|
Forum Lotharis
|
|
Kroniki Wojenne. - GK vs PMC - odsłona Druga.
Assaoth - 2009-06-23, 11:24 Temat postu: GK vs PMC - odsłona Druga.
Cytat: | Zastępy gildii Górskie Klany wytykają Was palcem. Wojna,
mości panowie, wojna! Nie pozwólcie by psy, pluły Wam w
twarz! Zjednoczcie się i przywitajcie wroga orężem Swym! |
Ass momentalnie wyruszył przed mur. Rozejrzał się - nigdzie nie widać ni jednego przedstawiciela rasy przystosowanej do kilofa, łopaty i temu podobnych rzeczy. Rzucił do kompana -Te, Kalam, gdzieśmy ich zgubili? - nagle przypomniała im się historia z poprzedniej wojny, próba elfiego podkopu, mapy z bazarku i ciemną cuchnącą ciecz - Widocznie nie tylko my chcemy na działaniach wojennych zaoszczędzić... - słowa te wprowadziły jaszczura w stan śmiechu, lecz każdy, kto to widział nazwałby to raczej wesołą histerią, a nie radością.
Switek - 2009-06-23, 13:43
Kraski do boju!!!!!!!!!!!! - krzyknął Darron biegnąc ze swym toporem.......
- Stój - krzyknął Rungini
- eeee? ki ciort po co? , wojna no nie? to idę.:P?
- a jak sie do nich na wyspy dostać chcesz?
- aaaaaaaaaaaaaaa.......??!!!!!! o tym żem nie pomyślał....
- Więc wiesz co teraz robić trza?
- WIEM!!!. - Kraski budujemy statki!!!! - i pobiegł Darron ścinać drzewa na pierwsze w świecie krasnoludzkie łajby
Walkorm - 2009-06-23, 14:49
Piraci ssss żyją nie zgodnie z bossskim prawem ssss rabują, nissszczą, zabijają dla przyjemności ssss. Piraci sss to zło. A gdzie zło, tam potrzeba mężnego wyssssłanika Wszechmogącego ssss. Zatopić pirackie łajby ssss ! - Mówił do siebie Walkorm czekając na rozkazy.
Assaoth - 2009-06-23, 15:06
Tymczasem na Yberii...
Korzystając z wolnej chwili jaszczur udał się do pobliskiego lasu. Znużony dniem i całym zamieszaniem z atakiem Krasnali oraz problemowymi mapami postanowił odpocząć chwilę, gdy momentalnie, tuż obok jego głowy przebiegło coś sarnopodobnego. Nie wiele namyślając się, Assaoth zerwał się i rzucił w zwierzę cepem. niestety, ten tylko odbił się od drzewa, co zezłościło lacerta. - Kiedyś tu przyjdę i powybijam dziadostwo co do sztuki - obiecał, szepcąc. Jego słowa się spełniły - obok jego facjaty pojawił się drugi osobnik, bardzo podobny do poprzedniego. Jaszczur użył broni z drugiej ręki. Zwierzę z roztrzaskaną twarzą upadło z impetem na runo. Ass podniósł rzucony wcześniej cep, a następnie kontynuował wcześniejszą czynność
Kalam - 2009-06-23, 15:19
-Jak ja nienawidzę zabijać.-mruknął do siebie popijając samogon własnej produkcji.
Codziennie zastanawiał się dlaczego mieszkańców wyspy zwą piratami.
-Banda nieudaczników, uciekinierów pijaków ewentualnie. Ale piraci?-rozmyślania przerwał mu głos Assaotha.
-Nie wiem ale jak mi pole ziemniaków stratują to cały, przyszły zacier szlag trafi.-szarpał się nerwowo za kosmyki brody.
-Może by tak jakąś ścieżkę wytyczyć albo fladrami zagony otoczyć.-myślał intensywnie, wspomagając proces trunkiem.
Assaoth - 2009-06-23, 16:25
- Starczy tego na dziś, bo jeszcze się okaże, że wrócę, a już cały interes się zwinie - analizował Assaoth. Podniósł się i ruszył do Tawerny. W drodze do miejsca upojenia spotkał Kalama, który wręcz z upojeniem wpatrywał się w krzaki ziemniaków. Rzucił do niego - Te, ja rozumiem, elf, wysoki, małe kurduple, ale spokojnie.... zza tych sadzonek będą wystawać, nie bój się - zaśmiał się do niego
Kelk - 2009-06-23, 21:01
O losie - to już Krasie nawet atakować bez pomocy nie potrafią... - pomyślał Kelk, gdy usłyszał, że Górskie Klany zaraz po wypowiedzeniu wojny zaczęły ściągać posiłki z innych ras...
No cóż - jeśli się człowiek wykuruje to może będzie miał okazję pomóc
HumanWafer - 2009-06-23, 22:36
Gdy tylko Ghazghkull usłyszał o kolejnej okazji sklepania tyłków kraśkom biegiem ruszył do łajby...Ponieważ jego slup był obecnie potrzebny przy przewozie towarów wskoczył do szalupy i ochoczo zaczął machać wiosłem. No właśnie, wiosłem. Z powodu razów otrzymanych w poprzedniej wojnie jego ręka bardziej przypominała powyginany wieszak na ciuchy niż łapę woja, tak więc mógł jedynie machać jednym wiosłem, co z kolei prowadziło do majestatycznego pływania...w kółko...Poczekajcie! Niech tylko się wykuruje a spiorę przypłynę zmielić trochę krasnali!- pomyślał dalej pływając w kółko...
Bjarnie - 2009-06-24, 08:39
Mat siedział sobie spokojnie na pomoście. Cholerne ryby nie brały.
- Ciekawe dlaczego - rozmyślał - Zaraza jaka panuje czy te łapserdaki wszystko wyłowiły - ciepnął kolejną pustą flaszę do wody tuż koło ciągle nieruchomego spławika. W końcu błogą ciszę przerwały wrzaski dzieciarni, która swoim zwyczajem darła mordę krzycząc coś o inwazji, krwiożerczych krasnoludach i krowie, która ocieliła się wczesnym rankiem.
- A to faktycznie ciekawe - podrapał się po siwym łbie - Nie mogła zaczekać do powiedzmy południa coby gospodarze mogli się wyspać - raz jeszcze pogratulował sobie, ze wybrał żywot pirata i z tej okazji siegnął bo butelczynę.
Karuzel - 2009-06-24, 18:29
Oj, moja glowa - przebudzil sie Karuzel gdzies w polowie drogi miedzy twierdza GK a szalupami PMC... - Co sie wczoraj dzialo? I czemu ja tak krwawie?! No do zakreconego ogona...
Tak chwila zamyslenia... i wylaniaja sie w pamieci Karuzela kolejne slajdy ciezkich kilku dni... wpadl na prosbe znajomych na balange o tytule "Kamdin powraca do GK" - juz w momencie jak krasnoludy pijac zaczely wyzywac piratow ze potrafia wiecej alkoholu pomiescic w swoich zoladkach i z tego powodu nawet im wojne wypowiedzialy... fakt drugi, ktos sobie przypomnial o ostatniej wojnie, no spoko niby wygrana... tylko jakis baran potem palnal, ze niech dowodzctwo z tamtej wojny teraz sie wykaze i wykopali mnie i Rungniego za brame... a Rungni po drodze jeszcze ze mna pil... potem jakis rycek w ostatniej chwili skoczyl mi pod nogi to w ramach pijackiej furii walnalem mu kilka solidnych ciec i osunal sie na ziemie... jeja a wszyscy mi mowili, "Ty Kocur jestes, lepiej nie pij z tymi pokurczami." Dobrze ze mnie chociaz tak glowa boli, ze nie czuje tych ran licznych ktorymi koloruje droge na czerwono...
[19:05:51]Karuzel poteznym cieciem przecina na pol Bjarnego.
Switek - 2009-06-25, 16:36
Ileż się biedny Darron opracował na tą łajbą.
Pierwsza zatoneła.....
Przy drugiej zrezygnował z kamieni jako sprzętu
Trzecia była dziurawa
Czwarta za ciężka
............a wojna trwała...........
Zbulwersowany nieowodzeniami Darron wsiadł na tratwę Walkorma i DOTAR?!
Wyskoczył jakiś łolf szermierczyna i chciał walczyć ....... na koniec jeszcze jakieś głupoty gadał
-Dlaczego moje kalesony zrobiły się takie ciężkie? - Spytał sam siebie Ciran II , gdy ujrzał spadający na niego cios.
- Ja tu jeszcze wrócę - odkrzyknął Darron wsiadając na tratwę z Walkormem i po wyczyszczeniu topora zaznaczył na nim kolejnego pirata którego ubił podczas swego życia
vallo - 2009-06-26, 14:22
-Cholerne żłopy z wami się nie da rozmawiać.
Drowka wyszła z karczmy i trzasnęła drzwiami.
-Dopóki nie wrócisz w kawałkach ,albo nie ubijesz smoka to cię nie zauważą : pomyślała.
Idąć plażą spotkała mężczyznę
-Zrobisz coś dla mnie?: rzekła z uśmiechem do mięśniaka.
kilka godzin później......
-Wiosłuj wiosłuj: już niedaleko
Gdy zbliżali się do brzegu widać było już zarysy obrońców..
Oby nie skończyło się jak ostatnio: pomyślała
Khhagrenaxx - 2009-06-26, 16:55
Sshicior był w podłym nastroju z powodu ostatniej wojny, której w zasadzie nie było. Trudno więc wyobrazić sobie częstotliwość z jaką zaczął merdać ogonem, gdy otrzymał pozwolenie na wsparcie Piratów.
Znał piratów z Ssith. Ci z Morza Czasek byli do nich podobni. Hej wojenka...Sss... wojenka! - ruszył w stronę siedziby krasnoludzkich siedzib...
Lathea - 2009-06-26, 18:43
Biegła za jaszczurem, sadząc długimi susami po drodze, która dzieliła ją od upragnionej wojny. Przez chwilę zastanawiała się w jaki sposób dostanie się na wyspę, przecież nie będzie musiała pływać... Chyba... z piratami nic nie wiadomo... to znaczy nie żeby kompletnie nic, ale to nic zawsze było niepewne.
Pokręciła głową. Coś było nie tak. To ta woda, mózg się od niej kurczy - pomyślała stając przed bramami trzymającymi piratów z daleka od normalnego świata.
Raknel Walken - 2009-06-26, 20:15
Elf siedział cicho w rogu łodzi trzymając miecz na kolanach.
Już niedługo.. jeszcze trochę.. - myślał i głaskał miecz ręką czując pod palcami zimny chłód - Zostaniesz splamiony krwią. Czy to ciebie nie denerwuje?
Ostrze tylko błysnęło leniwie odcieniem piasku, mimo że niebo przysłaniały chmury.
No tak przecież po to zostałeś stworzony.. - mówił jakby sam do siebie, a sternik tylko na niego dziwnie popatrzył - Taaaak.. W końcu idzie wojna..
Na horyzoncie było już widać miejsce do którego zmierzał..
vallo - 2009-06-26, 20:45
Sonja wyrwała topór barbarzyńcy i rzuciła się do walki.
Aż ją cofnęło gdy przed sobą zobaczyła znajomą postać
-Suczą twa mać! wykrzyczała przez zęby
Chwyciła topór oburącz i sieknęła próbując obciąć krasnoludowi głowę.
Jednak źle obliczyła i topór poszybował pół metra nad głową przeciwnika.
Sonja I kęsa bryłkę...
********
0:2 dla Drakkiego
Tylko z 3 z was nie miał bym szans a Walkorm był ranny
macie więcej niż 2 kapusiów czy ja mam takiego pecha?
hi hi hi
do 3 razy sztuka
A jednak 0:3 ,bo naliczylo 2 razy
tak dla ciekawośi Hp ci z której walki zostało?
[ Komentarz dodany przez: Khhagrenaxx: 2009-06-26, 21:54 ]
Przypominam, że na tym forum jednak nie można używać wulgaryzmów. Nawet w klimacie, niestety. Słowne ostrzeżenie, niech to będzie również przestrogą dla reszty
Haspen - 2009-06-26, 20:55
W zamtuzie, na drodze do wioski GK.
-Cześć, moja droga.
Odpowiedział Kamdin. Zaczęła się orgia, tylko że Kamdinowi coś nie pasowało... po wszystkim spojrzał na swoją 'kochankę', oniemiał i usłyszał z góry:
Mordrag I został kompletnie zaskoczony przez przeciwnika, który wziął jego życie i rzyć, niekoniecznie w tej kolejności.
...
-Kurde.
Po czym wrócił do wioski.
Drakki - 2009-06-26, 20:55
Drakki wyskoczyl na znajomego z poprzedniej wojny przeciwnika.
Po kilkunastu celnych ciosach krzyknal :
Sonja Ty stara rzyć jesteś...
Odwrocil sie i poszedl do karczmy konczyc to co zaczal
A hp zostalo mi z tej walki co barziej oberwalem
Haspen - 2009-06-26, 22:12
Mam dylemat... w szturmach 7 wygranych, a na rozkładówce główne jest
1:2 dla piratów Ktoś mnie oświeci?
vallo - 2009-06-26, 22:14
Faktycznie, moze po północy naliczy.
Albo po pijaku bijecie
Switek - 2009-06-26, 22:15
I walka wygrana Drakkiego znikła (podwójna)
Piraci znowu nekromancą?:>
Haspen - 2009-06-26, 22:16
Switek napisał/a: | I walka wygrana Drakkiego znikła (podwójna)
Piraci znowu nekromancą?:> |
A co tam, to tylko doda epickości wojnie
Assaoth - 2009-06-26, 22:27
"Piraci znowu nekromancą?:>"
jakie znowu..? O czymś nie wiem?
Switek - 2009-06-26, 22:31
Assaoth napisał/a: | "Piraci znowu nekromancą?:>"
jakie znowu..? O czymś nie wiem? |
Nie pamiętasz PCM vs GK w zeszłej erze
Assaoth - 2009-06-26, 22:33
eeee.... to dawno było i się nie liczy A poza tym chyba nie tylko my wtedy chodziliśmy do niezależnego szamana...
Haspen - 2009-06-26, 22:41
Jaki niezależny? Ja to byłem!
*bierze popcorn idzie zająć miejsce przed zapowiedzianymi, pięcioma walkami*
Assaoth - 2009-06-26, 22:58
To był fart...
Switek - 2009-06-26, 23:03
Za to niefarta ma Gror znowu pierwsza walka wtopa z Icariumem
Icarium - 2009-06-26, 23:16
To przeznaczenie niepotrzebnie przechwalał się po poprzedniej walce bogini losowości nie lubi takich. No i został ukarany drugim spotkaniem z Icariumem
Haspen - 2009-06-26, 23:18
Wy to się musicie naprawdę lubić że tak na siebie zawsze wpadacie
Irmo - 2009-06-26, 23:19
Zwierzęcy magnetyzm
Khhagrenaxx - 2009-06-26, 23:21
Jaszczur zabrał się z resztą szantowej ekipy. Po wyjściu na ląd dał znać Sidance, żeby podążyła za nim.
Nie czekając zbyt długo ruszył truchtem w kierunku siedziby Górskich Klanów. Wiedział, że krasnoludy to w większości rozwrzeszczani barbarzyńcy, a walk z nimi nie lubił najbardziej... Jednak mówi się trudno, zebrać też trzeba umieć.
Icarium - 2009-06-26, 23:22
Love Is In The Air!! można powiedzieć że Gror stracił dla mnie głowę
Tsumoso - 2009-06-27, 00:44
W mroku lekko niezorganizowana grupka poruszała się szybko do przodu. Jeden sadził potężne prężne kroki i niszczył przeszkody stojące na jego drodze, drugi hałasował ciężką zbroją, jeszcze trzeci cichutko sunął. Słychać czasem było rubaszny humor i lekko tłumiony śmiech. Generalnie chcieli nawet początkowo zachować pozory profesjonalizmu... lecz szło im to raczej miernie.
On sam poruszał się ostrożnie stąpając, nawet jego towarzysze nie wiedzieli, że on z nimi podróżuje. Do szczęścia ich obecność mu nie była potrzebna. Ogólnie nie był zbyt towarzyski, rzadko ktoś słyszał jego głos, jeśli już mówił to treściwie i konkretnie. Podążał za nimi w konkretnym celu. Był tylko jeden cel. Czwarta rysa na toporze. Tak naprawdę nie interesowały go losy jego towarzyszy czy wojny, ważne było jedynie personalne zwycięstwo.
Krzywy grymas na twarzy był oznaką jednocześnie pogardy i skupienia.
Gror - 2009-06-27, 12:23
Tym razem szanse były bardziej wyrównane, niż przy poprzednim spotkaniu. A że ten cały chędożony random widocznie bardziej lubi zakutych w rycerskość....
Pozostaje jedynie pogratulować Icariumowi, zgarnąć drinka marki czarne z czarnym i udać się do krypty na sen wieczny (czyli do końca wojenki).
vallo - 2009-06-27, 12:53
Sonja przebudziła się zlana cała potem ( i teraz )
-Osz w mordę na szczęście to był tylko zły sen: rzekła do wiosłującego kompana
Widać już było górskie szczyty ,ale do celu było jeszcze sporo drogi.
Tsumoso - 2009-06-27, 23:47
Gdy martwe ciało krasnoludzkiego zwiadowcy osunęło się na ziemię, splunął na nie krwią. W pośpiechu zza pleców wyciągnął sztylet by jednym ruchem naciąć kolejną rysę na trzonku swego topora.
Cztery...
Szelmowski uśmieszek zagościł na jego twarzy.
Ruszył dalej, nie ma czasu do stracenia.
Atanamir - 2009-06-27, 23:50
Podekscytowany Atanamir docierał już na pole bitwy. Nie mógł się doczekać swojego pierwszego przeciwnika, ręce aż drżały mu na rękojeści miecza.
Kiedy już słońce całkowicie zniknęło za horyzontem, a powietrze pachniało mroźnym wieczorem, wreszcie doszedł do jego uszu szczęk broni i okrzyki bitewne. Odłączył się od swojej grupy i pognał pomiędzy walczących.
Naprzeciwko Atanamira stanął potężny, barczysty Krasnolud. Półelf liczył na dobrego szermierza bądź wyrafinowanego mordercę - trafił na tępaka z Kafarem. Darron od razu pognał w jego kierunku z okropnym wrzaskiem na ustach. Atan z niemałym trudem odskoczył przed pierwszym zamachem. Wiedział, że mimo swojej odporności na ból i niemałemu hartowi, ten wielki młot po prostu połamie mu kości. Kolejny cios, ledwo wyminął opadający oręż, musiał pomóc sobie, odbijając go mieczem. Postanowił chwilę potańczyć z wrogiem. Biegał wokół niego i starał się go zdenerwować. Jednak Krasnal był naprawdę biegły w machaniu swoim Młotkiem, trafił Atanamira w prawy łokieć i bardzo mocno wybił staw. Jak teraz półelf dziękował, że od urodzenia bieglej władał lewą ręką. Wtem wpadł na ciekawy pomysł. Chwilę drażnił przeciwnika i prowokował go do ataku, a kiedy tylko Krasnolud zapomniał się i opuścił gardę, celnym pchnięciem wbił swój miecz w pierś krasnoluda aż po jelec.
Walka na chwilę się zatrzymała, zapadła cisza, pełna napięcia i niepewności. Darron zaśmiał się głośno i uderzył Kafarem prosto w twarz. Atanamir wypuścił miecz z ręki i upadł na ziemię. Krasnolud postanowił kontynuować walkę z wielkim, stutrzydziestocentymetrowym mieczem w żebrach.
Wtem półelf zaczął skakać wokół wroga i łapać co jakiś czas za miecz, wystający z jego pancerza. Bez wątpienia zadawało mu to ogromny ból, lecz jeszcze daleko było mu do wyczerpania.
Po wyjątkowo udanym natarciu Atanamir przemknął pod ramieniem Darrona i przeturlał się po ziemi. Kiedy zgrabnie się zatrzymał, poczuł w czaszce rozrywający ból. Zachwiał się, poczuł na skroniach strumień ciepłej krwi. To wróg trafił go wyjątkowo celnie w sam środek czerepu i wbił na parę centymetrów w ziemię. Obraz przed oczami półelfa zrobił się czerwony i rozmył. I... "Atanamir straszy teraz na cmentarzu..."
Haspen - 2009-06-28, 00:02
Wybaczcie że przerwę te jakże fajne klimacenie, ale:
Jeśli to dubel-walka, podejrzewam Moragana lub Vithara od nas. A szczególnie tego pierwszego, bo się wylogował 2 minuty po walce
Switek - 2009-06-28, 00:04
Z pierwszym elfem poszło gładko tej nocy walczył z Darrn z płową elfa poszło jeszcze szybciej.....
Tylko liczyć sobie go statóów jako jeden czy pół - zastanowił sie głośno Darron idąc z powrotem do karczmy i oczekując jutrzejszego przeciwnika
Lathea - 2009-06-28, 00:27
- Co u licha to było - pomyślała wycierając topór.
- Jakiś mutas ani chybi, pojęcia nie mam co tam jeszcze może wyleźć z tych zapitych kopalni, ale jak będzie równie żałosne jak ten, to niech dwójkami przychodzą - uśmiechnęła się zarzucając topór na plecy.
Nie zaznaczyła kreski, ta wygrana nie zasługiwała na wspominanie jej przy nocnych pijatykach.., Ot taki obowiązek do spełnienia. Jakby się tak głębiej zastanowić, to ze zdziwienia zapomniała zadać te parę ciosów więcej, które zakończyły by rzeź jeszcze rychlej. Nic to, przecież jeszcze tu wróci...
Krathel myślał, że na świecie nie może być nic gorszego od kaca. Mylił się...
Drakki - 2009-06-28, 08:09
Wylosowanym przez Drakkiego przeciwnikiem okazal sie Gaared berserkerski Krasnolud.
Wyprowadzane ciosy zarowno szermierza jak i berserkera byly celne.
Po chwili Gaared zaczal krzyczek aby zwiekszyc zadawane obrazenia.
Drakki widzac co robi przeciwnik powiedzial :
Ty sie na mnie wydzierasz to ja cie skopie - po czym wyprowadzil kilka ciosow z piety w czolo berka
Walka nie trwala jednak zbyt dlugo.
Kiedy Drakki poślizgnął się na własnych jelitach zadal ostatni cios przed swoja smiercia.
Jak sie okazalo cios byl na tyle celny ze powalil on przeciwnika.
Gaared umarł w butach
Khhagrenaxx - 2009-06-28, 09:10
Sshicior odłączył się od reszty nacierających, postanowił znaleźć inne wejście do siedziby Górskich Klanów.
Miał nadzieję, że również ono będzie chronione, jednak po sforsowaniu brodacza szybko dostanie się do skarbca... Przebiegł wokół warowni, znalazł wyłom w murze... Niechroniony, zaklął, bo liczył na bitkę. Miotał się po dziedzińcu jednak żaden krasnal nie raczył stawić mu czoła...
Wrócił do obozu Piratów i zdał relację z tego co zaszło. No nic, trzeba lecieć jeszcze raz...
Haspen - 2009-06-28, 23:14
Kamdin stał na blankach. Było cholernie ciemno jak na noc, ale dzięki gnomim lunetom widział zbliżających się piratów nawet przy słabym księżycowym świetle.
Zajęczał, widząc jaki tłum do nich zmierza.
-Kolejna bezsenna noc...
Zamruczał i zaczął wydawać rozkazy.
Raknel Walken - 2009-06-28, 23:29
Elf usłyszał od Veańczyka o niejakim wyłomie w murze. Postanowił to sam sprawdzić osobiście.
Gdy zaszedł do warowni krasnoludów było tka jak on mówił. Wyłom w ścianie, niestrzeżony.
Wszedł do środka lecz widok jaki zastał był zwalający z nóg. Krasnoludy leżały śnięte na ziemi, nie jeden we własnych wymiocinach.
Elf zaklął w duchu. Nie miał w zwyczaju bić kogoś kto nie nadawał się do walki. Wyjął nóż za pasa i wyrył na bramie.
RAKNEL TU BY?
Po czym obejrzał swoje dzieło i ruszył z powrotem na wyspę piratów.
Switek - 2009-06-29, 13:25
Darron wyszedł przed mury i czekał na swojego przeciwnika .... wywiad donosił ze najpewniej jest to Jaszurka która zabiła Naszego sprzymierzeńca Karuzela ...... Wywiad doniósł ze wyruszył od razu po walce z sojuszniczym Sidanem
Darron oczekując na swoją walke przyglądał sie walce inych i tak Walkorm rozrósł alkoholika z GWN który jakimś cudem znalazł sie u Piratów (bimbrownikiem sie zwał) a Malakai walczył z ponoć niepokonaną sidanką która tańczyć lubi z waranami (czy lacetami albo innymi jaszczurkami). Ku chwale Gildii pokonał ją ....chociaż czy to taka chwała bić kobietę ..... - pomyślał Darron - brrr - może wcale nie, zmienił zdanie , gdy przypomniał sobie swoje treningi z Sagita która go notorycznie lała .
- No dobra moja kolei- i ruszył Darron na spotkanie z jaszczurką .
Tylko nic sie nie zgadzało.... Jaszczurka była młodsza ani sladu walki jaka miała toczyć z Karuzelem .....ciosy zadawała jak elf anie jak berserk którym miała ta jaszczurka być ....
Po zabiciu przeciwnika obejrzał Darron jego zwłoki
- Heh wywiad znowu zawalił sprawe toz to Groom
Karuzel - 2009-06-29, 14:50
Nie ma sidanska głowa na picie w sztabie z Kamdinem.... no i wiadomo na front polazlem nieprzygotowany i sie zle skonczylo, a potem jeszcze wydalem jakis wadliwy rozkaz koledze ( no dobra przyznaje sie, kolega po fachu tez barb, to go chcialem na pewna smierc rzucic, ale koledzy z PMC/GWN zawiedli ). Tak czy owak Wielki Random wczoraj dal sie we znaki mocno i to wyjatkowo nie naszym szeregom
Tsumoso - 2009-06-29, 23:47
Skurczybyk... - szepnął lekko zataczając się. Jeszcze nie czuł bólu adrenalina nadal działała.
By się upewnić wbił topór jeszcze raz w leżące cielsko barczystego krasnoluda.
Pięć.
Khhagrenaxx - 2009-06-30, 07:15
Sshicior zrezygnowany szturmował dwukrotnie wypróbowaną przez siebie ścieżką. Nie był ostrożny? Bo po co ostrożność, kiedy krasnoludy unikały starcia z nim, albo go nie zauważali (co mogłoby wydawać się dziwne, w końcu przysadzisty gad nie był tu częstym widokiem... ale to krasnoludy, można się starać ich zrozumieć, ale i tak... z tego wyjdzie).
Biegł sobie swobodnie gdy nagle napadła go jakaś niska postać, zakuta w zbroję podobną do tej jaką nosiła Lathea i Grudo. Szarżowała na niego - o ile można szarżować w czymś takim! Z razu parował ciosy, jednak wkrótce zapomniał o wszystkim, widział już tylko postać w zbroi. Mimo, że niższa, była silniejsza od niego samego, ale nie poddawał się, co i rusz wyprowadzał dodatkowe ciosy, których nauczyli go w Akademii Wojennej...
Gdy w końcu pod gradem ciosów ze zbrojnego odpadł jego wspaniały pancerz... Zobaczył gnoma! Czarne płatki zaczęły mu latać przed oczami: raz, że tak strasznie poharatał go właśnie GNOM, a dwa... No że był strasznie poharatany.
Natarł wściekle i ubił pokurcza. SSSSSSS!!! - rozległo się po krasnoludzkiej warowni. Ledwo żywy wycofał się do obozu Piratów, odchodząc spojrzał jeszcze na insygnia gnoma: przedstawiały stalową pięść. Nie zwrócił na to najmniejszej uwagi.
vallo - 2009-06-30, 15:12
Po dwóch szturmach na twierdzę krasnoludów drowkę zaczynały puszczać nerwy.
A co tam: powiedziała sama do siebie.
Włożyła na głowę hełm z wielkim czerwonym piórem.
-Może teraz mnie ktoś zauważy.
Po czym nie czekając na współtowarzyszy ruszyła sama na bitwę.
.......
I wyskoczył naprzeciw krasnolud
hola to chyba nie ta bajka
Ten był wielki i zielonkawy.
Ork zaczął machać swym ognistym mieczem.
Walka trwała długo i była wyrównana. lecz ostani cios zadał rycerz
Sonja umarła. Asortyment w sklepie z przynętami na ryby znowu się powiększy.
Switek - 2009-07-01, 08:34
Jeszcze nie zdążył Darron wypocząć a juz kazano mu po raz kolejny stanąć do obrony górskiej wioski.....
Agresorem było elfie [CENZURA] Loki....
A reakcją Darrona było odhaczenie przeciwnika na Kafarze jeszcze przed walka a gdy do walki dojść już miało co miało być czysta formalnością ...
Cytat: | -Nigdy mnie nie pokonasz! Krzyknął Loki I po czym skoczył w przepaść.
|
- nigdy nie zrozumiem tej filozofii elfów - Mruknął Krasnolud i wrócił do karczmy
[ Komentarz dodany przez: Kelk: 2009-07-01, 17:36 ]
Troszkę delikatniej z wczuwaniem się w klimat proszę.
vallo - 2009-07-01, 14:25
Switek napisał/a: |
Agresorem było elfie [CENZURA] Loki....
|
Chyba się kolega za bardzo angażuje...
Azareus - 2009-07-01, 15:35
Jak na krasia to całkiem uprzejmie to stwierdził.
Blackwind - 2009-07-01, 20:52
Droga była długa. Najpierw płynął, później szedł, znów płynął, znowu szedł, a w przerwach albo płynął albo szedł. Mniejsza o to – grunt, że doszedł...
Świt wstawał powoli, jakby mu się nigdzie nie śpieszyło. Słabe jeszcze światło, jakby wciąż obrażone na panujące wokół ciemności, nie kwapiło do żmudnej pracy rozpędzania ich gdzie pieprz rośnie. Jaszczur nie widział twierdzy krasnoludów. Jeszcze nie. Jednak była tam. Był już tu dwukrotnie, więc jako tako orientował się w topografii terenu. Jeszcze kilka kroków i powinien ujrzeć miejsce, w którym walczył kilka dni temu... To powinno być gdzieś tam....
Nagle naprzeciw najemnika zamajaczyła ciemna postać. Wysoka postać. Słyszał legendy o wyjątkowo wyrośniętych osobnikach tej rasy, ale dotąd wkładał je między bajki, opowiadane niegrzecznym dzieciom przed snem ku przestrodze. Ta jednak była wyraźnie wyższa, niż krasnoludy z jakimi dotąd miał okazję się spotykać. Zdążył tylko wysyczeć „Wyrośśśniętyśśś ssskubańcu” i z zapałem rzucił się w wir walki...
Wszystko go bolało. Bolały łapy, bolał ogon, brzuch, grzbiet, pysk, nawet język. Wszystko przez to, że najpierw tak zawzięcie syczał na wroga, zanim ten nie padł martwy u jego stóp. Później robił to samo, tylko że z bólu. Było blisko. Śmierć już wyciągała po niego swoje kościste łapska, ale wepchnął jej w nie w ostatniej chwili życie swojego rywala. Mógłby przysiąc, że naprawdę przez chwilę słyszał potworny ryk zawodu i niespełnionych nadziei...
Jeszcze nie dziś, nie na tym polu walki, nie z tym przeciwnikiem...
Spojrzał na leżące u jego stóp szczątki szermierza. W tym, co z nich zostało, z trudem dało się rozpoznać przedstawiciela rasy mrocznych elfów. Gdyby lacert był w lepszej formie, mógłby się zastanawiać, co szpiczastouchy robił w tej okolicy. Dlaczego walczył w obronie nienawidzących go krasnoludów... Dlaczego poległ tak daleko od domu... Niestety jedyne na czym mógł się skupić, to przeżycie, bo trzeba przyznać, że nie wyglądał lepiej niż te walające się na ziemi mrocznoelfickie zwłoki...
Ledwo się ruszając, powlókł się w drogę powrotną. Znaleźć medyka, jedzenie i miejsce do spania - to są teraz jego priorytety...
//-------------
-Avada Kedavra!
-Eee, Kefeon, to nie ta bajka...
Switek - 2009-07-03, 23:20
Po ostatniej Walce Darron dostał się wraz z towarzyszami do Twierdzy piratów .... nie zastał tam obrońców jednakże zaatakowali oni w tym czasie Górską wioskę więc należało bronić krasnoludzkich włości. agresorem był Tsumoso Wredny który
Cytat: | Tsumoso Wredny I zacisnął zęby i przyjął to z godnością... |
Darron VS PCM
3 i poł elfa jedna, Jaszczurka i pól ludzia zabitych
Darron ciągle zdolny do zabijania
Karuzel - 2009-07-06, 02:47
Czyzby wojownicy z PMC złozyli broń?
Bo Sibhal przed Garzzulem napewno (5-6 damage).
Haspen - 2009-07-06, 08:29
Pewnie chciał być sprytny i *myślał* że zdąży zmienić broń na lepszą - a tu oberwał podczas zamiany
Będzie miał nauczkę, że się nie kombinuje kilka sekund przed walką
vallo - 2009-07-06, 14:43
Wiedział ,że rycek broni dlatego chciał ,żeby walka byłą wyrównana hihi
Tak na serio zapomniało mu się włożyć( kilka godzin prędzej) po bestiach. Mam nadzieję ,że jako "push" nie będzie traktowane:)
Haspen - 2009-07-06, 14:57
Nie no, nie ponieśliśmy żadnych szkód z tego tytułu, więc jest git
No oprócz Ghazzrulla, bo się załamał chłopak
Walgo - 2009-07-06, 17:49
- Mendy morskie! Wyłazić a nie chować się jak szczury po kontach! My tu w gości przybyliśmy a wy co?
Wybełkotał głośno mały niezioł żrąc jakieś liście z sucharami. Od dnia zeszłego piątka Górskich wojowników czai się na terenach Piratów. Krasnoludy z GK wraz z towarzyszami byli wyraźnie już znudzeni postawą przeciwnika.
- Szczury wodne! Wiem, że tam jestescie! Walczycie czy nie? Nikt nawet łba nie wyściubi? Macie jeszcze chwile czasu na wymiane obesranych ze strachu gaci i chwycenie za siekierki zanim sie rozmyslimy i weźmiemy wasze dziewice!
Obrażony niezioł chwycił jakieś krzaki i zaczął rozpalac ognisko planując ucięcie sobie drzemki. Wyglądało na to, że 4ka pozostałych zrobi podobnie.
vallo - 2009-07-06, 21:04
Dziewice na pirackiej wyspie
BUhahahah
<piwa> albo dzban
Khhagrenaxx - 2009-07-07, 11:25
No jak na ciebie trafię to jaszczurzy ogon masz bankowy
Walgo - 2009-07-07, 12:14
Mnie nie ma w tej kolejnej grupie która na PMC idzie, bo mój niezioł się obraził i stroi focha
Switek - 2009-07-08, 23:10
- Kiedy ta rzeźnia się skończy - mruknął Darron wycierając Kafar o pozostałości z 6 zabitego pirata (czy tam jego sojusznika - nie ważne ) Sshiciora
*******************************************************************
Po 12 żywych w gildiach zostało ......... wojna jeszcze potrwa deczko:)
Khhagrenaxx - 2009-07-09, 10:26
Sshicior nareszcie mógł wylegiwać się do woli w lazarecie... Chciał wygrać, ale gdy wszystko się skończyło... Przyjął to z ulgą.
Haspen - 2009-07-15, 13:33
Zakończył wojnę. Ot, tak. Miał już dosyć tego. A nastąpiło to kilka dni po ostatnich walkach.
-Już mi te wojny bokiem wychodzą...
Mruczał. Teraz jeszcze zwolnić sojuszników, najemników... posprzątać...
Khhagrenaxx - 2009-07-15, 13:39
Ekhm, to jak to jest? Kto wygrał? Bo ja się nie bardzo orientuję w tych materiach
ed. Aha, już widzę
Haspen - 2009-07-15, 13:44
Żaden z warunków nie był spełniony, wy wygrywaliście w procentach, my w zabiciach...
Muszę kiedyś się spytać dla kogo ta bezczynność jest przydatna
Emilka - 2009-07-15, 13:49
Cytat: | Muszę kiedyś się spytać dla kogo ta bezczynność jest przydatna |
najprawdopodobniej ona nie działa lub źle działa. Zastanawiam się czy ona jest teraz potrzebna bo gildia obrońcy zawsze ma iddle podany w godzinach a napastnik nic. Ktoś może objaśnić z teamu o co chodzi z tym? No i wygrane też zawsze pokazują się w 100% co też jest błędem i też ten punkt najwyraźniej nie chodzi najlepiej.
Khhagrenaxx - 2009-07-15, 13:56
w tym temacie: http://rivangoth.net/viewtopic.php?t=898 wyszło że nie działa i nie wiadomo dlaczego... swoją drogą z warunkiem nieaktywności też chyba musi być coś nie tak...
A tak już w ogóle to może się teraz zrobić ciekawie w wojnie Hordy z BG... tylko dla których?
Haspen - 2009-07-15, 13:57
Horda odzyska swoich 6 luda, z czego nie wszyscy muszą się leczyć od 1%
Emilka - 2009-07-15, 14:01
ale my tą wojnę i tak przegramy bo nie ma czym blokować więc Horda bez tych 6 typka nas zgniotła. Za niskie levele mamy na takich koksów
Haspen - 2009-07-15, 14:02
E tam, Wielki Topór ubił osobnika 18 lvli wyżej, wy też możecie
Emilka - 2009-07-15, 14:04
to berek to wiesz
ale u nas Sigmar 16 leveli wyżej pokonał Elashara i Posie Chubb pokonał 7 leveli wyżej i to wszystko z takich walk z przewagą levela po naszej stronie.
Haspen - 2009-07-15, 14:05
Ja tu tylko chce byłym sojusznikom morale poprawić
Emilka - 2009-07-15, 14:06
Hehehe nie ma co poprawiać na wiele z Hordą nie liczyliśmy i sił starczyło nam do ich pierwszego szturmu teraz to tylko czekać aż punkty uzbierają i to wsio.
Irmo - 2009-07-15, 18:22
Emilka napisał/a: | Posie Chubb pokonał 7 leveli wyżej |
Tak konkretniej to był remis, tylko się źle wyświetla w logach
Nie martwcie się, mamy kilku na niższych poziomach Chociaż nie aż tak niskich jak wasze
vallo - 2009-07-15, 19:49
Podziękować Kamdinowi za skończenie tej wojny:)
Chociaż mogliście trochę kaski zgarnoć:P
Ale do zobaczenia za tydzień:P
Bo jakże by inaczej hihi
Khhagrenaxx - 2009-07-15, 21:28
Cytat: | Ale do zobaczenia za tydzień:P
Bo jakże by inaczej hihi |
>lacert chyłkiem opuszcza pirackie siedliszcze<
Haspen - 2009-07-16, 01:11
Khhagrenaxx napisał/a: | >lacert chyłkiem opuszcza pirackie zgliszcze<
|
Poprawiłem co trza było
vallo - 2009-07-19, 18:18
To co odsłona trzecia?
JA bym ak wolał bez wsparcia co by się miesiąc nie wlekło...
Haspen - 2009-07-19, 20:18
Może być i odsłona trzecia - bez wsparcia
Co prawda już ktoś od nas polazł do ŚZPZ - ale myślę że walka i tak będzie zażarta
To jak, kto wyzywa tym razem?
EDIT: My mamy ochronę do 22.07, więc musimy chwilę poczekać
vallo - 2009-07-19, 23:01
Kamdin ochrony macie tyle co my:P
3ba z szefostwem pogadać ,bo gadu gadu a oni i tak swoje:)
Switek - 2009-07-20, 08:17
Nie bójcie sie Darron sobie do Zakonu poszedł
vallo - 2009-07-20, 21:51
Na D to ja się tylko Drakiego u was boję
Drakki - 2009-07-21, 09:08
vallo napisał/a: | Na D to ja się tylko Drakiego u was boję |
a czemusz to mnie sie boisz ?
Azareus - 2009-07-21, 09:59
vallo napisał/a: | Na D to ja się tylko Drakiego u was boję |
Co z Ciebie za paladyn? Szermierza się bać?
vallo - 2009-07-21, 13:57
NO tacy z nas Palladyni a mnichy robią z nas...........
A szermy udają mnichy i tyż mają ciosy z półobrotu:)
Draki bo z szansą 70% procent ,że trafie na kogoś kogo utłukę to trafiam zawsze na Ciebie
Drakki - 2009-07-21, 18:58
Azareus napisał/a: | vallo napisał/a: | Na D to ja się tylko Drakiego u was boję |
Co z Ciebie za paladyn? Szermierza się bać? |
Aza wedlug ciebie szerm nie ma szans z palkiem ?
vallo napisał/a: | NO tacy z nas Palladyni a mnichy robią z nas...........
A szermy udają mnichy i tyż mają ciosy z półobrotu:)
Draki bo z szansą 70% procent ,że trafie na kogoś kogo utłukę to trafiam zawsze na Ciebie |
Ja mam tylko kopniaka a to jest prosty cis z pinty w czolo
To chyba przeznaczenie ze tak na siebie wpadamy na kazdej wojnie
Haspen - 2009-07-21, 19:00
Coś musi być. Drakki i Sonja, Gror i Icarium
Khhagrenaxx - 2009-07-21, 19:02
ta, jeszcze Darron i pół pmc
Azareus - 2009-07-21, 19:06
Drakki, nawet twój uber dmg CI nie pomoze :p Walka ze mną wygląda tak - miziu mizu do 10% mojego hp i 3 hity kończące
vallo - 2009-07-21, 19:32
To tak jak twoja Z Sibhalem :p
Tylko tam miziu miziu trwa 200 rund
U nas szefostwo na Hawajach odpoczywa to kto pierwszy wywołuje nam wojne?
Azareus - 2009-07-21, 19:36
E tam, Sibhala zaatakowąłem 3 razy z czego 1 przegrałem, zas on poxniej lał mnie 2-4 razy . To mnichol i się nie liczy .
Drakki - 2009-07-21, 20:03
Aza to bede cie mial na oku na turnieju jak nie zapomne
Azareus - 2009-07-21, 20:05
Przyjdź bo ostatnio któryś berek od was na mnie wtopił (Znowu Semy? pewnie tak, on z szermem przegrywa :P:P)
Kelk - 2009-07-21, 23:37
Cóż - niektóre berki na Tobie wtapiają, inne nie
|
|