Forum Lotharis

Dyskusje o grze. - "Chwilka czasu" a zloto/krew i pot

Khhagrenaxx - 2009-10-24, 21:55
Temat postu: "Chwilka czasu" a zloto/krew i pot
Hm, tak sobie dzisiaj spojrzałem na wojowników z jednej strony, z drugiej, trzeciej i czwartej a może i z jeszcze którejś. No i zebrało mi się na refleksje. Na wstępie zaznaczę, że celem tego tematu nie jest bezsensowne narzekanie (bo narzekanie w tej grze nic nie daje, nie mogłem się powstrzymać ;P ), ale po prostu podzielenie się własną opinią z resztą forumowiczów. Być może kogoś to zainteresuje.. Ad rem!

No więc patrząc na grę na przestrzeni kilku lat aż do chwili obecnej, zadałem sobie pytanie: czym mają być wojownicy w zamierzeniu twórców gry? Co roku można by w zasadzie udzielać innej odpowiedzi (bo sugerowanie się tym co jest na stronie głównej już dawno straciło sens). Wyszło mi że wojownicy mają być prostą, nieskomplikowaną klikaniną, w której niemalże każdy może w miarę szybko połapać się w rozgrywce, ale by dojść do czegoś co można by określić mianem "upper intermediate" należy poświęcić już nieco więcej czasu - choć to również powinno być warunkowane granicami rozsądku (mało komu będzie się chciało spędzić sobotnie popołudnie na planowaniu, by później sama akcja miała zająć 30 sekund).

Przyznam szczerze, że był to moim zdaniem pomysł jak najbardziej trafiony. Tym bardziej, że społeczność jaka wytworzyła się wokół tej gry, te wszystki fora, dyskusje, zwady, śmiechy, zloty - no jest czymś wyjątkowym. Sytuacja była idealna: gracz, który chciał poświęcić dziennie tylko 5 minut mógł to zrobić i zalogować się ponownie następnego dnia, natomiast większy zapaleniec, któremu mało było tej chwilki czasu mógł brylować w forach internetowych, wdawać się w spory dogmatyczne jak ten słynny średniowieczny*. Słowem: dla każdego coś miłego.

Tak drzewiej bywało, powiedzmy, że w IV erze (nie wiem jak wcześniej, bo od IV ery gram). Jak jest dzisiaj? Powiem jak ja to odbieram... Gra jest trudna. Gra wymaga coraz więcej czasu. Wielu graczy tego pragnęło, dobrze. Ja tego nie pragnąłem, ja zawsze chciałem tylko wojen.

Tak więc gra jest trudna, teraz to nie jest już 5 minut dziennie. Teraz żeby postać jako tako wyglądała trzeba spędzić trochę czasu i przemyśleć wszystko. Najlepiej jeszcze poczytać forum gildii/szkoły, popytać, pogadać. Wszystko po to, żeby postać jako tako wyglądała. Ktoś może zakrzyknąć: ale przecież nikt nie każe ci wymiatać! No nie karze, ale w kontekście tego co pisałem wyżej takie sformułowanie nie ma po prostu sensu. No więc gracz, który nie chce dostawać wiecznie po dupie (bo kto chce? pokażcie mi takiego?), musi nieźle się napocić i natrudzić żeby wszystko jako tako działało. Potem okazuje się, że ma ksero na jutro do przeczytania, a pojutrze sprawdzian, czy tam kolokwium i na zabawę w tematach a la rpg nie pozostaje już zbyt wiele czasu. Niestety. To co kiedyś było najmocniejszą stroną tej gry, społeczność, fora, przygody, dzisiaj odchodzi pomału do lamusa. Istnieje oczywiście możliwość, że starym wyjadaczom się to po prostu przejadło. Pewnie jest w tym dużo racji, bo ile można pisać cały czas o tym samym z tymi samymi ludźmi, ile razy można napisać o tym jak to nasz krasnolud zamawia piwsko, żłopie je obficie zwilżając swą brodę i kaftan a na koniec pierdzi przeciągle i soczyście zdradzając na twarzy niepokój, czy aby nie było w tym wszystkim wkładki. No ile? No raz, dwa, trzy, może cztery, ale nie 4 lata. Ok. Przydałoby się trochę świeżej krwi. Każdy się zgodzi. Nie będę tutaj się rozpisywał o marketingu, bo się na tym nie znam, a mam taki dziwaczny - jak na ten kraj - zwyczaj, że gdy się w czymś nie orientuję to nie zabieram głosu innego niż rzeczowe pytanie. Z innej strony więc będzie.

Przydałoby się trochę świeżej krwi. No dobrze. Powiedzmy, że jakimś cudem pojawi się nowy gracz. Tworzy konto, postać, loguje się, włącza grę. Nieco toporny interfejs - ale da się przeżyć. Mnogość opcji, rankingów, ekwipunku - no robi się już mniej wesoło. Walczy z bestiami, wskrzesza się, kupuje broń, walczy, ledwo co starcza złota na leczenie. Sfrustrowany zapomina o grze i idzie popykać w cokolwiek innego. Ja gram w tą grę od 4 lat a i tak rozgrywka sprawia mi problemy, mimo, że siedzę w temacie dość głęboko. Głęboko w granicach rozsądku, nie mam arkusza excela, nie mam skrótu do kalkulatora na pulpicie, nie mam w domu nawet ołówka. Jako tako się w tym łapię, trochę intuicji, trochę ogrania, nie jest lekko, no ale nic to. Jestem przekonany o tym, że prawie każdy nowy gracz zrezygnowałby z tak trudnej gry po trzech dniach. Chyba, że grupą docelową do której kierowana jest gra są uczniowie klas mat - fiz, studenci agh, polibudy etc. To co innego, wtedy wystarczy wysłać mi pw potwierdzające to i zamilknę na wieki.

Nie zrozumcie mnie źle, każdy lubi trochę pokombinować, pamiętam jaką przyjemność sprawiła mi logika na II roku filologii polskiej, była to wspaniała odskoczenia od gramatyki, tysięcy stron lektur. Prowadzący nie chciał przerobić nas na matematyków, miał odpowiednie podejście, wiedział, że niszczenie tych humanistycznych umysłem hardkorem logicznym nie ma najmniejszego sensu, że lepiej nauczyć rzeczy prostych acz przydatnych, które mimo wszystko przydadzą im się jakoś w przyszłości, niż katować ich skomplikowanymi paradoksami i zmuszać do poprawiania przedmiotu po pięć razy, a gdy w końcu ktoś to zaliczy, to pójdzie do akademika i tak się sponiewiera, że nie będzie wiedział jak się nazywa, o wyjaśnieniu słowa koniunkcja nie wspominając.

Piszę długo i rozwlekle, to chyba już taki wiek. Po prostu wydaje mi się, że gra w obecnym kształcie jest zbyt przeładowana rozmaitymi udziwnieniami. Doceniam ogrom pracy, który włożyli w jej obecny kształt nowi - starzy twórcy, ba, sam dorzuciłem do tego swoje 3 grosze spędzając nad tym ładnych kilkadziesiąt godzin. Tylko czy w tym gąszczu opcji nie zniknęła gdzieś ta stara "magia"? Może zbyt długo w to gram, pewnie tak, ale inaczej by się grało gdyby byli nowi gracze, a wielu z nich po prostu może się do rozgrywki zniechęcić z powodu zbyt wysokiego poziomu trudności.

Pomijam już te całe questy, ktoś chce się bawić - bawi się, ktoś nie chce, nie. Złoto, bicie bestii etc. Rozumiem, że zmniejszono ilość złota ze względu na to, że na wysokich poziomach gracze dysponowali zbyt dopakowanym sprzętem a to przekładało się na beznadziejnie niski poziom trudności walki z potworami na tamtych poziomach. Ok. Tylko teraz pojawia się pytanie: ilu nowych graczy dowlecze się do tego 260 poziomu? Starzy wyjadacze i tak dadzą sobie radę, złota może być nawet jeszcze mniej, przysiądą, przemyślą sprawę i dadzą radę. Żaden problem. Antytalent ścisłowy jak ja mógłby tego dokonać, tylko czy chodzi o to, żeby w wojowników grało 200 graczy, czy 2000?

Ot, takie tam marudzenie, bo pogoda beznadziejna, nie mam kasy na wódkę, to się zebrało głupkowi na przemyślenia. Dla mnie po prostu stosunek wysiłku włożonego w rozgrywkę do poziomu frajdy jaką ona przynosi ma się jak przejście w pełnym skwarze trzydziestu kilometrów po jedną warkę.

pozdrawiam

*Pewien student w średniowieczu miał psa, pies miał imię, reagował na nie etc. Inny student ukradł temu pierwszemu tego psa... dał mu nowe imię i pies z czasem zaczął na nie reagować. W tym momencie pojawił się problem: czy to nadal był ten sam pies?! Naprawdę taka dyskusja miała miejsce, brali w niej udział uczeni, teologowie, profesorowie, ot, taka ciekawostka:)

Fayl - 2009-10-24, 22:29

Cytat:
Tak więc gra jest trudna, teraz to nie jest już 5 minut dziennie.

Porównując ją do większości działających na dzień dzisiejszy gier tego typu, nadal wymaga bardzo mało czasu. Wszystkie te OGejmy i Traviany do sprawnej gry wymagają dyspozycyjności dzień i noc*.

Co do rozpoczęcia gry przez nowego gracza - masz rację, ale w końcu jest tutorial krok po kroku jak zacząć; wiem że pewnie nie wszyscy go czytają (albo i większość :P ), ale prawdę mówiąc nie wiem jak można byłoby uprościć rozgrywkę na początku (nawet wliczając jakieś gruntowne przeróbki).

A co do ogólnego przesłania postu, to się całkowicie zgadzam.

* (nie wspominając o premiowanych kontach, ale to inna bajka :P )

Drakki - 2009-10-24, 22:40

Khhagrenaxx, ze ci sie chcialo tyle pisac ;P
przeczytalem ten tekst kilka razy (dla wielu moze sie to wydawac dziwne :P ) i zgodze sie z toba w 100%.
nie bede sie zbytnio rozpisywal bo ledwo juz widze na oczy :shock:
ja zaczelem swoja przygode z wojami jakies 2,5 roku temu .
od tamtej pory zawsze wygladalem z niecierpliwoscia kolejnych er , to oczekiwanie na kolejny turniej ,
a moze sie uda zdobyc jakies wyzsze miejsce mojemu szermowi (do dzis pamietam jak mi mowili ze polaczenie krasia i szerma to zly wybor),
moze sie uda wspiac do topki i pokazac innym jak mozna poprowadzic z pozoru slaba postac tak wysoko.
takze od samego poczatku bylem zwiazany z GK po zwerbowaniu mnie przez Kamdina.


a teraz wrocmy do terazniejszosci i problemu odplywu graczy i braku "swiezej krwi".
pisalem juz na sb ale i tak malo kto to przeczyta/l . moim kumplam podobala sie poprzednia era s1.po malych problemach na poczatku swojej przygody zaczeli brnac do przodu.ale kiedy nadszedl reset serwa i zostaly wprowadzone qesty poprostu zrezygnowali.zostal tylko 1 z nich (ciekawe na jak dlugo =( )
moze gdyby qesty byly od np: 100 lvl byloby znacznie prosciej sie w tym polapac.

Fayl, nigdy nie porownuj wojow do ogame/traviana i innych masowek opartych na rozwijaniu planety/wioski i innych wymyslow.

Fayl - 2009-10-24, 23:13

Cytat:
Fayl, nigdy nie porownuj wojow do ogame/traviana i innych masowek opartych na rozwijaniu planety/wioski i innych wymyslow

? :P
To było ukazanie ewidentnej różnicy na korzyść wojów, więc nie rozumiem oburzenia. :P Pomijając już fakt że to gry z tego samego gatunku i już.

Phil - 2009-10-24, 23:50

Zacznę od tego, że nie twierdzę, iż tezy przedstawione tutaj są bezpodstawne. Gra się rozrosła i faktycznie wymaga więcej czasu. Jednak bez rozwoju gra stałaby się nudna. Gracz nie widząc nic nowego stwierdziłby: "Grałem w to już tyle razy, że nie chce mi się przechodzić tej gry ponownie nawet jeśli miałbym grać inną kombinacją rasy i klasy".

Niemniej jednak kurs rozwoju gry wyznaczali gracze. W zamierzchłych czasach gracze chcieli walk z grupami potworów... chcieli wojen... o questach była już mowa w II erze. Wojtek dodał kilka swoich pomysłów jak walki z Postrachem czy podróże. Rezultatem jest obecny kształt gry.

W:S to nie jakieś tam Traviany czy OGejmy, wymagające koczowania przy komputerze. W:S to też nie jakieś rycerze z WP, gdzie klikasz raz na 3-8 godzin i nic więcej nie możesz zrobić. Pomimo, że wymaga więcej czasu niż pierwotnie, nadal oferuje dużą swobodę. Można grać kiedy się chce i tak jak się chce choć wyjątkiem są na pewno wojny i turnieje. Te drugie są tradycją do której jesteśmy wszyscy przyzwyczajeni a te pierwsze mimo wszystko choć wymagają obecności o pewnej porze są na tyle rzadkim wydarzeniem, że nie powinny nikomu zaburzyć harmonogramu dnia ;-).

Przyznaję, gra jest daleka od bycia przyjazną nowym graczom. Mało komu się chce przebrnąć przez wszystkie tutoriale mimo, iż powstały one właśnie w celu ułatwienia startu. Ciężko jest jednak napisać zwięzły i krótki poradnik do dość złożonej rozgrywki z jaką mamy do czynienia w W:S, który nie będzie odstraszał swoim rozmiarem.

Wszelkie zmiany zaowocują grupą niezadowolonych. Nawet tworzenie różnych wariacji rozgrywki w postaci osobnych światów ma wadę taką, że gra tam zbyt mało osób. Rozwiązanie widzę w serwerze Retro, który mógłby być polecany jako świat dla nowych graczy. O nieskomplikowanej rozgrywce, bez limitowanych trybów specjalnych, bez questów, pozwalający zaznajomić się z podstawami. Gracz mając do wyboru tylko walkę z potworami i treningi, prosty sprzęt i turnieje powinien być w stanie ogarnąć o co chodzi w grze. Potem, jeśli gra by mu się spodobała, mógłby się przenieść na świat zwykły gdzie mógłby zaznajomić się z bardziej złożoną rozgrywką: większe pole do kombinowania ze sprzętem, questy, więcej trybów walki, podróże.

Nie wiem jak inaczej można by to zrobić bez stawiania na głowie dotychczasowego porządku i koncepcji gry.

Cerester - 2009-10-24, 23:54

Porównanie do innego typu gier jak wspomniane wyżej nie ma sensu. Pomimo potrzeby angażowania w nie wielkich pokładów czasu (regularność w grze), są względnie proste, a ogrom poradników krok po kroku i ogólnodostępnych kalkulatorów ułatwia sprawę. Jeśli by szło mimo wszystko wojów porównać, to niestety zostają z tyłu. Rozgrywka jest utrudniona tam, gdzie powinna przyciągać graczy, o interfejsie nie wspominając - choć i tak jest lepiej niż było pod pewnymi względami.
Małe możliwości ingerencji w samą grę uniemożliwiają większe zmiany na płaszczyźnie uatrakcyjnienia jej dla rzeszy nowych graczy. Być może podanie co bardziej skomplikowanych rzeczy na talerzu zdało by egzamin... Lista dostępnych zadań i ich poziomy w każdym mieście... zaznaczenie kolorową ramką potworów kłestowych. To samo z wypadajkami (po wzięciu zadania). Może jakieś domyślne ustawienia filtra w sklepie... Może jakieś inne cudowności.
Oczywiście nic nie może zagwarantować przypływu nowych graczy, a wypalenie wśród starych spowodowane może być różnymi rzeczami. Nawet pierdoła taka jak niewidoczność organizacji w innym mieście, a co za tym idzie linku do forum, to zabójstwo dla gildii. Mi to tam bez różnicy, czy początek będzie taki, czy siaki... wystarczy jeden koks plan, który rozejdzie się w tydzień i każdy ze starych graczy może go użyć. A nowy? Zwyczajnie zwali postać.
Jest lepiej z wojami, ale gorzej... gdzie tu logika? Ale osobiście nie mam za bardzo pomysłów co dalej z tym zrobić...

//Phil mnie ubiegł. Jak widać zdania się różnią ;)

Irmis - 2009-10-25, 00:01

Phil napisał/a:
Nie wiem jak inaczej można by to zrobić bez stawiania na głowie dotychczasowego porządku i koncepcji gry.


Podstawowa widoczność sklepu, np. "Klasztorny schowek mnicha": tylko przedmioty oznaczone w kodzie "tagiem", który pasuje do klasy postaci, tutaj mnich. Reszta zbrojowni klasowych widoczna po kliknięciu np na sklep ogólny. Kupować i zakładać można wszystko, ale łatwo znaleźć swoje.

Questy: ok 3 na miasto i +/- jeden na 10lvli, może z ograniczeniem poziomu, od którego można wziąć dany quest (tylko przedziały: od 1, od 50, od 100 itd) Nie ma natłoku i gubienia się w dziesiątkach questów (obecnie po wzięciu jest ok 70) i setkach wypadajek.

Drakki - 2009-10-25, 08:15

Tutorial jest bardzo wyczerpujacy z ta roznica ze trzeba zerkac co chwile do niego na inna strone.
dla mnie tutorial umieszczony w grze bylby lepszym rozwiazaniem i ulatwiloby to start nowym graczom.
zaraz po zalogowaniu wyskakuje okienko z informacja
"Uwaga nowi gracze czy chcesz aby ten tutorial przeprowadzil cie za reke przez poczatki w grze abys mogl poznac jego mechanike ""Tak chce !" "Nie nie chce" (opcja malym druczkiem). Taki tutorial przeprowadzilby uzytkownika poprzez sklep, walki z bestiami (przypomnienie o uleczeniu sie), dolaczenie sie do ktorejs ze szkol itd .

Walkorm - 2009-10-25, 09:11

Mimo, że jestem przeciwnikiem questów (bo mi się po prostu nie chce ich robić i nad nimi myśleć xD) to i tak pozostaję w grze. Nie mam pojęcia jak Wojownicy to robią, ale odkąd zacząłem grać, to nie mogę przestać :P . Grałem już w Bitefight, Gladiatusa, BattleKnight, coś z rycerzem ale nazwy nie pamiętam, Traviana....może jeszcze o czymś zapomniałem.... ale międzyczasie ciągle gram w Wojowników. Wszystkie inne gry z czasem (krótszym jak Gladiatus, czy dłuższym jak w przypadku Traviana) odstawiałem na bok, a w Wojów dalej tłukę :) .

Przykuwając z powrotem uwagę do questów....
Tracąc czas na questy (jeśli chce się wszystko dobrze wykonać, to trzeba trochę nad nimi pomyśleć [co, gdzie, z czego itp.] ) może brakować czasu na forum gildii. Tak właśnie...FORUM GILDII ! Wszyscy chyba wiedzą, jak ważny jest klimat tej gry toczący się właściwie poza nią, "w murach gildii". Klimat, to to, co wiele osób trzyma przy tej grze, a wprowadzając więcej możliwości i nowinek, tracimy czas na tworzenie klimatu.


Ale ja i tak będę grał pewnie.... xD

Bolivar - 2009-10-25, 10:23

Tworzysz postać i otrzymujesz w skrzynce oto taką wiadomość:
Cytat:
Twoja przygoda na ścieżce wojownika właśnie się
rozpoczyna. Pierwszą rzeczą jaką powinieneś zrobić po
wcieleniu się w postać to zakup broni. W sakiewce
posiadasz 200 sztuk złota, co jest sumą wystarczającą by
zaopatrzyć się w startowy ekwipunek. Kliknij w lewym menu
w handel, potem w okienku, które się otworzy w broń
jednoręczną. Zobaczysz listę przedmiotów jakie są
dostępne w tej chwili dla Ciebie w sklepie, w wybranej
przez Ciebie kategorii broń jednoręczna. By zakupić broń
dla Twojej postaci kliknij w przedmiot drewniany mieczyk a
potem kliknij kup w okienku, które się pojawi. W ten
sposób kup także drugi drewniany mieczyk. Ponieważ
zostanie nam w sakiewce jeszcze trochę złota, możemy
kupić znoszoną koszulę lub wytarte portki, wybór należy
do Ciebie. Gdy uporamy się z pierwszymi zakupami, należy
przyodziać naszą postać w rynsztunek, na który
wydaliśmy nasze złoto. Kliknij w ikonkę z symbolem miecza
na górnym pasku. Otworzy się ekran ekwipunku naszej
postaci. By ubrać przedmioty na postać należy kliknąć w
kategorii broń i ofensywa prawą rękę i wybrać z listy
przedmiotów dostępnych dla tej części ciała drewniany
mieczyk. Potem analogicznie należy postąpić z lewą
ręką. Jeśli zakupiłeś spodnie lub koszulę należy
kliknąć korpus lub nogi w kategorii odzież i biżuteria i
postąpić tak samo jak w wypadku zakładania broni. Upewnij
się, że założyłeś cały zakupiony ekwipunek - w
kolumnie poniżej ikonki plecaka powinny być same zera
(oznaczające, że nie masz już żadnych przedmiotów,
które możesz ubrać). Przygotowania postaci dobiegły
końca, możesz teraz odbyć swe pierwsze walki!
By
zawalczyć z bestiami, kliknij w menu po lewej stronie
walcz. Zobaczysz ekran z wyborem trybu walki. Ponieważ na
razie dostępny jest tylko tryb z bestią, kliknij w niego
by przejść dalej. Po kliknięciu przejdziesz do ekranu
wyboru przeciwnika. Spróbuj zawalczyć z moczarową muchą,
na poziomie 1. Pokonanie jej nie powinno sprawić Ci
trudności. Po każdej walce należy pamiętać o leczeniu -
kliknij w ikonkę z czerwonym krzyżykiem w górnym pasku a
potem wybierz w jaki sposób chcesz uleczyć swoją postać.
Do wyboru masz leczenie za tury, złoto lub miksturką
leczniczą, której każda nowa postać posiada 20 sztuk.
Proponuję by skorzystać z miksturki. Po wyleczeniu postaci
możesz ponownie zawalczyć z bestią a po walce nie
zapomnij wyleczyć ponownie Twej postaci.
Jeśli
chcesz dowiedzieć się więcej zajrzyj na forum gry do
działu tutoriali:

http://rivangoth.net/viewforum.php?f=13
lub
zajrzyj do najczęściej zadawanych pytań gdzie możesz
poznać odpowiedzi na nurtujące Cię pytania od członków
zespołu gry Seavran: Wojownicy lub bardziej doświadczonych
graczy:
http://rivangoth.net/viewforum.php?f=14

Powodzenia!

Czy to jest niewystarczające by zacząć? Jeżeli nie to czekam na propozycje - bardzo chętnie uzupełnię tą wiadomość lub zmienię jej formę.

Skomplikowaność gry - już jakiś czas temu zostało to zauważone i dlatego (co prawda w bólach) powstaje serwer retro.

Wiem, że wszystko się zmienia i gry schodzą w zapomnienie. Niestety tak jest i będzie. Podany został tu przykład oGame (tak to się pisze) - gram w tą grę od marca 2005 roku (no od listopada 2004 na uni 1, ale to było przez 2 miesiące) na uni 6. Jak zaczynałem to było 15k graczy, każde nowe uniwersum to pojawienie się w ciągu 2-3 godzin 15k graczy!!! Rok temu nowe uniwersum to 5-8k graczy w ciągu kilku dni... Aktualnie na u6 jest 1k kont - nie graczy, ale kont. Ja gram tylko dla mojego sojuszu - zresztą założonego przez graczy wojowników (sojusz WNE - Wojownicy Nowej Ery). Z założycieli zostałem ja i chyba (bo jego konto jest, ale on sam...) turturek. Jednak i też z WNE w W:S pojawił się Loki i Brewis (i pewnie kilka innych osób nie piszących na forum głównym).
Jak widać nawet największe gry umierają... jednak W:S mają pewną przewagę - ewoluują i zmieniają się. W oGame w ciągu prawie 5 lat zmian było naprawdę niewiele (dodanie pancków, ACS (walk grupowych ;-) ) i kilka malutkich rzeczy). To zrobiła DUŻA FIRMA mająca kilkunastu programistów przez 5 lat. Wiecie jak tam gracze narzekają na brak zmian?
Jak na razie pozostają w W:S:
- s1
- s2
- hard
- retro
Wszystkie światy będą rozwijane i będą dodawane nowe opcje. Jednak głównie na s1 i s2. Świat retro będzie raczej "zamrożony" i nie będzie nowych opcji dotyczących sposobów walki. Może będą dodane opcje związane z przyszłą sprzedażą sprzętu (czyli ten kodowy komis).
Na wszystkich światach jest planowany system referencyjny oparty na dodatkowych groszach dodawanych na konto gracza z wykorzystania do obywatela (np. 1 lub 2 grosze za kliknięcie - oczywiście z ograniczeniami). Jednak na to potrzeba czasu... i człowiek ma do wyboru dodanie pierw jednej opcji i musi czekać na wyłapanie błędów...

Brakuje gracz... tu się zgadzam. Jednak co mogę zrobić? Jak piszę na listach dyskusyjnych to mam w podpisie linka do gry... Jak rozmawiam o grach to polecam W:S... Jeszcze posostała mi akcja na czatach... ale sam tego nie zrobię...

Yossarian - 2009-10-25, 12:43

Boli, gdzieś ty grał w listopadzie 2004? O ile pamiętam u1.pl wystartowało w styczniu 2005 ;) Ale poza tym, jako kolejny weteran uni6, podpisuję się pod tym co Boli napisał ;) Dzięki WNE odnalazłem Wojowników i jakoś na oGeja już mi ochota przeszła, a tu wciąż siedzę :)


Głównym problemem wojowników jest hermetyczność, na którą składa się kilka czynników:
- nieintuicyjny interface - (np. po kupieniu ekwipunku należy go jeszcze założyć)
- kształtowanie się topki właściwie jedynie przez pierwsze ~50leveli
- stara społeczność (może odstraszać)


Rozwiązań tych problemów nie znam, najtrudniejszy chyba będzie punkt 2. W wielu innych grach jeżeli spieprzysz start, albo zaczniesz później możesz posiedzieć więcej godzin przy kompie, tudzież wykazać się super zdolnościami i stratę odrobić. W wojownikach nie. Nie masz turek - nie grasz, możesz bić moby wyżej - sorry jest ograniczenie, nie można nawet wykazać się specjalnymi umiejętnościami w prowadzeniu postaci, bo liczba kombinacji ras/klas/buildów jest ograniczona i wszystkie sensowne zostały już wykorzystane, a nawet gdyby ktoś zrobił mega koksa to w przeciągu całej ery może odrobić najwyżej kilka leveli - to trochę za mało :(

Phil - 2009-10-25, 13:19

Cytat:
- nieintuicyjny interface


Owszem, wiele rzeczy jest nieco zagmatwanych.

Cytat:
(np. po kupieniu ekwipunku należy go jeszcze założyć)


Choć z tym się akurat nie zgodzę. To jest normalne w większości gier, że po kupnie przedmiotu trafia on do plecaka lub skrzyni postaci i trzeba go wyposażyć.

Cytat:
- kształtowanie się topki właściwie jedynie przez pierwsze ~50leveli


Tego się nie da zmienić. Tym bardziej, że gra w założeniu nie miała polegać na tym, że lepszy ten, kto dłużej siedzi, ale lepszy ten, kto lepiej wykorzysta dokładnie tę samą ilość czasu, którą ma każdy gracz. Z jednej strony to dobra rzecz, bo każdy ma równe szanse i duża ilość czasu spędzona na graniu nie przekłada się na przewagę, a z drugiej... no właśnie - niestety, nie ma możliwości nadgonienia bez wykupu tur.

Cytat:
- stara społeczność (może odstraszać)


Myślę, że w tej chwili nie jest to problemem, bo mamy obecnie przyjaźnie nastawioną społeczność do nowych graczy, nie ma odstraszających ich awantur jakie nieraz się toczyły na łamach forum, nikt się nie nabija z pytań zadawanych przez osoby nieobyte w temacie. Jedyne czego brakuje to kampanii reklamowej zakrojonej na szeroką skalę. No ale na to niestety nie możemy sobie pozwolić. Jedyne wyjście to wielka mobilizacja graczy i regularne klikanie topek... ale to wymagałoby długotrwałego zbiorowego wysiłku. Jednak, jak Bolivar zapowiedział, za jakiś czas pojawi się forma nagradzania tego wysiłku.

vallo - 2009-10-25, 13:31

Żecik :)
"ja zawsze chciałem tylko wojen. " za to masz piwo :P

ci co chcieli po dupie dostać niedawno mieli swój pochód czy manifestacje :P

Ale poważnie chyba sami chcieliśmy większości zmian
też nie przepadam za questami ,bo nie chce mi się ich robić (obka mam) i o połowie zapominam..

NA moje za dużo jest tych światów/serwerów. Było co pół roku i git- sam wbiłem się po 2 miesiącach i bynajmniej nauczyłem się grać i lepiej wystartowałem na następnej erze. A jak kogoś mega wciągnie i będzie chciał być w topie po późniejszym zarejestrowaniu to od czego jest wykupywanie tur?

Nie dogodzi się wszystkim - pamiętam jak na poprawienie błędu u Wojtka czekało się tygodniami/miesiącami (chwała mu za woje). teraz ekipa na bieżąco wszystko naprawia, modernizuje 90% wypisanych przez nas pierdołów ,więc myślę ,żę to do siebie powinniśmy mieć trochę żalu.

Brakuje tego RETRO ,ale na moje częściej niż3 miesięczne wejścia nowych światów nie powinny być.
Gra się na hardzie ,s2 i s1 vol 2 - to początek jest nie do ogarnięcia :P
Ja zapominam o połowie co skutkuje wypadnięciem z topa :)
I dobrze - fajno ,żę tylu graczy już tak dobrze sobie radzi ,ale zostajemy tylko MY- brak nowego miąska. Pozostają tylko konta z niskimi lvlami.

Co nie zmienia faktu ,że mam zamiar przestać grac:P - bo to jest niemożliwe
Nie siedzi się cały dzień ,ale jak jest gra+forum + planowanie wojny to już trochę czasu zżera , ALE JEST TO NASZ WYBÓR.

Irmis - 2009-10-25, 13:38

Phil napisał/a:

Tego się nie da zmienić. Tym bardziej, że gra w założeniu nie miała polegać na tym, że lepszy ten, kto dłużej siedzi, ale lepszy ten, kto lepiej wykorzysta dokładnie tę samą ilość czasu, którą ma każdy gracz. Z jednej strony to dobra rzecz, bo każdy ma równe szanse i duża ilość czasu spędzona na graniu nie przekłada się na przewagę, a z drugiej... no właśnie - niestety, nie ma możliwości nadgonienia bez wykupu tur.


Nawet po wykupieniu jest ciężko - jest się parę poziomów w plecy przez brak expa z turniejów i biernego z treningów.

Czy jest możliwość zmniejszenia ilości questów, by były łatwiejsze do ogarnięcia? Obecnie chyba tylko 2 gildie na s1 mają ich pełny spis, dzięki któremu zwykły gracz może się w tym jakoś połapać. Dziennik questów przydaje się do sprawdzenia, czego ew brakuje do wypełnienia jakiegoś zadania, ale jest praktycznie bezużyteczny do sprawdzania questów, bo wymaga zbyt wielu kliknięć.

Jak tak patrzę na te wszystkie serwery, to kołacze mi się taka myśl, bo na raz działały 2.
Jeden "tró" z wszystkimi opcjami, trwający pół roku, a jeden tematyczny, trwający np 4 miesiące.
Może to być na zmianę: retro, hard, konwencja śmieszna (lunapary) itp.

Opracowanie wszystkiego do tego drugiego serwera wymagałoby trochę roboty, ale można ją nawet prowadzić na tym forum - gracze dyskutujący nad mechaniką rozgrywki i ekwipunkiem i mający wpływ na jego zmiany to nie jest chyba nic nadzwyczajnego =)

Phil - 2009-10-25, 13:50

Cytat:
bo wymaga zbyt wielu kliknięć.


By sprawdzić stan zadania trzeba kliknąć aż dwa razy... No nie, faktycznie, to zbyt męczące jest ;P

Cytat:
Czy jest możliwość zmniejszenia ilości questów, by były łatwiejsze do ogarnięcia?


Nie ma. Podróże nic nie kosztują obecnie, nikt nie każe brać wszystkich zadań naraz.

Cytat:
Obecnie chyba tylko 2 gildie na s1 mają ich pełny spis, dzięki któremu zwykły gracz może się w tym jakoś połapać.


Owszem, część zadań wymaga współpracy graczy. Ale taki właśnie był zamiar. Część można wykombinować samodzielnie, część polega na szukaniu i wymienianiu się informacjami.

Światy pozostaną 4 i więcej ich już nie będzie, chyba, że pojawi się faktyczne zapotrzebowanie. Retro dla początkujących i miłośników prostoty, S1 i S2 dla obeznanych graczy i miłośników questów oraz bardziej złożonej rozgrywki. A do tego hard, dla poszukujących wyzwania.

Irmis - 2009-10-25, 14:14

Phil napisał/a:
By sprawdzić stan zadania trzeba kliknąć aż dwa razy... No nie, faktycznie, to zbyt męczące jest ;P


Sprawdzić zadania, by zobaczyć, którego potworka trzeba na razie klepać wymaga kilkudziesięciu kliknięć. Dalej mało? ;P
Sprawdzić, której wypadajki nie należy sprzedawać, klikając po spisie, się praktycznie nie da ;P

Cytat:
Nie ma. Podróże nic nie kosztują obecnie, nikt nie każe brać wszystkich zadań naraz.


Bez brania wszystkich na raz, w życiu się nie połapiesz, gdzie iść, i co brać w przyszłości. Chyba, że się wybierze życie nomada - każda noc w innym mieście ;)

Cytat:
Owszem, część zadań wymaga współpracy graczy. Ale taki właśnie był zamiar. Część można wykombinować samodzielnie, część polega na szukaniu i wymienianiu się informacjami.


Wszystkie wymagają, jeśli ktoś chce być na bierząco, bo kontrolowanie questów samemu to jest parę godzin roboty.
Pomoc typu: co z czego wypada, to osobna bajka ;)

Cytat:
Światy pozostaną 4 i więcej ich już nie będzie, chyba, że pojawi się faktyczne zapotrzebowanie. Retro dla początkujących i miłośników prostoty, S1 i S2 dla obeznanych graczy i miłośników questów oraz bardziej złożonej rozgrywki. A do tego hard, dla poszukujących wyzwania.


A jest zapotrzebowanie na 4?
Ja najchętniej grałbym teraz tylko na jednym świecie, byle by było tam więcej ludzi niż na obecnych, bo rozgrywka się nie klei.
Np. po co klikać dalej harda, skoro z większością mobków jest już łatwiej, a żadnej gildii i tak pewnie nie będzie?

Phil - 2009-10-25, 15:25

Cytat:
Sprawdzić, której wypadajki nie należy sprzedawać, klikając po spisie, się praktycznie nie da ;P


Bolivar planuje wprowadzić jakieś automatyczne oznaczenia, więc już nie marudź ;P

Cytat:
Sprawdzić zadania, by zobaczyć, którego potworka trzeba na razie klepać wymaga kilkudziesięciu kliknięć. Dalej mało?


Kilkadziesiąt? To ja nie wiem co Ty klikasz, że tyle razy aż wychodzi ;-)

Cytat:
Bez brania wszystkich na raz, w życiu się nie połapiesz, gdzie iść, i co brać w przyszłości. Chyba, że się wybierze życie nomada - każda noc w innym mieście ;)


I pomyśleć, że dostęp do wzięcia zadania miał być zablokowany do czasu osiągnięcia odpowiedniego poziomu ;-)

Cytat:
A jest zapotrzebowanie na 4?
Ja najchętniej grałbym teraz tylko na jednym świecie, byle by było tam więcej ludzi niż na obecnych, bo rozgrywka się nie klei.
Np. po co klikać dalej harda, skoro z większością mobków jest już łatwiej, a żadnej gildii i tak pewnie nie będzie?


Widzę, że to kolejne narzekanie "Bo gra się za bardzo rozwinęła" ;P Nie chcesz klikać harda, to nie klikaj. A jak był poślizg z S2... to przez miesiąc było dopytywanie kiedy S2. Potem było kiedy hard? A teraz jest czemu tyle tych światów?

Zawsze będzie grupa niezadowolonych z czegoś i grupa niezadowolonych ze wszystkiego ;P

Bolivar - 2009-10-25, 17:51

Ma prośbę:
może jedna osoba wyjaśnić o co chodzi w tym temacie? Czy to ma być taki temat w którym wszyscy będą narzekać: jedni na to, że za dużo questów, inni na to że za mało, itd.

Jak tak ma być to napiszcie - dodam sobie temat do ignorowanych i nie będę musiał męczyć się z czytaniem.

Emilka - 2009-10-25, 18:26

Bolii to temat na przemyślenia autorstwa jednego z największych myślicieli Raciborza Żeta :P
Ewolucja i tyle nic nie pozostaje na świecie prostego tylko z czasem ewoluuje w coraz to bardziej skomplikowane formy. (b]prokariota w eukariota itp itd ) Wojownicy podążają tą drogą więc nie rozumiem waszego zdziwienia :)

Bolivar - 2009-10-25, 18:46

Emilka napisał/a:
Bolii to temat na przemyślenia autorstwa jednego z największych myślicieli Raciborza Żeta :P


To może niech założy bloga? ;-) Jak coś to mu załatwię domenę i kawałek miejsca ;-)

Phil - 2009-10-25, 18:55

W sumie, mógłby się pojawić taki kącik krytyki na blogu gry ;-)
Khhagrenaxx - 2009-10-26, 09:54

Temat jest w odpowiednim dziale, więc nie widzę potrzeby prowadzenia jakiegoś bloga. Nie należy mnożyć bytów ponad miarę, bo to nienaturalne ;)

To tak nawiasem mówiąc. Po prostu napisałem co mi leży na sercu i tyle. Jak ktoś chce to niech czyta, jak nie to nie, nikt nikogo nie zmusza ;)

Walkorm - 2009-10-26, 21:44

Mało jest gier, w których administracja w jakikolwiek sposób liczy się ze słowem graczy, więc tu mój apel do "narzekaczy" - szanujcie naszą Administrację, nie każdemu może dogodzić, ale działa na prawdę świetnie, a do tego współpracuje z samymi graczami :) .

Może to nie koniecznie jest ściśle związane z tym konkretnym tematem, ale widzę, że zaczyna się on w taki przeradzać.

emtick - 2009-10-28, 19:17

Już myślałem że cykl NRŻ powróci :szileczka:
Assaoth - 2009-10-29, 17:22

Questy nie są problemem same w sobie - głównie chodzi o to, że jest zbyt duże nawalenie ich na początkowych lvlach. A to tego potworka ubić, tą wypadajkę zatrzymać, ale tą już sprzedać, żeby było za co nową broń kupić - to wszystko powoduje, że nowy gracz (który przecież nie ma aż tak dostępnej w miarę profesjonalnie zrobionej Questlisty) może tylko pomarzyć o tym, że ogarnie, niestety =( I Po drugie, sprawdzanie, ile jeszcze potworków ubić i co lać, by mieć te ziarenka pieprzu, jest dosyć monotonne, powoduje stratę dynamiki gry.
Phil - 2009-10-29, 17:41

Cytat:
I Po drugie, sprawdzanie, ile jeszcze potworków ubić i co lać, by mieć te ziarenka pieprzu, jest dosyć monotonne, powoduje stratę dynamiki gry.


Wg mnie to dodaje rozgrywce różnorodności. Nie bije się tylko jednego potwora, nie bije się zawsze max. w górę. Czasem trzeba się wrócić do potworka na niższym poziomie, by zyskać.

W żadnej grze nowy gracz nie jest w stanie wszystkiego od razu ogarnąć. Nowy gracz nigdy nie będzie w stanie na wstępie zagrać "optymalnie", zawsze popełni wiele błędów, przeoczy wiele rzeczy. Poznanie tajników i zawiłości gry przychodzi z czasem. To prawidłowość rządząca każdą grą i sam się o tym przekonałem na własnej skórze grając w różne gry.

A twierdzenie, że na początku jest nawał zadań odbiega znacznie od rzeczywistości. Pomijając dwa pierwsze zadania na 1 i 3 poziom, które wykonuje się w przeciągu pierwszych 80 tur startowych, do 30 lvl jest tylko 5 zadań.

Assaoth - 2009-10-29, 19:04

Ja osobiście zamiast na tym, do czego się cofać i co lać, by oddać te głupie 20 porzeczek, wolę planować rozwój postaci, by była jak najlepsza, by wycisnąć wszystko z tej kombinacji. By wyczekać na moment, żeby zaatakować inną gildię, żeby później pomagać Żetowi przy wybieraniu obrońców. Żeby koordynować ataki bo to moim zdaniem najważniejsze, w tej grze. na tym się należy skupić . Uważam, że questy to jednak trochę niewypalony - jest ich po prostu zbyt dużo, są zbyt czasochłonne (i proszę, nie piszcie że postrachy też są czasochłonne - to się wręcz "automatycznie" - kwestia doboru przeciwnika).
Phil - 2009-10-29, 20:14

Assaoth, to że dla Ciebie są najważniejsze wojny, nie czyni automatycznie ich priorytetem każdego gracza. Ty uważasz questy za nudne, inni za takowe mają wojny. Ale to nie znaczy, że racje którejś ze stron są ważniejsze.

Jeśli zaś chodzi o questy - nie musisz wcale się cofać. Z czasem nawet bez dokładnego planowania co bić można uzbierać większość potrzebnych do zadań zdobyczy, resztę można dokupić na targu. A te niewielkie ilości potrzebnych do zabicia w questach potworów wcale nie tak trudno zabić ani nie jest to bardziej czasochłonne od bicia postrachów.

Walkorm - 2009-10-31, 08:40

Assaoth napisał/a:
Questy nie są problemem same w sobie - głównie chodzi o to, że jest zbyt duże nawalenie ich na początkowych lvlach.


W pełni się zgadzam :) . Questy mogłyby być bardziej rozłożone w czasie, zamiast dużej ilości na początku (do 10 poziomu jakiś żeby ułatwić wprowadzenie do gry nowym graczom, potem za jakiś czas jeszcze jeden itd :) ). Do tego warto byłoby tak skonstruować questy, ażeby dany typ postaci miał łatwiej z jednym questem, a z innym trudniej (a jakaś inna klasa oczywiście odwrotnie). Tak żeby wszyscy nie robili bez problemu tych samych questów w taki sam sposób, bo powstaną wtedy wzorce na forach i po zabawie. Ale to oczywiście taka sugestia na przyszłość, bo wszystkiego nie da się od razu zrobić idealnie :) .

Póki nie ma w Wojownikach czegoś typu - idź do pracy na 2/6/9/12h, wyprawy po 30min czy czegoś podobnego (myślę że jak ktoś grał w inne gierki to wie o co chodzi) to nie znudzi mi się S:W i będzie na najwyższej półce w mojej hierarchii :) .

Stolarz - 2009-10-31, 09:55

Cytat:
Do tego warto byłoby tak skonstruować questy, ażeby dany typ postaci miał łatwiej z jednym questem, a z innym trudniej (a jakaś inna klasa oczywiście odwrotnie). Tak żeby wszyscy nie robili bez problemu tych samych questów w taki sam sposób, bo powstaną wtedy wzorce na forach i po zabawie. Ale to oczywiście taka sugestia na przyszłość, bo wszystkiego nie da się od razu zrobić idealnie :) .


twierdzisz że wszystkie klasy mają ten sam poziom trudności przy wykonywaniu jednakowego questa? ja bym tego nie powiedział. jako przykład moge podać zadania z grupami bestii. defowce, a zwłaszcza palki wykonają je dużo szybciej od atakerów. z postrachami jest podobnie, niektóre klasy mogą danego postracha rozwalić od razu a inne muszą czekać bardzo dużą ilość poziomów aby tego dokonać.

Leithain - 2009-11-04, 15:06

NIE zgodzę się z tym że gra jest za trudna... Trzeba ćwiczyć umysł bo na starość pieniędzy nie policzycie i was oszukają...
Gram na s1 s2 i hard, jak nie mam czasu w tyg i na weekend zwala mi się 3x600pare tur to nie jest wesoło ale 45min w piątek i 45min w sobote (razem z turniejem) i już :P
Co do problemu z prowadzeniem postaci to dajcie żyć, ja swoją postać na s2 skopałem dość nieźle (m. elf szermierz, który przypomina bersekera), zdażało mi się wtopić masę walk (walcz i zamiast 3 na probe wpisałem 40 z pośpiechu i ok 20 walk=40 tur poszło...) w dodatku straciłem z 500 tur z czego wykupiłem 240 narazie i co? Jak wykorzystam ture jestem w TOP40... Więc moim zdaniem gra jest łatwa nawet za łatwa. Na hard po 60 lev złota starczy już na wszystko. A wsześniej wystarczy poświęcić trochę expa i bić potwory 2 lev mniejsze by leczyć się za 2sz a nie 8sz i zarobić na nową broń/zbroję. Jak ktoś nie wpadł na takie rozwiązanie to no cóż - mam nadzieję że nie do takich ludzi ta gra jest adresowana. Na 80 lev bije już potwory z końca listy i mimo straconych 129 tur (agrr nie da się wykupic ;P ) jestem w top5 jak wykorzystam tury. Na grę poświęcam może 8min/120tur. Zresztą na hard aktywnych graczy jest może z 30 a aktywnych i grających od początku może 20 więc to żadne osiągnięcie.
Jedyne co mi się nie podoba to questy na wypadajki. I nie chodzi tu o dumanie z czego to wypada bo to pół biedy - można no forum poszukać. Chodzi o częstotliwość... Musiałem np. na s2 ubić 20 korwinów by mi jego głowa wypadła, na hard z 60 tur poświęciłem na wydropienie jednej szałwi głogowej bez skutku. Może po prostu mam pecha...
Podsumowując postawię śmiałą tezę, że polskie społeczeństwo unika od wszelkich wyzwań i szuka gier w których myślenie, planowanie i strategia są niepotrzebne. Jeśli kogoś uraziłem to wybaczcie.

P.S. Mam taki pomysł, aby przy tworzeniu postanie było w jakiś sposób zaznaczone czy dana klas bądź układ klasy i rasy są łatwe do ogarnięcia czy trudne. Ery możnaby troche skrócić...

Drakki - 2009-11-04, 15:21

Leithain napisał/a:
"..."Ery możnaby troche skrócić...

Skrocic mozna bardzo latwo ;P
Wystarczy zwiekszyc limit turek i ich odnowe na 1/6 min ;P
Wtedy zamiast 6 miechow bylyby 3 ^^.

Leithain - 2009-11-04, 15:26

Raczej chodzi mi o to by się kończyły w okolicach 200lev bo potem troche nuda...
Azareus - 2009-11-04, 15:29

Akurat po 200+ zaczynaja ludzie kupywac przedmioty za talony i alchemizowac przedmioty ;d

Wlasciwie to z questami i ja juz zaczynam miec problemy ;d Tyle wypadajek w ekipunku i coraz sprzedaje niepotrzebne ;d

Irmis - 2009-11-04, 15:29

Skracanie nie działa, bo przyspieszając przypływ tur, sypią się dni wirtualne ;)

A co do tego, czy naród jest leniwy i unika wyzwań, to się nie zgodzę. Taka a nie inna frekwencja choćby na hardzie wynika raczej z tego, że ten serwer jest zbyt nieciekawy po ok 60lv, a nie dlatego, że jest za trudny ;P

Drakki - 2009-11-04, 16:19

Irmis napisał/a:
Skracanie nie działa, bo przyspieszając przypływ tur, sypią się dni wirtualne ;) "..."

Jezeli zmieni sie limit dziennych turek do 240 to nie bedzie problemu ;P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group