwala jednak działać strategicznie bo po dużym szturmie idle spadnie nam na - i będzie sporo czasu na leczenie. Za to po długiej bezczynności lub bierności będzie zmuszał do podjęcia akcji.
Pamiętaj żę deadlajn nie ma za zadanie skracania wojen do minimum,a po prostu ma zapobiegać niekończącej się wojnie, która z biegem czasu będzie nużyła coraz większą grupę osób.
Ale taki mechanizm już istnieje. Średnioefektywny ale zawsze - kryterium nieaktywności wymusza, że wojna nie będzie trwać więcej niż (ilość walczących - 1)*3 dni i to w sytuacji lekko nieprawdopodobnej.
Po drugie - mobilny deadline byłby chyba ciężki w implementacji,
Jak już coś to może coś w stylu - jeśli w ciągu 4 dni będzie mniej ataków niż połowa żywych w twojej gildii to przegrywasz.
_________________
Haart Mroczny Berserker
Grow in Power Denarius Czarny Mroczny Najemnik
It's gonna blow!
Pamiętaj żę deadlajn nie ma za zadanie skracania wojen do minimum,a po prostu ma zapobiegać niekończącej się wojnie, która z biegem czasu będzie nużyła coraz większą grupę osób.
Ale taki mechanizm już istnieje. Średnioefektywny ale zawsze - kryterium nieaktywności wymusza, że wojna nie będzie trwać więcej niż (ilość walczących - 1)*3 dni i to w sytuacji lekko nieprawdopodobnej.
Po drugie - mobilny deadline byłby chyba ciężki w implementacji,
Chodziło mi bardziej o ustne ustalenia, bo zdaję sobie sprawę zę z implementacją będzie problem (ogrom pracy przy kodzie, wzorze, wyliczaniu balansu). przy ustaleniu ustnym przy nierozsrzygniętej wojnie mistrzowie robią podsumowanie między sobą i wysyłają do teamu by tą wojnę zakończyli w mechanice.
Gildia ma 62 członków czyli weług wzoru który podałeś (62-1)*3=183 dni czyli więcej niż trwa era. Czyli wojna bez końca.
Cytat:
Jak już coś to może coś w stylu - jeśli w ciągu 4 dni będzie mniej ataków niż połowa żywych w twojej gildii to przegrywasz.
Niby okej ale jeśli dojdzie do wojny między gildiami o takiej różnicy w iczebności członków jak było między GWN a BG to obrońca nie ma za wielkich możliwości atakowania i zostaje mu spróbować wybić przeciwnika w obronie by móc po paru dniach spróbować kontry
mindmaster, Niestety Ciebie zasmucę... Piszesz że do jutra wojna będzie zakończona. Niestety najwcześniej zakończycie w środę(dla mnie ta noc jest nadal poniedziałkiem).
A co do wojen to ja bym zrobił pewne rozróżnienie. Na razie nie ma czegoś takiego jak poziom gildii i możliwość ataku przeciwników na swoim poziomie. Nie ma także ograniczeń ilościowych w gildiach. Obenie jest jeden typ wojny i jest to typowa wojna rozbójnicza. Ja bym trochę zmienił system.
1. Wojna poprzez dyplomację(obie strony się umawiają na wojnę, strona A wypowiada, strona B przyjmuje i sobie walczą, ale jeśli strona B np. się nie umówiła i nie ma ochoty walczyć, to odrzuca wyzwanie na wojnę, płacąc 1% swojej wartości, ale bez żadnej walki. Po odrzuceniu strona B(i tylko ona) ma normalny 7 dniowy okres ochronny. Gildia wypowiadająca wojnę przez dyplomację, by nie mogła za to przez 7 dni wypowiadać kolejnej wojny w ten sposób(unimożliwienie ogromnej gildii pobierania haraczy od wszystkich) W razie wojny, strona zwycięska zdobywa tak jak teraz 10% watrości.)
2. Napad, czyli obecny system wojenny(Strona A wypowiada wojnę i od razu przystępuje do ataków, Strona B nie ma nic do gadania, ale jako że jest to napad to nie ma czasu na kompletne plądrowanie i grabienie zabitych, więc w przypadku wygranej zdobywa się tylko 5% wartości gildii.)
Taki system by sprawił że silne gildie nie mogłyby się tak bardzo bogacić na słabszych, bo rabowanie 10% wartości gildii to aprawdę przesada...
mindmaster, Niestety Ciebie zasmucę... Piszesz że do jutra wojna będzie zakończona. Niestety najwcześniej zakończycie w środę(dla mnie ta noc jest nadal poniedziałkiem).
Skoro ta noc jest dla Ciebie poniedziałkiem , to następna powinna być dla Ciebie wtorkiem... Pisząc "do jutra" miałem na myśli "w ciągu 24 godzin". Jeśli nie macie jakiegoś naprawdę dobrego super-królika w kapeluszu to ja tak to widzę.
_________________
Haart Mroczny Berserker
Grow in Power Denarius Czarny Mroczny Najemnik
It's gonna blow!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum