Forum Lotharis

Rynek Główny. - [S1] Kamienica de Callies

Arieu - 2010-04-26, 20:05
Temat postu: [S1] Kamienica de Callies
Tuż przy rynku w jednej z kamienic trwają intensywne prace. Z wnętrza słychać odgłosy młotków i krzyki ekipy. Sama kamienica ma trzy piętra i jest zbudowana z czerwonej cegły.
Na dębowych drzwiach powieszono pergamin.

Już jutro!
Otwarcie placówki przedsiębiorstwa de Callies!

Otwarcia dokona głowa rodu, Arieu de Callies, przybyły do Rivangoth specjalnie na tę okoliczność!

A co znajdziecie w 'de Callies'?
Wszystko! Wszystko, co tylko sobie wymarzycie.
Nasi pracownicy i agenci użyją wszelkich możliwych sposobów i znajomości, aby zadowolić swych klientów!

Jutro!
Przyjdź i spraw sobie przyjemność!

Arieu - 2010-04-27, 20:24

W dniu otwarcia w oknie widać było co chwila twarz sidana nerwowo rozglądającego się po rynku. W końcu sidan opuścił kamienicę razem z kilkoma towarzyszami. Rozbiegli się w różne strony, niepewnie przyglądając się przechodniom.
Wrócili po niecałej godzinie. Weszli do środka, a po kilku minutach przed drzwiami pojawił się sidan z okna.
-Niestety! Z przyczyn niezależnych od właścicieli, wielmożny Arieu de Callies nie mógł przybyć na dzień dzisiejszy do miasta! Z tego powodu ogłaszam przesunięcie daty otwarcia o kilka dni. O nowym dniu poinformujemy jak tylko w Rivangoth zjawi się pan de Callies! - powiedział głośno, tak aby wszyscy ludzie na rynku mogli go usłyszeć. Kartkę z podobnymi słowami przyczepił pod ogłoszeniem o otwarciu i zniknął w budynku.

Arieu - 2010-04-30, 20:57

Ostateczny termin otwarcia! Arieu de Callies jest już w Rivangoth i za dwa dni otworzy biuro! Zapraszamy! - taki napis pojawił się w miejscu kartki z przesunięciem otwarcia. Jednocześnie podobne słowa rozkrzykiwali sidani po całym mieście.
Arieu - 2010-05-02, 21:27

Z kamienicy wyszedł sidan średniego wzrostu. Miał rzadko spotykane u swych pobratymców zielone oczy. Na żółtą koszulę miał nałożony wypolerowany, błyszczący napierśnik. Czarne spodnie ewidentnie wykonane były z najdroższych materiałów.
Sidan, wyprostowany, z podniesioną głową, uniósł prawą rękę w górę pozdrawiając niewielki tłumek, który zebrał się pod kamienicą.
-Witajcie! - rozpoczął. -Wielki to dla mnie zaszczyt gościć w tym wspaniałym mieście. A jeszcze większy otwierać biuro rodzinnego przedsiębiorstwa!
Rozejrzał się po zebranych i mówił dalej wolno spokojnym, niskim głosem:
-Nazywam się Arieu de Callies i przybyłem tutaj, aby przynieść radość mieszkańcom Imperium. U nas znajdziecie wszystko czego szukacie. Za niewygórowaną cenę jesteśmy w stanie spełnić każdą waszą zachciankę. Bo nie ma rzeczy niemożliwych! - podniósł przy tych słowach głos, ale zaraz przycichł- Za niektóre trzeba po prostu odrobinę więcej zapłacić.
Arieu posłał w tłum szeroki, biały uśmiech. -Zapraszam więc do środka!


Pierwszym pomieszczeniem w kamienicy jest korytarz wyłożony brązowym dywanem, o ścianach pomalowanych na brzoskwiniowo. Zaraz przy drzwiach na ścianie wisi wieszak, a obok siedzi niziołka w wieku trochę powyżej średniego, przyjaźnie się uśmiechając -Można zostawić okrycia wierzchnie, nic im się nie stanie - zapewnia wchodzących.
Dalej po obu stronach znajdują się drzwi. Po lewo otwarte na oścież, z tabliczką "Biuro". Nad drzwiami napis "Nic nie jest niemożliwe". Naprzeciwko nich zamknięte z tabliczką "Zapisy do gildii pana de Callies". Trochę dalej kolejne drzwi, również zamknięte, zza których wydobywa się przyjemny zapach jadła. Obok drzwi z napisem "?aźnia". Po drugiej stronie - stołówka.
Na końcu korytarza kręcone schody. Poręcze z czarnego drewna, stopnie obite jasna tkaniną.
Na górze kilka pokoi. Wszystkie do wynajęcia. Wejścia na następne piętro pilnuje sidan w skórzanej zbroi z halabardą w ręku. -Przejścia nie ma - odpowiada uprzejmie, acz stanowczo, każdemu, kto chce przejść. I równie stanowczo przekonuje nadgorliwych do porzucenia swych zamiarów."

veles - 2010-05-06, 19:30

Nowa kamienica zwróciła uwagę przechodzącego przez rynek mrocznego elfa.
-Co to znowu za plugastwo? - splunął pod nogi
Wszedł do środka głośno trzaskając drzwiami.
-Witamy w siedzibie gildii... - powiedział odźwierny
-Gildii? - przerwał zaciekawiony elf - Założonej przez kota?
-Przez szanownego pana Arieu...
-Rekrutujecie do gildii założonej przez jakiegoś pchlarza? W życiu -na Bogów Północy - mojego topora nie dostaniecie! Chyba że mam go wbić w wasze zapchlone głowy!


Trzasnął drzwiami i udał się do tawerny

Madaj - 2010-05-07, 14:16

Lacert przechodząc koło nowej kamienic spojrzał na wypadającego z niej Mroczniaka.
- Co na Bogów?!pomyślał.
Wślizgnął się do środka i spojrzał na niziołkę siedząca pod koło jakiegoś śmiesznego drewnianego haka.
- Witajssssscie sssssso to za psssssybytek powsssstał? Mówicie, że to gildia jakiego Ssssssidana? Pamiętam Ssssidany, oj pamiętam. Sssssałkiem ssssmaczne ssssą te kocury. Hmmm sssssdzie tu ssssię można zapissssać?

Arieu - 2010-05-07, 21:21

-Tutaj na prawo, pierwsze drzwi. Zapukać i wejść - odparła z uśmiechem niziołka.
Jehran - 2010-05-21, 20:16

Sam fakt że ktoś z Bazzathu otwiera tutaj gildię wywołały u Miauczka spore zaciekawienie. Wróciły wspomnienia z młodości, co prawda jego rodzinny Sebkhat i Al Karsaq to dwa różne światy, ale zawsze to Sidańskie światy, Rivangoth takim zdecydowanie nie było. Raźnym krokiem ruszył w kierunku wejścia.
Wewnątrz poczuł sie trochę nieswojo, nie lubił zbyt ciasnych pomieszczeń, szczególnie z jaszczurkami w środku, no chyba że takimi w puszce, ale to już inna historia. Powiesił płaszcz na wieszaku i stanął w kolejce.

Arieu - 2010-05-22, 19:55

-Kotku, nie czekaj, pan lacert widać się odrobinę zawiesił. Śmiało, wchodź do gabinetu. Nie obawiaj się, w środku są twoi ziomkowie i jest przytulniej niż tutaj - powiedziała niziołka rozglądając się bo korytarzu, za którym najwyraźniej nie przepadała.
Jehran - 2010-05-22, 20:38

Nie czekając na dalsze zaproszenia wszedł do środka.
- Witam. Ja w sprawie rekrutacji - wypalił na dzień dobry.

Arieu - 2010-05-22, 20:47

Za drzwiami krył się przestronny pokój, od ściany do ściany wyłożony puszystym, bladoróżowym dywanem w przedziwne wzory. Ściany były jasnożółte, a okna przez które przebijały się promyki słońca przysłonięte niebieskimi, cienkimi kotarami. W pomieszczeniu znajdowały się dwa średniej wielkości biurka z drewna, oba przykryte białymi serwetami, oba zawalone papierami.
-Witaj! - zaczął radośnie starszy sidan siedzący z lewej strony. -Bardzo się cieszymy. W tej chwili jak widać, jesteś jedynym chętnym w tym pokoju, zatem możesz wybrać z kim chciałbyś porozmawiać, i kto wie, zapoznać się bliżej. - uśmiechnął się szeroko.
Przy drugim biurku siedziała młoda sidanka, ubrana w zwiewną, jasnozieloną tunikę. Uśmiechała się ciepło, a w jej wesołych oczach wesoło przeskakiwały ogniki.

Jehran - 2010-05-22, 21:42

- Głupie pytanie - mruknął pod nosem i czym prędzej poszedł w kierunku sidanki, a nuż jaszczur by sie obudził i by go ubiegł.
- Witam - zaczął, tym razem ciszej i przymilniej
- Gdzieś mam podpisać? Jakieś podanie czy coś? Chętnie odpowiem na wszystkie pytania. -

Arieu - 2010-05-22, 21:48

-Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi - mruknął sidan i zagłębił się w swoich papierach.

Sidanka poprawiła włosy i nie patrząc na petenta zaczęła czegoś szukać wśród papierów. W końcu znalazła to czego szukała. Była to kartka z ankietą. Położyła ją przed sobą i zaczęła pytać miękkim, przyjemnym głosem. -Poproszę o pańskie imię, a także informację czym pan się zajmuje i powód, dla którego zainteresował się pan naszą organizacją.
W oczekiwaniu na odpowiedź zmierzyła sidana wzrokiem. Kilkukrotnie.

Jehran - 2010-05-22, 22:07

- Jestem Miauczyk zwany Kociłapką i pochodzę z Sebkhatu. Zajmuję sie... no walką oczywiście i... takimi tam drobnymi sprawkami - ściszył głos przy końcówce wypowiedzi - A przyciągnął mnie fakt że gildia ma siedzibę w moich rodzinnych stronach, zawsze to jakieś powiązanie z domem. Nie samą walką sie żyje - mrugnął porozumiewawczo do sidanki - No i w tak bogato zdobionym budynku pewnie bogata gildia ma siedzibę, a co za tym idzie, dostatku i dla mnie troche skapnie.
Arieu - 2010-05-22, 22:13

Sidanka wszystko skrupulatnie zapisała, mrucząc jednocześnie pod nosem. -Miauczyk... Sebkhat... Takie tam drobne sprawki... Nie sama walka... dostatek dla mnie...
-Dobrze - powiedziała, kiedy skończyła. Odłożyła kartkę na bok. Wstała, wyciągnęła kolejną kartkę i powiedziała -Jesli byłby pan tak miły, proszę wypełnić także to. - Przechylając się przez biurko, podała Miauczykowi kartkę, a także pióro. Jednocześnie patrzyła mu głęboko w oczy. Miauczyk mógł wyczuć delikatny zapach różanych perfum.

Jehran - 2010-05-22, 22:26

- Znaczy sie co mam tutaj napisać? - zapytał zdezorientowany i lekko oszołomiony miłym zapachem, coś ciężko było mu sie skupić na kartce i piórze.
Arieu - 2010-05-22, 22:30

-To co tam napisano, mój drogi. Odpowiadaj na pytania - odpowiedziała z uśmiechem, nie wiadomo dla czego przechodząc na ty.

Treść formularza:
Cytat:

Imię:
Wiek:
Stan cywilny:
Miejsce zamieszkania:
Posiadłości:
Fundusze:
Ważne koneksje:
Inne informacje godne wspomnienia:


//wybacz, zapomniałem w poprzednim poście

Jehran - 2010-05-22, 23:14

Ochoczo zabrał sie za wypełnianie formularza...
Cytat:
Imię: Miauczyk Kociłapka
Wiek: młody
Stan cywilny: WOLNY
Miejsce zamieszkania: Rivangoth (obecnie)
Posiadłości: brak
Fundusze: małe
Ważne koneksje: brak
Inne informacje godne wspomnienia: zwinny wojownik, talent w planowaniu akcji zaczepno-grabieżczych, tani w utrzymaniu.

- Gotowe! - W pełni usatysfakcjonowany wręczył kartkę sidance obdarzając ją szerokim uśmiechem.

Arieu - 2010-05-23, 12:15

Sidanka przejrzała ankietę mrucząc przeciągle. Kartkę, którą wypełniała sama schowała do pękatej teczki z napisem "Magnaci Periosy", a tę wypełnioną przez Miauczyka to pustej dotychczas z napisem "Moi kandydaci".
-Dziękuję, oficjalnie został pan przyjęty w poczet członków gildii Arieu de Calliesa. Jeśli ma pan ochotę, zapraszam do biura naprzeciwko. Tam może pan dostać pokój w naszej kamienicy bez opłat oraz wysoką zniżkę na usługi naszej firmy. My tymczasem zawiadomimy pana de Callies, być może zechce pana przywitać osobiście. - powiedziała, prostując się i wracając do oficjalnego tonu.

Jehran - 2010-05-23, 15:50

- No tak, cyrograf podpisany to teraz proszę pana... - mruknął pod nosem do siebie. - Na przeciwko? Tak? - chciał sie upewnić, ale w sumie to nie oczekiwał odpowiedzi - Miłego dnia kwiatuszku - puścił zalotnie oczko do sidanki po czym skierował sie do biura po drugiej stronie.
Arieu - 2010-05-24, 15:17

-Naprzeciwko, naprzeciwko - odparła z uśmiechem.
Jehran - 2010-05-24, 16:30

Zastukał na wszelki wypadek, nauczył się tego po tym jak kiedyś za brak pukania mało nie zarobił bełtem w brzuch.
- Witam. Miałem się tu zgłosić po przydział pokoju. - zlustrował całe pomieszczenie podziwiając wystrój. Wsparł ręce na rękojeściach mieczy czekając na odpowiedź, miał nadzieje że już wystarczająco papierków podpisał i nie będzie więcej tej niepotrzebnej biurokracji.

Arieu - 2010-05-24, 17:30

-Witam, witam. Przydział z jakiej racji? - zapytał bez ogródek gnom ledwo wystający zza wielkiego biurka.
Jednocześnie sidan siedzący przy drugim biurku, wygodnie rozparty w fotelu, prychnął na widok gestu przybysza.

Jehran - 2010-05-24, 18:07

- No... z racji tego że właśnie zaciągnąłem się pod dowództwo Arieu, znaczy pana Arieu i kociak z tamtego pokoju... - wskazał ręką za siebie nie spuszczając wzroku z gnoma - powiedziała żeby tu przyjść i że jakiś pokój dostanę. - Prychacza starał się ignorować, a nuż jakieś choróbsko od niego złapie i tez zacznie prychać. Co jak co ale Miauczyk nie lubił chorować, jednym z jego ulubionych powiedzonek było "W zdrowym ciele jest weselej" i starał się tego trzymać.
Arieu - 2010-05-24, 18:13

-Ach tak... Wiedz pan tylko, że to nie kociak, a istna diablica. Szczególnie poza pracą - gnom uśmiechnął się obleśnie, ale nie można było tego zauważyć, jako że nie wystawał zanadto poza blat. -Proszę, pokój na pierwszym piętrze, ostatni po lewej. Jakieś dodatkowe życzenia? - zapytał po chwili notowania, rzucając jednocześnie sidanowi klucz.
Jehran - 2010-05-24, 19:34

Miauczyk złapał zgrabnie klucz - Jak na razie to chyba tyle. - znużyło go to chodzenie po pokojach, wypełnianie odpowiadanie i takie tam, dużo szumu mało skutków. Wychodząc skinął głową sidanowi na fotelu, wsadził głowę do pokoju na przeciwko i pomachał diablicy, po czym ruszył na górę do swojego nowego lokum. Marzyła mu się ciepła kąpiel i masaż na rozluźnienie, ale pewnie skończy się jak zawsze, że walnie się w ubraniu na łóżko i poratuje się drzemką. Zdecydowanie, spanie to jest to co sidany lubią najbardziej. Jak pomyślał tak i zrobił.
Madaj - 2010-05-24, 22:11

Lacert spojrzał nieprzytomnym wzrokiem na niziołkę i Sidana który wszedł do pokoju. Kurcze, ssstaki ukssssrop a tutaj nawet wina mssssssszalnego nie mają - pomyślał. Dobra jużsss idę jużsss idę - mruknął do niziołki. Podszedł do drzwi załomotał trzy razy i wszedł bez czekania. Witam kotku ja w sssssprawie rekrutacji, sssssłyszałem, że jesssszcze macie jakieśśśsss wolne miejsssssca.
Arieu - 2010-05-25, 14:39

-Dzień dobry - odparła sidanka, przyzwyczajona do tego, ze to ona obsługuje chętnych. -Owszem, mamy wolne miejsca. Jeśli chce pan takowe zająć, poproszę o pańskie imię, zajęcie i motywacje - powiedziała rzeczowo, wyciągając kartkę z szuflady.
Madaj - 2010-05-25, 19:14

Przez dłuższą chwilę wypisuje podaną kartkę, stęka, syczy łuska aż mu blednie. Widział kto dawać Lacertowi kawał papieru i gęsie piuro! - narzekał pod nosem - Co oni niby chcą, żebym pazurami pisał?? W końcu oddał kartkę na której z trudem dało się odczytać:

Cytat:
Imię: Eledhel
Wiek: 58
Stan cywilny: Wolny
Miejsce zamieszkania: sssss? W dzień wszędzie tam gdzie słonko świeci, w nocy wszędzie tam gdzie łuski można ogrzać
Posiadłości: ssss?
Fundusze: ssssskromne
Ważne koneksje: sssnaczy że co?
Inne informacje godne wspomnienia: Sssstrasznie dobrze wyrabiam wino mszalne oraz jesssstem dossssświadczonym wojownikiem.

Arieu - 2010-05-26, 17:02

Sidanka krytycznie popatrzyła na to co wyprawia jaszczur. -Dobrze, widzę, że umiesz pisać. Widzę również, że nazywasz się Eledhel. A teraz powiedz mi czym się zajmujesz i dlaczego chcesz przystąpić do Magnatów, żebym mogła wpisać cię na listę. - powiedziała z uśmiechem. Kartkę, którą otrzymała, odłożyła na bok.
Madaj - 2010-05-26, 17:40

Sssswięc sssajmuję się pędzeniem różnego rodzaju alkoholu, tudzież wypijaniu tegożss alkoholu. jesssstem dobry w katalogowaniu różnych dzieł. Jeżssseli dostsssanę w sssswoje łapsssska bibliotekę a po roku będziecie ją mieli uporządkowaną. Magnaci zapewne mają bibliotekę i piją alkohole - tak ssssobie pomyślałem i sssstwierdziłem, że może warto sssspróbować dołączyć jeżeli jessssssszcze nie macie głównego bibliotekarza - wysyczał.
Arieu - 2010-05-26, 18:01

-?adnie, ładnie - mruknęła pod nosem zapisując na swojej kartce. Kartkę ową włożyła do grubej teczki, tej samej, do której wcześniej włożyła kartę Miauczyka. -Pokój i inne usługi dostanie pan w biurze naprzeciwko, jeśli pan sobie życzy.
Madaj - 2010-05-28, 07:14

Lacert bez słowa opuścił pokój. Poszedł do biura wskazanego mu przez Sidankę. Sssswitam, ja po pokój przysssszedłem - syknął.
Arieu - 2010-05-28, 20:27

-Kolejny nowy? - rzucił od niechcenia gnom. -Czy może tym razem za opłatą?
Madaj - 2010-05-28, 21:28

Nowy nowy - szybko syknął - przyssssłali mnie ssss tamtego pokoju - dodał. Ssss tylko prossssze o pokój ssss dużymi oknami i ssss żeby ssssświatło padało przesssss nie cały dzień, jeżeli nie ssssprawi to kłopotu - powiedział bezczelnie.
Arieu - 2010-05-28, 21:44

-Tak, myślę, że w piwnicach się taki trafi - powiedział gnom. -Jeśli koniecznie chcesz coś ponad standard, to albo płacisz, albo idziesz do tamtego zgreda - pokazał na sidana - i usilnie go błagasz. Na jedno wyjdzie, ale możesz spróbować.
Madaj - 2010-05-30, 11:26

Sssdobra biorę to sssco jesssst - syknął - Do Ssssidana nie chce iść bo jessszcze otrzepuję ssssię z futra tego kosssura przebrzydłego...
Arieu - 2010-05-30, 18:15

Gnom zaśmiał się. -Pierwsze piętro. Pierwszy pokój po prawej, tuż przy schodach. Jak spotkasz pana Arieu, możesz go poprosić o pozwolenie na wychodzenie na dach. - powiedział, zmuszając się do uczynnego poinformowania o możliwym spełnieniu życzenia.
Madaj - 2010-05-31, 14:45

Sssdzięki psssyjacielu - rzucił wychodząc - niech no mi ssssię nawinie kocissssko - syknął pod nosem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group