|
Forum Lotharis
|
|
Dyskusje o rozgrywce. - Wojna między GWN, a BG
deshong - 2009-05-25, 21:11 Temat postu: Wojna między GWN, a BG Wojna między GWNem, a BG trwa już dlugo. Jeśli żadna ze stron nie zaryzykuje za bardzo możę potrwać następny tydzień albo lepiej. Chciałbym tu przedstawić kilka przemyśleń z nią związanych.
1. Atakowanie - GWN pokazałą swój charakter i zaatakowała nie dość że blisko dwukrotnie mniej liczebną gildię to jeszcze mającą dużo niższą średnią lvl/postać. Żeby myśleć o jakimkolwiek kontrataku BG musiała poświęcić większość swoich członków na próbie blokowania ponieważ w ciągu pierwszej doby GWn przeprowadził 32 szturmy, podczas gdy wszystkich członków BG było w tym momencie tylko 26. Mimo takiej przewagi BG wytrzymało do momentu przybycia kilku mowych członków gildii oraz sprzymierzeńców.
2. Do chwili obecnej w wojnę tą zaangażowała się większość gildii w Lotharis (7 z 12) w tym wszystkie najpotężniejsze. BG ma po swojej stronie większość gildii "średniego poziomu" oraz kilka słąbszych którym wcześniej udzielała pomocy . W sojuszu GWN znajdują się dwie z trzech najliczniejszych/najpotężniejszych gildii i jedna średniego poziomu. Dzięki jescze niesko rozwiniętym strukturom gildyjnym po obu stronach do walki wkraczają cora to nowsi wojownicy w małych grupach, przez co (poza pierwszymi sztumami GWNu) walki są raczej pozycyjne i niewiele wnoszące do tej wojny.
3. Ludzie są coraz bardziej znudzeni i zdezorientowani tą wojną bo jak wiadomo:
a. nikt nie może w czasie wojny opuścić gidii, przez co sojusznicy obu stron utykają na długi okres w nie swoich gildiach
b. Wyniki turnieju dla gildii nie odzwierciedlają prawdziwego wkładu poszczeglnych gildii w ten turniej
c. Polegli moga tylko kibicować co przy tak długim konflikcie powoduje tylko zniechęcenie i znudzenie tym konfliktem.
Tak naprawde w Lotharis mamy w chwili obecnej tylko dwie strony, dwa sojusze.
GWN, PMC i WW z jednej strony
BG, GK, ŚZPZ, HSP, BCG (obecnie jako część BG) z drugiej
pozostałę gildie są małe zarówno liczebnie jak i lvl/postać)
Dlatego trzeba coś wymślić, by przyszłe wojny nabrały jakiegoś koloru i ciekawości, bo jeśli tak dalej pójdze to każda najmniejsza wojna spowoduje włączenie się sojuszniczych gildii metodą łańcuszkową i znowu będą trwały w nieskończoność.
Khhagrenaxx - 2009-05-25, 21:26
Hm, wydaje mi się, że ten przypadek jest akurat wyjątkowy - zbyt wielu nie cierpi GWNu i chciało mu utrzeć nosa. Dlatego dołączają kolejni i kolejni
Aczkolwiek również uważam że coś należałoby zrobić, by wojny były bardziej dynamiczne. Nie mam za bardzo pomysłów, ale może ktoś wpadnie na coś sensownego i w miarę łatwego do wdrożenia, na przykład na przyszłą erę.
pozdrawiam
deshong - 2009-05-25, 21:37
Cytat: | Hm, wydaje mi się, że ten przypadek jest akurat wyjątkowy - zbyt wielu nie cierpi GWNu i chciało mu utrzeć nosa. Dlatego dołączają kolejni i kolejni
|
Hmm. troszkę w tym prawdy jest, ale Sojusz GWn ma 110 luda w swoich gildiach a Sojusz BG 130. Wielka przewaga to nie jest. Patrząc dalej to ta wojna przy prowadzeniu walk pozycyjnych jest dopiero w połowie. GWN nadal ma przewagę której od początku tego konfliktu (atak z zaskoczenia na dużo słabszą gildię) nie potrafi pełni wykorzystać a BG przez większosć czasu się tylko broni, bo GWn ma cały czas więcej luda żywego (dzięki lepiej rozwiniętym budynkom na początku wojny jako gildia masowa).
Tak sobie myślę żeby od zakończenia tej wojny wszelkie wojny prowadzone na s1 przez gildie należące do któregokolwiek z tych sojuszy były wojnami oficjalnymi, zgłaszanymi na tym forum przynajmniej dzień przed jej rozpoczęciem, a PO uzgodnieniu warunków na jakich ma być prowadzona.
Desmond - 2009-05-25, 21:38
Co do wojen to nasuwa mi się parę wniosków.
1. Jako ze obrońca powinien mieć jakaś przewagę nad atakującym to moim zdaniem powinna być widoczna klasa atakującego. ( tak samo jeśli broniący przystępuje do ataku to wtedy "atakujący" widzi klasy "broniącego, który atakuje) Urozmaiciło by to jakoś wojny zamiast nudnej, a zarazem durnej walki na ślepo licząc na fart, że się trafi ta tego a nie owego.
2. Ograniczenie czasowe. Powiedzmy tydzień. Jeśli po tygodniu agresor nie zdobędzie wymaganej ilości punktów to przegrywa wojnę.
Vitriol - 2009-05-25, 22:09
deshong napisał/a: | Sojusz GWn ma 110 luda w swoich gildiach a Sojusz BG 130. |
"Sojusz BG".... hmmm, piękna, naprawdę piękna propaganda .
Poza tym w tym momencie dokładne liczby to 118 i 130... zapomniałeś BBP doliczyć .
Fayl - 2009-05-25, 22:19
Cytat: | Poza tym w tym momencie dokładne liczby to 118 i 130... zapomniałeś BBP doliczyć ;]. |
Nie no, moment - jeśli BBP jest z GWNem to czemu są właśnie w stanie wojny z PMC? :P
deshong - 2009-05-25, 22:19
Vitriol napisał/a: | deshong napisał/a: | Sojusz GWn ma 110 luda w swoich gildiach a Sojusz BG 130. |
"Sojusz BG".... hmmm, piękna, naprawdę piękna propaganda .
Poza tym w tym momencie dokładne liczby to 118 i 130... zapomniałeś BBP doliczyć . |
Chodziło bardziej o podział stron, niz o przewodzenie w sojuszu. Ponieważ konflikt jest między GWN a BG to dla jasności nazwałem sojuze od stron tego konfliktu gdyż jak na razie żadnych oficjalnych nazw tych sojuszy nie ma. Co do liczebności sojuszy to podałem wartości minimalne, bo być może jeszcze nie wszyscy się ujawnili. Zapewne też jest też grupa osób w sojuszniczych gildiach któa wsparłaby chętnie inną stronę konflktu jako że są tu gildie które zrzeszają ludzi wywodzących się z GWN lub BG, dlatego ciężko stwierdzić dokładną liczebność.
Cytat: | 1. Jako ze obrońca powinien mieć jakaś przewagę nad atakującym to moim zdaniem powinna być widoczna klasa atakującego. ( tak samo jeśli broniący przystępuje do ataku to wtedy "atakujący" widzi klasy "broniącego, który atakuje) Urozmaiciło by to jakoś wojny zamiast nudnej, a zarazem durnej walki na ślepo licząc na fart, że się trafi ta tego a nie owego.
2. Ograniczenie czasowe. Powiedzmy tydzień. Jeśli po tygodniu agresor nie zdobędzie wymaganej ilości punktów to przegrywa wojnę. |
popieram w pełni te pomysły. Dodatkowo wprowadziłbym w przyszłosci maksymalną ilość członków dla gildii po osiągnięciu której dana gildia ni mogłaby już przyjmować nowych członków chyba, że zwolni się miejsce.
Arnatos Malvoy - 2009-05-25, 22:24
Cytat: | 1. Atakowanie - GWN pokazałą swój charakter |
To nie całkiem prawda. To twórcy gry nam kazali. A było to tak. Pewnego słonecznego dnia Mistrz GWN Aksal wszedł w zakładkę wojna. A tam pisało.
Cytat: | Słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, a w Twojej gildii panuje spokój...
Dokop laikom!
|
No więc zrobił dokładnie tak jak mu nakazywał napis i zaatakował BG
Z resztą czego się spodziewaliście po tych wszystkich latach. Wiadomo było że GWN pierwsze co zrobi to rozjedzie BG i nieważne czy by was było 2 czy 200. Tu chodzi o zasady.
P.s może wy jesteście znudzeni nam się tam podoba.
Yarpen - 2009-05-25, 22:28 Temat postu: Re: Wojna między GWN, a BG
deshong napisał/a: |
Tak naprawde w Lotharis mamy w chwili obecnej tylko dwie strony, dwa sojusze.
GWN, PMC i WW z jednej strony
BG, GK, ŚZPZ, HSP, BCG (obecnie jako część BG) z drugiej
pozostałę gildie są małe zarówno liczebnie jak i lvl/postać)
| Wodzu, to my mamy jakiś sojusz? Znowu się wszystkiego na końcu dowiaduje
Ja cały czas myślałem że my to robimy z dobrego serduszka
A nawiązując do tematu, to pomyślcie ile kombinowania było/jest w czasie tej wojny. Początkowo GWN mógł uważać że łatwo zdmuchnie BG, tym bardziej ze BG było osłabione.
Jednak BG pokombinowało i GWN teraz musi się troche wysilić a do tego poświęcił swoich sojuszników piękne.
Mi się podoba, moge troche poleżeć, poobserwowac, w końcu umiera się raz (w odróżnieniu do zarośniętych kurdupli ) zginiesz - trudno trzeba troche pocierpieć, już nie pomożesz nikomu.
Cytat: | Nie no, moment - jeśli BBP jest z GWNem to czemu są właśnie w stanie wojny z PMC? | ktos musi chronic tyłki Piratom
Kherehabath - 2009-05-25, 22:30
No tam od razu tydzień. Dobra batalia trwa 6 lat
deshong - 2009-05-25, 22:36
Cytat: | To nie całkiem prawda. To twórcy gry nam kazali. A było to tak. Pewnego słonecznego dnia Mistrz GWN AKsal wszedł w zakładkę wojna. A tam pisało.
Cytat:
Słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, a w Twojej gildii panuje spokój...
Dokop laikom |
jeśli Bg to laicy to dlaczego mimo tak ogromnej przewagi nie udało wam się jeszcze nas wykończyć? I jak nazwać kogoś kto nie radzi sobie z laikiem?
TO było tak na marginesie. Bo ten temat nie jest o tym dlaczego nas zaatakowaliści ale o tym że ta sytuacja przerosła całą grę i staje się nużąca, oraz o tym co zrobic by w przyszłości zapobiec tak bezsensownej wojnie w której bierze udział praktycznie całe Lotharis. Dlatego też prosze następnych by jeśli chcą tu zamieścić posty w stylu tego Arnatosa to niech dodadzą też coś co by pomogło rozwiązać główny problem przedstawiony przeze mnie.
P.S. Moderatorów proszę o kasowanie/splitowanie postów któe będą odbiegały od założonego tu problemu, lub beda powodowały niepotrzebne spięcia na lini GWN -BG (bo od tego jest inny temat i inne miejsce).
P.S.S Yarpen ogólnie masz rację i to też mnie z początku wciągneło, ale ta wojna trwa już naprawdę zbyt długo i trzeba coś zrobić by w przyszłości tak długie wojny nie miały miejsca, bo wpływają na wynik nie tlko tych organizacji ale również na wyniki turniejowe pozostałych organizacji biorących udział w tym konflikcie czyli na większość gildii
Alabarcer - 2009-05-25, 22:37
Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany.
vallo - 2009-05-25, 22:37
Wojna 4 serwerowa
deshong - 2009-05-25, 22:48
Alabarcer napisał/a: | Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany. |
Już prędzej na obronione szturmy. Tak licytowac to my też się potrafimy. Wybacz alabarcerze ale jeśli atakujecie z pozycji silniejszej gildii i to zarówno pod względem liczebnym jak i levelowym to dlaczego macie dostawać punkty za pokananie obrońców którzy wiadomo że muszą miec niższe poziomy? W ten sposób wojny nie miałyby wogóle sensu, bo gildie które mają więcej wysokopoziomowych wojowników automatycznie by je wygrywały,a obrońcy nie mieliby żadnej szansy na obronę. Zwłaszcza przy obecnej mechanice gdzie obrońcy muszą blokować na ślepo. Zwłąszcza przy rozrzucie w przedziale aż 20 levelowym!!!
Lisrag - 2009-05-25, 22:49
deshong napisał/a: | GWN pokazałą swój charakter i zaatakowała nie dość że blisko dwukrotnie mniej liczebną gildię to jeszcze mającą dużo niższą średnią lvl/postać |
Tylko się nie popłacz. A niby wcześniejsze wojny inaczej wyglądały? HSP vs. GK - to samo. Inne mniejsze wojny wyglądały podobnie. Rosja jak walczyła z Polską zawsze miała kilkukrotną przewage i była lepiej uzbrojona (wyższe poziomy? ), a jakoś nie zawsze wygrywali ruscy. Jak byście lepiej poprowadzili wojne to by to inaczej wyglądało. To że u nas zgineło 28 osób, a u was 50 to chyba o czymś świadczy (i nie jest to bynajmniej średnia poziomów).
deshong napisał/a: | BG, GK, ŚZPZ, HSP, BCG (obecnie jako część BG) z drugiej
pozostałę gildie są małe zarówno liczebnie jak i lvl/postać) |
Myślałem że HSP włączyło się tylko po to by man dopiec.. Kiedyś było ciekawiej.. Dużo gildii, urozmaicenie, każda się liczyła.. Teraz jest beztołk Mam nadzieje, że już nowa era lepiej ruszy..
A poza tym GWN miał zamiar sam wygrać tę wojnę, ale HSP nas zmusiło do 'podjęcia środków sojuszniczych' że tak się wyraże
[edit] A by większe gildie nie miały takiej przewagi można by wymyślić np jakieś wierzyczki strzelnicze, które także zadawały by rany podczas walki. Gildia mogła by takie coś sobie kupić i rozbudowywać. Z tym pewnie troche roboty by było, ale to tam taki przykład.
Albo mur obronny, dzięki któremu postać atakująca pada szybciej o x tur, bo jest już zmęczona wchodzeniem na mur (głupio to brzmi )
[edit2] Dobrze by też było zmniejszyć jednak poziom odnawiania życia wojennego do 5-10%. Dzięki temu jedna postać nie będzie szturmowała codziennie, bo jej się życie odnawia. Wtedy i ci słabsi jeżeli coś tam zabiorą atakującemu to będzie to już jakaś różnica.
Poza tym gildia po 7 dniach ochronnych ma już wszystkich ludzi zdrowych. A nie powinno tak być. Troche realizmu.. Jak będą odzyskiwali po 5% życia to już tak dobrze im nie będzie szło w następnej potyczce, bo poprzednia wojna ich osłabi..
Arnatos Malvoy - 2009-05-25, 22:49
Cytat: | eśli Bg to laicy to dlaczego mimo tak ogromnej przewagi nie udało wam się jeszcze nas wykończyć? I jak nazwać kogoś kto nie radzi sobie z laikiem? |
Spieszy się nam gdzieś. Mamy laikować jak wy i ginąć na hura Nie nie nie ja wolę po naszemu powolutku skutecznie z z małymi stratami. Koniec końców efekt będzie ten sam.
Dobra a wracając do tematu wojen to mi coś wpadło. Takie pół rozwiązanie tymczasowe. Dla wojen Honorowych o których już pisałem w propozycjach.
Jakby tak admini założyli 2 postacie na 50 lvl. I każda z tych postaci miała by gildię.
I dowolni gracze mogli by się umówić na wojnę. Na zasadzie jedna drużyna idzie do jednej druga do drugiej. I wypowiadana jest wojna. Mistrzostwo na czas wojny przejmuje członek drużyny. A gra się o jakiś zakład. Np każda drużyna wpłaca do skarbca swojej tymczasowej gildii jakąś sumę a zwycięzca zgarnia wszystko.
Oczywiście wojny akie musiały by być zgłoszone na forum i zatwierdzone przez administrację.
vallo - 2009-05-25, 22:49
Deshong - nikt ci nie zabrania mieć wyższego lvl-u
Teme - 2009-05-25, 22:51
Widzę, że zaczyna się płacz... płacz dziecka, któremu ktoś zabrał lizaka, inaczej się tego skwitować nie da
Po 1. To nie my zrobiliśmy sojuszu ze wszystkimi gildiami... proste - bordowi+wilki morskie
Po 2. klasę w wojnach było widać w post-erze... jest na sali jakiś kronikarz? ;D
Mówicie, że zły GWN napadł na bezbronną BG i nie może ich utłuc... ale jakoś w waszej przewadze też nie odrobiliście nic, hę?
Uwierz mi - GWN chciał sam skończyć tę wojnę, my się już na siłę ładowaliśmy - ale na szczęście PMC niektórym Hp zaczęło brakować
Yarpen - 2009-05-25, 22:53
To może pójdziemy po najprostsze rozwiązanie i zrobimy limit czasowy, powiedzmy tydzień lub dwa. Jeżeli wojna do tego czasu się jednoznacznie nie rozstrzygnie to uwzgledniany jest aktualny wynik.
Edit: Dobra GWNczycy już tak nie szpanujcie bo jednak ta wojna nie do końca poszła po waszej myśli
beoulve - 2009-05-25, 22:54
deshong napisał/a: | Ludzie są coraz bardziej znudzeni i zdezorientowani tą wojną bo jak wiadomo: | No co Ty! Woje jeszcze nigdy nie były tak ciekawe jak teraz
Nie ma to jak zebrać przeciwko agresorowi "pół serwera" kogo się da, nawet zombiaków, i biadolić jaki to on niedobry jest
deshong napisał/a: | GWN ma cały czas więcej luda żywego (dzięki lepiej rozwiniętym budynkom na początku wojny jako gildia masowa). | Chyba Ci się coś pomyliło, że GWN to w tej erze gildia masowa Masówką była raz i to ze dwie? ery temu, mimo to takie wrażenie wbiło się co poniektórym i przetrwało w meandrach świadomości do tej pory
Chcieliśmy najpierw walczyć z kimś innym, ale oni tchórzliwie się zakryli fake wojną, więc profesjonalnie zostało wybrane BG ("no to może na BG?!" )
Gdyby obrona widziała klasy atakujących, to nikt by nie atakował, bo by dostał wpier*** a wojny stałyby się jeszcze bardziej statyczne. Bezsens. Tak jest przynajmniej zabawnie
Kefeon - 2009-05-25, 23:03
Cytat: | Jeśli żadna ze stron nie zaryzykuje za bardzo możę potrwać następny tydzień albo lepiej. |
[Niepoprawny] Optymista.
Cytat: | 1. Jako ze obrońca powinien mieć jakaś przewagę nad atakującym to moim zdaniem powinna być widoczna klasa atakującego. ( tak samo jeśli broniący przystępuje do ataku to wtedy "atakujący" widzi klasy "broniącego, który atakuje) Urozmaiciło by to jakoś wojny zamiast nudnej, a zarazem durnej walki na ślepo licząc na fart, że się trafi ta tego a nie owego. |
Umrzyj.
Cytat: | Nie no, moment - jeśli BBP jest z GWNem to czemu są właśnie w stanie wojny z PMC? |
Jak zniknęła możliwość robienia 1-no osobowych gildii i wywoływania sztucznej wojny z nimi w celu zablokowania innym możliwości zaatakowania ich, to co, mieli usiąść i płakać? Znaleźli sposób i na to
Cytat: | Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany. |
Inaczej po co byłaby możliwość obrony? Jest dobrze, można się zastanowić na dodawaniem punktów za powstrzymanie szturmu, ale nie tak, że: pkt= poziom atakującego, tylko pkt= 1/2 poziomu atakującego, albo nawet 1/3. Żeby nikt nie wygrał na punkty tylko broniąc się.
Cytat: | A poza tym GWN miał zamiar sam wygrać tę wojnę, ale HSP nas zmusiło do 'podjęcia środków sojuszniczych' że tak się wyraże |
No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka
Lisrag - 2009-05-25, 23:04
beoulve napisał/a: | Gdyby obrona widziała klasy atakujących, to nikt by nie atakował, bo by dostał wpier*** a wojny stałyby się jeszcze bardziej statyczne. Bezsens. Tak jest przynajmniej zabawnie |
To prawda. Jak by w wojów grało 10 razy tyle osób co gra to by można coś takiego było zrobić, bo nie wiadomo na kogo się wpadnie.. A wyglądało by to tak: 'O mnich idzie. A to Lisrag, bo kogo tu innego może ciągnąć.. No to kto wygrywa z nim na turnieju: ten i ten: no to do roboty'
Ja tam zginąłem przy pierwszym starciu bo trafił mi się barb, a z barbami dostawałem równo. Jakoś nie płacze, mimo że wolał bym walczyć pare razy..
Kefeon napisał/a: | Umrzyj. |
Krótko i na temat. Podobała mi się Twoja odpowiedź ;D
Kefeon napisał/a: | No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka |
Ja tam ich widziałem ze 20, ale drobiazg..
Fayl - 2009-05-25, 23:11
Cytat: | Cytat: | Jeśli żadna ze stron nie zaryzykuje za bardzo możę potrwać następny tydzień albo lepiej. |
[Niepoprawny] Optymista. |
A jednak najwyraźniej skończy się za jakieś 23:50.
Kherehabath - 2009-05-25, 23:13
Nie świrujcie. Zabawa się toczy dalej. Życzymy BG powodzenia w walce i tyle w temacie Po co się rozdrabniać. Wygra BG podziękujemy za pojedynek. Z drugiej strony oczekujemy tego samego. Przecież era się jeszcze nie kończy. Będzie niejedna okazja Nikt nie myśli chyba, że się koniec świata stanie po tej małej jak narazie wojence?
Pozdrawiam wszystkich
beoulve - 2009-05-25, 23:15
Kefeon napisał/a: | Cytat: | Cytat:
A poza tym GWN miał zamiar sam wygrać tę wojnę, ale HSP nas zmusiło do 'podjęcia środków sojuszniczych' że tak się wyraże |
No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka |
Tyle że to nie musiało być 5 osób, a 20 równie dobrze. Przed wypowiedzeniem wojny z HSP wyszło co najmniej 11 członków, a mogło być więcej, bardziej dokładnie nie chciało mi się sprawdzać
HSP, przyznam, zachowało się w tamtym momencie bardzo strategicznie i nawet mi zaimponowali , a sama wojna i jej idea zaczęła mi się jeszcze bardziej podobać Po prostu jest ciekawie Musieliśmy się jakoś zabezpieczyć przed tym, gdyby BG ukorzyło się przed kolejną gildią i wybłagałoby jeszcze większą pomoc od nich
A co poniektórzy Piraci stali przed bramą i prosili, żeby ich przyjąć
Walgo - 2009-05-25, 23:16
Lisrag napisał/a: | Kefeon napisał/a: | No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka |
Ja tam ich widziałem ze 20, ale drobiazg.. |
Piłeś? Ile widzisz palców
Kefeon napisał/a: | Umrzyj. |
Wspaniałe
deshong - 2009-05-25, 23:17
Nie mam zamiaru odpowiadać na prowokacje i przechwałki GWNczyków bo to nie ten temat. Chcecie się pochwalić i pomarudzić na moje marudzenie załóżcie odpowiedni temat i tam podyskutujemy sobie (troszkę inaczej )
Czasówka jak najbardziej. Tylko po zakończeniu czasu zostają dwie opcje. Obie uczciwe a jednak różne:
1. To co pisał Desmond czyli jeśli atakujący nie zdobędzie odpowiedniej ilości punktów to przegrywa. (np 75% wymaganej do pełnego zwycięstwa)
2. Wojna rozstrzygnięta jest na podstawie wyniku po osatnim jej dniu, czyli wygrywa ta gildia która ma przewagę (tylko czego przewagę żywych wojów czy punków).
[/quote]
mindmaster - 2009-05-25, 23:20
Najciekawsze jest to, że nikt na pozostałe wojny nie narzekał. A jak tylko zaatakowaliśmy najwyższego dostępnego przeciwnika to zaczynacie się burzyć o niesprawiedliwość Były już mniej sprawiedliwe wojny na tym serwerze. Wojny wymagają taktyki. Zanudzenie przeciwnika też jest taktyką
Co do czasu walki - blitzkrieg nie był naszym założeniem, choć przyznam, że zmartwychwstałe krasnoludy były dla nas zaskoczeniem. Zamiast szturmów wysokiego ryzyka woleliśmy progresywne uszczuplanie waszych szeregów. Gdyby nie atak hsp na ww pewnie próbowalibyśmy jeszcze tą wojnę przeciągnąć dłużej. Ale niestety jako, że sojusznicy wzywają nas na pomoc zostaliśmy zmuszeni do przyjęcia posiłków z PMC w celu szybkiego rozstrzygnięcia sprawy.
Dlatego z bólem serca spełnię wasze życzenie - do jutra bg przegra tą wojnę.
Jeszcze mam tylko komentarz do tych "sojuszy". GWN walczyło do dnia dzisiejszego, a raczej wczorajszego w niezmienionym składzie. Mieliśmy przewagę w wojnie ze zjednoczonymi siłami "świętego przymierza" (jak widziałem to gdzieś nazwane) nawet jak wezwali posiłki z hsp. Pokonaliśmy 3 gildie na jednej wojnie i bardzo jesteśmy ciekawi czy po dołączeniu części hsp też sami dalibyśmy radę. Więc nie pisz o walce z sojuszem, bo to wasz sojusz został pogrążony przez naszą gildię, a teraz razem z PMC wygramy tą wojnę szybko.
Walgo napisał/a: | Lisrag napisał/a: | Kefeon napisał/a: | No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka |
Ja tam ich widziałem ze 20, ale drobiazg.. |
Piłeś? Ile widzisz palców |
Prawda, nie 20, a 17 - było policzone
Yarpen - 2009-05-25, 23:22
deshong napisał/a: |
Czasówka jak najbardziej. Tylko po zakończeniu czasu zostają dwie opcje. Obie uczciwe a jednak różne:
1. To co pisał Desmond czyli jeśli atakujący nie zdobędzie odpowiedniej ilości punktów to przegrywa. (np 75% wymaganej do pełnego zwycięstwa)
2. Wojna rozstrzygnięta jest na podstawie wyniku po osatnim jej dniu, czyli wygrywa ta gildia która ma przewagę (tylko czego przewagę żywych wojów czy punków).
| I tego i tego a jeśli jedna gildia ma więcej punktów, a druga więcej zabitych to moze uznajmy wojne za nie rozstrzygniętą?
Do prowokacji i przechwałek to sa chyba kroniki wojenne?
Arnatos Malvoy - 2009-05-25, 23:22
deshong napisał/a: | Nie mam zamiaru odpowiadać na prowokacje i przechwałki GWNczyków bo to nie ten temat.
|
Sam rozpocząłeś a teraz co. Wymiękamy. No ale czego spodziewać się po błękitnym.
Lisrag - 2009-05-25, 23:24
deshong napisał/a: | Nie mam zamiaru odpowiadać na prowokacje i przechwałki GWNczyków bo to nie ten temat. Chcecie się pochwalić i pomarudzić na moje marudzenie załóżcie odpowiedni temat i tam podyskutujemy sobie (troszkę inaczej ) |
Racja. W tym temacie marudzi tylko BG, bo po to go założyli. Spadamy jak tak i życzymy owocnego marudzenia
Parn - 2009-05-25, 23:24
albo wojna jest uznana za nierozstrzygnieta, ale tylko wtedy gdy obie gildie spelnily pewne warunki aktywnosci w wojnie, kilka mozliwych do wylosowania (nieznane dla zadnej ze stron - po to aby wykluczyc mozliwosc ze dwie gildie sobie zaloza wojne i nic sie nie bedzie dzialo), np. minimum przeprowadzonych atakow, minimum zdobytych punktow.
Parn - 2009-05-25, 23:27
Arnatos Malvoy napisał/a: | deshong napisał/a: | Nie mam zamiaru odpowiadać na prowokacje i przechwałki GWNczyków bo to nie ten temat.
|
Sam rozpocząłeś a teraz co. Wymiękamy. No ale czego spodziewać się po błękitnym. |
O nie wypraszam sobie, tez ze szkoly jestem blekitny, a akurat temat i jego ton tez wybitnie mi sie nie podoba.
Yarpen - 2009-05-25, 23:31
Jeżeli obie strony były by nieaktywne to powinny dostać jakąś kare. Np obie zostaja uznane za przegrane i tracą kase. Dodatkowo czas nieaktywność nie trawał by dwa tygodnie tylko powiedzmy 3 dni.
mindmaster - 2009-05-25, 23:34
Parn, ale przecież czas jest bardzo ważnym czynnikiem w wojnie. Nie ma sensu jej go pozbawiać. W rzeczywistości wojna nie kończy się "bo jedna strona się znudziła" - od takich sytuacji jest kapitulacja. Chcecie zakończyć wojnę to zawsze możecie się poddać. Jeśli odbierzemy czas to stracimy najfajniejszy element planowania wojennego... Wiesz ile frajdy sprawia ustalenie tak ataków by miały określony skutek? Przydzielanie wojowników w zależności od czasu regeneracji ich i przeciwnika? Siedziałem nad taktyką GWN w tej wojnie godzinami i powiem ci, że tworzenie było czasochłonne, realizacja mozolna ale efekt piękny. Działania wojenne też nie są 24 godziny na dobę. Nie wprowadzajmy sztucznych i zupełnie niepotrzebnych ograniczeń.
beoulve - 2009-05-25, 23:34
Wybacz Parn uogólnienie, ale nuż się w kieszeni otwiera jak takie rzeczy się czyta
Jak co poniektórzy biadolili, to było w porządku. Jak zechcieliśmy odpowiedzieć na te oszczerstwa, by bronić honoru i wyprostować co poniektórych kłamstwa, to od razu jesteśmy niedobrzy i w ogóle be (tu od razu sprostuje: nie wszystko w tym temacie jest niewarte czytania )
Parn - 2009-05-25, 23:34
ja nie pisalem o calkowitej nieaktywnosci. Tylko o takiej aktywnosci, ktora spowoduje remis, a nie bedzie miala szans zblizyc sie do wygranych. Np. atak jednym wojownikiem o tym samym poziomie dziennie.
Nie no ograniczenie czasowe owszem fajne nie jest, ale jakby mialo wejsc w zycie to trzeba by bylo jakos sensownie to obudowac. Wiec ogolnie moje stanowisko jest PRZECIW OGRANICZENIU CZASOWEMU WOJNY, natomiast w razie wejscia jego w zycie rzucam pomysly, ktore wydaja mi sie sensowne.
Kefeon - 2009-05-25, 23:37
mindmaster napisał/a: |
Walgo napisał/a: | Lisrag napisał/a: | Kefeon napisał/a: | No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka |
Ja tam ich widziałem ze 20, ale drobiazg.. |
Piłeś? Ile widzisz palców |
Prawda, nie 20, a 17 - było policzone |
Heh, szkoda, że u Nas, w gildii, brakuje tylko 10 osób, z czego 3 są w szkołach jeszcze... Macie wyobraźnię, chłopaki, nie ma co ;D
A co do tej gadki o wojnach na czas, to chyba są jakieś tematy w propozycjach czy gdzieś, tu to Twórcy was mogą nie zauważyć
Walgo - 2009-05-25, 23:37
mindmaster napisał/a: | Walgo napisał/a: | Lisrag napisał/a: | Kefeon napisał/a: | No, wiesz, w końcu to nie byle jakie 5 osób, tylko 5 członków HSP, musieli wam tyłki przetrzepać i zmusić do wezwania posiłków. Fantastyczna piątka |
Ja tam ich widziałem ze 20, ale drobiazg.. |
Piłeś? Ile widzisz palców |
Prawda, nie 20, a 17 - było policzone |
Ale jak 17? Przecież w BG było 5ciu Hordzian zdaje się a to że część wypoczywała na wakacjach poza gildią to już inna sprawa
Arnatos Malvoy - 2009-05-25, 23:43
Eh w sumie czy to ważne z 28 zrobiło ich się 62. BG przegrała wojnę.
Kolejny dobrze spędzony dzień
Lisrag - 2009-05-25, 23:50
Arnatos Malvoy napisał/a: | Eh w sumie czy to ważne z 28 zrobiło ich się 62. BG przegrała wojnę.
Kolejny dobrze spędzony dzień |
Nie chwal dnia przed zachodem. Jeszcze jest pare gildii z których pomocy BG jeszcze nie korzystała
mindmaster - 2009-05-25, 23:52
Kefeon, Walgo, dobrze wiecie o czym piszemy 17 członków hsp wyszło z gildii po czym część dołączyła do bg. Był powód sądzić, że reszta też zrobi podobnie. To, że część wróciła potem do hsp na wojnę z ww to już inna sprawa. Niemniej winszuję bardzo dobrego zagrania strategicznego. Jeśli można zapytać - kto był pomysłodawcą?
Wasz atak na ww także był dobrym zagraniem, jednak zwiększył nasze zdecydowanie co do walki z bg, a nie jestem pewien czy to było waszym zamiarem... Niemniej jednak jedyne do czego te działania doprowadzą to zamiast powolnej wygranej na śmierci jaką planowaliśmy dla bg, ich przegrana będzie szybsza.
Phil - 2009-05-25, 23:52
Odsłonięcie ataków nie wchodzi absolutnie w grę. Po to zostały zasłonięte by obrońca nie wycinał w pień szturmujących podstawiając odpowiednie klasy. Jakby takie informacje miał obrońca - nikt by nigdy nie wygrał żadnej wojny, chyba, że miałby miażdżącą przewagę, 3-4 razy więcej wojowników albo olbrzymią przewagę w średnim poziomie członków.
Cytat: | Dobra a wracając do tematu wojen to mi coś wpadło. Takie pół rozwiązanie tymczasowe. Dla wojen Honorowych o których już pisałem w propozycjach.
Jakby tak admini założyli 2 postacie na 50 lvl. I każda z tych postaci miała by gildię.
I dowolni gracze mogli by się umówić na wojnę. Na zasadzie jedna drużyna idzie do jednej druga do drugiej. I wypowiadana jest wojna. Mistrzostwo na czas wojny przejmuje członek drużyny. A gra się o jakiś zakład. Np każda drużyna wpłaca do skarbca swojej tymczasowej gildii jakąś sumę a zwycięzca zgarnia wszystko.
Oczywiście wojny akie musiały by być zgłoszone na forum i zatwierdzone przez administrację. |
To z grubsza są niedziałające jeszcze pojedynki. Ale kiedyś będą działać Może na S3 Jeśli powstanie
Jeśli chodzi o brak aktywności - agresor musi wykonywać szturmy, inaczej po 3 dniach obrońca może zakończyć wojnę wygrywając przez nieaktywność agresora
Wprowadzanie ograniczenia czasu na wojnę nie wydaje mi się zbyt dobrym pomysłem. Choć przydałby się mimo wszystko jakiś deadline by zmotywować biorących udział do działań Np. po 20 dniach wojnę wygrywa ten, kto ma przewagę
mindmaster - 2009-05-25, 23:59
Phil napisał/a: | Wprowadzanie ograniczenia czasu na wojnę nie wydaje mi się zbyt dobrym pomysłem. Choć przydałby się mimo wszystko jakiś deadline by zmotywować biorących udział do działań Np. po 20 dniach wojnę wygrywa ten, kto ma przewagę |
Wartość tego deadline'a byłaby sprawą kontrowersyjną. Praktycznie dwie identyczne gildie przeciętnie powinny schodzić z ilości członków w postępie geometrycznym o mnożniku 1/2, czyli np.
32 16 8 4 2 1 0
7 dni walki dwóch gildii 32 osobowych. dodając do tego przerwę 5 dni na leczenie z jednym atakującym w środku by nie przegrać przez nieaktywność masz 35 dni. Jest to w najdłuższym przypadku jaki widzę, a gildie już mają ponad 32 członków. Deadline prawda - przyspieszyłby ataki, ale zmniejszył działania taktyczne, bo trzeba by wrzucać wszystkich niewyleczonych byle zdążyć przed deadline'm.
Moim zdaniem najlepiej zostawić to wszystko tak jak jest. Daje to najwięcej możliwości graczom.
Alabarcer - 2009-05-26, 00:00
deshong napisał/a: | Alabarcer napisał/a: | Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany. |
Już prędzej na obronione szturmy. Tak licytowac to my też się potrafimy. Wybacz alabarcerze ale jeśli atakujecie z pozycji silniejszej gildii i to zarówno pod względem liczebnym jak i levelowym to dlaczego macie dostawać punkty za pokananie obrońców którzy wiadomo że muszą miec niższe poziomy? W ten sposób wojny nie miałyby wogóle sensu, bo gildie które mają więcej wysokopoziomowych wojowników automatycznie by je wygrywały,a obrońcy nie mieliby żadnej szansy na obronę. Zwłaszcza przy obecnej mechanice gdzie obrońcy muszą blokować na ślepo. Zwłąszcza przy rozrzucie w przedziale aż 20 levelowym!!! |
Punkty powinny być normalne za udany atak, ponieważ atak trwa 24 godziny, obrońca wybiera z kim walczy, i obrona jest natychmiastowa. Jeden dobry obrońca potrafi odeprzeć kilka ataków w bardzo krótkim czasie nie ponosząc praktycznie żadnych strat. W późniejszym etapie gry wystarczyło by 4 obrońców i natrzaskali by punktów wystarczająco do wygrania wojny. Wojny stały by się stateczne, bo po co atakować skoro można nic nie robić i wygrać.
Phil - 2009-05-26, 00:01
Ale może też doprowadzić do długotrwałego impasu. Póki co zostanie jak jest.
Yarpen - 2009-05-26, 00:06
mindmaster napisał/a: | Niemniej winszuję bardzo dobrego zagrania strategicznego. Jeśli można zapytać - kto był pomysłodawcą?
| Turkusowy oczywiście
deshong - 2009-05-26, 00:07
No i zazceła się dyskusja o któą chodziło mi od początku.
Philu Jakiś jak to nazwałeś deadline musi być. Inaczej wojna moze trwać całą erę (of corse lekka przesada w tym stwierdzeniu - to dla GWNczyków lubiących cyferki). Dzięki ustaleniu deadlajnu atakujący jak i broniący będą musieli stosować o wiele bardziej złożone strategie. Wojen tak samo będzie więcej. I będą one na pewno ciekawsze.
Wydaje mi się że przy obecnej mechanice 20 dni to za dużo a 7 przy dużych gildiach to za mało. Może 10-14 dni maks.
Kadian - 2009-05-26, 00:13
A może tak jak mindmaster proponował dla gildii 32 osobowej
32 16 8 4 2 1 0
1 2 3 4 5 6 7
7 dni i wtedy to co by wynikało z takiego obliczenia przemnożyć przez jakiś współczynnik (2-3).
I będzie elastycznie.
Edit: To tak apropos dedlajnów jakby ktoś nie skumał .
wyliczyć C*(1/2)^n ~= 0, gdzie C - uśredniona liczba członków gildii / czy jakaś tam liczba ich członków.
n*w byłoby dedlajnem, gdzie w może być dowolną wartością liczbową którą dobierze team. Nie chciałbym żeby dobierali go gracze.
Khhagrenaxx - 2009-05-26, 00:13
Deadline ma to do siebie, że w zależności od warunków będzie do nich albo przystawał, albo nie... I znowu trzeba będzie coś poprawiać i poprawiać i tak w kółko.
Mnie ta wojna osobiście strasznie wynudziła, ale tak naprawdę czynnikiem najbardziej drażniącym przy prowadzonej wojnie są pewne zabezpieczenia, by nie było przekrętów. Jak to że nie można w trakcie wojny opuszczać gildii (jest tak, prawda? ).
Gdyby przejęto część rozwiązań z IV ery nie byłoby to tak drażniące i możnaby było prowadzić kosmiczne, półerowe starcia. Ja na przykład wraz z Asbem na ostatnim zlocie Piratów bardzo miło powspominałem zmagania Zjaw Razgriz a później Joninów Rivangoth z Samotnym Płomieniem, a onegdaj byliśmy po przeciwnej stronie barykady. Szaleństwo też może być przyjemne;]
mindmaster - 2009-05-26, 00:14
deshong napisał/a: | Dzięki ustaleniu deadlajnu atakujący jak i broniący będą musieli stosować o wiele bardziej złożone strategie |
?? Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat bo ja widzę sprawę zupełnie inaczej. W długich walkach trzeba ustalić kto atakuje, a kto broni - wtedy czas się staje głównym elementem planowania. Gdy nałożysz deadline będzie to zwyczajna nawalanka każdy na każdego, a brak rozstrzygnięcia gdyby deadline minął bez jasnego zwycięzcy mógłby być zniechęcający dla obu gildii.
deshong - 2009-05-26, 00:15
Alabarcer napisał/a: | deshong napisał/a: | Alabarcer napisał/a: | Najlepszym sposobem na skrócenie wojny, to dodanie punktów za udane bronione szturmy. Teraz wystarczy postawić kogokolwiek do obrony i punków nie ma, a atak był udany. |
Już prędzej na obronione szturmy. Tak licytowac to my też się potrafimy. Wybacz alabarcerze ale jeśli atakujecie z pozycji silniejszej gildii i to zarówno pod względem liczebnym jak i levelowym to dlaczego macie dostawać punkty za pokananie obrońców którzy wiadomo że muszą miec niższe poziomy? W ten sposób wojny nie miałyby wogóle sensu, bo gildie które mają więcej wysokopoziomowych wojowników automatycznie by je wygrywały,a obrońcy nie mieliby żadnej szansy na obronę. Zwłaszcza przy obecnej mechanice gdzie obrońcy muszą blokować na ślepo. Zwłąszcza przy rozrzucie w przedziale aż 20 levelowym!!! |
Punkty powinny być normalne za udany atak, ponieważ atak trwa 24 godziny, obrońca wybiera z kim walczy, i obrona jest natychmiastowa. Jeden dobry obrońca potrafi odeprzeć kilka ataków w bardzo krótkim czasie nie ponosząc praktycznie żadnych strat. W późniejszym etapie gry wystarczyło by 4 obrońców i natrzaskali by punktów wystarczająco do wygrania wojny. Wojny stały by się stateczne, bo po co atakować skoro można nic nie robić i wygrać. |
Możesz mi Alabarcerze w powiedzieźć jak w świetle pogrubionych tekstów. Obrońca o niższym levelu ma zblokować więcej niż dwóch wyżejlevelowych agresorów? Zakładając że obrońca jest dobry i ma szczęcie w doborze przeciwnika (pamiętaj żę wybiera przeciwnika o którym wie że jest w 20 lvl przedziale!!) pokona jednego silniejszego to drugiego moę już tylko zblokować i zginąć. byc może Twoje stwierdzenie ma sens przy załozeniu że wszyscy są powyżej 180 lvl po którym sie kończy rozwijanie profitów.
Alabarcer - 2009-05-26, 00:22
W późniejszym etapie gry. Napisałem wyraźnie.
deshong - 2009-05-26, 00:23
mindmaster napisał/a: | deshong napisał/a: | Dzięki ustaleniu deadlajnu atakujący jak i broniący będą musieli stosować o wiele bardziej złożone strategie |
?? Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat bo ja widzę sprawę zupełnie inaczej. W długich walkach trzeba ustalić kto atakuje, a kto broni - wtedy czas się staje głównym elementem planowania. Gdy nałożysz deadline będzie to zwyczajna nawalanka każdy na każdego, a brak rozstrzygnięcia gdyby deadline minął bez jasnego zwycięzcy mógłby być zniechęcający dla obu gildii. |
Wiesz deadlajn nie może być ani zbyt długi ani zbyt krótki. I musi być dostosowany do wielkości gildii. Dlatego na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem jest po prostu ustalenie między mistrzami zwaśnionych stron przed wojną ile dni ta wojna ma trwać. Ewentualnie jakiś matematyk musiałby wyliczyć jakiś wzór na ten czas który to wzór uwzględniałby ilość członków zwaśnionych gildii. Pamiętaj żę deadlajn nie ma za zadanie skracania wojen do minimum,a po prostu ma zapobiegać niekończącej się wojnie, która z biegem czasu będzie nużyła coraz większą grupę osób.
Emilka - 2009-05-26, 00:29
Powiem niewiele:
Jaki sojusz z Hordą? My mamy sojusz? To ja czegoś jako mistrz BG nie wiem chyba...
BG nie płacze że tą wojnę przegra. To jest zabawa i traktujemy to jako zabawę. Przegramy podziękuje rywalom za godną walkę i tyle na pewno nie polecimy na skargę lub będziemy płakać. Era toczy się dalej i za jakiś czas mogą role się odwrócić. Oczekuje też choć o tych starych GWyNczyków troszkę szacunku bo ci nowi nie mają go za grosz...
Khere to na zlocie pewnie wypijemy za wojnę i może coś zapalimy
Arnatos Malvoy - 2009-05-26, 00:38
Mam pomysła
Więc tak mamy pasek idle bezczynności. Zaczyna on wojnę w położeniu 0
I przesuwa się w granicach -100 +100.
Bazowe przesunięcie paska to +1 co godzinę.
Każdy szturm lub obrona liczy się na minus wedle wzoru.
-100/ilość członków ---> dla szturmu
-100/ilość członków/2 --->dla obrony
Jeśli pasek idle jakiejś gildii osiągnie +100 gildia przegrywa.
Proste i chyba funkcjonalne rozwiązanie. Nie wyznacza jakiegoś sztywnego końca wojny.
Wymusza jednak ciągłe działania wojenne. Pozwala jednak działać strategicznie bo po dużym szturmie idle spadnie nam na - i będzie sporo czasu na leczenie. Za to po długiej bezczynności lub bierności będzie zmuszał do podjęcia akcji.
mindmaster - 2009-05-26, 00:43
deshong napisał/a: | Pamiętaj żę deadlajn nie ma za zadanie skracania wojen do minimum,a po prostu ma zapobiegać niekończącej się wojnie, która z biegem czasu będzie nużyła coraz większą grupę osób. |
Ale taki mechanizm już istnieje. Średnioefektywny ale zawsze - kryterium nieaktywności wymusza, że wojna nie będzie trwać więcej niż (ilość walczących - 1)*3 dni i to w sytuacji lekko nieprawdopodobnej.
Po drugie - mobilny deadline byłby chyba ciężki w implementacji,
Jak już coś to może coś w stylu - jeśli w ciągu 4 dni będzie mniej ataków niż połowa żywych w twojej gildii to przegrywasz.
deshong - 2009-05-26, 00:54
mindmaster napisał/a: | deshong napisał/a: | Pamiętaj żę deadlajn nie ma za zadanie skracania wojen do minimum,a po prostu ma zapobiegać niekończącej się wojnie, która z biegem czasu będzie nużyła coraz większą grupę osób. |
Ale taki mechanizm już istnieje. Średnioefektywny ale zawsze - kryterium nieaktywności wymusza, że wojna nie będzie trwać więcej niż (ilość walczących - 1)*3 dni i to w sytuacji lekko nieprawdopodobnej.
Po drugie - mobilny deadline byłby chyba ciężki w implementacji,
|
Chodziło mi bardziej o ustne ustalenia, bo zdaję sobie sprawę zę z implementacją będzie problem (ogrom pracy przy kodzie, wzorze, wyliczaniu balansu). przy ustaleniu ustnym przy nierozsrzygniętej wojnie mistrzowie robią podsumowanie między sobą i wysyłają do teamu by tą wojnę zakończyli w mechanice.
Gildia ma 62 członków czyli weług wzoru który podałeś (62-1)*3=183 dni czyli więcej niż trwa era. Czyli wojna bez końca.
Cytat: | Jak już coś to może coś w stylu - jeśli w ciągu 4 dni będzie mniej ataków niż połowa żywych w twojej gildii to przegrywasz. | Niby okej ale jeśli dojdzie do wojny między gildiami o takiej różnicy w iczebności członków jak było między GWN a BG to obrońca nie ma za wielkich możliwości atakowania i zostaje mu spróbować wybić przeciwnika w obronie by móc po paru dniach spróbować kontry
KoniAK - 2009-05-26, 01:40
mindmaster, Niestety Ciebie zasmucę... Piszesz że do jutra wojna będzie zakończona. Niestety najwcześniej zakończycie w środę(dla mnie ta noc jest nadal poniedziałkiem).
A co do wojen to ja bym zrobił pewne rozróżnienie. Na razie nie ma czegoś takiego jak poziom gildii i możliwość ataku przeciwników na swoim poziomie. Nie ma także ograniczeń ilościowych w gildiach. Obenie jest jeden typ wojny i jest to typowa wojna rozbójnicza. Ja bym trochę zmienił system.
1. Wojna poprzez dyplomację(obie strony się umawiają na wojnę, strona A wypowiada, strona B przyjmuje i sobie walczą, ale jeśli strona B np. się nie umówiła i nie ma ochoty walczyć, to odrzuca wyzwanie na wojnę, płacąc 1% swojej wartości, ale bez żadnej walki. Po odrzuceniu strona B(i tylko ona) ma normalny 7 dniowy okres ochronny. Gildia wypowiadająca wojnę przez dyplomację, by nie mogła za to przez 7 dni wypowiadać kolejnej wojny w ten sposób(unimożliwienie ogromnej gildii pobierania haraczy od wszystkich) W razie wojny, strona zwycięska zdobywa tak jak teraz 10% watrości.)
2. Napad, czyli obecny system wojenny(Strona A wypowiada wojnę i od razu przystępuje do ataków, Strona B nie ma nic do gadania, ale jako że jest to napad to nie ma czasu na kompletne plądrowanie i grabienie zabitych, więc w przypadku wygranej zdobywa się tylko 5% wartości gildii.)
Taki system by sprawił że silne gildie nie mogłyby się tak bardzo bogacić na słabszych, bo rabowanie 10% wartości gildii to aprawdę przesada...
mindmaster - 2009-05-26, 05:46
KoniAK napisał/a: | mindmaster, Niestety Ciebie zasmucę... Piszesz że do jutra wojna będzie zakończona. Niestety najwcześniej zakończycie w środę(dla mnie ta noc jest nadal poniedziałkiem). |
Skoro ta noc jest dla Ciebie poniedziałkiem , to następna powinna być dla Ciebie wtorkiem... Pisząc "do jutra" miałem na myśli "w ciągu 24 godzin". Jeśli nie macie jakiegoś naprawdę dobrego super-królika w kapeluszu to ja tak to widzę.
deshong - 2009-05-26, 07:57
mamy i królika i i kotka i gołąbka w kapeluszu i wszystko jest super
Koniaku masz wiele racji w tym co mówisz. Taki system jest dobry.
Ja osobiście wysnułbym inny pomysł, zaraz go rozwinę:
1 Zabronić przechodzenia miedzy Gildiami
2 Niech Gildie będą mogły zawierać oficjalne sojusze ( mechanice a nie tylko na forum), np. gildia x gildia y i gildia z tworzą sojusz xyz i niech będzie to widoczne dla wszystkich
3 w wojnach jak to nazwał koniak rozbujniczych niech będzie można wzywać na pmoc sojuszników którzy również będą mogli walczyć w tej wojnie (czyli jeśli zostanie znienacka zaatakowana gildia x to żeby gildie y i z też mogły włączyć się do wojny i to jako cale gildie)
4. danie możliwości walki sojusz na sojusz
KoniAK - 2009-05-26, 09:55
deshong, Tylko że to co Ty proponujesz to jest o wiele trudniejsze do wprowadzenie rozwiązanie sytemowe, niż to co ja napisałem. Zanim cokolwiek się zapoprpoponuje, należy pomyśleć o tym, ze ktoś to musi napisać i wprowadzić. Poza tym ja widze w tym wszystkim wiele luk.
1. Jak to zabrobić przechodzenia. Nie podoba mi się gildia, to mam w niej siedziec do końca ery? pierwszy minus
2. Gildia X robi sojusz z gildią Y, gildia Y z gildią Z, ale gildia X nie ma szojuszu z gildią Z. Jak pokazać ten sojusz? Inna sprawa, to co jeśli jakaś gidlia by miała sojusze z większością serwera? Luźne pomysły można rzucać z rękawa, a ty nie podałeś konkretów, takich jak ograniczenie ilości sojuszy i ine takie.
3. Gildia Z zatakowałą gildie X. Gildia Y ma sojusze z obydwoma gildiami to co robi? Walczy po obu stronach? Inna sprawa, to jest to rozwiązanie bardzo faworyzujące obrońcę... Po co gildia ma rozbudowywać koszary i przyjmować ludzi, skoro można siedząc na rzyci w swojej gildyjce widzieć wojnę sojusznika... Dalej, co taki system przewiduje w sytuacji, gdy gildia A pomaga gildii B w sojnie z gildią C, a w tym czasie gildia D atakuje na gildię B? Wojna na dwa fronty? Gildia A ma wojnę z gildią C i pomaga z gildią D, a gildia B ma wojnę z gildią D a pomaga z gildią C? Za wiele luk ma taki system, i jest za skomplikowany...
4. I kto w przypadku przegranej traci? Wszyscy po równo? Czyli większy ma chronić słabszego, ale w przypadku wojny sojuszniczej to mniejszy ma być kulą u nogi większego?
Po pierwsze, system wojen musi być dostosowany do systemu gry. Obecny system jest raczej stworzony pod samotne gildie, i nie przewiduje za bardzo sojuszy, i całkiem dobrze, bo co to ma znaczyć? gwn atakuje BG, a sojusznik z GK nie ruszając rzyci ze swojej górskiej wioski, powie sobie a chyba pójdę i zablokuję tego tam kilkaset ryw dalej woja który naciera na mury mego sojusznika... Jak napisałem, system jest za skomplikowany i nie dostosowany do obecnych realiów...
Vitriol - 2009-05-26, 10:20
Heh, ile ciekawych rzeczy się można naczytać, nawet o własnej gildii . Niemniej muszę pogratulować GWNowi - w końcu zaczęliście myśleć bardziej strategicznie i obserwować całość wydarzeń. Nie wiem kto w waszym planie maczał palce, ale wpływ pewnych... hmm... konkretnych osób narzuca mi się niemal mimochodem. W sumie to dobrze wiedzieć, że jest ktoś nieźle kombinujący po drugiej stronie... trzeba się mieć ciągle na baczności. W każdym razie moje uznanie.
Jeśli chodzi o płacze BG - nie powinniście mieć do tego prawa. Narzekają wasi sprzymierzeńcy, którzy utknęli w tej śmiesznej wojnie na ponad tydzień? Popatrzcie sobie na listę fragów. Kto ich najwięcej zdobył? "Oryginalni" członkowie BG? Ooooj, chyba nie. Gdyby nie Zakon i GK wojna trwałaby może ze 3 dni. Nie narzekajcie więc, tylko się cieszcie, że macie takich sojuszników. Swoją droga Emil, powinieneś krócej trzymać swoich wojów, bo trochę za dużo krzyczą, a za mało walczą...
Switek - 2009-05-26, 10:40
Mnie wkurza w tych wojnach to też jeśli sie jakaś przeciagnie a pało sie na pocżatkju to cąły czas sie jest martwym a nie leczy sie ......
Znaczy po padnięciu już nie powinno sie brać udziału w wojnie ale leczenie powinno być ...
Bo teraz strach iśc pomóc sojusznikom jesli sie zginie wojna sie przeciągnie a ktoś zaatakuje gildie macierzysta ......
Phil - 2009-05-26, 10:55
deshong, może kiedyś pojawią się sojusze i dyplomacja, tak jak było to w V erze. Póki co wojny pozostaną względnie proste, bo takie miały być (alternatywą byłby ich brak)
Azareus - 2009-05-26, 11:45
To ja walne ostatnie sprostowanko
Pomoc HSP? jaka pomoc? te 5 czy 6 osób co przyszło to byli członkowie BG są, zaś dwaj turkusowi byli chyba wcześniej w zakonie czy GK. Wiec jakby to powiedzieć, skruszeni
GG nie było w pełni sprawne. Z ich członków tylko 3 - 5 skorzystało na błędzie z pełnym hp
Co do płaczów. jeżeli w gildia płacze nad wojną, to powinno tu być sporo więcej ludzi Nie uogólniajcie ze BG płacze bo wojnę przegrała. Nie podoba się to dwóm, trzem góra czterem osobom, więc nie jest to oficjalne stanowisko BG Jeśli uważacie że sprzeciw jednej osoby, przykładowo, to zaraz jest wizerunek całej gildii, to ja na tej samej podstawie, czytając sb GWNu, mogę stwierdzić ze kulturą dorównujecie ZL z V ery, a tego byście nie chcieli bo obrażało by to ludzi na poziomie
Więc nie gadać że cala BG płacze Bo ja ze swojej strony gratuluje taktyki i emocji podczas ponad tygodniowej batalii
Kristov - 2009-05-26, 20:46
Jeśli chodzi o zdobywanie punktów to moim zdaniem powinny być przyznawane za różnicę leveli między walczącymi. Przy wygranej słabszego wojownika różnica punktów mnożona przez 2 powiedzmy. Jeśli obrońcy nie będzie to wszystko zostanie jak teraz. Takie rozwiązanie też pomogłoby nieco przyspieszyć wojnę
beoulve - 2009-05-27, 00:46
A propos, Kristov, ale miałem farta, że byłeś ranny
Alabarcer - 2009-05-28, 06:49
Co by było gdyby wprowadzili punkty za obronę.
http://www.grapheine.com/...949683dc8a.html
Drizzt - 2009-05-29, 08:53
GWN = złe
BG = dobre
hehehehe
Valsandrios - 2009-06-01, 12:55
Oby więcej takich wojen
Alabarcer - 2009-06-01, 12:59
Valsandrios tego możesz być pewien
|
|