Forum Lotharis

Kroniki Wojenne. - BG vs GWN

Arnatos Malvoy - 2009-05-25, 12:03
Temat postu: BG vs GWN
Pusto tu trza coś napisać. Więc na początek streszczę. Tylko bez narzekania jak się komuś nie podoba to niech sprostuje. Ja większość tego tygodnia piłem więc moja pamięć może mieć zawirowania.

Więc tak zaczęło się od tego że Gwn wypowiedziała wojnę BG. Stan na starcie to około
44-28 jeśli dobrze kojarzę. Gwn rozpoczęło ostrym szturmem w pewnym momencie chyba z 32 osoby szły na BG naraz. Ostre szturmy zaowocowały sporą ilością pkt ale też sporą ilością ciał po naszej stornie. Dobiliśmy do jakiś 2,1k pkt zanim zaczęło nam brakować ludzi na frontalne ataki w tym czasie już ilość ciał po stronie BG była większa niż po naszej. Jednak całkiem szybko pojawiały się posiłki BG wchłonęła jakieś 50% ŚZPZ i GK. My przystopowaliśmy oni poszli do szturmu. Okazało się to niefortunne. W tym momencie BG liczyła już jakieś 56 osób my około 46. Przy życiu jednak zostało jakiś 18 z BG i 22 u nas.
Szturm skończył się tym że BG zarobiło około 800 pkt i zredukowała swój stan do 10 żywych osób obniżając nasz stan do 18 żywych. Generalnie przez większość wojny sprawa wyglądała tak że 1 nasz brał ze sobą do grobu około 1,5 wrogich żołnierzy.

No i gdzieś w tym momencie albo trochę wcześniej HSP zaczęło przechodzić do BG powiększając ich stan do 62 osób. Jednocześnie jakiś czas później resztą swoich sił wypowiedziała wojnę WW naszym sojusznikom. No i w tym momencie szlag nas wziął bo nie dość że przyszło nam się bić z 4 organizacjami w jednej to jeszcze nam demolują sojusznika. Więc i my zaczęliśmy ściągać świeżą krew.

No i tu na razie skończę bo doszliśmy do obecnych wydarzeń. Raport trochę nieskładny i pewnie sporo pominąłem. Kolejne wojny będzie się relacjonowało na bieżąco będzie lepiej :D

Generalnie z wrażeń to BG mają kilku zawodników z nieziemskim fartem albo łbem na karku.
Na wspomnienie zasługują.
Gror - 3 zabitych gwyńczyków i wciąż skubany żyje
Gorten - 4 zabitych na szczęście ten pan już umarł :D

U nas na wspomnienie zasługują
Tsumoso- 4 zabitych i dalej w akcji

I to w sumie tyle bo cała reszta ma po 2-1-0 zabitych na koncie.

Obecny stan wojny.
Gwn 27/55 BG 14/62

Na obecną chwilę można powiedzieć cisza na froncie.


Desmond - 2009-05-25, 13:03

Co do sprostowań bądź uzupełnień to:
- z BG na początku było 26 osób. ( Z czego poziomowo była ogromna przepaść miedzy GWN - BG)
- 2 zmasowany atak GWN'u był najbardziej dotkliwy dla BG pod względem strat liczbowych.
- ataki z dni 22 i 24 już były wyrównane co do strat ( głównie dzięki kilku nowo przybyłym i względnie wyrównanemu poziomowi postaci )

Cytat:
Generalnie z wrażeń to BG mają kilku zawodników z nieziemskim fartem albo łbem na karku

Żeby nie było, iż tylko my mamy monopol na wojowników z fartem , to dodam też jakiegoś waszego. :> Moim zdaniem u was godny wyróżnienia jest Haart, który ledwo przeżył 1 atak mimo, iż wszelkie statystyki były przeciw niemu, a potem dokopał jeszcze jednemu naszemu o ile się nie mylę.

To tyle z moich w miarę obiektywnych obserwacji. Liczę, żę wojna szybko się skończy bo już zaczyna się robić nudna :P

PS: Oczywiście życzę wiele zabawy i sukcesów w prowadzeniu dalszych działań wojennych zarówno członkom GWN'u jak i BG.

mindmaster - 2009-05-26, 00:31

Nie powiem, żebym miał jakiegoś specjalnego farta. Powiedziałbym nawet, że w pierwszej walce nie było nawet specjalnie losowości - wyszła idealnie tak jak ją pokazał symulator. A co do drugiego waszego to nie dość, że był słabszy ode mnie i staty chyba dziwnie rozłożone to jeszcze miał niepełne życie jak się do obrony ustawił. Ale muszę przyznać, że zabicie dwóch wrogich berków - czyli postaci zagrażających większości innych - na tej wojnie uważam za swoje osiągnięcie.

A żeby nie było, że pierwsza walka była fartem- nie wszystkie statystyki miałem niższe na starcie - miałem 99 więcej hapkopancka.

Ale jak już robimy kroniki wojenne to przykleję mój post z forum GWN.

Proszę państwa! Oto walka która rozpoczęła wojnę GWN vs BG:


Po długiej podróży atakujący Haart znalazł się przed fortecą Błękitnej Gildii. Bezzwłocznie przystąpił do ataku nie czekając na odpoczynek, ani resztę towarzyszy. Miał nadzieję, że trafi na godnego przeciwnika i nie zawiódł się. Oto stanął z nim do boju nie kto inny tylko Desmond we własnej osobie. Rzucił się do walki...



Desmond oczywiście poległ, a wraz z nim umarły jakiekolwiek szanse Błękitnej Gildii. Berserker powrócił do gildii leczyć rany z poczuciem spełnionego obowiązku. Wyeliminował asa przeciwnika, a jago kamraci są już w swoich atakach bezpieczni...

Parn - 2009-05-26, 06:32

hmm troche sie mylisz, ale w sumie niewiele. Desmond majac odrobine wieksza szanse trafienia trafil raz mniej. Wiec losowosc byla po Twojej stronie. Fartem bym tego jednak nie nazwal.
mindmaster - 2009-05-26, 06:41

W porównaniu do losowości jaką mają normalnie berki w walkach to uwierz mi, że jedno trafienie to nic ;P Ta walka równie dobrze mogła się zakończyć z jednym z nas wciąż posiadającym połowę lub więcej hp.
Parn - 2009-05-26, 07:06

wiem, dlatego napisalem ze nie miales farta, czyli w domysle walka byla rowna. A ze losowosc byla minimalnie po twojej stronie to tylko tyle ze ciezko wygrac nie majac szczescia.
mindmaster - 2009-05-26, 10:53

Macie może zrzuty co ciekawszych walk? Można by tu zamieścić coś ala "historie wojenne" ;P Wiem, że kilka walk było dzięki losowości niesłychanie odbiegających od możliwego do przewidzenia wyniku walki.
Azareus - 2009-05-26, 11:20

ja miałem fajną nawalankę z Morlindorem ;p całe 59% hp mi zostało ;p Szkoda tylko ze screena nie zrobiłem ;p Z Tanczącą też bym wygrał jakbym podczas 19 tur trafil choć 3-4 razy ;p
Irmis - 2009-05-26, 13:21

Co tu dużo mówić, fajna wojna wyszła. Przynajmniej parę razy szala zwycięstwa przechylała się na którąś stronę :)

Ze mojej strony, to tylko losowość dobiła mnie z Karuzelem - uwaliło mi 1/3 trafień i przeżył na 10hp.
Do tego była to walka najemnik vs. barb ;P

Obaj byliśmy podobnie ranni - jak widać nawet podstawianie odpowiedniej klasy na wojnie może zbyt wiele nie dać ;)

Gror - 2009-05-26, 15:13

Arnatos - znacznie bardziej niz ja na docenienie zasluguje Karuzel - kosztowal GWN 4 zabitych.
Mamian - 2009-05-26, 18:31

Azareus o czym ty mowisz.... nie walczylismy nigdy....a wogole to bym cie pojechal;p
KoniAK - 2009-05-26, 18:39

Pomyliłeś mu się z Moridarem...
Marduk - 2009-05-26, 18:47

No wojna fajna fajna nie narzekam, aczkolwiek mialem wieksze ambicje niz ubicie tylko 1 GWNczyka :)
mindmaster - 2009-05-26, 20:50

Ja ubiłem już jednego z BG i jednego z GK. Mam nadzieję, że zdążę jeszcze ubić jednego z śzpz lub HSP przed końcem tej wojny, choć szanse nie są na to duże :( Gdybym tak ubił jeszcze jednego berka, ta wojna byłaby dla mnie bardzo szczęśliwie zakończona :)
Arnatos Malvoy - 2009-05-26, 23:09

Stało się połączone siły Gwn i PMC dokonały szturmu na wymęczone siły BG GK ŚZPZ i część Hordy. Atak zredukował ilość żywych wojowników w Twierdzy BG do 7 a w GWN do 27. Ostateczny wynik zaraz przed zakończeniem wojny wynosił 31% dla BG i 100% dla GWN

Edit poprawka mój błąd tu jest dokładny wynik .



Yarpen - 2009-05-26, 23:12

Arnatos Malvoy napisał/a:
i część Hordy


niewielki korpus ekspedycyjny,
[propaganda mode on]który jednak wystarczył do nastraszenia GWNu na tyle że ściągnął posiłki ;P
[off]

mindmaster - 2009-05-26, 23:19

Oto stan w momencie kliknięcia przeze mnie zakończenia wojny:



Gratulacje dla wojowników Enigma, Jakubiec, Kamil Van Cool, Parn, Sharez Samildahan i Vivian Siannodel, którzy przeżyli tą wojnę po stronie bg.

Karuzel - 2009-05-26, 23:32

Bimber - ja ze swojej strony moge tylko powiedziec, tyle ze uratowal mnie pancerz - ktory tego dnia zalchemizowalem o 18pkt ( tak bez nich lezalbym ;p )

Szczesciu poprostu trzeba pomagac :)

Choc obstawiam, ze widzac kto stal w obronie musiales zanim przewinales do dolu usmiechnac sie nieco, bo najem leje barba zazwyczaj:P

Ostatnie moje podlozenie w euforii walki troche bez sensu, bo moglem jeszcze z jednego GWNczyka połozyc:)

pozdrawiam

Mario Van Cool - 2009-05-27, 00:28

Cytat:
Jednak całkiem szybko pojawiały się posiłki BG wchłonęła jakieś 50% ŚZPZ i GK.

Małe sprostowanie BG nie wchłonęła jakieś 50% ŚZPZ i GK. Dyplomacyjne stosunki i wypracowane warunki sojuszu oraz prośba była uwarunkowaniem przejścia zacnych wojowników z wyżej wymienionych gildii. Po za tym kto czuł się na siłach przybył do Gaju Motyli.

Pozdrawiam.

Rauko - 2009-05-27, 09:31

Dziwi mnie zniesmaczenie GWN'u tym iż ściągnęliśmy posiłki:P Wojna ciekawa... Jednego położyłem i padłem od szerma 6 lvl wyżej. Ale i tak go podjechałem:]
Emilka - 2009-05-27, 15:27

No nic co mi zostało powiedzieć to chyba tylko tyle że gratuluje GWNowi wygranej wojny. Przegrać przegraliśmy nie szkodzi ktoś zawsze musi przegrać zęby był zwycięzca. Obiecać mogę tylko tyle że to było nasze pierwsze starcie ale nikt nie powiedział że ostatnio i na pewno się jeszcze spotkamy na placu boju ;)

Gratuluję

Marduk - 2009-05-27, 17:11

Tak, gratulacje gratulacje, i zawsz trzeba powiedziec, mieliscie farta ;DDDD
Kadian - 2009-05-27, 22:08

Marduk sprawdź co to znaczy fart z języka angielskiego :> . :twisted:
Azareus - 2009-05-28, 16:36

Mnie rycek wcale nie ubił! To kobieta była!!111jedenjedenjeden ;p ;p;p
Tsumoso - 2009-05-28, 18:19

Ubiłem na wojnie 5 osób + 2 razy zdobyłem punkty a miałem szansę zdobyć 3 razy (w ostatnim ataku czekałem z nadzieją, że ktoś jednak wystawi się do obrony gdy już mieliśmy 100% pkt... miałem nadzieję, że może ktoś chciałby jednak zginąć na pożegnanie ;P ... bo pod koniec tej wojny miałem 100% HP i jakoś szkoda mi było nie walczyć :( )

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group