|
Forum Lotharis
|
|
Cmentarz. - Zaginiony grobowiec Del Hus
Gothard - 2009-04-14, 20:10 Temat postu: Zaginiony grobowiec Del Hus ...przecież musiał tu gdzieś być... krasnolud przechadzał się po cmentarzu zataczając coraz to większe kręgi. ki czort...pamiętam jak przechodziłem tą alejką przed latami, mógłbym przysiąc, że jest gdzieś tu!. Słońce zaczęło mocniej przebijać się przez zachmurzone niebo, w jego promieniach połyskiwały złowrogo mokre nagrobki. Krasnolud przystanął i za wszelką cenę próbował zebrać myśli. Wiedział, że bez grobowca nie posunie się dalej w ułożeniu tej piekielnej układanki, którą wyjawił mu ojciec.
nie myśl o tym, skup się na tym przeklętym grobowcu...starał się zagłuszyć własne myśli.
Gothard, poczuł lekki powiew wiatru na policzku. Dziwny zapach jaki wiatr niósł ze sobą był ledwo wyczuwalny.
...zapach umarłych roznosi się po całym tym przeklętym miejscu pomyślał. Zapach był już Gothardowi znajomy. Ilekroć ojciec wracał z wyprawy, tyle razy przynosił tę odrażającą woń rozkładających się ciał ze sobą. Zapach dzieciństwawyszeptał pod nosem Gothard.
Idąc dalej alejką natrafił na dziwny nagrobek. Szary kamień, na nim skrzyżowany toporek i siekiera. Wszystko spowite gęstym bluszczem, który skrzętnie przysłaniał napis.
Na orczą posokę wymamrotał ...to nie może być ten grób, przecież rodzina del Hus była jedną z najbogatszych drovskich rodzin jakie znał. Lekko odgarnął liście, jednak pod nimi nie było napisu. Zamachnął się więc toporkiem, wycinając spory kawałek rośliny, nadal jednak nie zauważył żadnego napisu. ...cholerny kamień... pomyślał i kopnął weń z całej siły. Pod siłą kopnięcia kamień lekko zadrżał. Krasnolud zaciekawiony odkryciem przepchnął z trudem głaz. Jego oczom ukazał się bazaltowy nagrobek z pięknym srebrnym grawerunkiem...
Aluve śmiertelniku
Tu leżą Lavia, Nergal i Hasspen
Del Hus
Podziemia i mrok...orczy pomiot...
...zginęli ...wspomnij
Lata które nagrobek przeleżał w tym stanie odcisnęły swoje piętno na inskrypcji. Nic nie dało się więcej odczytać. Jednak Gothard miał to po co przyszedł. Niezbity dowód, że Hasspen nie przeżył. Teraz wystarczyło jedynie...
Hej Ty ! Co robisz hieno cmentarna! Straż! Straż! w stronę krasnoluda biegł jakiś człowiek, wymachując przy tym drągiem.
Dość krwi się przez nich wylało...dziękuję ojcze wymamrotał Gothard patrząc jednocześnie w niebo. Na szczęście znał cmentarz i wiedział jak wyjść niezauważonym. Przecisnął się przez dziurę w murze i owinąwszy się w płaszcz pogrążył się w rozmyślaniu o tym pomiocie szatańskim...Hasspenie.
|
|