|
Forum Lotharis
|
|
Kroniki Wojenne. - HSP vs. GWN, odcinek 2.
Irmo - 2009-07-06, 18:45 Temat postu: HSP vs. GWN, odcinek 2. Fragment pamiętników Gerdo Dalricka, gnomiego inżyniera Hordy Stalowej Pięści:
Ale to dziwna wojna była. Tak jak się zaczęła, tak i skończyła. Znaczy znienacka. No bo kto to się spodziewał, że ten ork, co go Wodzem zowią i co go nigdy nigdzie znaleźć nie można, nagle wojnę wypowie. A mimo to dalej się nie pojawi. No, ale nie to przeca najważniejsze.
Wojenka się rozpętała jakoś tak w pierwszy, czy na początku drugiego tygodnia wiosny. Ledwo wojacy Hordy zdążyli wytrzeźwieć. Wpierw kilku ruszyło na odsiecz krasnalom, jeden bić bordowych polazł. A reszta poszła za generałem na tych niezależnych, co się w jednej gildyji skupili i uzależnili od mistrza ichniejszego. A co się dalej działo, to już z opowieści wojaków wiem, bo żem nie poszedł na oblężenie, bo we święto wiosny żem kontuzyji dostał. Jeden z tych pijanych zielonych gór mięsa i tłuszczu zwalił mi się na głowę. "Boś mi się poduszką wydał" tłumaczył potem.
A pod tym Nimithem, czy gdzie tam się niezależni uzależnili, to dziwa ponoć taki były, że to się we łbie nie mieści. Podchodzą nasi pod bramy, taran niewolnicy ciągną, bramę rozwalać chcą. A tu niespodziewajka, brama otwarta na oścież. Na murach ni ducha żywego. Dziwowali się wojownicy, podstępu się obawiali. Toteż wysłali jakiego pachołka coby sprawdził. Odczekali chwil kilka, wrzask jeno mego pobratymca usłyszeli i syk jakiej gadziny. Ale co tam, gadzina nie straszna Hordzie, tym bardziej, że gnomem z lachą była. Weszła dwunastka, parszywą niektórzy ja nazwali. Gotowi do palenia, grabienia, gwałcenia i zabijania. A tu niespodziewajka kolejna - nikogo żywego nie widać. Jeno truchło gnoma, co go przodem wysłali. Nie czekając na zaproszenie łapali co popadło i grabili. Kilku śmiałków jeszcze się wyrwało, też grabili. Ale jeden spiczastouchy we zły czas się wybrał. Syk lachy usłyszał i tak padł, nie zagrabiwszy niczego.
Horda we dzień se odpoczęła i pod noc, kiedy mrok zapadał kolejna dwunastka ruszyła. Na gada, co pierwszy szedł wyskoczył jakiś brudas z toporem w garści, zaszlachtował i uciekł gdzie pieprz rośnie. A reszta grabić zaczęła w spokoju, bo nikt się z ukrycia nie ruszał. Jeno na ostatniego co wracał kolejny brudas wyskoczył, z młotem tym razem. Nasz się połapał, usiekł brudasa i wrócił do obozu, bez kosztowności jednak, bo mu w walce przeszkadzały.
Ot, i na powrót się zaczęły pojedyncze szabrowania. Ziomek tego, co brudasa zabił, napatoczył się na kolejnego nieostrożnego, mieszańca jakiego ponoć. Ponoć, bo z zakrwawionego ścierwa widać nie było.
Nic się ponoć ciekawszego później nie działo, jeno pod wieczór dnia następnego wypadł z bramy szaleniec jakiś. Nie dobiegł jednak do obozu, bo się wartownik zerwał i kilkoma razami rozpłatał.
Ot i koniec wojenki się zbliżał nieuchronnie. Wojacy wynosili co się dało, a jak nic się nie dało to zaczęli się zbierać do domu. Wtedy to kocur jaki od gór przybiegł i rzecze, że się zapomniał i że walczyć by chciał. A tu mury zdobyte, wszystko zagrabione i spalone. Kocur ogon podwinął i zwinął się z resztą wojaków do domu wracać. Wojna pono oficjalnie skończona nie była, ale o formalnym zakończeniu napiszę indziej kiedy, bo tera mi się ślipia zamykają i ogarek wypala.
Irmo - 2009-07-07, 11:44
Fragment pamiętników Gerdo Dalricka, gnomiego inżyniera Hordy Stalowej Pięści:
Ot, dzionek kolejny nastał. I z nastaniem tego dzionka w góry wróciła reszta kompanii wojennej. Toć i kolejne wieści 'ze frontu', jak to opowiadał ten człek. Czy inszy elf, nie wiem, bom daleko stał i nie za bardzo żem widział. Ale był humadonilany czy jakoś tak. A opowiadał o ostatnim grabieżczym szturmie na uzależnionych od swych panów i siedziby niezależnych, wielkich ponoć do tego.
Kiedy to już nasi wynieśli ile mogli, nagrabili się i napalili jeszcze kilku wojaków wzbogacić się zapragnęło. No i hop, do szturmu. Doszli, zagrabili co się jeszcze dało, podpalili jakieś coś, żywego ducha nie spotkali. Więc wracają. Biegną, coby jak najszybciej wrócić do karczmy, piwa czy gorzałki się napić. A jak tu nagle z krzaków nie wyskoczy ten brudas, co naszą jaszczurkę zaciukał, i jak nie walnie w twarz orka naszego, generała byłego! Aż mu się wszystkie kosztowności po placu rozsypały. Ale niedługo się brudas z wiktoryji cieszył, bo go z rozpędu inny brudas na sztych wziął. A ten inszy brudas nasz był, więc się trupy wyrównały. Ale kosztowności żeśmy obrabowali dużo, powiada człekokształtny.
I na koniec walk ponoć z obozu wyszedł spiczastouchy Egzekutorem zwany, przyłożył jaką dziwną tubę do ust i ryknął, że człekokształtny opowiadacz aż przepraszał. A ryknął ponoć tak:
W imieniu Hordy Stalowej Pięści zaszczyt mam podziękować Wielkim Niezależnym, za jakże wspaniały gest rozwarcia bram przed śmiercionośnymi wojownikami Stalowej Pięści. Wybaczamy wam jednocześnie, żeście się do walki nie stawili po ostatnim pogromie i przepuściliście multum naszych wojowników, pozwalając im grabić i palić co popadnie. Wybaczamy również skrytobójcze wasze ataki niejakiego Rondara, czy dobrze nam znanego Haarta, a także pośledniejszych wojowników, których ubicie bynajmniej problemem nie było. Nie wybaczymy wam jednak tego, iż tchórzliwie schowaliście resztę waszych wojów i okazji nam nie daliście do gwałcenia i zabijania, odwiecznego przywileju zwycięzców. Dziękuję raz jeszcze i żegnam. Do następnej wojny.
Tako rzekł, a gdy skończył odwrócił się na pięcie i ruszył przez zwinięty prawie obóz w stronę zachodzącego za góry słońca. A zanim ruszył tenże właśnie zwinięty obóz.
Ach, jakże żałuję, że mnie tam nie było, piękny zaiste to musiałbyś widok - zwycięska Horda w blasku chwały słońca odchodzi spod spalonych siedzib tchórzliwych niezależnych...
Irmis - 2009-07-07, 11:53
Wojowie, którzy się "pochowali" byli zajęci na innych wojnach. Trzeba było poczekać aż wrócą do domów, a nie teraz narzekać
Haspen - 2009-07-07, 11:58
Było ich nie wysyłać, to by nie narzekali
mindmaster - 2009-07-07, 12:00
Napadli prawie pustą gildię w której było 5 wojów na poziomie ich szturmujących i dziwią się, że mało powalczyli...
Irmo - 2009-07-07, 12:01
Aha. Z 35 wojowników, którzy przewinęli się w czasie wojny przez GWN zobaczyliśmy raptem 5 To co się stało z pozostałą 30? Jak nic się pochowali
Walgo - 2009-07-07, 12:04
Przecież o to chodzi aby aby działać strategicznie i wykorzystywać momenty słabości przeciwnika. Chyba nie liczyliście na to, że zaatakujemy GWN kiedy w Hordzie będzie połowa wojów i to ledwie żywych a GWN w pełnej okazałości? Za bardzo się odkryliście i za ten błąd dostaliście po życi i to bez walki Zawieranie licznych sojuszy aby być najsilniejszym nie zawsze przynosi same korzyści. Zrobiliście coś na kształt b. niepopularnej ostatio a lubianej przez BG kapitulacji
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 12:08
Z drugiej strony każdy już od z górą miesiąca wie, że na Hordę nie ma mocnych. Jeśli chcieliście złota, to dobrze zrobiliście, jeśli chcieliście powalczyć, to było poczekać aż gildia będzie w pełni sił. I tak macie wtedy przewagę przecież, a przynajmniej mogłoby być ciekawie.
Więc wybierzcie: zależało wam na walce? To trzeba było czekać. Na złocie? No to wybraliście dobry moment. Obu tych rzeczy nie mogliście przecież dostać w tej wojnie, ale rozumiem też znaczenie propagandy w stylu: Chcieliśmy powalczyć a oni się pochowali... No to wzięliśmy co tam było pod ręką i poszliśmy sobie...
mindmaster - 2009-07-07, 12:12
Walgo, wypraszam sobie ten tekst z kapitulacją. Atakowaliście wojownikami z przedziału 160+ i tacy też te wasze szturmu bronili. Było nas mało, to prawda, ale gracz 20 lub 30 poziomów niżej rzadko kiedy ma szansę wygrać w starciu. Jeden próbował i przegrał.
Poza tym dla mnie wojny to zabawa w walkach, dlatego atakowaliśmy bg, żeby powalczyć, nie widzę sensu atakowania kogoś kto nie może się bronić bo i po co? Aby udowodnić sobie własną wyimaginowaną siłę? Przecież taka walka jedyne co udowadnia to to, że wolicie łatwą walkę od prawdziwej.
Haspen - 2009-07-07, 12:13
Taa.... nie ma szans powiadasz?
Nie no ale przecież, nie miał szans nie?
Irmis - 2009-07-07, 12:18
Berserker na postać z niską żywotnością
A z tego co wiem, to GWNskie bersy szły równo do walki.
Haspen - 2009-07-07, 12:21
Tak sobie tłumacz
Emilka - 2009-07-07, 12:22
gwn skapitulowało jak my?
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 12:23
Trochę inaczej
Azareus - 2009-07-07, 12:24
Emilka napisał/a: | gwn skapitulowało jak my? |
O kurna jaki tekst ;p
W sumie, to nie będe sie mieszał. Znowu będzie 9 stron o byle czym
Emilka - 2009-07-07, 12:24
buahahahaha a śmiali się z nas buhahahaha
Haspen - 2009-07-07, 12:25
I nadal się śmieją, Emil
Lathea - 2009-07-07, 12:26
Wydaje mi się, ze kapitulacja a przegrana na punkty, to jednak coś innego...
Ale mogę się mylić
Emilka - 2009-07-07, 12:27
Haspen wiesz my jako BG mamy to głęboko i szeroko gdzieś ale żeby wielki GWN coś takiego zrobił
Azareus - 2009-07-07, 12:27
Lathea napisał/a: | Wydaje mi się, ze kapitulacja a przegrana na punkty, to jednak coś innego...
Ale mogę się mylić |
Gdyby Lathe się nie ociągała
To by horde sfragowała
Trzeba bylo wygrac z Gk i zmiatac na pomoc do swoich, albo WW zawołac
Irmis - 2009-07-07, 12:27
Ale GWN tego nie zrobił
Lathea - 2009-07-07, 12:30
Azareus napisał/a: | Lathea napisał/a: | Wydaje mi się, ze kapitulacja a przegrana na punkty, to jednak coś innego...
Ale mogę się mylić |
Gdyby Lathe się nie ociągała
To by horde sfragowała
Trzeba bylo wygrac z Gk i zmiatac na pomoc do swoich, albo WW zawołac |
Czeeemu?
Czasem trzeba iść na urlop^^
Irmo - 2009-07-07, 12:35
Owszem, bronili 160+. Ale postaci powyżej 160 mieliście jakieś 20. A my nie wysyłaliśmy szturmów 30 osobowych, żebyście nie mieli jak bronić. Przy odrobinie chęci byłaby walka, wyrównana przynajmniej przez jakiś czas
Cytat: | Więc wybierzcie: zależało wam na walce? To trzeba było czekać. Na złocie? No to wybraliście dobry moment. |
Wybraliśmy: zależało nam na wojnie. GWN był wtedy najsilniejszą gildią. BG nie miała ani jednej postaci powyżej 160 poziomu, więc GWN był naturalnym przeciwnikiem dla niewyżytej Hordy.
mindmaster - 2009-07-07, 12:37
Naprawdę zabawnie wygląda ta akcja hsp. Oskarżają nas o brak walki, gdy zaatakowali w momencie, kiedy w naszej gildii nie było wysokolevelowych postaci i twierdzą, że poddaliśmy wojnę. Przypomina mi się stary dowcip propagandowy:
Drużyny USA i ZSRR grały w piłkę nożną. USA wygrało. Wiadomości w gazetach:
USA: "Zajęliśmy pierwsze miejsce, a ZSRR ostatnie"
ZSRR: "Zajęliśmy drugie miejsce, a USA przedostatnie"
Nikt nie podał, że w zawodach brały udział tylko 2 drużyny.
Tak więc podam statystyki rzeczywiste, abym nie mógł być posądzony o propagandę:
- w GWN większość topki poszła pomagać sojusznikom w ich wojnach
- było nas 4 graczy 160+, przy czym części nie było przez weekend przy kompach, w hsp było rozpoczynając wojnę 15 graczy 160+ i tymi atakowali,
- pierwszy niskolevelowiec przeszedł niebroniony, bo myśleliśmy, że to berek,
- hsp atakowało prawie wyłącznie graczami 160+
- kto miał szanse zwycięstwa bronił,
- dopiero trzeci przeciwnik mnie zabił, bo miałem 30% hp, Stryker także dwóch ubił, więc co do jakości wojowników nie mam wątpliwości kto jest lepszy,
- szans wygranej nie mieliśmy, a wy mimo wielkiej przewagi atakowaliście zachowawczo, więc tym bardziej nie powinniście wytykać nam porażki.
Irmo - 2009-07-07, 12:46
Chciałbym zauważyć jeszcze, że pamietnik gnoma jest klimatyczny. A w klimacie niekoniecznie musieliśmy wiedzieć, że was nie ma. A tylko w klimacie wytykamy, że się pochowaliście i nie broniliście.
Poza klimatem Walgo powiedział, że zrobiliście coś na kształt kapitulacji BG, co nie oznacza, że skapitulowaliście Reszta komentarzy o kapitulacji pochodzi spoza Hordy.
Ciebie śmieszy nasza akcja(w sumie rozpętana komentarzem Irmisa do klimatycznego tekstu ), mnie śmieszy wasza reakcja. Ale to nie ważne - ważne jest to, że wojna się skończyła, Horda wygrała, a ja stwierdziłem, że przydałoby się opisać tę wojnę dla innych gildii, najlepiej w sposób klimatyczny. Ot, i nie wiem o co tyle rabanu w sumie
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 12:48
O to o co zawsze Jak już pisałem: propagandę rozumiem Jeśli GWN czuje się pokrzywdzony takim opisem, co w sumie uzasadnione jest, to może zawsze swój klimatyczny opis wojny wrzucić
mindmaster - 2009-07-07, 12:48
Słowo "kapitulacja" po prostu na mnie źle działa
Irmo - 2009-07-07, 12:50
Khhagrenaxx napisał/a: | eśli GWN czuje się pokrzywdzony takim opisem, co w sumie uzasadnione jest, to może zawsze swój klimatyczny opis wojny wrzucić |
Fajnie by było Z chęcią przeczytam jak to odbierają postacie, a nie ludzie nimi kierujący
Irmis - 2009-07-07, 12:56
Mój komentarz był właśnie komentarzem postaci, ale bez dziesięciu zdań opisujących miejsce i klimatyczne uzasadnienie jego wygłoszenia tu i teraz
Irmo - 2009-07-07, 13:01
To trzeba było bez emotki
Walgo - 2009-07-07, 13:10
Fajny opis z tym podaniem przebiegu wydarzeń z perspektywy Niezależnych A Ty Irmo fajny masz styl pisania
A rumor być musi. Powoduje wieksze napięcie a to z kolei większe zaangażowanie ludzi w grę i wszystko co w koło No i generalnie wszystko odżywa. Śmialiśmy się z BG, teraz z GWN a za chwile pewnie z Hordy
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 13:11
Piwo za zdrowe podejście do tematu
Azareus - 2009-07-07, 13:14
Horda to uberkoksy, zablokowali nam gościa na 90-100 lvlu wojownikiem na 160 - 179. uwazajcie, bo jeszcze rozsmaruje wam topke Ostrożnie
Hmm a przykladowo takie podejście
Irmis - 2009-07-07, 13:14
Bez emotki, to ludzie by to jeszcze na poważnie wzięli =)
Irmo - 2009-07-07, 13:17
Azar, po pijaku to nietrudno nie zauważyć, że na początku nie ma jedynki
mat27 - 2009-07-07, 14:30
to wtedy wychodzi 190-100 więc też kapkę dziwaczny przedział, po prostu boicie się że ten jeden w plecaku tacha 20 naszych, więc wy zapakowaliście się w 20 do plecaka i hurtem na niego
no ale dobra bana mi za oftopa
a co do zarzutu dla HSP, że zaatakowała jak wasz top poszedł pomagać sojusznikom, to odpowiedź jest prosta - trzeba myśleć jak się pomaga, żeby nie stać się ofiarą, teraz macie nauczkę, żeby barć pod uwagę potencjalny atak ze strony któregoś z wrogów. Po prostu padliście ofiarą chęci pomocy
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 14:36
mat27, ale temu nikt nie przeczył, rozeszło się pono o uzasadnienie: horda chciała powalczyć... no to jak powalczyć to nie wtedy gdy jedyną możliwością jest po prostu masakra, przy której się nawet za bardzo spocić nie da
strategicznie poprawne, w propagandzie luka, ot i wszystko
Jehran - 2009-07-07, 16:42
A co jeśli Horda miała ochotę zrobić GWNską masakrę toporami, mieczami i czym popadnie?
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 16:43
Wtedy nie pisze, że zależy jej na walce (przez walkę rozumiem starcie przeciwników chociaż zbliżonych poziomem i klasą do siebie;)), a na rzezi dokonanej w odpowiednim momencie:)
mat27 - 2009-07-07, 16:50
a czy ktoś powiedział, że chcieli wyrównaną walkę?
ale dobra, żeby nikt mnie nie posądził że bronię kogoś, to się zamykam w sobie
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 16:54
zależy jak rozumiesz walkę ja też ich staram się nie bronić rozumiem propagandę, ale wiesz... miażdżenie głowy zaskrońcowi (co za porównanie! nawet kolory pasują ) to nie walka z pytonem, prawada?
Lathea - 2009-07-07, 16:58
A zaskrońce nie są pod ochroną czasem?
A poza tym:
"Zaatakowany zaskroniec broni się, często udając martwego, wypuszcza przy tym nieprzyjemnie pachnącą ciecz, która dodatkowo ma zniechęcić potencjalnego drapieżnika."
Jehran - 2009-07-07, 17:01
Hm... wypuszczaliście jakąś nieprzyjemnie pachnącą ciecz?
Irmo - 2009-07-07, 17:01
Żet utrafił z porównaniem idealnie
Lathea - 2009-07-07, 17:02
No cóż, łorcza horda, to pewnie myśleli, że perfumy^^
Irmo - 2009-07-07, 17:05
Nie ma co się oszukiwać, spodziewaliśmy się gorszych zapachów
Lathea - 2009-07-07, 17:06
Gorsze zapachy wyjechały na delegację
Jehran - 2009-07-07, 17:06
No to nie dziwcie sie że nikt z Hordy nie czekał jak tak ładnie witaliście ^^
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 19:32
No mnie i mojego odorku niestety nie było, ale u krasnali jednego waszego ubiłem, żeby było jak należy;]
Vitriol - 2009-07-09, 10:27
Ehh, znów jakiś pierdzielnikowy temat .
W imieniu całej gildii (czyli w sumie moim... ze względu na sposób zarządzania Hordą ) napiszę tak:
Zaatakowaliśmy dla kasy. Po to się te wojny toczy (przynajmniej w wojach). To że GWN nie bronił było zaskoczeniem, i to nie powiem, dość miłym, bo mogliście nam krwi napsuć. Może nie moglibyście wytrzymać do końca wojny GK vs PMC, ale nie musieliście się z tym zdradzać. Powrót waszych (i naszych) wojów z innej wojny odbierałem jako poważne zagrożenie przeciągnięcia naszego starcia. A tak mogliśmy od razu uderzyć na Błękitków. Zresztą myślę, że pierwsza wojna wpłynęła na Was trochę demoralizująco... a może nie powinna, bo w wielu sytuacjach mieliśmy podczas jej przebiegu więcej szczęścia niż rozumu...
W momencie kiedy kończył się Wam (i BG) okres ochronny, byliście w gruncie rzeczy podobnymi celami, jeśli chodzi o problemy, które mogliście nam sprawiać. Od Was było po prostu trochę łatwiej tę kasę wziąć (było Was mniej i kropka.... choć z drugiej strony BG bez swoich koxów może by się poddało ). Ciekawą wojnę będziemy mieli teraz z BG, bo pewnie uda się nam mieć w efekcie pełne składy.
A jeśli chodzi o ogólne podejście - ja tylko robię to, czego nauczyłem się od wojów z GWN - staram się jak najwięcej wyciągać dla swojej gildii. To, że w tej Erze idzie nam lepiej niż GWNowi... hmm.. no że tak będzie to się nawet nie spodziewałem, więc nie zarzucajcie Hordzie tak strasznie złych intencji... zresztą, od początku mówiliśmy, że będziemy próbowali zlać każdego. Na razie pod młotki (i topory, i nadziaki, i szable... ) poszły GK, WW, GWN x2 i idzie BG... ino Piratów jeszcze trza będzie wyhaczyć i plan uznam za zrealizowany . A jeśli ktoś nam po drodze dokopie - chałwa dla niego... zresztą, przynajmniej rzuciliśmy jakieś wyzwanie na S1 - pokonać Hordę... z niecierpliwością czekam, aż ktoś odważy się je zrealizować .
Parn - 2009-07-10, 14:35
heh a ja jestem dumny z pokonania Haarta na tej wojnie To ze byl ledwo zywy jak stawal do walki jest niewazne
Rakllen - 2009-07-10, 14:39
Chyba walczył z Tobą zaraz po walce ze mną
mindmaster - 2009-07-10, 15:50
Parn, miałem 30% hp, a i tak mało brakło abym Cię ubił Uznałem, że lepiej zginąć odpierając przeciwnika niż siedzieć na tyłku jak nas ubijacie. Brakowało wam tak mało punktów, że mój wybór był albo pobronić coś i zginąć, albo już w tej wojnie nie walczyć. Wybrałem pierwsze.
Rakllen, masz rację. Chyba nawet minuta nie minęła między walkami Prawdę mówiąc już na Tobie spodziewałem się zginąć bo miałem niepełne życie. Bardzo mile mnie zaskoczyłeś
Parn - 2009-07-10, 18:21
Napisalem, ze byles ledwo zywy jak zaczynalismy ale mimo wszystko ubic berka to jest cos
mindmaster - 2009-07-10, 18:53
Większość rycków i paru najmitów powiedziałaby Ci, że to ich codzienny posiłek
Brumek - 2009-07-10, 18:59
Ale dla palka to wielka radość jest, wiem coś o tym
Walgo - 2009-07-10, 21:09
Parn to w ogole ładnie kosi ostatnio Haarta ubił. Wcześniej 2x pod rząd na turnieju położył w obronie Tsumoso Czekamy na kolejne żniwa
|
|