Forum Lotharis

Propozycje. - Hazard

Dragons Tooth - 2010-12-01, 20:42
Temat postu: Hazard
Jako, że lubię często postawić na coś i zagrać o wysoką stawkę, często odwiedzam karczmę w Wojach. I tu się zaczyna problem, bo grać można tylko miedziakami, a za nie to mogę sobie jedynie czosnek kupić na targu ;P Więc moja propozycja taka, rozbudować system hazardowy tak, by umożliwić granie np. srebrem ;)
KoniAK - 2010-12-01, 20:44

Gdzie Ty masz taki tani czosnek na targu... Co najwyżej możesz kupic okruszki... ;P
Marduk - 2010-12-01, 21:57

po co srebrem, od razu złotem
Tsumoso - 2010-12-02, 00:29

Zniszczę wam dzieciństwo, emeryturę i w ogóle ale...

Hazard w wojach wygląda tak:

Cytat:
Wejscie:
10 Miedź
Wygrana:
50 Miedź
Wygrywa: 7


prawdopodobieństwo wylosowania 7 jeśli to chodzi o dwie kostki 6ścienne wynosi 6 przypadków na 36 czyli 1/6 prawdopodobieństwo

w statystycznych 6 grach:
6 * 10 groszy = 60 groszy wkład (stracone)
wygrana: 0, 0, 0, 0, 0, 50gr (zyskane)

-60 + 50 = -10 groszy

W tym hazardzie można tylko przegrywać ;P
Enjoy Your Upośledzone Nałogi ;P

Azareus - 2010-12-02, 00:33

Spójrz zna ranking najbogatszych i na ranking najszczęśliwszych. tak, mam sporo do sprzedania jeszcze :) Moim przypadku zarobek jest wyższy niż strata :D

enjoy your theory :P

PS: już tłumaczę. Będąc sporo niżej w rankingu najszczęśliwszych, spokojnie jestem top1 najbogatszych, dokonując wcale nie tanich zakupów :)

mef - 2010-12-02, 00:37

Nic mi nie mów o kościach z karczmy...

Ale mogliby dodać nowe gry. W wojowniczego pasjansa bym pograł z przyjemnością. ;P

Pozdrawiam.

KoniAK - 2010-12-02, 00:42

Pewnie byś chciał w pokerka rozbieranego z Perełką... ;P Ale uprzedamy, takich zboczonych wymysłów nie realizują... ;P
Spider4 - 2010-12-02, 01:09

Pamiętacie "kościanego pokera"? (był np. w grze Wiedźmin) To by było coś ;P Ewentualnie "boks" w karczmie (od 50 lvl) Staty dzielone przez 10 i odpowiednio od wybranego poziomu trudności (stawka) generowany losowo pijaczyna z karczmy do bójki. Ewentualnie możliwość zapisywania się do takiej ligi mordobić (Gra losuje przeciwników w systemie finałowym (drzewko). Walki są nielegalne więc należy podać przydomek na ringu (w celach rankingowych, jednak aby nie było wiadomo kogo bić na turnieju). Każda walka to wygranie wpisowego przeciwnika. Im więcej graczy tym większa wygrana. Przez cały "turniej" wygrywa się całość wpisowego i zdobytego złota za wyjątkiem ostatniej walki

Walka o Pierwsze miejsce - wygrany zabiera polowe kasy

1 miejsce - 150% złota (wszystko co zdobył aż do finału + połowa osoby na miejscu drugim)
2 miejsce - 50% złota
3 miejsce - zwrot wpisowego ;P

Oprócz mordujących się można wtedy wprowadzić obstawianie walk. Tylko jeśli wprowadzi się taką karczemną ligę zamiast generatora obijmordow


EDIT: Staty dzielone przez 10 z dwóch powodów
-są mniej dokładne
-szybciej się zakończą gdy zamiast 800 hp będzie 80. W końcu to mordobicie a nie walka na poważnie)

mef - 2010-12-02, 01:16

KoniAK napisał/a:
Pewnie byś chciał w pokerka rozbieranego z Perełką...

Powyższy Spider4 ma ciągoty do tego typu kobiet. ;P

Ja wolałbym zagrać z zielareczką Oktawią. :mrgreen:

Pozdrawiam.

Phil - 2010-12-02, 01:36

Cytat:
Ale mogliby dodać nowe gry. W wojowniczego pasjansa bym pograł z przyjemnością. ;P


Mamy projekt karcianki, ale na razie z powodu kilku trudności utknął w miejscu.

Dragons Tooth - 2010-12-03, 16:47

A no widzisz Tsu, przedwczoraj zagrałem 2 razy i w obu przypadkach wygrałem po drugim rzucie, więc teoria teorią ;) Cóż ci po wzorach, jeśli w tej grze chodzi właśnie o fart? Ktoś może wygrywać raz przy razie, a inny zaś ciągle przegrywać. O to właśnie w tych kościach chodzi.
KoniAK - 2010-12-03, 16:52

To może dać przynajmniej hazard w jednym mieście za wyższe stawki, ale tylko w tym jednym... ;P Takie miasto hazardowe... Innsh jako port pasowałby do tego bo tam mnóstwo marynarzy więc gra się kręci... ;P
Tsumoso - 2010-12-03, 17:12

Dragons Tooth, statystyka jest nieubłagana, im więcej prób będzie tym wyniki bliżej będą odpowiedniej wartości - więc zaprawiony hazardzista będzie siłą rzeczy stratny.
Azareus - 2010-12-03, 17:19

Tsumoso:

a) 3+3+3+3+3 = 15 - teoria
b) 6+3+3+1+2 = 15 - praktyka

Teorie daje pewien obraz rzeczywistości. Ale jak z obrazami to sami wiecie. W hazardzie jest tak, ze występują przypadki skrajne, odbiegające od średniej na +/- które sumując się dają nam to samo co przypadek "a". rzecz w tym ze każdy chce być skrajnością na +. Woje to taka specyficzna gra, gdzie teoria pomaga. Ale tak w 70-80 max 90 procentach. reszta to coś co sie nazywa randomem/anomalia/pechem/fuksem w stylu:

DeathStreak 19 wygranych w hazardzie
7 wejść anatomii istot pod rząd (chyba gdzieś na BG screen jest)
0 trafień przez 10 tur mimo 95% szansy.

Można sobie obliczać jak marginalne sa to przypadki (szansa pewnie gruubo ponizej 1%). Ale jednak co najmniej raz w erze coś w tym stylu się zdarza.

KoniAK - 2010-12-03, 23:39

Dragons Tooth, Ja mam propozycję hazardu... Kupuj z kramu dziurawe przedmioty i naprawiaj... To jest hazard... ;P
Irmo - 2010-12-03, 23:44

Gdyby jeszcze te przedmioty były w kramie ;P
KoniAK - 2010-12-03, 23:48

Bywają... Tylko że szybko znikają... ;P Dziś ktoś wystawił kilkadziesiąt par dziurawych butów...
mef - 2010-12-04, 00:08

Kości są straszne zacząłem z 26 srebrnymi monetami a skończyłem z 18. ;P Gra w picie piwa jest bardziej opłacalna.
Tsumoso - 2010-12-04, 03:32

Azareus napisał/a:
Tsumoso:

a) 3+3+3+3+3 = 15 - teoria
b) 6+3+3+1+2 = 15 - praktyka

Teorie daje pewien obraz rzeczywistości. Ale jak z obrazami to sami wiecie. W hazardzie jest tak, ze występują przypadki skrajne, odbiegające od średniej na +/- które sumując się dają nam to samo co przypadek "a". rzecz w tym ze każdy chce być skrajnością na +. Woje to taka specyficzna gra, gdzie teoria pomaga. Ale tak w 70-80 max 90 procentach. reszta to coś co sie nazywa randomem/anomalia/pechem/fuksem w stylu:

DeathStreak 19 wygranych w hazardzie
7 wejść anatomii istot pod rząd (chyba gdzieś na BG screen jest)
0 trafień przez 10 tur mimo 95% szansy.

Można sobie obliczać jak marginalne sa to przypadki (szansa pewnie gruubo ponizej 1%). Ale jednak co najmniej raz w erze coś w tym stylu się zdarza.


Erm... ? Pierw nie chciałem nic mówić ale generalnie to teraz się troszkę ośmieszasz, wiesz?

Co chciałeś mi tym postem powiedzieć?
Że istnieje różnica pomiędzy teorią a praktyką?
Że istnieją bardzo rzadkie przypadki?
Nie wiem, odkryłeś statystykę wczoraj czy co? ;P

Rozmawiajmy poważnie (aczkolwiek to znowu będzie dyskusja o losowości czy statystyce, to w końcu jest temat o hazardzie więc pasuje) - a ja tak właśnie, poważnie, się do tematu odnosiłem - stwierdziłem tylko, że:
-> "W tym hazardzie można tylko przegrywać" (jest to oczywiście tylko takie sformułowanie, którym mam na myśli, że jest to nieopłacalny i skazany na stratę hazard)
-> "statystyka jest nieubłagana, im więcej prób będzie tym wyniki bliżej będą odpowiedniej wartości - więc zaprawiony hazardzista będzie siłą rzeczy stratny."

Obydwie wypowiedzi podtrzymuje. Ten hazard zaprezentowany w wojach nie ma sensu i prowadzi do strat już w bliskiej perspektywie czasu (patrz: mef + weź zrób sobie równą kwotę i hazarduj z 1000 razy tzn 5gold i zobacz sobie wtedy ;P )

To co, że zdarzają się przypadki niewiarygodnie mało prawdopodobne - to o niczym nie świadczy. Nie bez powodu są one niewiarygodnie mało prawdopodobne - można się wtedy zdziwić lub podejrzewać, że coś jest zepsute ale nie zmienia to pewnych faktów:
-> Żaden rozsądny człowiek nie będzie grać w hazard w jaki znajduje się w wojach w karczmie dla zysków
-> w to grają Ci co nabiorą się na iluzję, błędnie oszacują szanse, liczący na szczęście, generalnie naiwniacy i osoby które w prawdziwym życiu też wsadzały monety do prawdziwych automatów do gier hazardowych (czyli też naiwniacy ;P )

Jeśli coś statystycznie generuje straty to naprawdę też generuje straty i już ;P - jedno czy drugie odstępstwo od reguły nie czynią z tego inwestycji w którą rozsądny biznesmen/ekonomista zainwestuje.

Gdyby natomiast zasady były identyczne: 2 kości 6ścienne, wygrywa 7 oczek, stawka na wejście to 10groszy... a gdyby wygrana była: 61 groszy - wtedy wierz mi, że tasker odpalony w wojach klikałby mi ciągle w ten "hazard". Bo teoria jest nieubłagana tutaj - i przyjmując start z 5g oraz to, że tasker kliknąłby 1 raz na sekundę to w 1 dzień zarobiłbym STATYSTYCZNIE:
60*60*24=86400 kliknięć
statystyczny zysk na 1 kliknięciu: 1/6 grosza
86400/6=14400 = 1g 44s
I serio nie wiele obchodziłyby mnie jakieś "przypadki", "fuksy" etc bo to czy kończyłbym dokładnie z 6g 44s czy z 6g 42s czy z 5g 69s czy z 7g 23s nic by mnie nie obchodziło... byłbym i tak na plusie. A nawet gdyby nastąpiła anomalia potężniejsza od wszystkiego co można by sobie wyobrazić i np. skończyłbym z 4g (starta) to i tak klikałbym dalej... nawet jakby stało się coś prawie niemożliwego i z 5g zrobiłoby się 0g. Chociaż im większy odchył od teorii w tak dużej próbce tym większe prawdopodobieństwo, że coś jest po prostu nie tak, coś jest zepsute.

Tutaj w wojach w karczmie mamy do czynienia z przypadkiem gdy każdy klik to statystyczna strata 1,(6) grosza.

Więc jeśli mef przerąbał na tym hazardzie 8 srebrnych monet, mogę nawet powiedzieć, że statystycznie kliknął on jakieś 480 razy ( to trochę dużo, to z 10-20 minut męczenia hazardu dla człowieka klikającego myszą ;P ) chociaż jeśli jest tzw. 'pechowcem' to oczywiście mógłby już po 80 klikach tyle stracić... no ale co z tego? To skrajna anomalia. Najprawdopdobniej kliknął ilość razy oscylującą w okół 480 bo to dość duża próbka.

Pfff.

Irmis - 2010-12-04, 09:37

Tsumoso, rozumiem, ze proponujesz hazard, w ktorym mozna tylko wygrywac, a zaprawiony hazardzista sila rzeczy zyska?
Tzn, np. taka podstawowa gra w trzy karty powinna miec 2 wygrywajace i 1 przegrywajaca?

Chyba nie do konca rozumiesz pojecie hazardu i dlaczego pierwszy post jest o podniesieniu stawek ;P

Atresia - 2010-12-04, 10:38

Tsumoso napisał/a:
Azareus napisał/a:
Tsumoso:

a) 3+3+3+3+3 = 15 - teoria
b) 6+3+3+1+2 = 15 - praktyka

Teorie daje pewien obraz rzeczywistości. Ale jak z obrazami to sami wiecie. W hazardzie jest tak, ze występują przypadki skrajne, odbiegające od średniej na +/- które sumując się dają nam to samo co przypadek "a". rzecz w tym ze każdy chce być skrajnością na +. Woje to taka specyficzna gra, gdzie teoria pomaga. Ale tak w 70-80 max 90 procentach. reszta to coś co sie nazywa randomem/anomalia/pechem/fuksem w stylu:

DeathStreak 19 wygranych w hazardzie
7 wejść anatomii istot pod rząd (chyba gdzieś na BG screen jest)
0 trafień przez 10 tur mimo 95% szansy.

Można sobie obliczać jak marginalne sa to przypadki (szansa pewnie gruubo ponizej 1%). Ale jednak co najmniej raz w erze coś w tym stylu się zdarza.


Erm... ? Pierw nie chciałem nic mówić ale generalnie to teraz się troszkę ośmieszasz, wiesz?

Co chciałeś mi tym postem powiedzieć?
Że istnieje różnica pomiędzy teorią a praktyką?
Że istnieją bardzo rzadkie przypadki?
Nie wiem, odkryłeś statystykę wczoraj czy co? ;P

Rozmawiajmy poważnie (aczkolwiek to znowu będzie dyskusja o losowości czy statystyce, to w końcu jest temat o hazardzie więc pasuje) - a ja tak właśnie, poważnie, się do tematu odnosiłem - stwierdziłem tylko, że:
-> "W tym hazardzie można tylko przegrywać" (jest to oczywiście tylko takie sformułowanie, którym mam na myśli, że jest to nieopłacalny i skazany na stratę hazard)
-> "statystyka jest nieubłagana, im więcej prób będzie tym wyniki bliżej będą odpowiedniej wartości - więc zaprawiony hazardzista będzie siłą rzeczy stratny."

Obydwie wypowiedzi podtrzymuje. Ten hazard zaprezentowany w wojach nie ma sensu i prowadzi do strat już w bliskiej perspektywie czasu (patrz: mef + weź zrób sobie równą kwotę i hazarduj z 1000 razy tzn 5gold i zobacz sobie wtedy ;P )

To co, że zdarzają się przypadki niewiarygodnie mało prawdopodobne - to o niczym nie świadczy. Nie bez powodu są one niewiarygodnie mało prawdopodobne - można się wtedy zdziwić lub podejrzewać, że coś jest zepsute ale nie zmienia to pewnych faktów:
-> Żaden rozsądny człowiek nie będzie grać w hazard w jaki znajduje się w wojach w karczmie dla zysków
-> w to grają Ci co nabiorą się na iluzję, błędnie oszacują szanse, liczący na szczęście, generalnie naiwniacy i osoby które w prawdziwym życiu też wsadzały monety do prawdziwych automatów do gier hazardowych (czyli też naiwniacy ;P )

Jeśli coś statystycznie generuje straty to naprawdę też generuje straty i już ;P - jedno czy drugie odstępstwo od reguły nie czynią z tego inwestycji w którą rozsądny biznesmen/ekonomista zainwestuje.

Gdyby natomiast zasady były identyczne: 2 kości 6ścienne, wygrywa 7 oczek, stawka na wejście to 10groszy... a gdyby wygrana była: 61 groszy - wtedy wierz mi, że tasker odpalony w wojach klikałby mi ciągle w ten "hazard". Bo teoria jest nieubłagana tutaj - i przyjmując start z 5g oraz to, że tasker kliknąłby 1 raz na sekundę to w 1 dzień zarobiłbym STATYSTYCZNIE:
60*60*24=86400 kliknięć
statystyczny zysk na 1 kliknięciu: 1/6 grosza
86400/6=14400 = 1g 44s
I serio nie wiele obchodziłyby mnie jakieś "przypadki", "fuksy" etc bo to czy kończyłbym dokładnie z 6g 44s czy z 6g 42s czy z 5g 69s czy z 7g 23s nic by mnie nie obchodziło... byłbym i tak na plusie. A nawet gdyby nastąpiła anomalia potężniejsza od wszystkiego co można by sobie wyobrazić i np. skończyłbym z 4g (starta) to i tak klikałbym dalej... nawet jakby stało się coś prawie niemożliwego i z 5g zrobiłoby się 0g. Chociaż im większy odchył od teorii w tak dużej próbce tym większe prawdopodobieństwo, że coś jest po prostu nie tak, coś jest zepsute.

Tutaj w wojach w karczmie mamy do czynienia z przypadkiem gdy każdy klik to statystyczna strata 1,(6) grosza.

Więc jeśli mef przerąbał na tym hazardzie 8 srebrnych monet, mogę nawet powiedzieć, że statystycznie kliknął on jakieś 480 razy ( to trochę dużo, to z 10-20 minut męczenia hazardu dla człowieka klikającego myszą ;P ) chociaż jeśli jest tzw. 'pechowcem' to oczywiście mógłby już po 80 klikach tyle stracić... no ale co z tego? To skrajna anomalia. Najprawdopdobniej kliknął ilość razy oscylującą w okół 480 bo to dość duża próbka.

Pfff.


Naprawdę nie spodziewałem się takiej ignorancji po kimś takim jak Ty, Tsu. Przecież hazard polega właśnie na farcie. ;p Oczywiście, że statystyka jest nieubłagana i im więcej prób, tym procent wypadnięć będzie dążył do 16% - ale zauważ, że jeśli np. ktoś wchodzi sobie w Wojów i codziennie klika sobie 2 razy hazard - i dajmy na to, że raz na cztery rzuty mu "wchodzi siódemka" - to jest to całkiem prawdopodobne i na tym jeszcze zarabia... (ja na przykład wczoraj przy około 200 kliknięciach zarobiłem jednego srebrniaka... I co tym na to? ;) ).

Spider4 - 2010-12-04, 11:06

Atresia, nie spodziewałem się takiej ignorancji po kimś takim jak Ty. Zapytaj się zawodowych graczy w karty ile zostawiają fartowi, a ile liczeniu i kalkulacji. Poczytaj sobie o zawodowych graczach. Na "fart" liczą naiwniacy spędzający dnie przy jednorękich bandytach. ;)
Co z tego, że wygrasz 2 srebra, skoro w ogólnym rozrachunku i tak stracisz? Niestety Tsu ma rację. Jeśli te kości nie są ustawione to im więcej grasz tym bardziej przybliżasz się do średniej, czyli straty.

EDIT: Grasz w trzy karty - liczysz na swoją spostrzegawczość i doświadczenie
Grasz w oczko - liczysz karty i oceniasz ryzyko (kiedy splitować, kiedy dobrać a kiedy odpuścić)
Grasz w pokera - liczysz karty plus na własne doświadczenie i "nastraszenie" przeciwnika
Mało tu farta... z zawodowym graczem nie wygrasz.

EDIT2: poproście team o wprowadzenie statystyk na całą grę wygrane/przegrane ;P

Atresia - 2010-12-04, 11:11

Zawodowych graczach... Ludzie święci... Jak chcecie sobie pograć zawodowo, to sobie odpalcie Zynga Poker czy jakiś Poker Stars (czy jakkolwiek się te wszystkie strony zowią...). To są Wojownicy, panowie. :) O ile mi wiadomo - cała gra opiera się tutaj na losowości, a my jako gracze jesteśmy tylko w stanie troszkę jej na swoją korzyść pomóc... ;)

Popieram pomysł Zębacza co do możliwości ustawiania gry o większą stawkę.

Jestem natomiast przeciwny jakimkolwiek karciankom i wszelkim takim rzeczą - jeśli okaże się, że hazard, jeśli poświęci mu się dużo czasu i rozkminy, może się w efekcie stać opłacalny, to może to bardzo mocno zdysbalansować rozgrywkę na samym początku gry (w późniejszym stadium zresztą również).

Spider4 - 2010-12-04, 11:21

Atresia, mówię o normalnej grze na żywo... Niech team wprowadzi te dane ilość miedziaków wygranych i przegranych, może zrozumiesz o co chodzi.
Azareus - 2010-12-04, 11:37

Tsu, ale tu się nie da ośmieszyć bo zrobiłem dokładnie to co Ty - napisałem oczywistość :P I to am się ogólnie do hazardu w wojach i samych wojów - ja nie gram dla większości przypadków tam zachodzących (typu palek wygrywa z rycem a berek z palkiem), tylko dla takich kwiatków typu mnich regenkowy wygrywający z najmem :P To, że na coś jest mała, wręcz nieopłacalna szansa, nie oznacza, że mam w to (np: hazard) nie grać :P Bo takiego czegoś jak 'zadowolenie" i kilka innych odczuć nie obliczysz w monetach :P Bo w gruncie rzeczy, sama gra w wojowników to strata czasu, poświęcam go (czasu) tyle, a zysków pieniężnych nie mam :P A wykładam jakąś sumę na obka, która mi się zazwyczaj nie zwraca. (chyba, że nagroda za bycie w TOP na koniec ery).

W hazardzie nie ma dobrych Samarytanów. To jest biznesów ukierunkowany na zarobek. I są ludzie którzy robią to dla sportu, zysku lub dobrej zabawy. Ale tak samo jak z alkoholem. Jednemu dasz wódkę to w kulturalny sposób ją wypije przez X czasu. Dasz drugiemu to wychleje w parę minut i będzie "bełtał" :P Tak samo z "mędrcami" którzy swoja wypłatę przerąbują w automatach stawianych w jakiś pubach :)

[quote]EDIT: Grasz w trzy karty - liczysz na swoją spostrzegawczość i doświadczenie
Grasz w oczko - liczysz karty i oceniasz ryzyko (kiedy splitować, kiedy dobrać a kiedy odpuścić)
Grasz w pokera - liczysz karty plus na własne doświadczenie i "nastraszenie" przeciwnika
Mało tu farta... z zawodowym graczem nie wygrasz. [quote]

na Discovery był taki program, jak dwójka zgranych oszustów może wygrać w pokera z dwójką zawodowców :) Zasady gry zasadami, ale możliwości czynników ludzkich są chyba niewyobrażalne :P

Tsumoso - 2010-12-04, 12:49

Irmis, nie.
Wskazuje tylko, że nie jest dobrym pomysłem w to grać. Jednak to powinno zostać w takiej formie właśnie jak jest - przynoszącej straty.

Phil - 2010-12-04, 13:04

Karcianka miała być mini-grą, praktycznie bez wpływu na rozgrywkę. Ot tak, by można było przyjemnie spędzić czas przy grze w inny sposób niż zabijanie bestii i robienie questów ;-)

Co do większych kwot - może i tak, ale:
- na pewno nie ustalanych przez gracza.
- w granicach kilku srebrnych monet max.

Dragons Tooth - 2010-12-04, 13:37

Tsumoso, w to nie grają naiwniacy jak to implikujesz, ale ludzie chcący rozerwać się w przerwach między laniem bestii a wykonywaniem questów. Niska stawka zmniejsza atrakcyjność tejże formy rozrywki, więc zaproponowałem jej podniesienie. Jeśli nie zamierzasz grać w te kości, czemu przejmujesz się kasą innych? Ich sprawa co z nią zrobią ;) No chyba, że chcesz być niczym bonus deus tworzący optymalne środowisko dla wszystkich :mrgreen:


Cytat:
Dasz drugiemu to wychleje w parę minut i będzie "bełtał"

Albo jak na wojosylwku u Dagi, pójdzie spać i będą go okładać laczkiem żeby nie chrapał ;P

mef - 2010-12-04, 14:10

Tsumoso napisał/a:
Więc jeśli mef przerąbał na tym hazardzie 8 srebrnych monet, mogę nawet powiedzieć, że statystycznie kliknął on jakieś 480 razy ( to trochę dużo, to z 10-20 minut męczenia hazardu dla człowieka klikającego myszą ;P )

Jeszcze enter parę razy oberwał, bo co chwilę błędy w odnośniku wyskakiwały. ;P

Co nie zmienia faktu, że była to dobra zabawa (niestety jest tak, że nie wiadomo kiedy przestać i po zarobieniu 2 srebrnych zaraz traci się 6 ;) ). Interesująca alternatywa dla pasjansa. ;)

Pozdrawiam.

Farakalian - 2010-12-05, 02:10

Dwa zdania godzące dyskusję. I podsumowujące.

Fart jest opłacalny tylko na krótką metę.

Na dłuższą wkracza już bezlitosna statystyka.

Caus - 2010-12-07, 10:22

Cytat:
Ot tak, by można było przyjemnie spędzić czas przy grze w inny sposób niż zabijanie bestii i robienie questów ;-)

oO - nie wiem @Phil jak Ty, ale ja spedzam 2 razy w tygodniu po 6-7 godzin zeby wyklikac turki (a i tak klikam na pałę, nie licząc itd bo już mi się znudziło po pierwszym tygodniu) - inni klikają po 2 godzny dziennie.

Co więcej, wojowników kiedyś klikało się 15-20 minut dziennie, razem z popatrzeniem na oba fora mniej więcej co się dzieje (główne/gildyjne). Widzisz gdzieś czas na granie jeszce jakieś dodatkowe? :) (ofc z chęcią bym się pobawił, ale nie wprowadzajcie jeszcze więcej zapychaczy czasu, jak już i tak gra wymaga go stanowczo za dużo)

Swoją drogą to po krótkich przemyśleniach dochodzę do wniosku, że klimatu już nie ma bo:
a) ludzie mają w dupie pisanie czegoś po raz en-ty, niestety gra jest schematyczna i co erę, jest mniej więcej to samo (może jakieś wydarzenia, które zmieniały by świat gry? Wprowadzenie nowych ras/klas poprzedzone eventami klimatycznymi? (przed ghrulami i lykonami mógła być klimatyczna inwazja czegoś tam, czego nie nawidzą futrzaki i przybyli pomóc, a kilku z nich zostało na stałe))
b) gra wymaga więcej czasu = nikt nie ma (wybierz:) czasu/chęci/zdrowia do klimacenia jeszcze.

mef - 2010-12-07, 14:23

Ja nie rozumiem jak większości z was klikanie może zajmować kilka godzin? Loguję się kilka razy dziennie, to fakt, ale żeby sobie kliknąć/sprawdzić targ. Po zsumowaniu, to nie jest kilka godzin...

Po północy założę grupki i po południu mogę już znaleźć w niej znajomego (chociaż i tak czekam do północy żeby kliknąć). Wybranie postracha i kliknięcie cztery razy "powtórz walkę", to jedna minuta. Wybranie ofiar na treningu, to z trzy minuty. Dwie grupki na automacie (manualna walka też), to również minuta. Kliknięcie wielokrotnej walki, to może być z 5 minut, z jednoczesnym sprawdzeniem ze spisaną listą mobków do zabicia.
Gdy mam profity do rozwijania, to to zmniejsza czas poświęcany na normalne walki...
Więcej czasu zajmuje mi pisanie tego postu niż wyklikanie turek. Co do questów, to czytam spisaną listę i sprawdzam w jakim jestem mieście/co mam w plecaku (ctrl+f i nazwy wypadajek, to góra 15 minut).
Tak i mam jeszcze czas żeby kliknąć windowsowskiego pasjansa albo kości w karczmie. Dodatkowa gra w wojach będzie super. To tak odnośnie tematu... ;)

Klikam sobie spokojnie i zawsze oscyluję wokół 36 miejsca topki (jeżeli to wciąż topka ;P ). Za przeproszeniem chce się wam zapieprzać, to to róbcie. Jeżeli przestaniecie szukać "najbardziej opłacalnych ścieżek", to zaoszczędzicie masę czasu i nerwów. W topce zostanie tylko parę osób i same będą musiały zwolnić, bo nie będą miały żadnej różnorodności na turnieju (chyba że to im nie przeszkadza).

Pozdrawiam.

Caus - 2010-12-07, 16:39

mef: leczysz się miksturkami?
Spider4 - 2010-12-07, 17:00

Caus napisał/a:
mef: leczysz się miksturkami?


A ktoś normalny to robi?

mef - 2010-12-07, 17:21

Caus, a zależy ci na czasie? :>


Jeżeli mam wolną chwilę i klikam pojedyncze turki, to tak. ;)

Dragons Tooth - 2010-12-07, 17:42

Caus napisał/a:
mef: leczysz się miksturkami?


Ty zapewne leczysz się miksturkami, więc już wiesz skąd 6-7 godzin :lol: Oczywiście uraczysz nas wywodem na temat wyższości klikania miksturek zamiast leczenia się za pieniądze. Wątpię by ktoś zaczął teraz grać na miksturkach :mrgreen:
Klikanie zabiera mi około 30 minut dziennie; góra 1 godzinę, gdy przygotowuję tygodniowy plan rozwoju postaci. Więc gwoli zakończenia tego offtopa rzeknę, iż gros ludzi narzekających na to, że nie mają czasu, trwoni go na forum ;]

Spider4 - 2010-12-07, 18:00

Mnich, leczenie za kasę + sprzedawanie eliksirów i jakoś w top 20 najbogatszych... + kiszenie questowych wypadajec po 26 na 5 potrzebnych + sprzedawanie ich do kupca a nie na targu + kiszenie składników... teraz się zastanówcie bo jeszcze niektórym dochodzi sprzedawanie naprawionych przedmiotów i bawienie się w bazar... gdzie tu sens klikania mikstur skoro mnichem z zerowymi unikami bez problemu jestem w top 20 najbogatszych?
Irmo - 2010-12-07, 18:10

Ja tam się w końcu leczę za miksturki i nie mam problemu z czasem. 6-7 godzin zajęło mi raz klikanie 1,5k turek, razem z leczeniem i wszystkimi takimi.
Irmis - 2010-12-07, 22:58

Spider4 napisał/a:
Mnich, leczenie za kasę + sprzedawanie eliksirów i jakoś w top 20 najbogatszych... + kiszenie questowych wypadajec po 26 na 5 potrzebnych + sprzedawanie ich do kupca a nie na targu + kiszenie składników... teraz się zastanówcie bo jeszcze niektórym dochodzi sprzedawanie naprawionych przedmiotów i bawienie się w bazar... gdzie tu sens klikania mikstur skoro mnichem z zerowymi unikami bez problemu jestem w top 20 najbogatszych?

Policz, ze niektore osoby wydaja sporo kasy, np. na nastepny zestaw sprzetu do ubrania, daja na gildie i kupuja wypadajki Q, na co schodzi naprawde sporo funduszy, ale pozwala sie wybic pare poziomow ;)

Leczenie sie miksturkami jest calkiem oplacalne, bo pozwala zminimalizowac koszt leczenia, ale wymaga spooooro czasu =)

/Edit: Wlasnie zobaczylem, ze nad Toba w top 20 najbogatszych jest postac ponad 20lv nizej, a wiec nie jest to wielki wyczyn ;P

mef - 2010-12-08, 01:05

Irmis napisał/a:
Leczenie sie miksturkami jest calkiem oplacalne, bo pozwala zminimalizowac koszt leczenia, ale wymaga spooooro czasu =)

Właśnie, jeżeli ktoś chce zarobić parę monet więcej niech to robi, ale niech potem nie narzeka, że wiele czasu na tym traci, gdy może pójść znacznie łatwiejszą i mniej czasochłonną drogą. ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group