Forum Lotharis

Dyskusje o grze. - [split]Marudzenie o braku graczy i zgniliźnie

vallo - 2009-12-02, 18:35

Na s1 wyglada na razie tak samo. Chyba ,że babcia władzę przejmie :P
Bolivar - 2009-12-02, 18:42

Irmis, vallo, mylicie się. Ja twierdzę, że przyczyną jest wasze pisanie.
Azareus - 2009-12-02, 18:59

Małe faux pax Boli :) Nie sądze aby Ci wszyscy gracze, którzy juz nie grają, kierowali sie opinią kilku osób :) Chyba że w woje gra armia botów, dowodzonych przez ww. :D

Do sedna. Gadac gadaniem ale obecnie na trzech serwerach gra mniej ludzi, niż na s1 podczas startu pierwszej ery :) Mówcie sobie co chcecie ale woje naprawdę zaczynają gnić :) Juz nawet po rankingach to widać. Nie pamiętam takiej sytuacji, aby w rankingach dodatkowych niektóre klasy/rasy nie były zapełnione albo miały w połowie ludzi z 1-10lvlami którzy przestali grac . Chyba czas odejść od planów i zamiast woje ulepszać to zrobić je bardziej przyjaznymi dla użytkownika :)

Bolivar - 2009-12-02, 19:20

Azareus, mylisz się. Przyczyną jest niezakwalifikowanie się naszej reprezentacji do MŚ w RPA.
vallo - 2009-12-02, 19:35

Bolivar - gdybyśmy my z Azą tu nie pisali to forum byłoby puste:)
I kto by wam marudził ? :P

Azareus - 2009-12-02, 19:40

Bolivar napisał/a:
Azareus, mylisz się. Przyczyną jest niezakwalifikowanie się naszej reprezentacji do MŚ w RPA.


A ja myślałem ze przyrost naturalny komarów w Egipcie. Bez obrazy, ale takie teksty prezentują poziom gimnazjalny, a coś o tym wiem. Nie próbuje Cie obrazić, ale takimi słowami sam siebie obrażasz i ośmieszasz. Jeżeli Cie to irytuje, to nie pisz. A tłumaczenie się, ze jest się "osoba prywatną" to wiesz... podstawówka. Może w regulaminie tego tak dobitnie nie ma, ale troszkę kultury proszę. Bo wypowiedzi, nie Irmisa, nie moje, tylko Twoje demotywują ludzi do grania w wojów.

Bolivar - 2009-12-02, 21:49

Widzisz - demotywuje w dwie strony. Jednych do grania innych do tworzenia.

Teraz, o ironio jestem jak najbardziej osobą prywatną i prawie nie związaną z projektem.

Irmis - 2009-12-03, 00:36

A gdyby tak zamiast się demotywować z byle powodu, zacząć dyskusję?

Może jestem stronniczy, ale wydaje mi się, że narzekanie na forum jest wtórne, w stosunku do wybywania ludzi z wojów. I głównie jest pisane w dobrej wierze. Nie by komuś dokopać, ale by zwrócić uwagę na problemy, które dla pozostających jeszcze graczy są ważne, a których może nie dostrzec team, który może poświęca wojom sporo czasu, ale nie jest na bieżąco z rozgrywką. Skoro zostali w sytuacji, gdy tyle znanych nicków odeszło, to może im jednak też zależy?
Może problem leży w grze, a nie w tych złych graczach?
Ale dużo łatwiej wskazać na graczy pokazujących problem i powiedzieć że to przez ich pisaninę jest źle, a jakiekolwiek konkretne argumenty zbywać półsłówkami i sprowadzaniem do absurdu.

Szilka - 2009-12-03, 00:48

Irmis, problem nie leży w narzekaniu, ale w swojego rodzaju tendencji. Bo są narzekania, które są w pomocne, podstawne i nieuniknione. A niektórzy mają tendencję do narzekania na wszystko, w sposób irytujący. I to do tego stopnia, że widząc nick takiej osoby, odechciewa się czytać kolejnej super-inteligentnej uwagi, przesyconej fałszywą troską i zarozumiałością.

Racja jednak - nie ma się co demotywować.

Irmis - 2009-12-03, 11:38

Szilka napisał/a:
Irmis, problem nie leży w narzekaniu, ale w swojego rodzaju tendencji. Bo są narzekania, które są w pomocne, podstawne i nieuniknione. A niektórzy mają tendencję do narzekania na wszystko, w sposób irytujący. I to do tego stopnia, że widząc nick takiej osoby, odechciewa się czytać kolejnej super-inteligentnej uwagi, przesyconej fałszywą troską i zarozumiałością..

To akurat jest Wasza interpretacja. Pomyśl, jak gracze mogą interpretować błyskotliwe wypowiedzi niektórych członków Teamu i jakie szczęście, że tego nie piszą. Może wystarczy w wypowiedziach kogoś takiego dostrzec więcej niż to, co nam się wydaje na pierwszy rzut oka? ;)

Zgadzam się z Azą, że ta gra zdycha. Twierdzenie, że to przez posty na forum, to czysta głupota i szukanie winnych na siłę. Odchodzą gracze, którzy siedzieli w tej grze wiele lat, a o forum głównym ledwo co słyszeli. A nawet jak wchodzili to często brali udział w rozmaitych pyskusjach i dzięki temu forum żyło - jakoś wątpię, by coś tutaj ich tak naprawdę zniechęciło.

Takie są fakty. Pisaliśmy to łagodniej, przy rozmaitych okazjach, sygnalizując, że coś jest nie w porządku. Jedyne odpowiedzi Teamu, jakie się pojawiły, to były albo stwierdzenia że wszystko jest w porządku, albo że to wina graczy, albo robienie z siebie i użytkowników forum idiotów, albo zwykłe ignorowanie tematu. A przecież w grze oznaki tego wszystkiego były wyraźnie widoczne już z miesiąc temu. Może nawet i wcześniej, ale dopiero restarty s1 i ruszenie retro pozwoliły się w tym upewnić.

Wątpię, by linki polecające coś pomogły. Zostały zaprojektowane tak, by czasem jakiś zwykły gracz za wiele nie dostał, polecając tą grę i przypominając o niej kilkuset osobom.

Żeby nie było: jeśli plotę głupoty, to będę bardziej niż szczęśliwy, jeśli mi to ktoś wprost napisze i uzasadni. Bo to będzie oznaczało, że aż tak źle nie jest i woje się podniosą z tego upadku, a może i zaczną rozwijać. Ale sam obserwując grę wątpię, by stało się tak bez poważnych zmian.
Czasami jednak ktoś musi zająć miejsce diabelskiego adwokata ;)

Bolivar - 2009-12-03, 12:02

Irmis, tylko prawda jest taka, że nie padła żadna sensowna propozycja odnośnie zdobycia większej ilości graczy. Z drugiej strony dlaczego miała by padać ze strony graczy? To raczej w gestii teamu jest to by graczy przybywało i to powinna być ich sprawa. Poza tym nikt nie musi ci wyjaśniać co jest teraz robione - weź napisz sobie do np. Microsoftu maila o podobnym tonie, by uzasadnili ci co robią i co chcą robić w przyszłości. Myślę, że zabiją cię śmiechem.
Kolejna sprawa - możesz przedstawić mi posty w których ktoś z teamu pisze, że to wina graczy, że jest mniej ludzi?

Ja już zostałem zdemotywowany i pożegnałem się z projektem. Przykro mi ale nie podobały mi się pewne sprawy i nie mogłem tego zmienić więc mam teraz więcej czasu.

Khhagrenaxx - 2009-12-03, 13:05

Bolivar napisał/a:
Kolejna sprawa - możesz przedstawić mi posty w których ktoś z teamu pisze, że to wina graczy, że jest mniej ludzi?


Bolivar napisał/a:
Irmis, vallo, mylicie się. Ja twierdzę, że przyczyną jest wasze pisanie.


ed. Aaa, zapomniałem, że jesteś osobą prywatną. Ale jednocześnie pisząc to byłeś/jesteś w teamie. Dziwna sprawa. To tak jakby być jednocześnie kwiatkiem i pszczołą.

Bolivar - 2009-12-03, 13:26

Zapomniałem, że już ludzie jak nie mają emotionek to nie rozumieją ironii... Żet...
Khhagrenaxx - 2009-12-03, 13:32

Myślałem, że w poważnych sprawach warto gadać na poważnie, a nie bawić się w gierki słowne, które nic nie wnoszą do tematu (a gdy w grę wchodzą emocje nader często mogą być odebrane opacznie, o czym warto pamiętać.)

Tak czy siak, ironia to również forma agresji językowej, której retoryka jest pełna.

Bolivar - 2009-12-03, 13:38

Żet, nie rozumiesz jeszcze, że możesz stworzyć 10000000000000 tematów i napisać 9999999999999999999 postów i nic to nie zmieni? Ja już głowę rozbiłem o mur i nie mam zamiaru dalej narażać się na obrażenia (<- to jest przenośnia, wolę to zaznaczyć....). Poza tym nie mam już najmniejszej motywacji do robienia czegokolwiek.
Khhagrenaxx - 2009-12-03, 13:46

Zacznijmy od tego, że stworzyłem jakiś czas temu jeden temat o ogólnej kondycji wojowników i dalszych tematów nie zakładałem (ten temat jest splitem - było odejście od tematu skrócenia HC, więc jako moderator zrobiłem to co należy).

Posty będę pisał, bo mam nadzieję, że coś się jednak zmieni, a jeśli na marne - trudno, przynajmniej próbowałem.

Szkoda, że przez to wszystko straciłeś motywację. Osobiście wolę jednak powiedzieć królowi, że jest nagi, niż milczeć. Taką zasadą staram się kierować w życiu, nawet jeśli ma to doprowadzić do abdykacji.

Irmis - 2009-12-03, 19:18

Porównanie Microsoftu do wojów było słabym żartem? Tak czy owak wiele do dyskusji nie wniosło...

Szkoda, że żadna propozycja nie wydała Ci się sensowna, ale padało ich sporo. Choć dotyczyły one raczej utrzymania graczy, którzy się zarejestrują, niż zdobywania nowych. Dotyczyły one turniejów, wojen dla mniej licznych organizacji, poprawy systemu questów, podziału sklepu na działy ze sprzętem rozmaitych klas itp. itd.

A jest to sprawa ważna, bo co z tego, że przez tydzień działania programu linkowego przybyło na retro ponad 70 nowych kont, skoro liczba aktywnych zwiększyła się o niecałe 10? A na pozostałych serwerach ten wynik jest jeszcze gorszy.

Co do takich postów, to Żet podał dobry przykład, choć było ich więcej ;)
Choć nie do końca mnie zrozumiałeś: nie pisałem, że ktoś twierdził, że to przez graczy jest mniej ludzi, choć i to się pojawiło. Pisałem, że część błędów gry, zgłaszanych przez graczy, to ich wina, wg niektórych osób z teamu - ale to tylko drobny wycinek zdania, którego nie warto samotnie roztrząsać, ignorując resztę.

Bolivar - 2009-12-03, 20:26

Irmis, niestety nie masz dostępu do wszystkich informacji i nie wiesz z czym miał być powiązany program linków. Niestety jak zwykle wszystko padło. Ja już nie bawię się w tej piaskownicy więc możecie poszukać sobie nowej osoby do której będziecie pisać swoje uwagi. Ja po prostu nie widzę sensu w dalszej swojej pracy - po co wprowadzać rzeczy, których nikt nie chce? Po co wymyślać nowe questy skoro nikomu nie pasują? Po co tworzyć eventy skoro są bez sensu? Piszesz o błędach - rozumiem, że masz na myśli swoje nieśmiertelne turnieje. Wiesz... nigdy nie dostałem propozycji jak to zmienić. Każdy pisze: jest źle, to nie pasuje, to nie jest tak. Niestety nikt na forum teamu nie napisał mi: zrobić to tak i tak.
Wojny dla mniej licznych organizacji - nie dostałem informacji na forum czy zmieniać czy nie. Dla mnie sprawa nie istnieje do czasu przedyskutowania za i przeciw. Bo dokonać zmiany jest łatwo... a później są konsekwencje...
Podział sklepu - rzuć linka, ja nic nie znalazłem... przyznam, że w tym wypadku to czyste czepianie się takich podziałów bo nie widzę większego sensu, ale jak przejdzie to w moim osiedlowym sklepie tak by podzielili go wg. asortymentu dal facetów i dla kobiet to może ktoś to zrobi.
System questów - przecież ich nie chcecie? To co tu poprawiać - najlepiej wywalić...

Teraz na serio - wszystko można wprowadzić, ale to coś musi mieć sens i musi być na to zapotrzebowanie oraz budżet. Teraz pytanie: wolisz sklep z podziałem na klasy (czy cokolwiek tam ma być) czy np. sprzedawanie umagicznionych przedmiotów w miarę realnej cenie. Masz wymagania takie, które można spełnić mając sporo czasu. Ja niestety mając do wyboru zarobić legalnie 500 zł w firmie czy zrobić właściwie za free coś do Wojowników. Zgadnij co wybieram? Dlatego zrezygnowałem... mimo, że miałem szkice kilku ciekawych skryptów*.

Jestem ciekawy co powie Phil...

Jeżeli piszesz coś o o osobach to proszę pisz personalnie (Bolivar, Phil, itd) a nie team. Ja nie wiem kto to team, ja znam tylko konkretne osoby - tym bardziej, że osoby się zmieniają... czekaj w sumie ty też jesteś w teamie? Przecież masz dostęp do tego forum...


*czyli nowych funkcjonalności działających w fazie alpha - drobne głupoty, ale ułatwiające parę rzeczy - np. najprostsza: dodanie ogłoszenia na głównej stronie powoduje wysłanie automatycznej wojo-poczty do wszystkich.

[add]
Microsoft... może być Comarch, GF czy nawet firma pisząca oprogramowanie dla kilku firm.

Irmis - 2009-12-03, 21:21

Propozycję nowych pojemności turniejów i awansów napisałem jeszcze za wojtkowej 6 ery. Słyszałem, że została przedstawiona na forum Teamu, przypominałem też o niej parę razy Philowi na PW i w postach gdy ten temat wypływał na tym forum. Nie mam niestety tego na kompie, gdyż zmieniałem maszynę, a samą propozycję wysyłałem jeszcze na starym forum wojów. Zostałem jednak zapewniony, że jest ona u Was zapisana.

O questach są osobne tematy, ale osoby z teamu, które się tam wypowiadały (na pewno Phil, może ktoś jeszcze) twierdziły, że wszystko jest w porządku i nic nie będzie zmieniane. Mimo, że zdania graczy są mocno podzielone, a część głosuje nogami. Sam jestem zwolennikiem questów, ale w obecnej sytuacji uważam za konieczne zmienienie ich formy.

Eventy, to była jedna z lepszy rzeczy w wojach, zwłaszcza, gdy naprawiliście walki ładujące się parę godzin. IMO zamiast przyczepiać się do głosów paru osób, lepiej było przeczytać zdanie większości i spojrzeć, jak to pobudzało ruch w grze i, że podczas eventów były bite rekordy odwiedzin na forum głównym.

A co ja wolę? Wolę, by gracze nie odchodzili z gry i by nie pojawiały się nowości, dopóki rzeczy które są nie będą dobrze działać. Uważam, że na tym etapie reklama ma znaczenie drugorzędne, w momencie, gdy tyle osób rezygnuje z gry. Najpierw trzeba mieć produkt, z którego odbiorca będzie zadowolony. Konkretów tutaj podawać nie będę, bo to temat na dłuższą dyskusję, a np to, że uważam obecnie reklamę za bezcelową i że trzeba się skupić na czymś innym, nie oznacza jeszcze, ze mam rację, więc nie ma co na tym zbyt wiele teraz budować. W końcu nie wiem wszystkiego, znam jedynie obecną kondycję gry, gildii i nastroje części graczy, co też jest cenną informacją.

Nie mam dostępu ani do grupy "Zespół [Świt Lotharis]", ani "Zespół [Wojownicy]". Chyba jest podział na Team i osoby z nim współpracujące? Może jednak więcej argumentów ad rem, zamiast zarzutów ad personam?
Poza tym nie pamiętam bym wysuwał zarzuty pod adresem Teamu. Pisałem, jakie były reakcje na pokazywanie przez graczy pewnych problemów. Może Ty chcesz tą kwestię rozdmuchiwać, ale ja nie. Co było, to było. Jeśli uznam za stosowne stwierdzić, np. że czyjeś zachowanie było nieodpowiednie, to napiszę o tym wprost.

Cytat:
Microsoft... może być Comarch, GF czy nawet firma pisząca oprogramowanie dla kilku firm.

Może być też Prezydent RP, pani z warzywniaka, albo mój brat. Z tego co wiem, to woje nawet nie są firmą.
Ale jeśli już koniecznie musisz je z nimi porównywać, to proszę rzuć też okiem na to jak dbają one o PR i kontakt z klientem. Naprawdę wątpię, by ktoś z Microsoftu odpisujący na takie maile wyśmiewał ludzi. A już na pewno nie dłużej niż do kontaktu tych osób z jego przełożonym.

Bolivar - 2009-12-03, 21:31

Irmis, możesz pisać dalej... tylko kto to jest ten teama? Nie znam gościa...
Irmis - 2009-12-03, 22:25

Chciałeś odpowiedzi na parę konkretnych pytań - są w moim poście powyżej.

Chyba, że naprawdę wolisz przyczepić się jak rzep do jednego wątku, nie mającego większego znaczenia dla dyskusji?

Bolivar - 2009-12-04, 10:19

Imis skąd wiesz, że nie ma znaczenia? Zacznę odpowiadać (nie wiem czy jestem jeszcze dalej odpowiednią osobą) po tym jak otrzymam odpowiedź na to wg. ciebie nieistotne pytanie.
Irmis - 2009-12-04, 10:57

Wg mojej wiedzy aktywnymi członkami teamu są, albo jeszcze do niedawna byli: Bilivar, Cerester, Kherehabat, Phil, Ralz, Szilka. Nie jestem pewien co do Jenna, Natana, no i Wojtka.
Bolivar - 2009-12-04, 14:44

Skoro już mamy pewną jasność to poproszę byś zarzuty przypisywał do konkretnych osób bo określając team krzywdzisz pozostałe osoby, które jak widać znasz z nicka.

Ja odszedłem jakiś czas temu więc mogę pisać co myślę i jak chcę - nie interesuje mnie PR, nie interesuje mnie co gracz ma na myśli bo nie mam wpływu na to co się dzieje (w każdym razie nie powinienem mieć wpływy).

Piszesz, że wysyłałeś Wojtkowi - przykro mi, ale ja z Wojtkiem ostatni raz rozmawiałem kilka miesięcy temu i to raczej nie na tematy związane z grą. Zresztą to było na dawnym forum... do którego dostęp po padzie uzyskaliśmy już po starcie gry.
Ja nie wiem o czym rozmawiałeś z Wojtkiem, nie wiem co komu przekazywałeś - do mnie to nie dotarło. Przykro mi.
Rozumiem, że wg. ciebie wszystko powinno się rozwalić i zmienić jak już trwa rozgrywka? Poza tym skąd wiesz, że twój pomysł był najlepszy? Przepraszam cie bardzo, ale już twoje koncepcje do Świtu poszły do piachu po głębszej analizie. Jeżeli podobnie wyglądał pomysł z Turniejami...

Masz rację gracze głosują nogami - każdy ma do tego prawo. Ja też to zrobiłem i zagłosowałem w kliku grach w ten sposób, w kilku jestem maniakiem i gram od kilku lat. W Wojach też zagłosowałem nogami i zrezygnowałem z tworzenia czegokolwiek. Widzisz skoro ta gra nie jest moim utrzymaniem, a jedynie moim hobby to czy to hobby ma być dla mnie uciążliwe? W sumie mogłem zrobić jak mój poprzednik i zniknąć na 2-3 miesiące... w sumie jednak wolę moje rozwiązanie.

Questy i zmiana ich formy... rozumiem, że równie genialny pomysł jak poprzednie. Rozumiem, że tylko i wyłącznie ten pomysł może zostać zrealizowany i żaden inny. Tylko twój. Skąd wiesz, że nie było planów do zmiany questów? Jednak ty chcesz wszytko na raz, od razu. Wolisz rewolucję od ewolucji. Przykro mi, ale ja jestem starym człowiekiem i wolę do pewnych etapów dochodzić powoli i sukcesywnie, a nie skokami po tysiąc metrów. Może znajdziecie takiego co tak robi?

Teraz czekam, że wypisanie zarzutów do poszczególnych osób. Do Phila, Ralza, Cerestera, Kherego, Szilki. Mnie możesz sobie darować - ja już nie jestem w ekipie tworzącej grę.

Irmis - 2009-12-04, 15:33

Robiłem to za Wojtkowej ery, ale pisałem z Philem. I przypominałem o tym przy starcie zeszłej ery s1, otrzymując zapewnienie, że zostanie to przypomniane też na nowym forum teamu. Czas więc był. Z Wojtkiem nie rozmawiałem nigdy.
Nie wiem, czy ten pomysł był najlepszy. Wiem za to, że pojemności były w nim wielokrotnościami awansów, unikało się więc problemu z brakiem awansów i przepełnianiem. Zapewniał też do końca ery ok 2-3 spadki z ZTM, przy założeniu, że będzie wystarczająco dużo osób turniejujących, co teraz jest nierealne. Ale to stary pomysł. Wiem za to, że mimo iż minął ponad rok, nic nie zostało z tym zrobione.

Dobrze wiedzieć, że te koncepcje poszły do piachu. Szkoda, że nikt tego nie napisał i nie przedstwił, co jest w nich źle. Nie mam jednak poczucia, by były one gorsze niż koncepcje przedstawiane przez pozostałych ;)

Cytat:
Rozumiem, że wg. ciebie wszystko powinno się rozwalić i zmienić jak już trwa rozgrywka?

Nie wiem na jakiej podstawie wysnułeś taki wniosek.
Jestem za ewolucją, ale we właściwym kierunku. Umieszczanie w grze półproduktów może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Niech za przykład posłuży zaznaczanie przedmiotów questowych. Zostało to wprowadzone w trakcie ery.
Można to było zrobić dodając do nazw odpowiednich przedmiotów słowo " [questowy]".
Zalety: nie wymaga pisania w kodzie (AFAIK), unika się błędów typu czerwone przedmioty, które nie są potrzebne do żadnych questów, można też to było wprowadzić dużo wcześniej. Jeśli sami nie macie pełnej alfabetycznej listy wypadajek z danego serwera, to były takie gotowe w pierwszym tygodniu ery.
Wady: przedmioty nie są zaznaczone na czerwono.

Nie wiem, czy nie było żadnych planów zmiany questów. Wiem za to, że żadne nie były przedstawione, mimo wielokrotnych dyskusji tutaj na forum. Dlatego uważam, że ważna jest funkcja osoby, która kontaktuje się z graczami i odpowiada na ich pytania, wyjaśniając wątpliwości.

Byłbym też wdzięczny, gdybyś w przyszłych postach unikał wycieczek personalnych.
I dalej nie wiem, dlaczego uważasz, że mam jakieś zarzuty do członków teamu. Ja piszę o grze, a nie szukam winnych takiego czy innego stanu rzeczy.

Wiem, że PR Cię nie interesuje. Dałeś to graczom wielokrotnie odczuć. Co nie zmienia faktu, że jest to sprawa ważna dla gry. Ale jeśli tyle masz do powiedzenia w tej sprawie, to dalej uważam porównanie do Microsoftu, jako słaby żart, którego chyba jedynym celem było mnie obrazić.

Bolivar - 2009-12-04, 15:49

Przepraszam cię bardzo, że piszę do ciebie skoro z tobą rozmawiam... zresztą jeżeli chodzi o wycieczki personalne to nie chce wytykać palcem kto pierwszy zaczął... (tak jestem z podstawówki).

Przykro mi, ale ja jakoś nie mam zamiarów tłumaczyć się ze wszystkiego co robię. Może jeszcze publikować kod? Chcesz mieć do niego dostęp - porozmawiaj z Philem szuka programisty...

Dalej proszę nie łącz mnie z grą - nie jestem osobą powiązaną z nią i nie mam zamiarów czytać, że mam gdzieś PR. Skoro nie odpowiadam za Wojowników to dlaczego mnie ma interesować co np. ty sobie myślisz o tym co piszę? Przykro mi, ale skoro ty chcesz wylewać na mnie pomyje to mam podwinąć ogon i uciekać w kont? Przepraszam bardzo, ale dziękuję za taką ofertę...

Dodawanie do nazw przedmiotów z przedrostkiem [questowy] to chybiony pomysł. Oznacz to, że nie można w czasie ery dodać nowych questów, nie można dodać eventu z questami... ba można nawet się pomylić w tworzeniu przedmiotu i nie masz dodatkowego opisu. Jeżeli chodzi o mój błąd (o widzę kolejną wycieczką personalną - widzisz skoro ty możesz...) to jest do rozwiązania w kilkanaście minut... ale to raczej nowy programista się tym zajmie.

Ja twojego pomysłu z awansami nie poznałem więc nie mogę go ocenić - w sumie zaczynasz przypominać mi Drizzta z jego opisami co i jak zrobił dla Wojów.... tak to był taki prztyczek w nos. Zamierzony.

[add]
I prztyczek do moderacji forum - jak by byłą dobra i skuteczna to ten temat już dawno byłby zamknięty, a kilka osób dostało by po warnach... niestety nasza moderacja jest na dość niskim poziomie...
Wpadnijcie na forum BloodWars czy oGame i zobaczcie jak tam pracują moderatorzy.

Assaoth - 2009-12-04, 21:12

Z całym szacunkiem Boli, ale według mnie zachowujesz się na zasadzie "Ja wam coś dałem z łaski, to coś było dobre, tylko ktoś na siłę to zepsuł i próbuje robić to dalej. Nie podobało się, to co zrobiłem? Się wypchajcie, zróbcie lepiej". Jak czytam te wasze posty, to nasuwa mi się skojarzenie z hip-hopowym beefem, tylko takim na słabym poziomie. Proste wyrzucenie zarzutów wobec drugiej strony. A tutaj nie o to chodzi, bo osoba, która wejdzie i zobaczy coś takiego, raczej na dobrej opinii o grze sobie nie wyrobi. Pomysł nie wszedł? Cóż, było, minęło. Teraz trzeba zrobić coś, by rozbujać ilość osób w grze, bo ze wszystkich serwerów się nie zrobi jednego, porządnego.
Khhagrenaxx - 2009-12-05, 10:58

Bolivar napisał/a:
I prztyczek do moderacji forum - jak by byłą dobra i skuteczna to ten temat już dawno byłby zamknięty, a kilka osób dostało by po warnach... niestety nasza moderacja jest na dość niskim poziomie...


Niestety tak, bo my - tak jak ty do niedawna - poświęcamy swój czas wolny na pracę na tym forum. Powinieneś rozumieć to doskonale.

Co do tematu: nie widzę powodów by go zamykać. Problem polega na tym, że zarówno ty Bolivarze, jak i twój towarzysz tej pasjonującej debaty, znaczy się Irmis, za każdym razem musicie coś dorzucić - by "moje było na wierzchu".

Tak więc: rozmawiajcie sobie do woli, lepiej w jednym temacie niż w dziesięciu innych, ale sprawy personalne wyjaśniajcie poprzez prywatne wiadomości, proszę.

pozdrawiam

Irmis - 2009-12-05, 12:33

Jestem za =)

Przepraszam za powyższą wymianę zdań wszystkich, którzy musieli to czytać. Odbiegliśmy od tematu, te rzeczy naprawdę powinny iść na PW.

Chciałbym więc wrócić do tego, o czym pisaliśmy w pierwszych postach: o kondycji wojowników. Jeśli jakiś członek teamu poczuł się urażony tym, co pisałem, to również przepraszam, ale nie to było moim zamierzeniem. Rozróżniam krytykę gry i rozwiązań, które nie odnoszą skutku, od krytyki osób.

Problem leży w tym, że z gry odchodzą ludzie, a ci którzy przychodzą, nie zostają na długo. Zresztą na tym etapie gry nie dziwię im się. Nie istnieje żadna gildia, która by się zaopiekowała postaciami blisko 100lv za topką, szkoły są niemal martwe, a ktoś kto zaczął tak późno nie ma szansy nic znaczyć, bez poświęcenia sporej ilości pieniędzy na wykup turek. A na to początkująca osoba się raczej nie zdecyduje.

Przypuszczam, że stąd biorą się frustracje części graczy (choć każdy powinien pisać za siebie). Widzą, że gra się sypie, widzą, że team coś robi, ale nie widać żadnych efektów
Piszemy wtedy na forum i się pytamy, ale zazwyczaj trafiamy na ścianę, co powoduje irytację i zniechęcenie. I to u osób, które starają się ożywić grę od strony graczy - piszą na forum głównym i gildyjnych, ściągają ludzi do gry, starają się wywołać wojny, by coś się działo itp.

Jest różnica między spowiadaniem się z każdego kroku, a "kontaktem z klientem". Jeśli komuś zależy na grze na tyle, by pisać i składać propozycje, zadawać pytania, to chyba nie należy takiej osoby umyślnie zniechęcać? Zwłaszcza, że do takiego odpisywania i dyskusji z graczami nie jest potrzebny programista, który też jest człowiekiem i może się irytować, ale właśnie osoba, która zajmuje się głównie kontaktem z graczami i ma do tego cierpliwość. Choćby to tego, by setny raz odpisywać w odpowiednich tematach, na pytania podobne, lub wręcz takie same: "takiej opcji nie da się wprowadzić do tej gry" z ew krótkim wyjaśnieniem.

Emilka - 2009-12-07, 00:53

A ja w pełni rozumiem i popieram Bolivara. Ma dość że zawsze narzekacie na nowości wprowadzone do gry. Chcieliście tak bardzo tych popapranych questów pojawiły się i nagle oburzenie że są za długie za skomplikowane że lepiej było jak ich nie było... praca włożona w questy legła totalnie w gruzach bo nie podoba wam się to i to. Po cholerę ktoś ma coś tworzyć skoro zaraz są głosy srogiej krytyki?
Nie chce mi się więcej pisać bo nie widzę sensu. Odszedł programista i jak sam mi napisał na gg nie ma ludzi niezastąpionych... tylko kto z wami wytrzyma dłużej za tak nędzne pieniądze?
Zastanówcie się bo gra po mojemu stoi już nad przepaścią...

Fayl - 2009-12-07, 09:21

Cytat:
Po cholerę ktoś ma coś tworzyć skoro zaraz są głosy srogiej krytyki?

Podejście świetne. Ciekawe czy kiedykolwiek powstało coś wyprodukowane przez człowieka co nie spotkało się z falą krytyki. Jeśli opierać się na tych pojedynczych głosach przeciw to daleko się nie zajdzie.

A odnośnie narzekania na questy - a może widzisz to źle, bo zauważasz te 2-3 osoby które są przeciw dlatego, bo o tym piszą, a cała reszta jest zadowolona i nie musi się wyżalać*?

* oczywiście to spekulacja, ale na pewno nie jest to niemożliwe :)

Emilka - 2009-12-07, 11:02

Akurat zauważyłem znacznie większą ilość osób którym questy nie podeszły.
Szilka - 2009-12-07, 14:06

Cytat:
Podejście świetne. Ciekawe czy kiedykolwiek powstało coś wyprodukowane przez człowieka co nie spotkało się z falą krytyki. Jeśli opierać się na tych pojedynczych głosach przeciw to daleko się nie zajdzie.


Pewnie nie, ale jest jeden mankament. Bo krytyka może być konstruktywna i motywująca, oraz bezpodstawna i irytująca. Broń boże nie mowię, że tutaj więcej jest tej drugiej, bo z ręką na sercu przyznaję, iż gracze w znakomitej większości prowadzą sensowny dialog, proponując pewne rozwiązania. Niestety, bardzo często te rozwiązania są niemożliwe do wprowadzenia, bądź wymagają zmiany setki innych rzeczy przy okazji. Jednakże pojawia się też sporo głosów krytyki, które mają za zadanie ukazanie niczego więcej, jak niezadowolenia, rozczarowania i są polem do ukazania, co gracz myśli o całym projekcie. Jak ma reagować programista czy jakikolwiek członek teamu, kiedy po napracowaniu się nad czymś czyta kilka komentarzy w stylu "Zupełnie bez sensu to zrobiliście... Ta gra staje się coraz nudniejsza, nie wiem co mnie jeszcze w niej trzyma". Problem polega na tym, że taki komentarz o wiele bardziej oddziałuje na odbiorcę niż konstruktywna krytyka. Tak jak w życiu realnym - usłyszysz parę komplementów na temat swojej osoby, jest miło. Usłyszysz od jednej osoby negatywną opinię na swój temat i szybko zapominasz, że ktoś inny uważa inaczej.

Irmis - 2009-12-09, 11:11

Mam tylko jedno pytanie: co to zmieni, jeśli gracze przestaną pisać co im nie pasuje?
Poza tym naprawdę ciężko jest napisać: "gra upada, odeszło już kilkuset graczy, codziennie znika co najmniej parę aktywnych kont, a restarty serwerów zbierają coraz mniej graczy", w taki sposób, by brzmiało to konstruktywnie i nikogo nie zniechęciło ;)

A co do programistów, którzy by z nami wytrzymali...
Wydaje mi się, że programista powinien czerpać satysfakcję, z tego, co robi, z tworzenia gry która bawi wielu graczy. Bo to jest w końcu forum dyskusyjne i to normalne, że, podobnie jak Fayl zauważył, niemal każda przedstawiona tu rzecz spotyka się zarówno z ostrą krytyką, jak i zachwytem.

Asbagarin - 2010-02-08, 20:09

Nie wiem po co te rozmowy skoro i tak z teamu nikt sie nie wypowiada :P jak pada propozycja to ciagle ktoś bledy wytyka i tak w kółeczko :P
Kudlaty - 2010-02-08, 20:38

Asbagarin napisał/a:
Nie wiem po co te rozmowy skoro i tak z teamu nikt sie nie wypowiada :P jak pada propozycja to ciagle ktoś bledy wytyka i tak w kółeczko :P


A przepraszam co ma Twoim zdaniem team do inicjatywy wysuniętej przez graczy, i nie mającej żadnego powiązania z mechaniką?

Asbagarin - 2010-02-08, 21:08

Kudlaty napisał/a:
Asbagarin napisał/a:
Nie wiem po co te rozmowy skoro i tak z teamu nikt sie nie wypowiada :P jak pada propozycja to ciagle ktoś bledy wytyka i tak w kółeczko :P


A przepraszam co ma Twoim zdaniem team do inicjatywy wysuniętej przez graczy, i nie mającej żadnego powiązania z mechaniką?


no i zaczyna się :P nie ma znaczenia czy to ma jakieś powiązanie czy nie, bo nawet jeżeli coś ma wspólnego z mechaniką to i tak żadnego słowa od teamu nie usłyszymy ciekawe kiedy ostatni raz ktoś z teamu się wypowiedział kiedy zostaną naprawione błędy z zeszłych er... miało być lepiej a tak naprawdę jest gorzej... obiecanki cacanki :P

Irmo - 2010-02-08, 22:13

Asbagarin, ale temat jest nie o zaangażowaniu teamu, tylko o oddolnej inicjatywie graczy(zapoczątkowanej przez Azę i głównie przez niego ciągniętej). Więc narzekania na opieszałość teamu i brak odpowiedzi z ich strony powinieneś umieścić w innym temacie ;)
Bolivar - 2010-02-09, 08:02

Teamu? Czy samego Phila. Nie zauważyłem by ktoś z wyjątkiem jego skromnej osoby został. Teraz w osobnym temacie zastanówcie się dlaczego...



Kiedyś wyraziłem opinie na pewien temat i powtórzyłem ją na ostatnim krakowskim spotkaniu - niestety dalej ona się potwierdza...

//3 dni

Bolivar - 2010-02-09, 09:32

Kalam, masz na myśli moją prywatę? To, że wybrałem coś lepszego dla mnie i mojej rodziny? Jeżeli tak to super i dziękuję za tego posta - wiem już co dalej robić.
Bolivar - 2010-02-09, 10:14

Jedynie co chciałem uświadomić swoim pierwszym postem to kto został w teamie (co zawsze mnie śmieszyło - ponieważ nie lubię odpowiedzialności zbiorowej) i kto teraz ze wszystkim walczy.

//"odgaszam" swoje posty...

Kalam - 2010-02-09, 12:38

Przeciętny szary gracz, za jakiego się uważam, nie ma kontaktu z osobami odpowiedzialnymi za kształtowanie się gry, wiec jako tako nie ma tez pojęcia o przewrotach, zmianach, rezygnacjach. Z drugiej strony nigdy (używając pojęcia team) nie myślałem o konkretnych osobach, dla mnie zawsze będzie to zespół osób związanych i odpowiedzialnych za rozwój gry. Reasumując: niedobrze byłoby rozliczać członków pojedynczo, skoro nie wie się, który jest za co odpowiedzialny. Pomijam tutaj oczywiście aktualny stan rzeczy, naiwnie łudząc się, że to stadium przejściowe.
Drugą stroną obrazu jest to, że Ty nadal coś z tą grą robisz mimo zapewnień o swojej prywatności, niezależności itd. (i chwała Ci za to). Więc mimo, że nie masz czasu, że zajmujesz się swoim życiem prywatnym (o którym wspomniałeś i co uważam za normalne i znacznie ważniejsze od jakiegoś tam programowania-tym bardziej że to wolontariat), to zadaj Sobie pytanie czy Ci jeszcze zależy na tym wszystkim. Bo mnie tak, tylko ręce mam za krótkie. :)

Bolivar - 2010-02-09, 13:04

Czy zależy mi na tym wszystkim? Widzisz, ja dość często stosuje metodę zburzenia wszystkiego tak by na tym miejscu postawić coś nowego i lepszego. Dlaczego czasem coś zrobię? Ponieważ nie chcę by Phil został sam - nie wyobrażam sobie by można ot tak uciec i pozostawić kogoś samego. Wiem, że w dobie internetu jest to łatwe i wiele osób tak robi, ale ja staram się temu zaprzeczać... Jednak Wojowników jako Wojowników nie będę rozwijał - nie widzę sensu by brnąć w to. Dla mnie jest to bezsensowna droga - za dużo się mówi/pisze, a za mało robi. Jak ktoś zaczyna coś robić/tworzyć to zaraz znajdzie się grupa osób która to neguje (a dlaczego tak, a nie inaczej, po co to komu, to nie ładny ma kolor, itd.) - to naprawdę dołuje i zniechęca. Wiem jaka była radość z przygotowanego pierwszy raz w historii Wojowników eventu i jakie było po nim rozczarowanie wśród przygotowujących go osób, później był drugi event, a po nim rezygnacja - po co przygotowywać coś skoro i tak nikt tego nie chce?
Widziałem jak wiele osób po prostu znikało - nie pisząc nawet "sorry, ale się wypaliłem/ nie mam czasu/wolę robić coś innego". Widziałem tez osoby, którym należało palcem wskazać co mają zrobić... bo same nie potrafią.

Jeżeli gracze chcą ratować Wojowników - to ja im nie zabraniam, ale niech to robią, a nie tylko o tym piszą. Co do tego mają osoby tworzące grę? Tak naprawdę nic, bo nie wiąże się to ze zmianami a samej rozgrywce.

Jeżeli chodzi o mnie samego to jeśli moja żona miała by inne godziny pracy to pewnie siedział bym przy grze - jednak zrezygnował bym z forum. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale z punktu widzenia osoby zajmującej się programowanie forum przeszkadza, a nie pomaga. Pojawiające się pomysły są bardzo często nie przemyślane, wywracające wszystko... często "małe zmiany" powodują przebudowanie naprawdę dużej ilości kodu.
Mam nadzieję, że w niedługim czasie jednej i drugiej stronie uda się osiągnąć swoje cele... ja na razie czuję się jako emerytowana osoba, patrząca już raczej z boku.

Kalam - 2010-02-09, 14:52

Zawsze znajdzie się grupa osób, której coś się nie podoba - świat jest dość rozległy, upodobania i przekonania różnorakie. To, że kogoś to zniechęca świadczyć może jedynie o jego słabości lub zbyt emocjonalnym podchodzeniu do sprawy, gdzie ten aspekt nie powinien odgrywać najmniejszej roli. Tym bardziej, że część nie znaczy całość Jednym słowem - Profesjonalizm.

Wracając do pierwszego Eventu. Co tu dużo mówić, pomysł świetny ale daliście ciała ze statami "wielkanocnych bestii". Widzieliście jaki to wprowadziło dysbalans i jeszcze słowa co niektórych "trzymajcie tury, bo warto" Czy to było jakiś poufne info czy tez nie - nie obchodzi mnie to teraz, bo dawno i nie prawda ale Ty to wykopałeś. Zrobiła się niemiła atmosfera, bo avent który miał być milą niespodzianką przemienił się w coś zgoła innego. Po tym zamiast, wyciągnąć proste wnioski z pytania "Dlaczego poszło nie tak jak powinno?" była obraza majestatu. Przepraszam za słowa, po prostu tak to, jako gracz, odebrałem. Wniosek: "Nikt tego nie chce" radziłbym więc wrzucić do kosza jako błędny.

Co do pomysłów. To tylko propozycje, jak są za trudne do realizacji lub wręcz nie możliwe, można napisać posta. "Przykro mi, zbyt duży nakład pracy/nie da się." Myślę, że każdy by to zrozumiał i uszanował.Zamiast tego czyta się na blogu, że pokątnie naśmiewacie się z tego co tam się wypisuje ani to mile ani na poziomie. Chyba, że nie chcecie pomysłów, wtedy warto wywalić dział z forum jako zbędny/irytujący.

Na koniec przepraszam za liczbę mnogą oraz podział na fronty ale wydawało mi się, że taka forma wypowiedzi będzie najwłaściwsza.

Bolivar - 2010-02-09, 15:24

Sam piszesz "o byciu twardym", a niemiło ci się robi z "naśmiewania na blogu". Zresztą źle została tu użyta liczba mnoga - domena wojownicy.info jest tylko i wyłącznie moją własnością, tak samo zresztą jak blog.

Jeżeli chodzi o dalsze "bycie twardym" to po co? Sorry, ale ja robiąc zlecenie dla firmy X, za które ta firma płaci, dostaję maila:
"Dziękuję Panie B. za zrobienie XXXXXXXXXXX"
jakoś dziwnie miło się wtedy robi i nie trzeba być twardym...

Jeżeli ty lubisz jak ktoś cię obraża i źle o tobie pisze/mówi to twoja sprawa. Jakoś w RL nikt nie odważył się powiedzieć mi prosto w twarz tego co jest wypisywane na forum. Ja też nie mam zamiaru czytać takich rzeczy. Sorry, ale mogę na coś innego poświęcić czas, zarobić parę złotych i jeszcze usłyszeć dziękuję. Po prostu szok... ale może tak jest w normalnym świecie?

Pierwszy event - kurcze, pisałem o turkach gdzie się dało... spamowałem na gg, w SB... to miała być nagroda dla graczy odwiedzających forum... Skoro jednak nie podobało się to po co robić kolejne?

Tak więc widzisz - macie teraz temat do ratowania gry, możecie sobie szukać winnych, ba możecie nawet na mnie wszystko zwalić - mnie i tak to nie interesuje. Kilka osób szanuje za ich zdanie i normalne zachowanie, kilka poznałem na zlotach i mam nadzieję, że jeszcze je spotkam. Co do reszty osób... prawdę mówiąc za rok już pewnie nie będę o nich pamiętał.

Dla mnie projekt Wojownicy jest właściwie zamknięty.

vallo - 2010-02-09, 15:59

Syf kiła i mogiła ,ale i tak będzie na mnie ,bo ja jestem autorem pierwszego posta :P
Bolivar - ale przecież nie byłeś ciągle nygowany itp. bo cześć czasem podziękowała, "stawiała piwa". I chyba nie było co w RL marudzić, a na to postawienie piwa to piekielnie daleko te zloty macie...
Takie fora powinny być budowane bez tematów - "błędy i dyskusje"
Nie mniej powodzenia w życiu codziennym :)

Kalam - 2010-02-09, 16:21

Cytat:
Sam piszesz "o byciu twardym", a niemiło ci się robi z "naśmiewania na blogu". Zresztą źle została tu użyta liczba mnoga - domena wojownicy.info jest tylko i wyłącznie moją własnością, tak samo zresztą jak blog.

Ja jestem graczem, tego nikt ode mnie nie wymaga bo zdecydowanie daleko mi do komercji. Przy okazji nie zrobiło mi się nie miło, ot bylem bardzo zdziwiony taką postawą. Jak widać zdziwienie było zupełnie bezpodstawne - Przepraszam.

Cytat:
Jeżeli chodzi o dalsze "bycie twardym" to po co? Sorry, ale ja robiąc zlecenie dla firmy X, za które ta firma płaci, dostaję maila:
"Dziękuję Panie B. za zrobienie XXXXXXXXXXX"
jakoś dziwnie miło się wtedy robi i nie trzeba być twardym...

Mimo że pracuję w troszkę innej branży też wykonuję zlecenia, niestety jest to pewnie wina mojego nieprofesjonalizmu ale czasem zdarzy się takowe zadanie spartolić (czynniki są różne) podziękowań nigdy za to nie otrzymałem a wytrwać konsekwencje jakoś potrafiłem.

Cytat:
Jeżeli ty lubisz jak ktoś cię obraża i źle o tobie pisze/mówi to twoja sprawa. Jakoś w RL nikt nie odważył się powiedzieć mi prosto w twarz tego co jest wypisywane na forum. Ja też nie mam zamiaru czytać takich rzeczy. Sorry, ale mogę na coś innego poświęcić czas, zarobić parę złotych i jeszcze usłyszeć dziękuję. Po prostu szok... ale może tak jest w normalnym świecie?
Nigdy publicznie źle się o Tobie nie wyraziłem, nie zauważyłem też aby ktoś to robił. Krytyka dotyczyła co najwyżej wykonanej/niewykonanej pracy, co moim zdaniem jest zjawiskiem powszechnym w normalnym świecie.

Cytat:
Pierwszy event - kurcze, pisałem o turkach gdzie się dało... spamowałem na gg, w SB... to miała być nagroda dla graczy odwiedzających forum... Skoro jednak nie podobało się to po co robić kolejne?
Event podobał się bardzo ale był niedopracowany. Czy to źle że ktoś wytknie coś takiego? Na tym zwykle polega rozwój, prawda?

Cytat:
Tak więc widzisz - macie teraz temat do ratowania gry, możecie sobie szukać winnych, ba możecie nawet na mnie wszystko zwalić - mnie i tak to nie interesuje. Kilka osób szanuje za ich zdanie i normalne zachowanie, kilka poznałem na zlotach i mam nadzieję, że jeszcze je spotkam. Co do reszty osób... prawdę mówiąc za rok już pewnie nie będę o nich pamiętał.

Dla mnie projekt Wojownicy jest właściwie zamknięty.


Całe moje paplanie miało w jakiś sposób uzmysłowić Tobie że wina leży po środku, że nie możemy wzajemnie siebie obrzucać czym się da. Ktoś wspomni że "Team" czegoś nie robi, na co ty reagujesz bardzo szybko argumentami typu "Mam o was(graczach) utarte zdanie, narzekacie na wszystko" Nie wiem jak inni ale jestem człowiekiem, który jeśli już na coś narzeka to ma ku temu powód. Jeśli jest powód to może warto się choć nad nim zastanowić? Choć zawsze zostaje polityka wypięcia się na wszystko zadem. Pozdrawiam.

Bolivar - 2010-02-09, 21:25

Cytat:
Mimo że pracuję w troszkę innej branży też wykonuję zlecenia, niestety jest to pewnie wina mojego nieprofesjonalizmu ale czasem zdarzy się takowe zadanie spartolić (czynniki są różne) podziękowań nigdy za to nie otrzymałem a wytrwać konsekwencje jakoś potrafiłem.

Rozumiem, że elementy wprowadzone w ciągu prawie roku były błędne i spartolone?

Cytat:
Nigdy publicznie źle się o Tobie nie wyraziłem, nie zauważyłem też aby ktoś to robił. Krytyka dotyczyła co najwyżej wykonanej/niewykonanej pracy, co moim zdaniem jest zjawiskiem powszechnym w normalnym świecie.

Wszyscy zostaliśmy wrzuceni do jednej grypy o nazwie team i dziwnie rozlicza się wszystkich. Chciałem dowiedzieć się co nie wykonałem z tego co obiecałem (co ja obiecałem, a nie ktoś inny)?

Cytat:
Event podobał się bardzo ale był niedopracowany. Czy to źle że ktoś wytknie coś takiego? Na tym zwykle polega rozwój, prawda?

Wg. mnie był dopracowany i dobrze przeprowadzony. Widać różnimy się w poglądach...

Cytat:

Całe moje paplanie miało w jakiś sposób uzmysłowić Tobie że wina leży po środku, że nie możemy wzajemnie siebie obrzucać czym się da. Ktoś wspomni że "Team" czegoś nie robi, na co ty reagujesz bardzo szybko argumentami typu "Mam o was(graczach) utarte zdanie, narzekacie na wszystko" Nie wiem jak inni ale jestem człowiekiem, który jeśli już na coś narzeka to ma ku temu powód. Jeśli jest powód to może warto się choć nad nim zastanowić? Choć zawsze zostaje polityka wypięcia się na wszystko zadem. Pozdrawiam.

Jak najbardziej mam swoją opinię i nie boję się jej przedstawiać. Robię to od czasu jak zrezygnowałem z tworzenia Wojowników. Oznacza to, że moje słowa nie mają nic wspólnego z twórcami gry i jest to zdanie... gracza?
Wypięcie zadem... a może prosty rachunek?
Wojownicy:
1. Spędzam sporo czasu
2. Słyszą ciągłe zrzędzenie
3. Dostaję za to kilkanaście-kilkadziesiąt złotych za miesiąc (wystarczy na pokrycie kosztów)
4. Nie słyszę dziękuję (to można sobie darować, ale jest miłe)
Obecne zajęcia dodatkowe:
1. Poświęcam na to mniej czasu niż na Wojowników
2. W projekcie przedstawiam argumenty i wycenę - dostaję akceptację... dość często sam decyduję o wszystkim
3. Dostaję... można powiedzieć, że o wiele więcej za godzinę pracy niż przy Wojach za cały miesiąc
4. Słyszę dziękuję (co nie jest konieczne ale strasznie miłe)
5. Niestety nie jest to moje hobby jak Woje... ale można powiedzieć, że zmieniłem hobby.

Poza tym ciągle zapominasz, że wypowiadam się jako osoba nie będąca w grupie (czy jest jeszcze grupa?) twórców. Wypowiadam się jaki całkowicie prywatna osoba.

W sumie to wy macie problem, a nie ja...

Kalam - 2010-02-09, 23:33

Dobra ta dyskusja zaczyna zamieniać się w łapanie za słówka. Niemniej:

Cytat:
Rozumiem, że elementy wprowadzone w ciągu prawie roku były błędne i spartolone?
Wiesz dobrze że tak nie jest, wiesz dobrze że zrobiłeś/liście kawał dobrej roboty. Jednak w 100% się nie udało, bo tak to zwykle jest.

Cytat:
Wszyscy zostaliśmy wrzuceni do jednej grypy o nazwie team i dziwnie rozlicza się wszystkich. Chciałem dowiedzieć się co nie wykonałem z tego co obiecałem (co ja obiecałem, a nie ktoś inny)?
A jak mam/mamy to robić? Skąd ja czy ktokolwiek inny nie mający dostępu do miejsca gdzie te sprawy się ustala, ma wiedzieć kto za co odpowiada? Dlatego ten ocena może dotyczyć tylko grupy, nawet jeśli ona przestała istnieć <bezradny>

Co do pierwszego eventu (bo drugi podobał się chyba wszystkim i nie wiem dlaczego twierdziłeś wcześniej że było inaczej). Niedopracowaniem było to że zachwiał rozgrywkę, fakt, że nie na długo ale tak się stało. Dajmy na to że faktycznie była informacja go poprzedzająca i to na długo przed wystąpieniem. Dajmy na to że gracze postanowili zbierać tury "bo się opłaci". To co z tymi, którzy nie mieli kont premium? W jaki sposób oni mogli zyskać tak jak ci płacący. Może i to czepialstwo ale znalazłem takie coś na stronie głównej gry "Wszystko to za darmo - nie musisz płacić by grać. Twoje szanse są takie same, jak osób płacących. Zarejestruj się już teraz!" Dlatego i głównie dlatego uważam, że ten event był niedopracowany.

Co do całej reszty twojej wypowiedzi. No kurcze jakie ciągłe zrzędzenie? Nawet nie wiesz jak mnie ucieszyło to, że poprawiłeś coś przy ostatnich bugach z qestami i kurde podziękowałem ci za to :D . Albo wcześniej ta ankieta dotycząca zmian, pomyślałem sobie: "Idzie lepsze". Wiem że spędzasz nad tym sporo czasu, domyślam się że praktycznie za darmo i do tego poświęcając zapewne wolny czas. Zrzędzenie graczy, ot oni/my tacy jesteśmy zrzędzimy bo chcemy zmian, zrzędzimy jak nam zmiany nie pasują. Bo jesteśmy graczami i nie widziałem gry gdzie takie zjawisko nie istnieje, to właśnie ono w głównej mierze nadaje kształt rozgrywce. Ale po pierwsze, nie każdy to robi, zaś po drugie nie przedkładajmy formy ponad treść bo to właśnie do zrzędzenia prowadzi.

ps. Faktycznie mamy problem i jest mi żal, że wszystko może się posypać, zaś ja mam co najwyżej taką możliwość że mogę sobie pozrzędzić albo po cichu sobie odejść.

Madaj - 2010-02-10, 00:26

Ja powiem tak: Gra się podzieliła na nas (graczy) i na nich (team). Zobaczcie jak te dwie grupy od siebie odeszły, jak się różnią. To już jest prawie wojna (tak to widzę w tym temacie) Kłócicie się w tedy kiedy powinniśmy się zjednoczyć. Wypominacie sobie dawne przewiny (i zasługi) podczas gdy przeszłość powinno się zakopać 2 metry pod ziemią.

Są 2 rozwiązania które widzę z tej sytuacji: Team oddziela się zupełnie od graczy, nikt z teamu nie rozmawia z graczami (chyba że jako osoby prywatne z prywatnymi sprawami itp) oprócz 1-2 wyznaczonych osób tzw przedstawicieli teamu którzy odpowiadaliby graczom na pytania. Wtedy wszyscy by wiedzieli, że jest to zdanie teamu (na jakąś tam sprawę) a nie paru jego członków.

Drugie rozwiązanie: Pełna współpraca z graczami (wiadomo, że kodu nie musicie publikować :D ) tzn. wszystko to co dzieje się z grą jest jawne, wyniki wszelkich dyskusji nad gra są ujawniane, gracze mają jakiś tam wpływ na przebieg tych dyskusji, wszystkie sensowne pomysły graczy są rozpatrywane przez team i wynik dyskusji - publikowany. Ogólnie o wiele większa integracja z graczami.

Bo zapewne zdajecie sobie sprawę (jak i także wielu z nas - graczy) z tego, że tworzycie grę dla nas (graczy - podkreślam wielu z nas ma tego świadomość - za co ja przynajmniej jestem naprawdę WDZIęCZNY) dlatego powinniście starać się zrobić grę jak najbardziej przyjemną dla nas (graczy) oczywiście wiem, że nie wszystko da się zrobić itp rozumiem oczywiście ale fajnie byłoby wiedzieć, że tego się nie da zrobić a tamto da ale teraz czasu nie ma żeby to to napisać i że pomyśli się o tym w przerwie między erami. I wcale nie chcę żebyście Wy (team) siedział po nocach nad wojami itp. broń Boże, mam świadomość tego że na swoje możliwości robicie naprawdę dużo. Jednak jeżeli gracze nie są informowani o tym co robicie to się nie dziwcie, że narzekają...

My (gracze) mielibyśmy wtedy większą świadomość tego, że coś się jednak z wojami robi i że ludzie odpowiedzialni za ten ambitny projekt trwają na stanowiskach. Sprawiłoby to poprawę morale wśród graczy, może część tych co odeszli by wróciła gdyby zobaczyli, że coś się dzieje?

Dodatkowo: większa ilość graczy oznacza większy wpływ pieniędzy z obywateli/wykupienia tur - rzecz oczywista. Zwłaszcza, że wojownicy mają potencjał - nie są jakaś nudna broswerówka typu plemion czy innego ogame.

Ciąg dalszy nastąpi. xD

Bolivar - 2010-02-10, 08:22

Kalam, gracz nie płacący miał dalej taką samą szansę - wszystko i tak się wyrównało po 20-30 levelach. Sam to zauważyłeś... poza tym czy przypadkiem po starcie przez dwa tygodnie nie było darmowego obka (mogę się mylić, ale nie chce mi się szukać)?

I na koniec - po prostu widzę, że dalej kilka osób nie rozumie: ja nie jestem członkiem "teamu" od paru miesięcy. Dlaczego moje słowa bierzecie za stanowisko osób zarządzających grą? Proszę kliknąć w mój profil - widać tam przynależność do grup:
Kod:
Grupy:      Mieszkańcy 

Tak samo zapraszam do kliknięcia w:
http://rivangoth.net/staff.php
widać tam mojego nicka? Przykro mi, ale pomyliliście niebo z odbiciem w tafli jeziora...

deshong - 2010-02-11, 00:45

Wtrącę swoje trzy grosze, mimo iż od kilku ładnych miesięcy nie gram a tylko co jakiś czas wchodzę na forum.
Obecna sytuacja a raczej ciąg sytuacji trwający już blisko rok zaczeła się właśnie od tego pierwszego eventu (wielkanocnego). Niemniej jest ona wynikiem jeszcze starszych waśni, rankorów i wydarzeń. Gra już dawno przerosła swego Twórcę (któremu należy się wielki szacunek za praktyczne samotne wykreowanie tej gry). Jeszcze za czasów gdy Wojtek pracował nad grą już można było dostrzec że jest za mało ludzi w "TEAMIE" więc tenże ewoluował, się zmieniał. Były pierwsze updaty, próby większego z balansowania gry (ach te problemy z regeneracją :twisted: ). Już wtedy w pierwszych miesiącach było wiele zażaleń, niesnasek itp. kierowanych do teamu (choćby sprawa z przeciążonymi serwerami). Gra ta z założenia miała być tylko grą osiedlową a w ciągu niecałego miesiąca od jej pierwszych oficjalnych testów stała się niezwykle popularną i codziennie można było liczyć nowych graczy w dziesiątkach. Narzekania zaczęły się nasilać i właśnie wtedy powstał podział "my gracze" i "wy team". Konflikt ten w różnych formach trwa do dziś. I niestety ma zawsze kilka cech wspólnych:
- postawa graczy jest ZAWSZE roszczeniowa. Nam się należy i koniec. Niezwykle rzadko można spotkać gracza który próbuje pomóc teamowi rozwijać grę. Czasami się zdarzało że te perełki to akurat opozycja do kogoś z teamu więc konflikt się nasilał.
- postawa teamu, z początku otwarta, jednak im dalej tym team staje się coraz bardziej zamknięty w sobie. A to dlatego że ciągle jest niedoceniana ich praca i ZAWSZE się ich tylko krytykuje.
- Nieliczni gracze którzy zrobili coś więcej niż tylko gadali byli lub są w teamie!!! od odejścia Wojtka to team tworzą praktycznie byli gracze!!!! (tak wiem Phil był od początku, ale też grał). Gracze którzy kiedykolwiek znaleźli sie w teamie i mieli okazję poznać grę od tej drugiej strony albo rezygnują z kontaktów z wojami albo usuwają się w cień. Mają po prostu dość krytyki ich pracy.

Jak tak dalej pójdzie gra padnie całkowicie lub też wyłoni się z graczy nowy team który będzie chciał ją reanimować i wszystko zacznie się od początku. Koło się zatoczy.

Psioczenie na Bolivara jako członka teamu jest jak sikanie sobie po nogawce. Bolivar deklarował odejście z teamu jak ostatni raz udzielałem się w grze, czyli dość dawno temu. Równie dobrze możecie psioczy na wszystkich byłych członków teamu (a do szeroko pojętego teamu zaliczam między innymi pierwszych testerów tej gry). Czy za obecny stan gry odpowiada Wojtek, Ralz, Nadhip? Po części tak, ale równie winni (a może nawet bardziej) są gracze którzy nie potrafią docenić pracy włożonej w istnienie tej gry.

Zastanówcie się nad tym i sami sobie odpowiedzcie na pytanie: jak długo wytrzymam w pracy gdzie tylko wytykają mi błędy i szydzą ze mnie, w pracy za którą nie pobierqm pensji i dla któej poświęcam swój wolny czas? I pomyślcie wtedy o teamie.

Spróbujcie się w końcu pogodzić. Może zmniejszenie rozmiaru globalnego gry i przystosowanie do obecnej ilości graczy pomoże? Może jakiś gracz zgłosi się do teamu? Może ktoś samemu spróbuje opracować i przetestować jakąś część kodu? A może zrobi postać by przetestować z balansowanie konkretnego elementu gry?
I nie zrażajcie się tym ze team nie odpowie od razu, czy nie zaakceptuje waszych pomysłów.
Co do teamu: może czas rozszerzyć swe szeregi, wejść w dialog z graczami? A może po prostu zaprzysiąc jednego gracza jako członka teamu w funkcji rzecznika (w końcu ile można się odrywać od pracy by ciągle przeglądać forum i odpowiadać osobiście na tony krytyki i szlamu który się tam znajduje).
Liczba graczy raczej spada niż rośnie choć okresowe zawirowania sprawiają że wydaje się iż jest stała ilość. Skończcie więc to wzajemne wylewanie jadów, pomyślcie trochę, ściągnijcie wodze waszego sarmackiego temperamentu i zaprzątnijcie waszą fantazję i wyobraźnię jeśli chcecie by gra nie padła definitywnie. Bo z mojego punktu widzenia (jako obserwatora tylko od ładnych par miesięcy) Woje znaleźli się na równi pochyłej.... w dół...

Emilka - 2010-02-11, 11:43

Podsumowując wszyscy jesteśmy winni zaistniałej sytuacji w grze. Nie team czy gracze ale wszyscy.
Jeśli dalej będziemy w to brnąc to za jakiś czas nie będę miał co tutaj moderować niestety.
Jeszcze pytanko to teamu. Czy wy nie potrzebujecie ludzi do pomocy?
A do graczy. Zastanówcie się czy chcecie pomóc i zakończyć tą sytuację czy dalej chcecie brnąc w to co jest teraz?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group